Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jestemkasia

Problemowe Wesele

Polecane posty

Witam wszystkich forumowiczów :) Mam mały - wielki problem. 18 Sierpnia biorę ślub, oczywiście konkordatowy, po ślubie wesele w Sali Weselnej mojego wuja (brat rodzony ojca) Historia moja ma trochę zawiłości ale mam nadzieje że dacie rade :) Kamerzysta - brat cioteczny mojego ojca i fotograf - przyjaciel rodziny. Chcemy z Lubym zebrać pieniążki na remont mieszkania, dlatego nie oczekujemy "prezentów" Gości będzie 160 osób. TO jednak nie jest największy problem. Koszty naszego "tak" pokrywają rodzice obu stron, którzy się przyjaźnią - lub dotychczas - przyjaźnili. Schody zaczęły się przy podziale kosztów - jak powszechnie wiadomo "pieniądz kością niezgody" Rodzice się ciągle żrą. Na początku zmówin zapadła decyzja - koszty na pół, na koniec sumujemy paragony i dzielimy po równo kosztami. Aczkolwiek, ojciec mojego ukochanego, despota największy jakiego znam ciągle wszczynał jakieś zadymy. A to zaspół droższy (my wybraliśmy za 3,5 tys. on za 7tys bo gra w nim jego znajomy) Później kwestia alkoholi - oni chcą Krupnik - moja mama absolutnie nie! (BOLS ect) Są ludzmi bardzo wierzącymi - ale - że tak powiem ubóstwiają swojego Proboszcza. Mieszkamy w oddalonych od siebie o 7 km miejscowościach, czyli JA jestem z innej parafii. Teściulek na samym początku zapowiedział OCZYWIŚCIE ŚLUB U NAS W KOŚCIELE. O ile wiem - ślub bierzemy w parafii Panny Młodej, ale ok. Ich kościół jest bardzo niewygodny. (wejście bokiem, ławki rozstawione w formie trójkąta, ołtarz daleko) To jeszcze NIC. Ukochany proboszcz zabronił w kościele sztucznych kwiatów. BO jemu się nie podobają. TO jeszcze nic - nie życzy sobie również Łuków z kwiatów żywych. TO nasze wesele a on decyduje o wystroju kościoła. Po tych wszystkich nieporozumieniach TEŚĆ zadecydował za wszystkich - podział według starych reguł. Młoda to, Młody tamto. I oczywiście sam sporządził podział na którym jest : Rodzina panny młodej Suknia ślubna, welon, pantofle, akcesoria Wynajem miejsca wesela Opłacenie jedzenia i napojów Wystrój miejsca wesela Kwiaty do sali weselnej Zaproszenia, winietki na stoły Rodzina pana młodego Pierścionek zaręczynowy Obrączki Garnitur albo inny strój na ślub i wesele Alkohol Orkiestra Koszty ślubu konkordatowego Bukiet panny młodej, kwiaty do butonierek Fotograf Kamerzysta I teraz uwaga : Czy my powinniśmy płacić za napoje ? Czy skoro oni przyjaźnią się z księdzem nie mogą zamienić się z nami ? My weźmiemy kamerzyste - bo rodzina (powiedział że nagra w ramach prezentu dla nas, a nas rodzice pieniądze które wydaliby na opłacenie go dadzą nam) a ni wezmą ten piekielny kościół razem z Dyktatorem Proboszczem? Teść powiedział, że nie zamienia się, ma być jak jest. Poradźcie mi, co mam robić, jak z nim rozmawiać, żeby przestał się ciągle dąsać i zrozumiał, że szkodzi wszystkim w koło, a najbardziej nam, bo mamy już naprawdę dość przygotowań. Pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj wychodze za mąż w czerwcu u nas nie ma takiego podziału. Młodzi czyli ja i narzeczony kupujemy za swjoje pieniążki obrączki garnitur zaproszenia a cała reszta rodzice płaca po połowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ja do pracy będę mogła iść dopiero od października, w przychodni w miejscowości narzeczonego, ponieważ jestem w trakcie robienia dyplomu. I