Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Faceci...:(

:(

Polecane posty

Gość Faceci...:(

Spotkałam się kilka razy z facetem (dokładnie 5), dogadywaliśmy się super, zawsze te spotkania trwały 4-5 h, trudno było każde zakończyć, tyle mięliśmy sobie do powiedzenia. Poza tym codziennie był 1,2 sms-y, takie żeby pokazać, że o sobie myślimy. Spotkania odbywały się przeważnie raz w tygodniu, tylko ostatnio jakoś przerwa była dłuższa. Ale umówiliśmy się na zeszły piątek wieczorem. Po czym on w ostatniej chwili się wycofał. Tzn niezupełnie, bo zaczął w smsach gadkę, że źle się dzisiaj czuje, że jest przemęczony i w ogóle, więc sama zrozumiałam, że chce spotkanie przełożyć i mu to zaproponowałam. Nie odpisywał 40 minut a było to wieczorem, kiedy ja się szykowałam do wyjścia i nie wiedziałam co mam robić - "zbierać" się czy nie, biec na autobus, żeby zdążyć na umówioną godzinę, czy nie... I wkurzyłam się. Kiedy łaskawie odpisał, że może byśmy faktycznie przełożyli to spotkanie, nie miałam ochoty nic już pisać. Było mi przykro, bo długo się nie widzieliśmy i zależało mi na tym spotkaniu. Po jakimś czasie zapytał, czy się obraziłam. A ja na to, że nie, ale dałam mu do zrozumienia, że tak nie zachowuje się facet, któremu zależy na kobiecie, nie stawia jej w takiej sytuacji w ostatniej chwili więc może dajmy sobie spokój z tą znajomością. Zaczął mnie przepraszać na wszystkie strony, tłumaczyć się ciężkim okresem w pracy itd, pytać gdzie jestem, że po mnie przyjedzie , prosić wręcz o spotkanie. Odmówiłam oczywiście (mam swój honor) i powiedziałam mu, że oczywiście wszystko rozumiem tylko mógł określić się wcześniej, a nie zwlekać do ostatniej chwili, przecież zaplanowałabym sobie coś innego na ten wieczór i w ogóle... Pisałam bardzo delikatnie, naprawdę, bez jakiś mocnych słów czy wyrzutów - w końcu my się tylko spotykamy, no ale skoro tak, to traktujmy to poważnie, obydwoje. Poprosiłam więc, żeby sobie wszystko przemyślał (on chyba nie zdawał sobie sprawy, że postawił mnie w niezręcznej sytuacji). Tego wieczoru rozmawialiśmy jeszcze sms-ami, opowiedział mi o problemach jakie ma i kontakt zakończył się pozytywnie, z uśmiechem można powiedzieć. No. I od tego czasu cisza :( Ani pół sms-a:( Dodam, że jesteśmy dorośli (ja mam 25 lat On 35), spotkania zamykały się tylko rozmowami i niczym więcej. Czy on się do mnie zraził po tej "awanturze"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:(
Panowie, co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verbener
Nic nie myślimy, bo nie wiemy jak i co myśli Twój mężczyzna... Wiem, że jesteś załamana, w jakiś sposób zawiedziona, bo inaczej nie szukałabyś tutaj odpowiedzi. Jednak odpowiedz sobie: jaki to ma sens? Według mnie zrobiłaś dobrze, mówiąc o swoich uczuciach, bo ludzie często zapominają tego robić, a nawet wręcz unikają. Masz coś sobie do zarzucenia? Bo z całą pewnością nie zrobiłaś nic źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnniezapominajka
Liczyłam, że może męski punkt widzenia na to wszystko podpowie mi, co siedzi w Jego głowie... Z jednej strony ułatwiłam mu zakończenie kontaktu - gdyby tego jednak chciał, to nie zabiegał by o to, żeby wszystko wyjaśnić, nie chciał się spotkać pomimo swego stanu; z drugiej zaś przywykłam do nieco innych zachowań facetów, kiedy im zależało... Ale to byli zwykle moi równolatkowi, ze starszymi nie mam żadnych doświadczeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verbener
On się nie zachowuje jak starszy... tylko jak ktoś niedojrzały (a to często jest od wieku niezależne). Głowa do góry, jak będzie chciał walczyć to zawalczy, jeśli nie - to naprawdę nie masz czego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnniezapominajka
