Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coo myśliciee naa..temat

chorych na hiv?

Polecane posty

Gość coo myśliciee naa..temat
a czy ma szanse zostać ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz po polsku
co wy chrzanicie ? "jeśli ktoś jest narkomanem ale trzeźwym " brudny narkoman ? wyobraź sobie że są też Ci czyści, z dobrych domów..... trzeźwy narkoman ? to ktoś kto ma duże szanse na powrót do nałogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam z nosicielem
Jeżeli ma sie zdrowe uzębienie, brak ranek w jamie ustnej można sie całować z nosicielem :) Więc nie jest aż tak bardzo żle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz po polsku
za dużo tych "jeśli" nie sądzicie ?! można być z nosicielem, jeśli będzie się ciągle uważać jelsi zrezygnuje się z seku oralnego, jeli będzi się używać zabezpieczenia, jeśli nie ma się ranek w ustach, jesli nei chce się dzieci..... to już lepiej wybrać kogoś innego, zdrowego lub być samotnym zdania nie zmienię ludzie z powodu mniejszych problemów rezygnują ze związków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że bedzie ci trudno
Bycie z narkomanem czy alkoholikiem, którzy aktualnie nie stosują substancji, od których są uzależnieni to co innego. Jeśli zaczną - zawsze możecie się rozstać. Ale jak ktoś zarazi Cię żółtaczką lub HIV, nic już nie zrobisz. Wiążąc się z alkoholikiem ryzykujesz dużo problemów i stresu, ale tylko od Ciebie zależy, jak daleko on będzie ingerował w Twoje życie (wiem, o czym pisze, bo sama jestem DDA, obecnie sama nadużywam alkoholu ale wiem, że jeśli się chce, każdą patologie można uciąć i koniec). Wiążąc się z nosicielem jakiejś choroby ryzykujesz utratę zdrowia i życia. Facet zawsze może Cie zostawić a Ty zostaniesz sama, z chorobą. To trudna decyzja: czy gra jest warta świeczki, i każdy musi ja podjąć sam. Gdybanie nic tu nie pomoże. Ja wiem, ze bym się nie zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz po polsku
Bycie zarażonym to kwestia ponoszenia konsekwencji swoich czynów albo chociaż bycie konsekwentnym w byciu odpowiedzialnym. Zapytam inaczej, ponoć kochasz swojego partnera ....nalegałbyś na seks wiedząc że jest ryzykowny ? czy raczej wolałbyś go chronić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byłam z nosicielem
Bo to zależy czy ktoś jest czlowiekiem który wszystko kalkuluje, rozważa + i -. Ja nie żałuje, że byłam przez 3 lata w takim zw. Jednak wiem, że po pewnym czasie niektorym "zdrwowym" przestaje zalezeć na tym by sie nie zarazić, znam 2 takie przypadki, i przyznam ze w tym zakochaniu sama byłam tego bliska :) Jednak mój partner że tak powiem---sprowadził mnie na ziemie. Wykonalam 2 badania po zakończeniu zw. Strach chyba już po jest większy niż w trakcie bycia z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia dobra rada_
Nie przesadzałabym z tym fanatycznym zabezpieczaniem się przed wirusem HIV. Ryzyko zakarzenia tym wirsuem jest około 1 na 100 stosunków, gdyż wirus ten jest znacznie mniej inwazyjny niż np.angina czy przeziębienie. Zatem stosowanie przy każdym stosunku prezerwatywy męskiej i żeńskiej to umartwianie się bez powodu. A to czy więcej plusów czy minusów wynika z takiej związku to już zależy od samych zainteresowanych. Człowiek to nie tylko HIV lub brak HIV to także charakter, osobowość, zainteresowania. Trudy życia z tym wirusem może wynagradzać coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×