Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwiewaj póki czas

zazdrosna teściowa

Polecane posty

Najgorsze, że one nie zdają sobie sprawy że to źle. Jest to kierowanie się instynktowną zazdrością, strachem o utratę syna (bezpodstawnym strachem) i najgorzej jeśli jest to połączone z bezczelnym charakterem takiej osoby. Są przecież teściowe owszem, mieszające się w różne sprawy, ale jakoś z taktem większym. Ja takiego rodzaju chamstwa nie toleruję i trudno będzie z tym żyć. I jak tu pomóc, zasugerować psychiatrę? ;-) z jednej strony, niektóre matki płaczą że synek( np. mój facet) się nie określa, nie stabilizuje sobie życia jak się zaczynaliśmy spotykać i nie wiadomo co z tego miało być. A teraz jak już jesteśmy na poważnie razem, to w drugą stronę, płacz bo synek ma partnerkę. Zauważam tu pewien rodzaj zaburzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiewaj póki czas
u mnei bylo to samo!!!!!! naciskala na slub, wrecz meczyla syna A po slubie jej odwalilo :D jak maz zaczal zajmowac sie tylko nami i nie byl na kazde jej zawolanie to sie zaczelo myslala chyba, ze bedziemy zyc w troje my i ona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
A moja teściowa naciska na to, by sie do nich przeprowadzić u mieszkać razem z nimi :-0 To nic, że mam własne mieszkanie i pracę. Chce by mieszkać z nią w starym, brzydkim, niepraktycznym domu na wsi. Córki poszły z domu i pokupywali im mieszkania, a ja mam być u nich jako pomoc domowa, a potem opiekunka na starość! A najgorsze jest to, że mój mąż jest jak najbardziej chcętny do tej przeprowadzki! Ręce opadają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie mamy ślubu, na razie ślubu nie będzie. Ale żyjemy razem. I tak to wygląda, że mama faceta "musi" raz w miesiącu średnio nas odwiedzać, mimo że mieszka z mężem za miastem. Zwala się na parę dni i puszy się jak na swoim podwórku, widać wyraźną niechęć do mnie, choć zwykle na początku rozmawia ze mną ale potem chyba zazdrość nią zaczyna "władać" i robi się nieprzyjemna. Bo nie doszukałam się, z jakiego konkretnego powodu focha na mnie zarzuca. Śmieszne to czasem, stara baba a jak przedszkolak się zachowuje. I to niewychowany.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiewaj póki czas
lena jezu...... absolutnie sie na to nie zgadzaj!!!!!!!!! co za pomysl bezczelny w ogole ! a meza to op..... konkretnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Eh... wiem, że mieszkanie z moimi teściami to byłoby piekło ale teściowa mainpuluje moim mężem (że stara, że niebawem pewnie umrze, że oni sami nie dadzą rady w gospodarstwie - ma 56 lat, jest zdrowa, teść też), a on się na to łapie :-0 Już sama nie wiem, jak z nimi postępować: demaskować mainpulację? grać tak samo jak oni? udawać debila, że niby nic nie rozumiem? a mój mąż to takie pokorne ciele :-0 nie potrafi wyznaczyć granic własnej matce, co się zle odbija na naszym małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najgorsze jest to, że mój mąż jest jak najbardziej chcętny do tej przeprowadzki! Ręce opadają.... Nie zgadzaj się na to, podaj mu silne argumenty, jak źle takie mieszkanie się może skończyć dla związku. Wiesz co to będzie? jeśli jest bardzo ingerującą w Wasz związek osobą, to może być od zaglądanie w gary do wpadania do sypialni ;-) i stałe ględzenie, bo to ONA będzie się czuła gospodynią, a Ty nie będziesz miała własnego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnie pytanie to dobry
lena nie zgadzaj sie na to , w zadnym wypadku. synopka32 czytalam twoj temat o walentynkach , twoja jest b.zazdrosna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena Ja też się boję, że pewnych granic mój facet nie jest w stanie wyznaczyć. Bo tak, to unika opowiadania się z wszystkiego, izoluje ją od swoich spraw, ale on mieszania się w nasze życie, to nie za bardzo, bo jak to mamie powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, najgorsze że facet nie jest na tyle spostrzegawczy, aby to zauważyć. Zresztą, ona mi dogryza jak go nie ma, a jak coś przy nim chlapnie to albo facet milczy, albo coś tam jej zwróci uwagę, broni mnie czasem. Lecz widzę, jak go to boli. On jednak nie myśli nad tym, co za mechanizm kieruje matką. Po prostu, starsza, trochę zdziwaczała, pewnie niedługo pożyje, trzeba dać spokój, niech sobie będzie, przyjeżdża. Ok... :/ tylko to się trochę na mnie odbija, jak na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bez jaj nie żartujcie
