Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmamma dwulatki

a co powiecie o takim rozkładzie obowiazków domowych?

Polecane posty

Gość mmamma dwulatki

Ja w domu z córką od urodzenia aż do przedszkola, zawodowo nie pracuje, ale ja jestem dyspozycyjna dla córki 24/7 . Oczywiście robię wszystkie domowe prace( gotowanie, sprzątanie, wszystko co trzeba przy dziecku). Mąż pracuje na nas wszystkich, ale tak ma że jego praca zajmuje mu mniej czasu niż mi wszystkie moje obowiązki. Nigdy nie zostanie z małą na tyle żebym ja mogła np. spotkać się z koleżanką albo zaszyć się w kąpieli na godzinę. Ostatnio miał pretensje do mnie że przez tel. gadam 20 minut, a dziecko chciało sikać i on ją musiał posadzić. Nie wiem czy to jest jakieś nienormalne, że też bym chciała mieć czasem chwilę dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie to nie jest nienormalne. To Twój mąż zapomina, że dziecko to nie tylko twoje obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wysokie C
nie, to nie jest nienormalne albo pan zajmie sie dzieckiem chociazby od czasu do czasu albo wasza rodzina prędzej czy później się rozjedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest normalne ale pozwolilas sobie na takie traktowanie od poczatku to teraz bedzie ci trudno to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mixek
oczywiscie, ze normalne to nei jest. ale jak zaobserwowalem czesto kobiety przyzwyczajaja facetow do takich rzeczy. trzeba od poczatku nakreslac obowiazki a nie czekac iles tam casu az frustracja narasta. Oczywiste rzeczy dla kobiety nie sa zawsze oczywiste dla faceta i na odwrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opyuk
pogoń dziada :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
szczerze, to nie wiem jak mam z nim rozmawiac, bo co próbuje to kłótnia, trochę się boję że się właśnie rozsypiemy, więc często odpuszczam. Córka go bardzo kocha, bawią się razem ładnie, ale jak trzeba dac jej jeść/pić/ czy przebrać to już wszystko moja działka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
Co zaczynam rozmowę, to on mówi że on ma pracę a ja dom+ dziecko. Dla niego to jasny podział obowiązków i nie rozumie z czego robię problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przed ślubem o takich
rzeczach nie rozmawialiście? poszłaś w ciemno jak w dym, żeby tylko był mężuś i dzidzi, a reszta się ułoży? :D bo nie wmówisz nam, że przed ciążą ten facet rozczulał się, jak to będzie kąpał dziecko i bawił się z nim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no już na autorkę nie najeźdzajcie tak :P faceci to podgatune i do nich trzeba łopatoligicznie bo rozwijają się do 5 roku życia a później już tylko rosną :P która z was będąc z facetem i planując rodzinę już dogadywała się kto pieluche zmieni a kto wykąpie? podejrzeważ że zadna :P dla nas kobiet to oczywiste że ojciec tez ma obowiązki i mógłby czasami nas odciążyć ale dla facetów nie!!! to kwestia zupełnie innej mentalności! ja z moim mężem też boje tocze na tym podłożu bo też siedzę w domu a on pracuje tyle że ja mam łatwiej bo przy pierwszym dziecku sytuacja była odwrotna i to on się dzieckiem i domem zajmował a ja pracowałam i jak mąż zaczyna coś marudzić to mu przypominam tamte czasy i jest ok :) a jak twoja teściowa z teściem zyje? bo np u nas teściowa tez całe życie w domu a mąż w pracy i taki dali przykład dzieciom że facet to pan i władca zarabiający na dom i wszystko inne mający gdzieś a kobieta ma robić jak ten robot i panu usługiwać :/ najlepiej zaproponuj mężowi że w jakiś wolny jego dzień ty wybywasz na te 8 godzin a on wtedy robi wszystko to co ty na codzień to może zrozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
a no nie rozmawialiśmy przed ślubem kto będzie kąpał dziecko :p bo nie planowalismy od razu dziecka. Trudno o czymś szczegółowo rozmawaiać jak się to planuje za 5 lat. Dla ścisłości nie wyszłam za mąż też szybko, bo znaliśmy się 3 lata więc myślałam że wiemy o sobie wszystko. Zawsze się umiał o mnie zatroszczyć, do dzieci w swojej rodzinie też miał dobre podejście, naszą córkę kocha- ale to tylko tata do zabawy ( a może powinnam się cieszyć że się z nią chociaż bawi a nie narzekać? ) Ciekawy pomysł : wybyć na 8 godzin z domu. On by z nią po prostu nie został. U teściów było tak, że oboje pracowali , dźiećmi zajmowała sie babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
