Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaaaaaaaaaaaska

pytam z ciekawosci o rozwodnika z 2 dzieci

Polecane posty

Gość kaaaaaaaaaaaska

czy zwiazalybyscie sie z nim bedac same stanu wolnego?z milosci...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ale jesli
dalby mi odczuc ze jestem dla niego rownie wazna jak dzieci. Ale ja mam prawie 30 lat wiec inaczej patrze na zycie i tez jestem juz rozwodka. Bedac wolna i majak dwadziescia pare lat ''NIE''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa dama kier
ja jestem wolan bez dziecka choc tez po rozwodzie i jestem z rozwodnikiem ktory ma 1 dziecko 13 letnie jest nam razem dobrze i jestesmy szczesliwi polubiłam jego syna a on mnie i jest ok, z ex nie mam żadnego kontaktu ( jego ex) ale uwazam ze jest dobra mmatką obecnego partnera poznałam gdy juz 2 lata był po rozwodzie ja juz tez dłuzszy czas jestem po swoim rozwodzie, przeszłosc daleko za nami i liczy sie tylko przyszłosc a tak na marginesie czasem lepszy rozwodnik niz stary kawaler dla ktorego liczy sie tylko ,,mamusia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 979933
ja mam ten dylemat...on jest z 3 dzieci ale wiem ze jest moja miloscia,znamy sie od lat,ale z przerwami...zaproponowal mi wspolne mieszkanie...i zaczynaja sie schody?jak sobie radzic z 3 dzieci w wieku 8,10 i 15 lat?jego kocham ale kazdy mi go odradza ze wzgledu na zobowiazania,jego dzieci mnie pokochaly...ja je tez,ale taki obowiazek????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaśka - bardzo ogólne pytanie, na które nawet najbardziej szczegółowa odpowiedź raczej niczego nie wyjaśni w twoim konkretnym przypadku - co z tego że Gosce czy julii się udało, a Marta i Dominika nie dały rady? nic każdy rozwodnik jest inny, sytuacja sytuacji nierówna i to naprawdę zależy od tak wielu czynników, że trudno cokolwiek rokowac jedno jest pewne - w każdym związku czy to z rozwodnikiem, czy kawalerem czy wdowcem, z dziecmi czy bez - jeśli to prawdziwa miłosc, to te pytania i wątpliwosci z czasem znikną ;) a jeśli nie - to po czasie jedyne co będziesz widziała to własnie problemy i kłody pod nogami problemy są zawsze, bo to dużo trudniejszy związek i dużo więcej czynników na niego wpływa: dzieci, była zona, rodzina, pieniądze, przeszłośc - ale idealnych związków nie ma pamiętaj też, że najczęściej rozpadają się te pierwsze małżeństwa - bez dzieci, bez byłych żon w tle i wydawałoby się rokujące największe szanse na dozgonną miłośc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itiuipe
co z tego ze bedzie milosc z rozwodnikiem z 2 dzieci jak trzeba sie poswiecic w imie tej milosci do konca zycia...czy o to chodzi?on zawsze na 1 miejscu bedzie mial dzieci a nowa kobieete na 2 miejscu,miloscia sie nie najesz,juz wole wolnego faceta,moze zamiast tej wielkiej milosci jakies zauroczenie,ale przynajmniej bede wiedziala ze jest dla mnie i nie obarczony obowiazkami,mozna wszedzie pojsc,pojechac,byc razem a nie ciagle dzieci,dzieci,dzieci,wiem bo przerabialam to i teraz mam wolnego i jestem szczesliwsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa...9999ale
Ewa ale Ty nie mieszkasz z jego 2 dzieci tylko z 1 prawie doroslym a to roznica,ciekawe czy wzielabys rozwodnika z 2 malych dzieci pod swoj dach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pod swój to na pewno nie, bo swojego nie mialam mieszkanie kupiliśmy wspólnie jak sie z nim wiązałam, to dzieci mialy po 10 i 12 lat i liczyłam się z tym, że z róznych powodów możemy zamieszkać razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itiuipe