Niby tak, ale podoba mi się... Przy osobistym kontakcie naprawdę był w porządku, tylko ta sytuacja... też uważam, że o problemach trzeba rozmawiać, żeby się nie rozczarowywać wzajemnie... Jeśli nie miał go kto do tej pory odpowiednio ukształtować jak chodzi o traktowanie kobiety i zdobywanie jej to widzę, że czeka mnie ciężka przeprawa:/ A chyba tak jest, bo to jest człowiek, który raczej nigdy specjalnie nie musiał się strać o nikogo - dziewuchy same się koło niego kręciły:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eowyn
A mnie dziwi to, że taki stary chłop i bawi się w smski. Ja bym się wkurzyła, jakby facet przed spotkaniem zaczął gadkę - w smsach!- że źle się czuje. Jak coś mu nie pasuje, to niech zadzwoni jak człowiek i odwoła spotkanie, a nie kręci jak jakaś panienka która sama nie wie czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnniezapominajka
Niby racja, tylko w naszej relacji jakoś nigdy nie było rozmów telefonicznych - tylko spotkania i sms-y (ale 1,2 dziennie nie jakieś dziecinne epopeje), dlatego jestem w stanie to jakoś przełknąć - taki mięliśmy zwyczaj. Ja raz też w ten sposób przełożyłam spotkanie - tylko dzień wcześniej... Czy to możliwe, że gość w takim wieku jest tak nieporadny w sprawach damsko-męskich? czy zwyczajnie mu nie zalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 77kk77
Sprawiasz wrazenie normalnej dziewczyny, daj se spokoj z takim dziwakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:(
Rozumiem bać się rozwoju sytuacji w wieku 20 lat, ale 35? Podkreślając jednocześnie, że chciałoby się już stabilizacji? I trafiając rzekomo na kobietę wartościową, poukładaną i ładną jednocześnie? Nie kapuję tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:(
W zasadzie to ma już 36...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eowyn
A dlaczego tak rzadko się spotykacie? Autorko, oczywiście bez urazy ale nie myślałaś, że facet może po prostu kogoś ma? Dla mnie to jest dziwne, że nigdy nie dzwoni, a smsa łatwiej jakoś ukryć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:(
On jest strasznie zapracowanym człowiekiem, codziennie haruje do 17,18 - prowadzi firmę. Być może stąd częstotliwość spotkań taka kiepska. Poza tym dopiero się poznajemy więc nie oczekuję, że będzie mi poświęcał 5 dni w tygodniu. Definitywnie nie ma nikogo - wiem to na 100%. Sprawia wrażenie człowieka, który kompletnie nie wie jak się traktuje kobietę - w całej tej "akcji" w ogóle nie zdawał sobie sprawy, że zrobił coś nie tak, choć przyznał mi rację i przeprosił - ale wcześniej musiałam wyłożyć kawę na ławę. Nie wiem w ogóle co to za typ, w czasie spotkań naprawdę było super :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hguigiiuhui
też mi się tak wydaje. może się pokłócil z dziewczyna a potem nagle sie pogodzili i miał się z nią spotkać więc zmienił plany. 5 spotkań to bardzo mało i jest to bardzo niezobowiązujące. ja nie wiem ale nawet jak ja się spotykałam z chłopakami po 5 razy i były to spotkania koleżeńskie a nie romantyczne wywody o miłości to nie robiłam sobie zbytniej nadziei. możliwe, że mu bardzo zależy, nie przeczę ale nie rozumiem czym się przejmujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:(
nasze spotkania tez były koleżeńskie, do niczego nie dochodziło na nich, ale widziałam, że mu się podobam i naprawdę dogadywaliśmy się fajnie, sam był zaskoczony tym, że tak łatwo ten kontakt nam przychodzi. Przejmuję się, bo nie lubię jak ktoś leci ze mną w kulki:) jeśli się z kimś spotykam, to raczej z jakąś perspektywą - jeśli jej nie widzę, to nie tracę czasu... A on to sama nie wiem co myśli i co ma oznaczać jego zachowanie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:(
