Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość polki90

alimenty dla dziecka i zony

Polecane posty

Gość polki90

Witam mam dziecko 2 letnie jestem po ślubie lecz nie jestem z mezem chce złzyc sprawe o alimenty dla siebie i dziecka lecz nie wiem jak uzasadnic to ze chce i dla siebie alimenty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te polki90
Napisz normalnie że nie chce ci sie isc do pracy, bo cie plecy bolą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polki90
plecy mam zdrowe :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te polki90
No to bedzie problem. ........... A może nogi ci sie nie schodzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polki90
problem to chyba Ty masz ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla prawniczka
Musza cie bolec plecy albo nogi skoro chcesz alimentow. ale mam dla ciebie zla wiadomosc: alimenty przysluguja ci tylko jezeli do rozwodu dojdzie z winy meza (typowy przyklad to zdrada) i wskutek tego rozwodu twoj poziom zycia ulegnie obnizeniu.W innym przypadku, chocbys nie wiem jak powaznie byla chora itp itd, zaden sad nie przyzna ci alimentow -dziecku oczywiscie przyna, bo tu obowiazuja inne zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te polki90
W tym wątku zajmujemy się Twoim problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te przyszla prawniczka
Powiedz tej prawniczce co do Ciebie przyszła, że ci głupot naopaowiadała. No i naucz się czytać ze zrozumieniem: polki90 nigdzie nie napisała że jest po rozwodzie, ani że zamierza się rozwieźć. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla prawniczka
do 'te przszla prawniczka' klania sie czytanie ze zrozumieiem, ale juz trudno postaram sie jakos do Ciebie dotrzec tak abys i ty zrozumial/zrozumiala. Napialam w jakiej sytuacji Autorce moglyby przyslugiwac alimenty nie tylko na dziecko ale rowniez na nia sama. Wydaje mi sie ze ona najlepiej wie czy spelnia te przeslanki czy nie, ale wobec tego ze nic nie pisze o rozwodzie, mozna sie domyslac ze jedsnak ich nie spelnia i nie bedzie mogla o alimenty na siebie wystapic. Czy juz teraz rozumiesz? Przystepniej wytlumaczyc juz chyba nie potrafie, wiec czytaj do skutku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alimenty mozna dostac na utrzymanie rodziny, rozwód nie jest konieczny, ale ja też jestem za tym, żeby cię jednak coś bolało, bo jak napiszesz, że ci się poprostu nie chce pracowac to sąd może odrzucic wniosek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te przyszla prawniczka
A ta prawniczka co Ciebie przyszła słyszała o alimentach na współmałżonka od małżonka niewinnego? (czyli nie uznanego za winnego rozpadu małżeństwa) A może słyszała o t.zw. "przyczynianiu się do zaspokojenia potrzeb rodziny" w trakcie trwania małżeństwa. Obowiązek ten spoczywa na obojgu małżonków (chyba że plecy bolą, lub nogi sie nie schodzą i sie robić nie chce) ;):);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla prawniczka
do a ja uwazam alimenty na dziecko, zwyczajnie sie należą, to nie podlega dyskusji, ale alimenty zonie czy mezowi sa tylko wyjatkiem od ogolnej reguly. Przeciez gdyby to bylo takie proste maz Autorki rowniez moglby o takie wystapic, podnoszac ze go nogi bola ( czytaj: nie chce mu sie pracowac). Dlatego powtarzam raz jeszcze, tu nie chodzi o stan zdrowia czy potrzeby (np kosztowna dieta), to za malo. Po pierwsze rozwod z winy drugiego malzonka, a po drugie spadek poziomu zycia. Podam przyklad dla zobrazownaia sytuacji: bylo sobie malzenstwo, w ktorym tylko maz pracowal, albo nawet pracowali obydwoje malzonkowie lecz zona zarabiala 800zl pracujac na pol etatu a maz 10tys. Rozwiedli sie gdyz maz zdradzal zone z sekretarka. W tej sytuacji zona moze pozwac meza o alimenty, nawet jesli nie maja dzieci, gdyz po rozwodzie pewne jest ze jej poziom zycia znacznie zmalal i nawet nie jest w stanie sama sie utrzymac, a przeciez do rozwodu nie doszlo z jej winy. Dodam tylko ze takie alimenty mozna otrzymywac przez okres maksymalnie 10 lat od rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te przyszla prawniczka
"Dodam tylko ze takie alimenty mozna otrzymywac przez okres maksymalnie 10 lat od rozwodu." Poproszę o paragraf. Dobra - nie szukaj. Bo nie znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te przyszla prawniczka