nie byłoby mnie stać na pokrywanie kosztów. Chyba że na kredyt. Zaproponowaliśmy to, ale rodzice od razu się nie zgodzili, powiedzieli, że poczuwają się do "sponsoringu" :) Gdybym wtedy wiedziała jakie będą cyrki - wziełabym kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz my tez duzo nie zarabiamy ja rok temu zrobiłam magisterke ale z kolei po weselu bedzie trzeba brac kredyt by kupić mieszkanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwiej jest robić wesele za swoją kasę....chodź też nie zawsze. Moi teście chcieli by dzielić koszty na pół.A że już wiedziałam jaka teściowa moja jest to chciałam osobno.Ale dobra najpierw ustąpiłam,ale skoro później wychodziły cyrki to postawiliśmy z moimi rodzicami teściów pod ścianę :D :P Zrobiliśmy podział. Ja płaciłam: sala produkty potrzebne do przyrządzenia potraw tort+ciasta+owoce kucharki kelnerki dekoracja sali i kościoła wiadomo ciuchy A mój mąż: orkiestra kamerzysta fotograf obrączki bukiet dekoracja auta alkohol+napoje ksiadź + organista ciuchy Koszty wyszły prawie takie same. A przynajmniej każdy musiał się skoncentrować się na swoich sprawach i nie mógł wtrącać się do drugiej strony. A że ja za swoje wesele płaciłam sama oraz w prezencie dostałam trochę grosza od rodziców,mąz robił za swoje + dołożyli teście. W każdym razie wszystko wybierałam z mężem.Jedynie o radę prosiliśmy rodziców w sprawie jedzenia,alkoholu i napoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w trakcie "zmówin"???? panna młoda pokrywa to, pan młody tamto.... jakbym jakiś poradnik z 19 wieku czytała... masakra, to takie rzeczy się jeszcze dzieją??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok niedowierzanie
pierścionek zaręczynowy, powinnaś już dawno mieć skoro planujesz ślub. ale skoro narzeczony nie potrafi się porządnie oświadczyć to tym bardziej nie będzie potrafił przywołać do porządku tatusia. Moim zdaniem powinno być tak: Twoja rodzina - talerzyk za Twoich gości Rodzina narzeczonego - talerzyk za swoich gości (bo pewnie z którejś ze stron gości będzie więcej) cała reszta po równo a to że twoja rodzina płaci za suknie, a jego za garnitur to chyba oczywiste. moim zdaniem robienie takiej listy jest durne. szkoda że bielizny na noc poślubną tam nie wpisał. może dorwij tą listę i dopisz tam tę bieliznę. jakbym miała, takiego teścia to masakra, weź Ty go przywołaj do porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok niedowierzanie
pierścionek zaręczynowy, powinnaś już dawno mieć skoro planujesz ślub. ale skoro narzeczony nie potrafi się porządnie oświadczyć to tym bardziej nie będzie potrafił przywołać do porządku tatusia. Moim zdaniem powinno być tak: Twoja rodzina - talerzyk za Twoich gości Rodzina narzeczonego - talerzyk za swoich gości (bo pewnie z którejś ze stron gości będzie więcej) cała reszta po równo a to że twoja rodzina płaci za suknie, a jego za garnitur to chyba oczywiste. moim zdaniem robienie takiej listy jest durne. szkoda że bielizny na noc poślubną tam nie wpisał. może dorwij tą listę i dopisz tam tę bieliznę. jakbym miała, takiego teścia to masakra, weź Ty go przywołaj do porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszkowa
