Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyrodna siostra starsza

Siostra poprosiła mnie bym została chrzestną jej córeczki, a ja nie mogę...

Polecane posty

Gość Acvbnmjhftr
I nie chodzi mi o to żeby ktokolwiek koło mnie skakał !! Ja mam swoje problemy i do tej pory martwię się czy będzie wszystko ok. A nikt się nie zainteresował ani razu czy z dzieckiem wszystko ok, z męża strony. Jeżeli to jest normalne twoim zdaniem to ok... Nie chodzi o mnie, ale tak mamy starac się zrozumiec ich, a czy ktoś pomyślał jak mój mąż się czuje ?? Rodzice odwrocili się od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffhhllj
gosc xxx-wiesz co ale empatia powinna działać w dwie strony. I rozumiem Acvbnmjhftr bo może jej być przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acvbnmjhftr
Powtarzam nie chodzi mi o to żeby oni koło mnie skakali. Nawet nie muszą przyjeżdżac. Ale takie zachowanie jak teraz prezentują oni i teściowie moim zdaniem nie jest fair, szczególnie wobec mojego męża i dziecka, nie wobec mnie nawet. Ale przecież im wszystko wolno, oni nie krzywdzą, tak ? Tylko cały świat dookoła to egoiści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glutyyyyy
No właśnie autorko na przykładzie Acvbnmjhftr widać jak może czuć(Może ale nie musi ) się Twoja siostra.Ty masz do niej pretensję,że nie ona ma dziecko i Cię nie rozumie a ona do Ciebie,że nawet w małym stopniu nie cieszysz się jej szczęściem i też niej nie rozumiesz. Czy jest możliwy kompromis lub porozumienie w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość injmlosw
jaki psycholog nakazuje zaprzestania kontaktow z rodzina w takiej sytuacji??? Normalny. Skoro pacjentka źle to znosi i nie radzi sobie z sytuacją, ma prawo je ograniczyć dla własnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fyokljml
spotkałam (ciemną) masę "babć" które nigdy nie powinny wykonywac tej funkcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fyokljml
"masz blokadę w temacie "dziecko" i życie ci podsuwa rozwiązanie tej blokady" - a już na pewno udzielać się jako domorośli psychologowie na kafeterii.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjammmmm
No niestety większość z nich to pseudo psychologowie,którzy robią tylko kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyjkl
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..Inez..
ja nie rozumiem jednego dlaczego osoby majace problem z niepłodnościa maja prawo ranic innych? czy problem z jakim sie borykają daje im takie prawo? w mysl zasady: skoro my jestesmy nieszczesliwi to czemu oni mają być? Wiem co to walczyc o dziecko. Staralismy sie przez 7 lat w tym czasie zżarłam tone hormonów mialam 4 inseminacje (IUI), 4 IVF a dziecka nie bylo. Wszyskie dookoła mnie zachodziły w ciąze: przyjaciólki, siostra, bratowa, szwagierki. Wszystkie tylko nie ja. Ale znalazłam w sobie dośc sił, żeby im pogratulowac, uściskać, jestem też chrzestną córeczki siostry. Nie chciałam ich zatruć swoim smutkiem. Plakałam, i to jak.... jak tyko wracałam od nich wyłam w poduszke. Mąz mnie wspierał ale nie widzialam powodu dla ktorego mialam sie odsunąc od rodziny, bo miałam sie obrazić? na nich? za co? za to ze nie moge miec dzieci>? przeciez to nie ich wina. Autorko rozumiem Cie i to nawet nie wiesz jak bardzo ale nie mozesz sie odcinac od rodziny i obrażac na siostre ze będzie miala dziecko. I nie ma tu znaczenia czy sa odpowiedzialni czy nie. To tak jak bys zyczyła im czegos złego tylko dlatego ze wam jest źle. To nie jest sposób na ból. Nie w ten sposób, nie raniąc innych. Pomijam komantarz twojej matki o finansowaniu itp bo jest poprostu glupi i nie na miejscu. Jezeli faktycznie nie jestes w stanie byc chrzestną to poprostu im to powiedz, powiedz co czujesz. Skąd oni maja