a poszlabys do niego wychowywac 2 dzieci i mieszkac na codzien z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie poszlabym do niego, tak czy inaczej miałam taka możliwość, bo mieszkanie ich wspólne było na sprzedaż i moglismy je kupić uważam, że byłoby to głupie z mojej strony, pakowac sie do ich mieszkania i od razu stawialoby mnei na straconej pozycji w oczach dzieci nie jestem głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
itiuipe - to, że byłas kiedyś w związku z rozwodnikiem i ci nie wyszło, nie znaczy, że pozjadałaś wszystkie rozumy - bo tak się wypowiadasz, jakby każdy związek wyglądał identycznie i każdy rozwodnik miał takie same priorytety.. trochę dziwnie się czyta porady w stylu: uciekaj, bo jak mi nie wyszło to i tobie się napewno nie uda :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itiuipe
ja po prostu wyrazilam swoje zdanie,absolutnie nikogo nie namawiam ani zniechecam,po prostu podzielilam sie swoim zdaniem,ja mimo milosci nie dalam rady trwac w tym zwiazku,ale moze komus sie udalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba liczy kase
Kasa liczy babe. Oraz centymetry i czas. Tfu. Błeeee!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 949ww
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx83
Dlaczego ludzie uważają, że jak rozwodnik z dziećmi/dzieckiem to kobieta zawsze będzie na drugim miejscu? Nigdy tak być nie powinno. W małżeństwie też tak nie jest. Dzieci są dodatkiem do związku. Nie jesteśmy parą tylko po to by mieć dzieci. Najpierw jesteśmy my. Potem dzieci. Jeśli dzieci są na pierwszym miejscu, a kobieta z którą się związał zawsze na drugim, to nie wziął sobie partnerki, tylko opiekunkę, służącą itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mywersss
a co jesli facet ponad wszystko kocha dzieci?one sa ponad wszystko...wyrecza je we wszystkim i sa z nim na kazdym kroku..?ja juz nie widze tu miejsca dla siebie...xxx83-bardzo chcialabym by bylo jak piszesz,ale w tym przypadku czuje sie jakbym grala role drugoplanowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodaj do ulubionych
Wy to chyba faktycznie nie jesteście złe. Tylko bezdennie gupie ;) Piszecie tu o pierwszym miejscu.... Kto powinien być najważniejszy dla kobiety-matki: mąż czy dzieci? Przykład hamski-prosty: dziecko i mąż zachorowały i potrzebują nerki. A kto powinien być najważniejszy w analogicznej sytuacji dla mężczyzny-ojca? mywersss - piszesz że grasz role drugoplanowe. Role pierwszoplanowe masz grać w nocy. W dzień powinnaś obierać kartofle. Jeśli jest inaczej - uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx83
Ten Twój przykład? Dziecko i mąż zachorował... No ja oddaje dziecku nerkę jeśli mogę, a mężowi szukam dawcy. Jeśli nie mogę szukam dawcy dla obojga. Bo oboje są dla mnie ważni. Raczej mało prawdopodobne by cała rodzina miała tą samą grupę krwi... Miłość rodzica do dziecka jest INNA niż do partnera. Dziecko kocha się po prostu bo jest. Ot tak. Partnera wybierami sami. Z wyboru kochamy właśnie tą osobę. I to jest niezwykła miłość. Staramy się. Wysilamy. Zmieniamy. Wszystko dla tej drugiej osoby!!! Miłość do dziecka nie wymaga zwykle tego typu poświęceń. I dziecko nie jest dla nas. Kochasz je i wychowujesz, ale dla świata. A w przyszłości dla partnera. Z dzieckiem jesteś 20 lat- 25. Z partnerem nawet 50. I z nim masz właśnie te dzieci. Które kiedyś odejdą i znów zostaniecie sami. Tak ,rozumiem, że samotna matka- zawsze najbardziej będzie kochać dziecko. I powie, że moje myślenie i postrzeganie jest głupie i pewnie wytłumaczy zaraz dlczego. Ale tak właśnie jest- a przynajmniej powinno być. Jeśli facet rozstał