jak dobrze, ze my sami robimy wesele... zadnych rodzicow! tylko my, wiadomo, ze za wiekszosc i tak placi sie po slubie... w tym wszystkim co piszesz nie widze, zeby was mlodych ktokolwiek pytal o jakies zdanie. nie pasuje? powiedzcie rodzicom KONIEC. robimy sami wesele, nawet skromne, malutkie przyjecie, ale przynajmniej nie bedziesz czula niesmaku cale zycie na wspomnienie swojego wlasnego wesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hddhhdhdhd
idiotka z ciebie! Skoro was nie stac na slub to po prostu w innym czasie powinniscie zrobic! PŁACA ZA WAS WSZYSTKO a ty paniusiu wiecznie narzekasz ZAMKNIJ MORDE I SIEDZ CICHO. skoro bedziesz wszystko miala z mezulkiem za free.. WKURZAJA MNIE TAKIE SYTUACJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej sytuacji robi się
skromny ślub, przyjęcie dla najblizszych, opłaca z własnej kieszeni, i rodziców zaprasza na gotowe - a proboszczunio nie ma NIC do gadania Łuki w kościele?? a może jeszcze orszak małpek w czerwonych fraczkach, z kokardkami na ogonkach??? Noż kicz jak jeleń na rykowisku... Tupnij nogą, zrezygnuj z hulanek, weźcie skromny ślub PO SWOJEMU i nie dajcie sobie wejść na glowę. inaczej proboszczunio gotów wybrać imię twojemu dziecku i ochrzcić je po swojemu, "bardziej chrzescijańsko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szok niedowierzanie : Pierścionek zaręczynowy mam na palcu od półtora roku. do hddhhdhdhd : Chcieliśmy zapłacić za wesele sami, ale rodzice stwierdzili, że oni chcą wyprawić nam wesele " jak kiedyś " i że to oni bez dwóch zdań będą za nie płacić. W innym wypadku albo wzielibyśmy cywilny - albo kredyt. Nie widzę tu żadnego idiotyzmu, a jeśli twierdzisz, że skoro ONI płacą, to ja nie mam prawa nic powiedzieć, to myślę że sam jesteś idiotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ale masz problem
Czasy się zmieniły i nie ma już tych starych podziałów że Pan Młody kupuje to a Panna Młoda tamto (czy ich rodzice). Podział ten jest nierówny i może być niesprawiedliwy dla jednej ze stron. Najlepszy podział to taki że każdy płaci za swoich gości (bo jak od strony Młodej będzie 30 osób a od młodego 60 to chyba nadpłaca się za czyiś gości a to chyba nie o to chodzi) , alkohol też na pół tzn wyliczyc średnio na osobę ile wyjdzie , zespół, dekoracje, samochód, kamerzystę, fotografa- na pół. Zaproszenia to każdy dla swoich gości. Ludzie na siłę stwarzacie sobie problemy których nie ma. Tylko nie wiem po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
początkowo taki podział właśnie był. Tylko później "Teść" zmienił zdanie i postawił wszystkich pod ścianą. Kiedy powiedziałam mu że przecież umawialiśmy się " wszystko na pół" to dlaczego teraz takie zmiany ? Minę zrobił obrażonego majestatu i czekałam tylko aż mi każe wyp*** z domu. Co do gości - sala na 160 osób, i każdy ma po równo po 80 osób. Ja mam rodzinę bardzo dużą. Narzeczony mniejszą, Myśleliśmy że kiedy oni zrobią listę to "oddadzą" nam swoje puste miejsca (wyszło im bodajże 60 osób). Niestety myliliśmy się. Mój zrozpaczony powiedział, że pozapraszał sąsiadów, z którymi nie rozmawia 10 lat. Ale ok, nie wtrącam się w jego gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak jedna osoba
