Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co począć teraz

milosci chyba nie ma

Polecane posty

Gość nie wiem co począć teraz

Doszłam do smutnej prawdy miłość w życiu nie wystarcza, by stworzyć dobry udany związek. Kocham mojego męża, ale jego przeszłość, pewne aspekty naszego życia nierozwiązane, jego zobowiązania denerwują mnie, smucą, martwią. Czuję, że chociaż go kocham to się oddalam. Jesteśmy bardzo krótko po ślubie a zaczynam myśleć, że to wyjdzie. Nie czuję się bezpieczna przy nim. I choć jest wiele ale nie oddałabym jego więc może miłość to nie wszystko, może nie warto nią żyć, nie warto żyć dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 22 lata, miałem komplek
Masz racje, miłości nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MŁŁODA
nie ma czegos takiego jak milosc. jest zauroczenie pociag,gdy to mija jesli zwiazek nie opiera sie na partnerstwie to to nie wyjdzie a milosc jest przereklemowana tak jak bog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy jak definiujesz miłość. Jeżeli te mniej górnolotne jej aspekty Ci nie pasują to fakt - możesz zapomnieć, że doświadczysz miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 22 lata, miałem komplek
Człowiek to zwierze, zwierzęta rozmnażają się z różnymi "partnerami", gdyby nie strach przed czarnymi większość ludzi pewnie też by to robiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli rozumiem, że z łazienki również nie korzystasz i w ubraniach nie chodzisz? Poza tym jesz co popadnie i najlepiej wykopane twoim własnym nosem z ziemi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 22 lata, miałem komplek
Moorland To świadomość potrzeby przetrwania w różnych warunkach, podstawowe instynkty się jednak nie zmieniają. Mamy ochotę na seks (oczywiście w normalnych warunkach). Nie do końca rozumiem co sikanie na klozecie ma wspólnego z chęcią rozmnażania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniej więcej tyle, że oddawanie moczu jest tak samo naturalnym instynktem jak rozmnażanie się, a mimo to nie masz większego problemu z powstrzymaniem się od nasikania na środku chodnika i bieganiem w poszukiwaniu łazienki. Dlatego miłość nie jest dla ludzi którzy jej zwyczajnie nie chcą i szukają tylko emocjonalnych uniesień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 22 lata, miałem komplek
Nie sikamy na chodniku, bo w procesie socjalizacji wmówiono nam, że jest to złe. Tak samo wmówiono nam, że seks z wieloma partnerami jest czymś złym i musimy mieć jednego partnera przez całe życie. Obie te sytuacje wiążą się z pewnym naznaczeniem przez społeczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, ale jeżeli nie zależy Ci ani na tym, by zachować minimalne standardy higieny i nie deptać po ludzkich ( w tym swoich) fekaliach i moczu to oczywiście sikaj na chodniku...chociaż lepiej na swoim podwórku, kto Ci broni? To Ty będziesz chodziła śmierdząca moczem. Te "standardy" powstały dlatego, że ludzie mimo wszystko potrzebują jakichś zasad, poczucia stabilizacji. Każdy swoim związkiem zarządza jak chce (są przecież te otwarte) i oczywiście masz pełne prawo nie chcieć jakichkolwiek uczuć wyższych ( poczucia obowiązku, odpowiedzialności za drugą osobę, przywiązania, przyjaźni...), ale nie tłumacz tego tym, że KAŻDY myśli i czuje tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 22 lata, miałem komplek
Także miłość wynika z pewnej chęci przetrwania i strachu. To co pokazują nam w telewizji to bzdura mydląca oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I przy okazji - zauroczenie to nie wszystko, miłość jest przemyślanym wyborem, a winą za swoje nieudane małżeństwo możesz tylko obarczać wasze wspólne braki w umiejętności realistycznego myślenia i planowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, więc może czas ograniczyć telewizję, bo bazując swoje poglądy na odwrotności realiów pokazywanych w serialach daleko nie zajdziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 22 lata, miałem komplek
