Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość woducha

Czy da się zacząć "życie od nowa" w wieku 31 lat?

Polecane posty

Gość podaj swoje gg prosze
Mam taką samą sytuację...pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne ze mozna ja własnie zaczynam i uda mi sie bo tego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie ja mam podobnie.Moze ktoras z was bedzie chciala sobie porozmawiac na gg to z mila checia podam.Pozdrawiam was serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Woducha oczywiście, że da się! Ja zaczynam w wieku 32 lat. Po maturze poszłam na ekonomie. Po skończeniu studiów męczyłam się zawodowo. Od zawsze chciałam być pielęgniarką i postanowiłam wreszcie zrealizować swoje marzenia. Życie przed nami jeszcze dość długie (mam nadzieję) :) Też miałam rozterki czy to oby nie za późno ale nigdy nie jest za późno. Wywróciłam swoje życie do góry nogami, wróciłam do kraju po kilkuletnim pobycie za granicą, odeszłam od faceta, w Polsce musiałam na nowo wszystko zacząć a teraz studiuję to co lubię i czuję, że żyję. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okomaroko
hehehe,to teraz oczami faceta :) : Za parę dni kończę 38 lat :) ,jestem kawalerem bez dzieci,ale nie jakimś dziwolągiem czy coś w tym stylu.Byłem w nieformalnym związku 10 lat,praktycznie wszystko było już poukładane aż tu nagle ni z gruchy ni pietruchy dowiedziałem się że moja przyszła żona miała mały romansik na boku :).Niestety nie wybaczyłem tego.Trzeba było się pozbyć i podzielić mieszkanie,samochód itp itd szczęście w nieszczęściu że nie było dzieci i nie było ślubu,przez co podział wypracowanego majątku poszedł gładko i bezproblemowo. I teraz zbliżam się praktycznie do 40 ,jestem kawalerem i nawet nie mam własnego mieszkania tylko wynajmuję . Nigdy nie miałem problemów z kontaktami z płcią przeciwną,ale jakoś po tym rozstaniu nie umiem się pozbierać.Prowadzę mały biznesik,jestem niezależny.i co ? ktoś stojący z boku pomyślałby oooooo,samotny kawaler,nieudacznik życiowy pewnie jakiś , a ja poprostu straciłem wene na ułożenie sobie życia z kimś ,choć mam cichą nadzieję,że spotakam jeszcze kogoś,kogo będę mógł obdarzyć uczuciem,mieć dziecko :( . Reasumując : są na świecie jeszcze wartościowi faceci (wiem to nieskromnie po sobie) i liczę na to że są gdzieś jeszcze wartościowe kobiety i dane kiedyś będzie mi jedną z nich poznać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Są wartościowi faceci i wartościowe kobiety i to nie zależy od wieku. Nie każdemu życie ułożyło się tak jak sobie wymarzył i to, że jest się panną/kawalerem nie oznacza, że ta osoba jest nieudacznikiem. Niestety w polskim społeczeństwie panuje jeszcze przekonanie, że rozwódka/rozwodnik to lepsze niż "stara" panna/kawaler. A to, że trudniej znaleźć kogoś powiedzmy po 30-tce to nie dlatego, że zostali sami nieudacznicy. Po prostu większość jest już w związkach i myślę, że człowiek mający już pewne doświadczenia za sobą jest bardziej jak to niektórzy nazywają - wybredny, choć ja myślę, że bardziej racjonalniej i rozważniej podchodzi do tego typu wyborów bazując na swoim własnym doświadczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhaha ty wartosciowy