starsza ? ta kobieta może jeszcze pożyć 25 lat i przez tyle czasu będzie Ci jazdy robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
synkopka32 ja mieszkałam z nimi kiedyś 5 miesięcy (remontowaliśmy mieszkanie przed narodzinami dziecka) i to było bardzo cięzkie doświadczenie, zaciskałam zęby i modliłam się w duchu, by uciec od nich to nie są źli ludzie, kochają mojego męża, są w miarę przywiązani do dziecka, ale.... ja jestem dla nich obcą osobą i nikt tam nie patrzy, czy ja mam inne plany na życie, czy może mi się ni uśmiecha mieć teściowa za ścianą i obory przy domu itd. oni patrzą na to, by im było dobrze, a ja miałam być ich pionkiem w grze, a tu pech! synowa okazała się oporna i nie mogą mi tego wybaczyć relacje bardzo się popsuły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też o tym pomyślałam. Akurat ona ma ok. 65, ale właśnie, jak można tak mówić, przecież nikt nie będzie żyć w oczekiwaniu, jak to długo potrwa :/ żyje się tu i teraz. Ale niestety szacunek synów do ich matek ma czasem inny wymiar. Od przemilczania w niektórych sprawach, do integrowania się z poglądami matki, jak u Lenki, czego jej z całego serca współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Dziwni ci mężczyźni. Czasem mam wrażenie, że oni boją się sprzeciwić tym matkom w czymkolwiek. Wolą, by to ich żony się męczyłi, niż oni mieli by powiedzieć mamie kilka słów prawdy i ustalić pewne zasady w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiewaj póki czas
dokladnie mi maz zarzucil, ze go buntuje przeciwko matce i chce go odciac od niej I zasmucilo mnie to , bo mnie nei zrozumial Ja nie zamierzam go buntowac czy odcinac tylko chcialabym, aby NIE DAWAL soba manipulowac i nie pozwalal jej wlazic w nasze zycie w tych przyslowiowych buciorach. Ale widze, ze nie rozumie on pewnych kwestii, licze na to, ze zrozumie Bo nie widze przyszlosci dla nas, jesli ma sie utrzymac taka jego postawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oni patrzą na to, by im było dobrze, a ja miałam być ich pionkiem w grze, a tu pech! synowa okazała się oporna i nie mogą mi tego wybaczyć relacje bardzo się popsuły Pal licho, że z nimi. Ale najgorzej jak cierpią relacje z mężem. I jeśli on ma klapki na oczach na zaistniałą sytuację :( bo jak tu mu cokolwiek argumentować? domyślam się, że ciężko Tobie o kompromisowe rozmowy na takie trudne tematy. I nie wiem, co powiedzieć, tylko to, że trzeba nie lada kobiecej inteligencji, aby to wszystko obejść i żyć w zgodzie z mężem ;-) życzę Ci znalezienia idealnego środka. Ja nie mogęę... ja nie chę takiego stresującego życia ;-) dopiero początek a mi się odechciewa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla faceta to bardzo trudna sytuacja. Pomiędzy dwoma kobietami ;-) i jak tu biedaczek ma sobie poradzić, gdy ani jednej ani drugiej zranić nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
No, ale cóż... Teściów się nie wybiera. Trzeba starać się być asertywnym i ostro trzymać się ustalonych przez siebie granic. Ja ochłodziłam stosunki z teściami i trzymam ich na dystans. Choć teściowa to i tak niewiele sobie z tego robi. Ona i tak chce postawić na swoim; chce mieć syna na starość w domu! A ja mam się dostosować i jeszcze grzecznie podziękować za tą łaskę niesamowitą :-0 Kiedyś jej powiedziałam; "Bóg czasem spełnia nasze prośby, by nas pokarać!"n Chodziło mi o to, że gdybyśmy tam kiedyś byli zmuszeni zamieszkać, to ona też miałaby ciężko ZE MNĄ bo ja sobie w kaszę dmuchać nie pozwolę i mam swoje zdanie na każdy temat. Ale ona chyba nie zrozumiała podtekstu :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ona chyba nie zrozumiała podtekstu Raczej nie :) jej myśli wypełniają inne rzeczy, jak tu postawić na swoim i zatrzymać syna. Jak można nie rozumieć, że się ingeruje w rodzinę, która aby dobrze funkcjonować, musi żyć własnym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, mężczyżnie trzeba