A wiecie na ile lat można otrzymać alimenty od małżonka niewinnego po rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polki90
ja tu nie napisalam zeby ktos kogos pouczał tylko o pomoc ale widze ze tu jej nie znajdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te polki90
Powodzenia gdzie indziej (nie życzę cfany nierobie) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyszła prawniczko - a czy ja podjęłam dyskusję o alimentach na dziecko? :D "alimenty zonie czy mezowi sa tylko wyjatkiem od ogolnej reguly" - o jakiej REGULE ty dziewczyno piszesz? mam nadzieję, że ten nick to żart, bo inaczej czarno widzę tę twoją przyszłośc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - nie ma co się unosic, przeciez dostałas bardzo dobrą poradę w pierwszej odpowiedzi tak własnie trzeba uzasadnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie pytaj pseudoprawników i postronne osoby tylko wydaj parę złotych i spytaj prawnika. Nie stać cię to nie zadaj pytanie przez internet zawsze dużo taniej niż w kancelari a tak samo profesjonalnie. W stopce masz link jeśli chcesz skorzystaj. Na dziecko dostaniesz na pewno ale co do siebie to może być gorzej. Przedstaw całą sytuację szczegółowo prawnikowi bo po tym co piszesz nie można wyrokować czy uda ci sie coś. Szkoda dyskusji jak prawie nic nie wiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te polki90
no widzisz - sami pomocni pomagacze chcą ci pomagać. kaoso weźmie troche kaosy i poradzi ci żebyś dała mu jeszcze troche kaosy to ci poradzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polki90
żal !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te polki90
Czego? kaosy? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiesz co to znaczy to nie zmieniaj sensu słowa. Za mało wiemy by radzić nie uważasz? Nie wiadomo czy mieszkają razem, nie wiadomo czy jest trwały rozkład pożycia, czy też separacja, jak długo trwa. To że nie są razem mało mówi. Znam taką parę która też nie jest razem a mieszka w jednym domu, mają kochanków i żyją obok siebie właściwie tylko by dziecko miało oboje rodziców. Za mało faktów by móc wyrokować i radzić skoro się nie zna pełnego obrazu sytuacji. Napisała widać tyle ile ją stać by wyjawić na forum publicznym. Powinna iść do prawnika a nie pytać ludzi co do pewności że wiedzą na pewno nie może mieć. Zależy jej na solidnej wiedzy to niech szuka u specjalistów nie uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te kaoso
A gdzie wyczytałeś, że zależy jej na solidnej wiedzy? Nie dość, żeś prawnik, kurier, pozycjoner - to jeszcze i jasnowidz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te kaoso
Wprowadzasz zamęt, chaos i rozgardiasz :) Nu, nu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt. Przepraszam, pewnie tak tylko z głupa frant zadała pytanie i pewnie wcale nie zależy jej na wygraniu sprawy. Ok. Pewnie przesadzilem. Niech słucha więc rad a raczej domysłów osób które z prawem niekoniecznie mają styk na codzień. A na przytyki osobiste to wybacz ale nie reaguję. Narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulkiulki
Dziewczynki czy wy mało widzicie wygląda na to że dziewczę jest rocznik 90 ma dwuletnie dziecko czyli ze szkołą u niej raczej cieniutko narazie. Była na utrzymaniu męża i żyje ze świadomością że powinno tak być zawsze bo sama nawet jak dzieciak pójdzie do przedszkola do pracy się nie ruszy. Niestety nawet nie pomyśli że zwyczajnie fajniej mieć własną kasę bo na nią nigdy nie pracowała. Młoda pinda nie zna życia można jej wybaczyć że obudzi się z głową w nocniku za pięć lat jak już pracy dla niej nie będzie. Nawet jeśli dziś dostanie alimenty to ten facet w końcu jeśli nie będzie z nią razem sam o rozwód wniesie i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polki90
Drogie Panie szkole mam skonczona i chodze na stidia zaoczne :) pracuje dorywczo nie kazde kobiety ktore maja dziecko siedza w domu na dupie i czekaja az zdazy sie cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Nie macie rozwodu, więc złóż pozew o zobowiązanie małżonka do zaspokajania potrzeb rodziny. Wklep taki tytuł w google i znajdziesz wzory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×