on ma prace a Ty dziecko, tak? To moze uświadom mu, że dziecko to nie "zadanie" do wykonania. I tyle. Że jako człowiek potrzebujesz chwili dla siebie- on w pracy może napić się kawy, popatrzeć w spokoju w sufit :) Ty- nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
to już nawet nie o to chodzi żeby on z nią został na cały dzień, ale tą sceną co mi zrobił, jak rozmawiałam przez telefon, to już coś we mnie pękło. Przecież nie zostawiłam córki samej, tylko z nim, a poza tym byłam w drugim pokoju, wystarczyło zawołać a nie kłócić się od razu. A potem jak ja coś mówię, to on przestaje się odzywać jak dziecko, albo wychodzi... Normalnie jak nie on, nie mogę uwierzyć że stał się taki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybyć z domu na 8 godzin
Co to znaczy, że on by z dzieckiem nie został? :O Pobije cię, żebyś nigdzie nie wyszła? Odwali Rejtana w drzwiach? Czy jak ty wyjdziesz, to on trzaśnie drzwiami i pójdzie na piwo, zostawiając dziecko samo w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
przerwa dla mnie na taki luz psychiczny- fajnie by było, też już mówiłam że potrzebuje odsapnąć, ale usłyszałam nie ma już takich luksusów, życie kawalerskie się skończyło :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochająca mammmmma
Czemu nie poszukasz sobie pracy? Odetchniesz finansowo i ogólnie. Wyujdziesz do ludzi, poczujesz sie bardziej wartościowa.... Warto. Naprawdę. Dziecko możesz dać do żłobka, niedługo do przedszkola.... Praca choćby na pół etatu dobrze Ci zrobi. A mąż przestanie postrzegać Cię jak kurę domową i swoją własność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
nie, nie pobije, może dałby dziecko pod opiekę swojej mamie, a sam wybyłby niewiadomo gdzie. Mam też wątpliwości czy później wpuściłby mnie do domu, a jeśli tak, to sam na pewno by wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
czekam na ten moment, że pójdę do pracy, ale dopiero jak mała pójdzie do przedszkola. Mała jest alergikiem, a nikt mi jej nie upilnuje w żłobku, żeby miała inne jedzenie niż inne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochająca mammmmma
No ładnie.... Rzeczywiście macie poważne problemy w związku... Kryzys jak nic!!! Dziewczyno pomyśl o sobie zanim będzie za późno. Idź na jakiś kurs albo znajdź sobie prace? Czemu nie pracujesz? Nie chce Ci się? Twoje dziecko nie jest już małą dzidzią, którą musisz mieć przy cycusiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inez32..
odpowiadając na twoje pytanie Autorko: ja tu nie widze zadnego rozkladu obowiązków domowych bo ty robisz wszystko wiec jaki rozkład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamy dwulatki
mialam tak samo przy pierwszym dziecku 17 lat temu.mąż pochodzi z domu ,gdzie facet jest panem i władcą pomimo,że teściowa pracowała.pomogło bardzo to,że po 2 latach i 3 m-cach wychowawczego zdecydowałam się na powrót do pracy.i to był strzał w 10-tkę .mały do żłobka a ja nareszcie do ludzi.i już nie było,że dziecko to moja domena ,a że kasę przynosiliśmy jednakowa to mąż musiał zajmować się dzieckiem jak mnie nie było,odebrać ze żłobka,ugotowac obiad itp.tez miałam akcję,że nie cgciał mnie puscić na 1 dzień do koleżanki ,którą znał zresztą.apropo miałam jechać z małym i zostać tam na noc.przez tydzień łaziłam za nim i prosiłam jak debil.ale w końcu się wkurzyłam,wzięłam dziecko i chciałam wyjść,a on na to ,że nigdzie nie pojadę .to ja,że dzwonię na policję.wyszłam i wiecie co,on za 2 godziny był za mną,przeprosił i było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochająca mammmmma