też mi się tak wydaje. może się pokłócil z dziewczyna a potem nagle sie pogodzili i miał się z nią spotkać więc zmienił plany cały tamten wieczór mięliśmy płynny kontakt sms - wiem, ze nie ma nikogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jskasdjiowRJHOIEHTW
ktos juz tu napisal, ze to dziwak - utnij to poki nie zaszlo za daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eowyn
Ja bym od razu nie skreślała, no ale ja to ja, sama czasem zachowuję się dziwnie, więc od faceta też nie żądam normalności ;) A Ty pierwsza się do niego nie odezwiesz? Jak to było przedtem, on się pierwszy odzywał czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:(
Każde spotkanie proponował on i w 80% to on pisał pierwszy. Wczoraj wypiłam drinka i niepotrzebnie napisałam do niego wieczorem - nie odpisał:) mógł już co prawda spać, ale minęło południe i dalej cisza:( W ciągu dnia bardzo często zdarza się, że nie odpisujemy do siebie po kilka godzin - w pracy różnie bywa; no ale czytając rano smsa mógłby chociaż głupie dzień dobry wyskrobać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eowyn
Dlatego nie lubię smsów, lepiej normalnie rozmawiać przez tel. No ale nic, pozostaje Ci chyba tylko czekać i obserwować rozwój sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:(
No i tak tez robię:/ W życiu nie byłam w tak sprzecznej relacji... czasem to wygląda tak, jakby całym jego życiem była praca, a kiedy już sobie przypomni, że jest jeszcze życie poza nią, to wtedy wpadam mu na myśl ja... Ostatnie spotkanie zaproponował słowami: "żeby nabrać energii musiałbym się z tobą zobaczyć" - stać go na miłe słowa:) No ale jakoś mi się to wszystko kupy nie trzyma:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssssssssss
a chcesz żyć z pracoholikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:)
Nie chcę, ale nie wiem na 100% czy to jest przyczyną jego zachowania więc nie chce pochopnie go skreślać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...:)
Panowie, może dorzucicie coś mądrego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto...
ja bym odpuściła gościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnie to wygląda
Ktoś już wyżej o tym wspomniał - czy nie wydaje ci się, ze ten facet kogoś ma? 1. Płynny kontakt smsowy łatwo ukryć - nie każda kobieta grzebie swojemu facetowi w telefonie czy pyta z kim pisze. 2. Rzadkie spotkania - jak człowiekowi (obojętnie czy to facet czy kobieta) zależy to chce się spotykać. 3. Facet 35 lat - raczej nie powinien mieć fiubzdźiu w głowie. Praca - jak najbardziej. Ale jest jeszcze życie poza pracą i osoba w takim wieku powinna już troszkę poważniej myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...;(
Dalej cisza... W ostatniej rozmowie wspomniał coś o tym, że musi uporządkować kilka jego spraw... Cholera, może jednak spotyka się z kimś? Bo na stałe na pewno nie ma nikogo - mieszkamy niedaleko siebie, gdzie wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą... Zwłaszcza o "popularnych" na wiosce osobach... Jak on mógł mnie tak potraktować;( Zamilknąć jak szczeniak;( Wiem, ze to o nim świadczy - ale mimo to czuję się poniżona. 2 razy ułatwiałam mu już przerwanie tej znajomości - zawsze zabiegał o to, żeby tak się nie stało - tylko po jakiego kija?;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci...;(
... tylko dlaczego dawał mi zupełną dowolność w wyborze dnia spotkania? Tylko ode mnie to zawsze zależało... No, ale w sumie jeśli spotyka się z kimś na takiej zasadzie jak ze mną, to w sumie dni tygodnia jest aż 7... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto...
Ale zobacz mała - nie byliście para wiec suma sumarum wolno mu.... Ja mysle, ze sie odezwie jeszcze, tylko musi wybrac ktoras z was :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet...:(
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×