"Za parę dni kończę 38 lat ,jestem kawalerem bez dzieci,ale nie jakimś dziwolągiem czy coś w tym stylu.Byłem w nieformalnym związku 10 lat,praktycznie wszystko było już poukładane aż tu nagle ni z gruchy ni pietruchy dowiedziałem się że moja przyszła żona miała mały romansik na boku .Niestety nie wybaczyłem tego.Trzeba było się pozbyć i podzielić mieszkanie,samochód itp itd szczęście w nieszczęściu że nie było dzieci i nie było ślubu,przez co podział wypracowanego majątku poszedł gładko i bezproblemowo. I teraz zbliżam się praktycznie do 40 ,jestem kawalerem i nawet nie mam własnego mieszkania tylko wynajmuję . Nigdy nie miałem problemów z kontaktami z płcią przeciwną,ale jakoś po tym rozstaniu nie umiem się pozbierać.Prowadzę mały biznesik,jestem niezależny.i co ? ktoś stojący z boku pomyślałby oooooo,samotny kawaler,nieudacznik życiowy pewnie jakiś , a ja poprostu straciłem wene na ułożenie sobie życia z kimś ,choć mam cichą nadzieję,że spotakam jeszcze kogoś,kogo będę mógł obdarzyć uczuciem,mieć dziecko : haha "wartosciowy" koles, ktory 10(!) lat pieprzyl kobiete bez slubu, żenic sie pewnie nie cchial, wiec go kopnela w tylek i zostawila dla inengo. taki jestes wartosciowy że aż mnie pusty smiech ogarnal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggtyyuy
"Za parę dni kończę 38 lat ,jestem kawalerem bez dzieci,ale nie jakimś dziwolągiem czy coś w tym stylu.Byłem w nieformalnym związku 10 lat,praktycznie wszystko było już poukładane aż tu nagle ni z gruchy ni pietruchy dowiedziałem się że moja przyszła żona miała mały romansik na boku .Niestety nie wybaczyłem tego.Trzeba było się pozbyć i podzielić mieszkanie,samochód itp itd szczęście w nieszczęściu że nie było dzieci i nie było ślubu,przez co podział wypracowanego majątku poszedł gładko i bezproblemowo. I teraz zbliżam się praktycznie do 40 ,jestem kawalerem i nawet nie mam własnego mieszkania tylko wynajmuję . Nigdy nie miałem problemów z kontaktami z płcią przeciwną,ale jakoś po tym rozstaniu nie umiem się pozbierać.Prowadzę mały biznesik,jestem niezależny.i co ? ktoś stojący z boku pomyślałby oooooo,samotny kawaler,nieudacznik życiowy pewnie jakiś , a ja poprostu straciłem wene na ułożenie sobie życia z kimś ,choć mam cichą nadzieję,że spotakam jeszcze kogoś,kogo będę mógł obdarzyć uczuciem,mieć dziecko : haha "wartosciowy" koles, ktory 10(!) lat pieprzyl kobiete bez slubu, żenic sie pewnie nie cchial, wiec go kopnela w tylek i zostawila dla inengo. taki jestes wartosciowy że aż mnie pusty smiech ogarnal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one mają was w dupie
no i odezwała się kretynka, ktora wartość związku mierzy tym czy papier był podpisany czy nie. A może to ona nie chciała ślubu, nie przyszło do zakutego łba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mickey096
hahaha, łatwo jest oceniać innych, bnawet jak ich nie znamy... Jestem w podobnej sytuacji jak autor tematu... rozwód dwa lata temu i próba ułożenia życia od nowa... Naiwnie myślałem, że znajdę kogoś ciekawego na sympatii, ale po dwoch latach mam smutne wnioski: 1) Rozwodnik... dla "katoliczek" to diabeł... 2) Kobiety same nie wiedzą czego chcą... 3) Ważne jest wykształcenie i czym się zajmujesz (kasa)... 4) Jak myślisz, że już znalazłeś odpowiednią osobę to później wychodzą kłamstewka kobiet... Dlatego po dwóch latach dałem sobie spokoj z sympatią i innymi podobnymi portalami... Powyższe punkty to uogólnienie... ale trudno jest spotkać na takich portalach odpowiednią osobę... Do "buhaha ty wartosciowy" ślub... pewnie masz na myśli kościelny... to efekt "prania" naszych mózgów od dzieciństwa i ładowania w nich bajeczek, które z życiem nie wiele mają wspólnego. Jedynie można zastanowić się nad ślubem w USC by zabezpieczyć sprawy spadkowe dla rodziny... jak przypadkiem ktoś rozjedzie Ciebie na pasach dla pieszych. Chyba jakiś wartościowy facet Ciebie olał, że wartość człowieka uzależniasz od ślubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okomaroko-tak się kończą przechodzone związki..... A skoro papierek jest tak nieważny to dlaczego go nie mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalina 36 lat