Cieszę się, że się ze mną zgadzasz nawet jeśli masz jakieś zastrzeżenia związane z higieną. Gdyby nie powstały toalety, nie powstałoby pojęcie higieny, ludzie działali by zgodnie ze swoim instynktem. Nadal jednak nie rozumiem, co przerobiona chęć poczucia bezpieczeństwa i rozmnażania ma wspólnego z miłością, którą kreuje się w mediach. Nie ma nic wspólnego, to po prostu dostosowanie sprytne manipulowanie nazwami i pojęciami po to by sprawnie manipulować społeczeństwem. Bezpieczeństwo w tym pojęciu wiąże się z nienaznaczeniem przez społeczeństwo (na wiele osób, większość właściwie ma ogromny wpływ społeczna presja). Jasne, że ludzie potrzebują zasad, ale miłość jest tak prawdziwa jak i bóg, którego wymyślono celem kontroli obywateli (swoją drogą zaratustra był geniuszem, to jemu pierwszemu udało się omamić tłum religią). Ludzie myślą co innego, ale czują to samo. Na poziomie fizjologii odczuwamy te same uczucia, ale inaczej o nich myślimy i wydaje nam się, że czujemy co innego niż inni ludzie. Na poziomie emocji jesteśmy tacy sami. Wybacz, ale muszę już spadać, miło się rozmawia na tym forum z kimś, kto jako argumentów nie używa podszywów i przekleństw. Pozdrowienia. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 22 lata, miałem komplek
Jeszcze odpiszę, bo nie widziałem Twoich postów. Miłość określana jest jako uczucie, ale skoro twierdzisz, że jest wyborem, jest po prostu jedną z wielu opcji, nie uczuciem, a pewnego rodzaju możliwością, która ma wywołać np. poczucie bezpieczeństwa, które uczuciem jest. Co do tv to tylko przykład, tu chodzi ogólnie o nacisk społeczny, także o czarnych (kościół). Pa, spadam już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, tak się składa, że to ludzie wymyślili sobie higienę, bo ktoś się zoerinetował, że woda i mydło zmniejsza śmiertelność...podobnie jak potem toalety ;) Nie wiem jaką miłość kretuje się w mediach, bo jako (mam nadzieję) dojrzała emocjonalnie osoba nie porównuję swojego życia do medialnego. Miłość to nie motylki w brzuchu, to dobrze przemyślany plan na życie który zakłada spore wpływy drugiej osoby. Ludzie są dużo bardziej rozwinięci od zwierząt, a i zwierzęta się od siebie różnią. Miłość jako taką określa się stosunek do drugiej osoby, a ten nie wymaga specjalnych uniesień. Do tego dochodzi postawa - to tylko określenie, a nie byt nadprzyrodzony (więc porównanie do boga jest bezsensu). Miłość z zasady dzieli się na dwie kategorię: jedna to ta romantyczna, pełna uniesień i w praktyce sprowadzająca się do reakcji chemicznych w mózgu (aż się prosi zacytować tekst o czekoladzie z Adwokata Diabła), a ta dojrzalsza to postawa względem drugiej osoby którą albo możemy przyjąć albo nie. Oczywiście, że w mediach pojawia się więcej miłości romantycznej, bo z zasady jest tam więcej uniesień. Wyobraź sobie serial o przeciętnych ludziach którzy się kochają, są dla siebie przyjaciółmi i tak sobie razem żyją stawiając czoła przeciwnościom losu razem...ale te "przeciwności losu" to zwykłe, codzienne problemy. Mają swoje zasady, więc np. się nie zdradzają bo tak wybrali i są razem bo im na sobie zależy (to nie uczucia sprawiają, że są sobie wierni, ale ich własny wybór)...zasypiasz po 20 minutach takiego serialu o rutynie ludzi którzy od 20 lat lubią spędzać ze sobą czas. Tak więc moja propozycja - olej telewizje. Również pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwróć uwagę, że można kochać kogoś nie mając wcale przy tej osobie poczucia bezpieczeństwa, co często się zdarza np. jeżeli dana osoba zachoruje. To jest wybrana postawa względem osoby, a to ile jesteśmy gotowi dać zależy tylko i wyłącznie od tego ile dać chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×