się z kobietą z którą ma dziecko/i i nie stawia na pierwszm miejscu kobiety z którą się związał to: albo kocha tamtą, tą wziął na zastępstwo, albo nie radzi sobie z wyrzutami i się pogubił-dupa nie facet, albo po prostu nie kocha żadnej, tylko dzieci. Wybacz ale nie wyobrażam sobie, że mąż mnie odstawia na bok bo teraz mam dziecko i ono jest dla niego najważniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykład hamski-prosty: dziecko i mąż zachorowały i potrzebują nerki. A kto powinien być najważniejszy w analogicznej sytuacji dla mężczyzny-ojca? Przede wszystkim CHamski a nie Hamski. Jeśli masz problem z ortografią, wujek Firefox temu zaradzi :-o Po drugie: nerkę dostaje ten, któremu jest ona bardziej potrzebna. Nie matka decyduje, nie ojciec, ale wyniki badań. Paniał/ła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiecie
Szieci jednak ma sie na zawsze a partnerow mozna zmieniac jak sie znudza /:) Co zreszta widac na waszych przykladach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 946929
(dodaj do ulubionych)--zamiast udzielac glupich rad zajrzyj do slownika ortograficznego,bo az razi od bledow w Twoim tekscie,najpierw naucz sie poprawnej ortografii a potem udzielaj sie,"widac" ze daleko w zyciu nie zaszlas:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyyyyyyy 946929
A ty co nauczycielka ? Czepiaj sie konstruktywnie tresci a nie błędów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx83
To, że w dzisiejszych czasach się zmienia to świadczy tylko o spaczeniu społeczeństwa. Ale tak być nie powinno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swssddd
Tak, jestem z stalym związku z " rozwodnikiem" ktory SAMOTNIE wychpwywal 3 dzieci w wieku od 4 -11 lat.Nie narzekam .Jesteśmy rodziną a dwoje dzieci z trzech traktuje mnie jak matke i wola na mnie mamuś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory świat
"....co z tego ze bedzie milosc z rozwodnikiem z 2 dzieci jak trzeba sie poswiecic w imie tej milosci do konca zycia.." na tym polega miłość kochasz kogos i sie poświęcasz....... "miloscia sie nie najesz,juz wole wolnego faceta,moze zamiast tej wielkiej milosci jakies zauroczenie,ale przynajmniej bede wiedziala ze jest dla mnie i nie obarczony obowiazkami,mozna wszedzie pojsc,pojechac..." Boże chroń mnie przed takimi babami, próźnymi, nastawionymi na kase, wygode, a nie na bycie razem na dobre i złe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie poswiecanie
?/// Mam odruch wymiotny ,kiedy matki /ojcowie mówia o poswieceniu .Jestem matka nikt mi nie kazal miec dzieci .Chcialam inaczej chcielismy . Wam tez nikt nie kaze sie posiecac ,chociaz nie wasze dzieci .Wiecie jaka jest sytuacja ,Po kiego diabla w to wchodzicie ? Moze jednak za mlode ? Wierzace ze zauroczenie wszystko ugladzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -4-9-=-4
do chory swiat----sama jestes chora ,milosc to chec bycia razem na dobre i zle,w chorobie i zdrowiu,a jezeli partner cala swoja energie poswieca dla dzieci ,to po cobierze sie za kolejny zwiazek skoro wie ze nie bedzie mial wystarczajaco czasu,dla tej drugiej kobiety,zony..dzieci i tak pojda w swoja strone,a rownie dobrze moga kopnac w tylek i odwrocic sie pozniej,a z ukochanym partnerem jest sie do konca zycia,wiec jak facet wie na starcie ze dzieciom by nieba przychylil a druga kobieta zejdzie na dalszy plan to po co wogole to zaczynac?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lo lojjdhsgsf6e
A gzie ty widzisz partnerow zyjacych razem do smierci ? No gdzie ?Epoki sie chyba ci pomylily?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×