Okomarko .Zazdroszczę ci takiego podejścia do tych spraw. Mam 36lat i wydaje misie ,ze juz nic dobrego w zyco mnie nic nie spotka.Dla mnie czas stanął w miejscu. Cięzko znalezc kogoś wartosciowego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa80
Ja mam 31lat i zaczynam wszystko od nowa od zera,i wiem ze mi sie uda wiem ze bedzie strasznie ciezko juz jest ale jak sie kocha to trzeba sprobowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie 30 lat to piekny wiek... bo wie sie czego sie chce bo ma sie doświadczenia za soba jest sie madrzejszym zyciowo, mam 30 lat , szukam męża nie mam dzieci i co mam sie dołowac jestem bardzo atrakcyjna wykształcona kobieta i dam rade :-) Zaraz mi napiszecie ze nikt mnie nie chciał ...nie prawda zerwałam toksyczny zwiazek i jestem z siebie dumna .. a co mialam tkwic w bagnie bo stara panna bede to lepiej wyjsc za maz za i byc ofiara w zwiazku tylko zeby ludzie nie mówili... czasy sie zmieniły i jak widze moje kolezanki udreczone zyciem zdradzane lub same z dziecmi to ciesze sie ze wszystko jeszcze przede mna .... czasem warto czekac :-) Cieszcie sie z kazdego dnia i nie zadreczajcie ... życie ma sie jedno i nie patrzecie co ludzie powiedza wszystkim i tak sie nie dogodzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko faceci sa winni ;)
a ja mam 34 lata prawie mieszkam w małym miescie w łódzkiem i po kilku latach wrociłam do Polski . Skonczyłam zwiazek z moim byłym partnerem , szukam stałej pracy , czasem mam lepsze czasem gorsze dni ale sie staram ...chodze na silownie , duzo spaceruje , czasem chodze na randki w ciemno i widze , ze łatwo to mi nie bedzie znalezc partnera ... bo sie zmienilam troche zdziwaczalam mam jakies tam swoje przyzwyczajenia ... to nie tylko wina facetow ze jestem sama ale i moja bo tych wartosciowych omijam ;) a wybieram hm ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam wypowiedzi niektórych to aż mi się nóż w kieszeni otwiera :) Kończę 31 lat w tym miesiącu. Mnie dziewczyna (lat 26) zostawiła na 6 miesięcy przed ślubem. Kupiliśmy i wyremontowaliśmy od zera nasze mieszkanie i potem stwierdziła że jednak nie odpowiada jej takie życie w którym musi spłacać kredyty i w którym czasem się nie przelewało, ale zawsze starczało. Odeszła a ja zostałem sam. Przeżyłem to Ciężko bo byliśmy ze sobą 9 lat i do tego ślub na karku. Teraz zaczynam od nowa i wiem że będzie dobrze, musi być. Nie jestem brzydki, zwichrowany czy garbaty. Jestem normalnym facetem który dobrze zarabia, ma poczucie humoru i wiarę w to że kogoś znajdę. Ale nie szukam na siłę, zbyt zasmakowałem w wolności i byciu singlem. W poprzednim związku poświeciłem wiele dla niej teraz będę ostrożniejszy. Facet po 30 ma łatwiej niż samotna kobieta ale wystarczy znaleźć odpowiednią osobę i życie może się odmienić o 180 stopni. Głowa do góry i żyjcie tak jakby każdy dzień miał być ostatnim! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakkuska
Też mam 30 lat i jestem samotna, ale to nie dlatego że jestem jakaś "garbata" ale dlatego że zakonczył się mój 8 letni zwiazek. Nigdy na brak powodzenia nie narzekałam więc myślę że sobie dam radę:-) A może jest tu jakiś samotny z Krakowa?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do krakkuska
Jeśli nie narzekasz na brak powodzenia to dlaczego tu na forum kogoś szukasz, co? Jest takie przysłowie - krowa która dużo muczy mało mleka daje... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też do krakkuska