mam na myśli teścia może decydować o wszystkim ? Kościół podział kosztów itd a on jest jakimś królem czy kim ? Przecież twoi rodzice też dają pieniądze i też maja decydować o pewnych sprawach. A w ogóle to macie nauczkę (już tu wiele na tym forum takich wyżalań było) i każdy powie ci to samo. Jak nie masz kasy to nie rób wesela albo zrób skromne ale za swoje pieniądze i nikt nie będzie się wam wpierniczał w wesele i będzie w jakim kościele chcecie, jakie kwiaty chcecie, ile i jakich gości chcecie, zespół, fotografa a rodzice przyjdą jako goście nie będą mieć nic do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że teraz jest już za późno, bo już jest zamówiona sala, kucharki, wstępna rezerwacja dekoratorki tego nieszczesnego kościoła, kościół oczywiście, zespół, kamerzysta, fotograf... wszystko już jest. Tylko afera zaczęła sie jak trzeba było zacząć rozmawiać o pieniądzach. Gdybym miała możliwość wyboru - wziełabym ten kredyt, albo zrobiła przyjęcie rodzice, chcestni, dziadkowie. I koniec, ale teraz nie mogę sie wycofać, dlatego proszę Was o radę, ja zarówno jak i moja mama, bo wszystko robimy wspólnie, może ktoś z Was ma pomysł, jak mam wpłynąć na teścia, żeby sie WKOŃCU OGARNĄŁ I PRZESTAŁ ROBIĆ PROBLEMY ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada to spotkać się
mam na myśli was i waszych rodziców i żeby twoi rodzice powiedzieli że nie może być tak że on decyduje o wszystkim bo jakby nie było to pieniądze dają obie strony i powinien też pójść na kompromis. Skoro zgodziliście się na ich kościół i np na wódkę jaką on chce to on powinien zgodzić się np na równy podział kosztów (wszystko na pół) Ludzie muszą umieć iść na kompromis a nie tylko dyktować warunki bo dyktować warunki to on by mógł gdyby płacił za wszystko a twoi rodzice nie dołożyliby grosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że tak trzeba będzie zrobić. Zaproponowałam żeby oni wzieli od nas napije, czytając na różnych forach to do młodego przypada kupno napojów. Poza tym my mamy sale 110 zł za tależ płacimy, bo wuj powiedział, że po kosztach w ramach prezentu oddaje sale, tyle tylko co za kucharki, jedzenie, kelnerów. Czyli 160*110 = 17.600 Do tego dochodzą nam koszty dekoracji : 1300 zł sala, 700 kościół. Suknie, i wszystkie dodatki + fryzjer kosmetyczka płacę ze swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghagaa
wlasnie ze jestes idiotka!! Bo moi rodzice rowniez i tescie gadali ze za wszystko zaplaca ALE MY NIE CHCIELISMY TO NASZE WESELE A NIE.. STARE CZASY JUZ MINELY A JAK TY SIE PINDO ZGODZILAS TO TERAZ SIEDZ CICHO A NIE ZALISZ SIE TERAZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiuleckaaa
Ja rowniez uwazam ze jestes troszeczke nienormalna. masz placone to jeszcze sie klocisz i wiecznie ci cos nie pasuje. Juz za pozno ale jak juz jest jak jest to sie nie odzywaj i nic nie gadaj, bo to chore co ty tu wygadujesz. Ja róniez sama z mezem placilismy za wesele chociaz rodzice nas baaardzo prosili zeby oni sie tym zajeli nie chcielismy. Awy wszystko za darmoche i jeszcze narzekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, najlepiej schowam się pod stół, i pozwolę żeby teść ustawiał moich rodziców pod ścianą i rządził ich pieniędzmi ! Nie każdemu się tak układa żeby samemu płacić za wesele! My musibyśmy wziasc kredyt, rodzice powiedzieli że absolutnie, wiec jeśli nie możesz tego przeboleć, to spieprzaj z tego tematu ze swoimi mądrościami gdzie indziej, bo tu ani nie pomagasz, ani nic nie wnosisz. Poza tym założyłam ten temat, bo myślałam, ze ktoś może był w podobnej sytuacji i wie, jak sobie poradzić. Widać ty nie jesteś. Dziękuję. Do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, ja się nie rządzę, tylko próbuję pomóc mojej mamie, która też już włosy