Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tupotmałychstóp

fobia społeczna - czy ktoś też ją ma?

Polecane posty

Gość tupotmałychstóp

Witam, zakładam ten temat , bo może jest też ktoś, kto ma podobny problem do mojego. nikt oczywiście nie zdiagnozował tego problemu, bo nie poszłam z nim do żadnego specjalisty, ale myslę, że to TO. Gdy musze iść do urzędu, jestem w nowym miejscu, np sklepie ogarnia mnie przerażenie. Gdy mam załatwiać jakąkolwiek sprawę jąkam się, pocę, gubię myśli, trzęsą mi się kolana i ręce. Jesli chodzi o telefony - umieram gdy dzwoni. Potrafię rozmawiać tylko z najbliższymi ludźmi. Wczoraj pojechałam po książkę do wrocławia. Brakowało mi tchu od widoku tylu ludzi, tylu aut i wszystkiego. Załatwiłam sprawę w bibliotece i ledwo wyszłam o własnych siłach. W aucie popłakałam się z nerwów. Mój narzeczony nazywa to "prowincjalnością", ale sądzę że problem tkwi gdzie indziej. co mam robić, jak funkcjonować, gdy nawet zarejestrowanie się do lekarza to dla mnie koszmar?!!! :( zawsze prosiłam mamę o pomoc, żeby za mnie zadzwoniła, albo ze mna poszła... ale od roku jest za granicą a ja ... a ja umieram z przerażenia. czy ktoś ma też ten problem..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest kwestia podejścia
do życia. Z chwilą w której zdasz sobie sprawę,że istnieją rzeczy poważniejsze,trudniejsze i bynajmiej nić z fobia wspólnego nie mają,to wszystko ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat o fobii już jest
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest kwestia podejścia
A jak sama zaczniesz to przełamywać,bez obstawy,to za kilka lat widzę cię jak bywasz we wrocławiu w modnych klubach w celach rozrywkowych. Taka kolej rzeczy. Masz prawko? Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 27 lat, studiuję w mniejszym mieście, które znam...prawko mam. Zawsze miałam problemy z nawiązywaniem przyjaźni. Iść do urzędu - to dla mnie taki stres, że wczesniej wymiotuję na samą mysl, ze mam rozmawiać z jakąś obcą babą. jak idę już - to wyglądam jak przygłup (jestem tego pewna) - dygająca kobieta, z łamliwym głosem i nie mogąca się wysłowić. wiadomo - jak muszę - to sobie poradzę jakoś. ale jak mam już coś za sobą, to jakby ktoś spompował ze mnie powietrze - wracam do domu i kładę się spać na 12 godz. Jak mam egzaminy - jest prościej - nie wiem czemu - ale z tym nie mam problemów. Gdy kogoś poznam - tez juz się nie boję i moge się otworzyć . Ale wszystkie inne sytuacje z obcymi ludźmi przyprawiają mnie o paraliżujący lęk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiśnick,
ja gdy mijam rozbawioną grupę nastolatków to zaczynam mieć problemy z oddychaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×