Spoko, w dobrych żłobkach jest dieta jarska i dieta antyalergiczna, wiec to kwestia poszukania takiej placówki. W prywatnych żłobkach na pewno, w publicznych czasem też. Poza tym póki co - maluj się, zadbaj o siebie i walcz o swoje wyjścia raz w tygodniu lub raz w miesiącu!!!! WALCZ. Jeśli Twój szanowny mąż nie kuma, że odwalasz kawał ciężkiej roboty w domu to pajac z niego. Zabieraj dziecko w różne ciekawe miejsca - do bawialni, na basen, do koleżanki, zapisz dziecko na jakieś fajne zajęcia (angielski, rytmika, tańce, etc.). W każdym mieście są takie atrakcje. Moja mała chodzi na ang. dla 2-3 latków i jest zachwycona. Chodzę z nią do koleżanek, które mają dzieci lub ich nie mają. Wiele rzeczy robię z moim dzieckiem poza domem. Wprawdzie jestem mobilna do mam auto do dyspozycji, a to ułatwia życie, szczególnie zimą. Ale i bez auta można poszaleć, wziąć taxi na powrót do domu, etc. Proponuję CI wychodzić z domu z małą tak żeby Twój mąż wracał przed Wami, sam sobie podgrzewał obiad, zostaw trochę nieporządku, nie bądź taka idealna, zacznij się więcej uśmiechać i robić to co sprawa Ci radość. Nie mów mu wszystkiego. Poza tym maluj się, ubieraj ładnie, wyjdź sobie czasem po jakiś fajny ciuch... teraz jest tyle wyprzedaży,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
Wiem, ze kryzys, jestem przez to nienajlepszej formie. Co do pracy to musiałoby być coś co mogę robić w domu, póki co nie znalazłam niczego sensownego. Niedługo idę na prawo jazdy, to będzie już coś dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamy dwulatki
przy drugim dziecku ,wróciłam do pracy po 6 m-cach,obowiążki nadal na pół.a nawet powiem więcej on robi Z WŁASNEJ WOLI POWIEDZMY5/6 obowiązków.pracuje z fajnymi ludżmi,wzrosło moje poczucie wartości.on wie,że jesli nie bedzie mi pasowało takie życie mam się dokąd wyprowadzić.i tyle.pomyśl autorko o sobie,przestań się nim zajmować.a jak cię woła do córki to udaj,że nie słyszysz.ewentualnie wymyśl,że jedziesz do lekarza,a idż sobie na zakupy czy koleżąnki.apropo-ja pochodzę z domu,gdzie niepodzielnie królowała matka mimo,że ojciec przynosił do domu dużo wiecej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochająca mammmmma
Zarejestruj się w UP - tam mają szkolenia za free. Poza tym jesteś w grupie priorytetowej - jako bezrobotna matka szukająca powrotu na rynek pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamy dwulatki
kochająca mam pisze bardzo mądrze.powieś sobie jej rady nad łóżkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
kochająca mama: podnosisz mnie na duchu:) Na angielski już chodzimy:) W ogóle to bardzo czekam na wiosnę, bo mieszkam w małej miejscowości, zaśnieżone wszystko na maxa no i tu problem żeby się dostać do miasta, autobusy kursują jak chcą :p Wiem ,że wiosna moich problemów nie rozwiąże, ale będę miała łatwiej się stąd wybrać gdzieś, z małą oczywiście, bo ona mi nie przeszkadza- kocham ją bardzo. Przeszkadza mi głównie podejście mojego męża do naszej rodziny, bardziej fakt, że nie mogę na niego liczyć w opiece nad dzieckiem ( poza finansową kwestia) niż to że rzeczywiście z nią nie zostaje, fajnie by było wiedzieć że chciałby z nią czasem zostać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
to mi się podoba najbardziej kochająca mamo: Proponuję CI wychodzić z domu z małą tak żeby Twój mąż wracał przed Wami, sam sobie podgrzewał obiad, zostaw trochę nieporządku, nie bądź taka idealna, zacznij się więcej uśmiechać i robić to co sprawa Ci radość. Nie mów mu wszystkiego. Poza tym maluj się, ubieraj ładnie, wyjdź sobie czasem po jakiś fajny ciuch... teraz jest tyle wyprzedaży,.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamma dwulatki
postaram się posłuchać Twoich rad, kochająca mamo, a jak będę mogła, to pójdę do pracy. Nie wiem czy mogę być aż taką optymistką, że się między nami też naprawi, ale my sie jesteśmy razem 12 lat, szkoda by było wszystko rozwalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rebekaaaaa
a ja mam odwrotnie, i jestem na miejscu twojego meza, bo to ja pracuje a mąż zajmuje sie dziecmi przy czym dba o porządki domowe, i gdy przychodze z pacy to mi wypomina gniewnie ze na jego glowie, dom ,dzieci, obiad a ja "TYLKO" pracuje i nic wiecej, wten czas mam ochote mu łeb urwac Autorko powiem tobie ze w pray twoj maz zapewne nie odpoczywa te 8 czy 10 godz, rowniez ma stersy ,nerwy, i ma prawo do relaksu w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×