z głowy sobie rwie i zadręcza się jak rozwiązać ten problem. Powiedziała mi " Napisz na forum, może ktoś już tak miał, to coś doradzi" Niestety, widać, ja żyję w 19 wieku, każdy zarabia miliony, nikt już nie prosi rodziców o pomoc. Myślicie, że ja chodzę tylko i mówię, to nie, a tego nie chce ?! Ciekawa jestem, czy gdyby wam ktoś rządził na co i jak macie wydać pieniądze to czy też siedzielibyście cicho. Nie wtrącam się w wydatki teścia. TYLKO MÓWIĘ O SWOICH !!! A MY KONSULTUJEMY WSZYSTKO Z TAMTĄ STRONĄ I BIERZEMY POD UWAGĘ ICH DECYZJE. TO DLACZEGO ONI NIE UMIEJĄ IŚĆ NA KOMPROMIS ?! TO mnie dręczy i nurtuje. I tu potrzebowałam pomocy od Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie macie wyjścia
To nie macie wyjścia musicie pogadać z tamtą stroną i Twoi rodzice muszą sie postawić Twój teść nie jest panem i władcą. A na tym forum to wszyscy sami za wszystko płacą i są samowystarczali nie przejmuj się durnymi wypowiedziami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ci. Już straciłam wiarę w ludzi :) Czy myślisz, że powinniśmy to załatwić polubownie, czyli tłumaczyć mu grzecznie (to może nie zadziałać) czy dosadnie ( a to się może skończyć awanturą) Z całym tym zamieszaniu, moja przyszła teściowa nie odzywa się nic, tylko ciągle patrzy na mnie przepraszającym wzrokiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jednak dosadnie- dla Twoich rodziców to też jest ważny dzień, a obrywają po głowie nie wiadomo za co. Tylko brakuje mi tu trochę reakcji Twojego narzeczonego, jemu łatwiej byłoby postawić się ojcu, a tak Ty wszystko musisz brać na siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie macie wyjścia
Moim zdaniem dosadnie, jasno przedstawić mu sprawe i koniec bo tak to nigdy się nie skończy. A jak ma być awantura to Twój teść i tak znajdzie pretekst żeby to zrobić. Ale Twój narzeczony co na to mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On siedzi i nic sie nie odzywa, dopiero jak jestesmy sami to sie wkurza, dlaczego jest tak a nie inaczej. On się rzadko stawia ojcu, bo jest to człowiek, z którym kłótnia jest na śmierć i życie. Zawsze szuka sposobów żeby jakoś delikatnie z nim pogadać, a my załatwialismy niektóre sprawy przez niego, zeby ukniknąć konfliktu. ale stwierdziliśmy ze to bez sensu, w końcu nie potrzebujemy pośredników. Ja się go bać nie będę, nie raz się z nim kłóciłam, kiedys wykrzyczał że zrobi mi piekło z życia. Mój się wtedy pierwszy raz pokłócił przy mnie z ojcem, i uwierz, nie wygladało to ciekawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku nawet myślałam, ze on mnie nie trawi. Ale pozniej, po szczerej rozmowie z dziewczyną szwagra zrozumiałam, że ona ma to samo. Dlatego oni żyją już pare lat na kocią łapę, bo boją sie podjąć temat ślubu. A jeśli zrobiliby za swoje i ich tylko zaprosili - byłaby kolejna awantura. Jest to naprawdę Ciężki człowiek do kontaktów społecznych, ale przecież kocham nad życie swojego przyszłego i nie zrezygnuję ze slubu tylko przez jego ojca. Prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie macie wyjścia
to współczuje jak sądze teściowa też nie ma nic do gadania.. To w Twoich rodzicach cała nadzieja bo robią te wesele wspólnie i może oni teraz postawią warunki Twojemu teściowi, albo postawić wszystko na ostrzu noża albo on będzie wspólpracował albo odwołujecie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×