Mała pomylił ci się portal. My tu wymieniamy swoje doświadczenia i wyrażamy opinie a z szukaniem drugiej połówki to na sympatie zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręt na drodze
Nie wiem czy istnieje taki drugi kraj na świecie, gdzie tak jak w Polsce ludzie cieszą się z czyjegoś nieszczęścia. Ciągle tylko obrażanie innych, wyśmiewanie, brak kultury. Jak w tym kraju ma być dobrze? :) Pozdrawiam wszystkich samotnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takaonablueyes
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytyrelief
ja mam 34 lata i wlasnie zapisalam sie na studia , na kierunek zwiazany z medycyna i uwazam, ze wiek nie powienien stanowic bariery, jedyna bariera tkwi w naszych glowach , zyje sie raz i nie ma na poczatku tej drogi siadac na dupie i czekac na koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko oczywiscie ze mozna. Wiek 31 lat to nie jest duzo wiec jesli czujesz sie nieszczesliwa albo nie spelniona to zmien wszytko-nowa praca, moze nowe mieszkanko, moze wyjazd - na zmiany nigdy nie jest za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Oczywiscie, ze sie da. Ja zaczelam wszystko od o w wieku 34 lat: wtedy poznalam mojego meza. Gdy mialam 36 urodzila sie nam coreczka, a gdy mialam 38 synek. A jeszcze pare lat temu myslalam, ze wszystko stracone (gdy w wieku 30 lat zostalam na lodzie bo moj "ukochany" zostawil mnie jak worek smieci, po prostu i doslownie wychodzac z mieszkania i z mojego zycia). Da sie, tego jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okomaroko
widzę,że się trochę wątek rozwinął od ostatniej (i wsumie jedynej mojej wypowiedzi). Najpierw do osoby która na mnie wskoczyła pod moim postem. Myślałem o małżeństwie i nawet tego chciałem,planowałem mieć dzieci ,powiem więcej : kochałem ją bardzo. Mojej winy żadnej tu nie było (chyba,że o czymś mi nie powiedziała). Uważam ,że w związku trzeba rozmwiać jak zaczyna się źle dziać.mówić otwarcie o swoich zastrzeżeniach,co nam się nie podoba,a co chcielibyśmy zmienić . Jestem 3 lata już po rozstaniu i wszystko mi na szczęście już przeszło. Wiem,że jestem gotów na nowy,poważny związek. Tylko,że tych wartościowych kobiet niestety chyba już brak,albo są pozajmowane :( A może się mylę i nie umiem szukać ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfa&omega
NIe da się. ;) Po 30 równia pochyła ze znacznym przyspieszeniem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz_ja_
Nie jest łatwo ,mam 33 lata, rozwiodłam się rok temu. Nie wybaczyłam mężowi zdrady... Niczego mi w życiu nie brakowało(przynajmniej tak myślałam). Dom, samochód, wycieczki sielanka. Głupia byłam dałam z siebie 100% i porażka. Wyleczyłam się z miłości do niego i nigdy nie żałowałam podjętej decyzji. Teraz nachodzą mnie takie myśli, że cudownie byłoby obudzić się przy kimś, przytulić itp. Nie wiem czy kiedykolwiek komuś zaufam, boję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojżałe to są
ludzie brzydcy i ogólnie nieatrakcyjni mają problem ze znalezieniem partnera/partnerki. I wiek nie ma nic do tego. Sad but true.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Freelancerka
brzydcy to są ludzie bez słownika ortograficznego :P Zwłaszcza ty, "dojżałe" do powrotu do podstawówki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojżałe to są
nie skichaj się. To "dojżałe" zapożyczyłam od idioty, który własnie na tym forum tak pisał podbijając do pań 30+ Try harder.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×