wiedziec co myslisz nic nie mówiąc. Osoby borykające sie z nieplodnoscią sa skryci, nie mowia co czuja a otoczenie ma sie domyslec? Powiedz jej pomoze ci to. Ale nie odgradzaj sie od rodziny!! nie buduj wokół siebie muru. Bo co? nawiązesz z nimi kontakt dopiero wtedy kiedy zajdziesz w ciąże? wtedy juz nie bedziesz obrazona? to dziecko jest karta przetargową? Zycze ci duzo sił ale i pogody ducha. P.S. jestem mamą prawie 2 letniej Lilki w sumie po 8 latach staran - po leczeniu odpuscialam sobie i po roku bylam w ciązy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feas ger
trudny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiecie, że kobiety które prefe
ja po 10 latach staran zaciążyłam, jak sobie kompletnie odpuściłam, nigdy nie zajdziesz w ciąże jak się nie odblokujesz na jakiś czas. Ja zaszłam w ciążę, jak ,,nawiązałam więź" z dziewczynką w przedszkolu w którym pracuję, pokochałam ją jak swoje dziecko, marzyłam że to moja córeczka, itp....nie chce mi się opisywać, i wtedy całkiem nie spodziewanie zaszłam w ciążę, tylko, że to była ciąża wysokiego ryzyka, podtrzymywana hormonami od 5 tyg. i wyleżana prawie do końca. ciężko było. ale może gdybyś się skupiła na tym dziecku i je (pokochała!) szczerze bez zazdrości to może odblokuje się coś w twojej psychice i zaciążysz. ps moja córeczka wygląda jak sobowtór tej małej z przedszkola!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzenia
strasznie łatwo powiedziec "odblokuj sie psychicznie"! Ja rok sie tylko starałam o dziecko i tez moja gin mi pow ze to na 100%blokada(miałam juz córke) ale co z tego jak nie da sie tak poprostu powiedziec sobie - ok przestaje o tym myślec! Naprawde ci wspólczuje i to musi być naprawde wyczerpujące psychicznie. Wiesz ja bym pogadała sam na sam z siostra ze bardzo bys chciała ale nie dasz rady psychicznie. I nie ze jej zazdrościsz tylko ze cierpisz ze ci sie nie udaje i nie wytrzymasz tego. A przy najbliższej okazji pogadałabym tez z matka, ze ty tez jestes jej córka i jesli nie potrafi tego pojac i jesli juz nawet nie chce cie wspierac to chociarz niech cie nie dreczy bardziej! I jesli tego nie potrafi zaakceptowac to powiedz jej wprost ze ograniczysz ich kontakty bo zdrowie jest ważniejsze niz humory jej i twojej siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bikok2
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja z tej drugiej strony
powiem.... Jestem młodszą siostrą, mam dwoje dzieci... i starszą siostrę, która razem z mężem boryka się z problemem niepłodności. Wiele razy chcieliśmy pomóc, bo wiem, że nigdy do profesjonalnej kliniki się nie zwrócili, ale oczywiście każda rzeczowa rozmowa kończy się obrazą... U nas nie chodzi o pieniądze, bo i oni i my dobrze sobie radzimy...Chodzi o coś innego. Moja siostra jest chrzestną naszego starszego dziecka. Teraz, kilka miesięcy temu urodziło nam się drugie dziecko i jakże było mi okropnie przykro, gdy usłyszałam.... nie odwiedzę Cię w szpitalu, bo to przecież Twoje już DRUGIE dziecko....(czy drugie znaczy gorsze??). W dalszej przykrej rozmowie od słowa do słowa wyszło inne zdanie z jej ust... No przecież spełniłam obowiązek i Ci pogratulowałam (zrobiła to przez sms za pośrednictwem mojego męża)..... Stwierdziła, ze ja nie interesuję się jej problemami, bo zapomniałam wypytywać jak udała się jej wycieczka (jeżdżą kilka razy w roku na wycieczki), podczas, gdy moje dziecko miało 5 dni i od dwóch dni byłam w domu i próbowałam wszystko ogarnąć i naturalną chwiejność nastrojów po porodzie też.... Autorko, jeśli chcesz się odsunąć, to odsuń się zupełnie. Nie rób uników, jakichś dziwnych stwierdzeń itp., bo to jest przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leon gre
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×