wkładać łopatą do głowy, inaczej nie zrozumie. Jak nie chcesz stracić małżeństwa MUSISZ dokładnie określić i wyrażnie powiedzieć o co ci chodzi. Półsłówka to nie dla meżczyzn. Oni niczego sie nie domyslą i nie zrozumieją. Mów dosadnie słowo za słowem, bo inaczej będzie twierdził że sie czepiasz ....i podawaj przykłady, czekajac co on ma na ten temat do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Ale to naprawdę dziwne bo oma (moja teściowa) też mieszkała ze swoją teściową i podobno żyły jak pies z kotem. Wieczna walka o władzę w domu i pozycję w rodzinie była między nimi. A teraz usrało sie kobiecie zacząc tę historię od nowa :-0 niektórzy są nierefolmowalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiewaj póki czas
egoizm egoizm i jeszcze raz egoizm Ale jak ktoras nas odejdzie od meza to bedzie wielka afera :) ZE TAKIE TO NIE USZANOWALY rodziny i zadna wredna franca nie zobaczy swojej winy w tym zdarzeniu Tylko oczywiscie synowa bedzie zla :) moja tesciowa jest pierwsza do takich ocen, nigdy nie zapomne jednego zdarzenia Rozmowa kiedys sie toczyla o sasiadce, ktora mieszka z zonatym facetem (nasza sasiadka) i tesciowa - takie modliszki to sie powinno napeitnowac, ja bym do pracy do niej zad\ownila do rodziny i powiedziala, co za jedna z tej latawicy i na drzewach bym powiesila zdjecia jej z napisem ,ze kradnie cudzych mezow (tu tak zaciekle tesciowa bronila zony faceta) Wszystko ok, tylko ze :D moja szwagierka jest w kolejnym zwiazku z kolejnym zonatym facetem I ja do dzis nie moge pojac jak mojej tesciowej takie slowa mogly przez usta przejsc Przeciez to hipokryzja maksymalna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to naprawdę dziwne bo oma (moja teściowa) też mieszkała ze swoją teściową i podobno żyły jak pies z kotem. Wieczna walka o władzę w domu i pozycję w rodzinie była między nimi. A teraz usrało sie kobiecie zacząc tę historię od nowa Może ta doznana trauma wyzwala podświadomie taki mechanizm, zawsze była pod obstrzałem swojej teściowej, może poczuła się wolna od tego, gdy jesteś Ty i gdy może wreszcie pokazać kto rządzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma to jak krąg zacietrzewionych kobit, co zazwyczaj w takich dyskusjach i ploteczkach dzielą swój "podły" los , który obdarzył ich synową... nieszczęśnice :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Ja wiem, że moja teściwa tylko ręce zaciera! Czeka aż się tam wprowadzimy (wierzy w to święcie i modli się o to) i zacznie mnie uczyć pracy w gospodarstwie :-0 Zawiedzie się- jestem mieszczuchem :) Różni nas niemal wszystko; styl życia, wykształcenie, praca, spojrzenie na rolę kobiety w małżeństwie, religię, wychowanie dzieci itd. Mówię Wam, dziewczyny, że mąż to pikuś, ale teściwa to potrafi życie zatruć :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiewaj póki czas
pokaze ci jak grzadki kopac :D a ty poslusznie bedziesz kopac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
co tam grządki! krowy doić, na trakrorze w pole jechać, przy świnobiciu pomagać - to jest robota! a nie tam takie siedzenie z chorymi dziećmi (jestem terapeutą zajęciowym), to nie robota! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz teściową wariatkę
dlatego by małżeństwo przetrwało trzeba męża trzymać blisko siebie a teściową jak najdalej od was niby logiczne ale jak trudne do wykonania mnie też się wydaje że najwredniejsze są te teściowe które same były tłamszone jako synowe, to coś ja "fala"w wojsku agresja rodzi agresję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
dobrze się czasem wyżalić osobom, które rozumieją, co to znaczy mieć dominującą i egoistyczną (a mało mądrą) teściową dzięki dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawiedzie się- jestem mieszczuchem Różni nas niemal wszystko; styl życia, wykształcenie, praca, spojrzenie na rolę kobiety w małżeństwie, religię, wychowanie dzieci itd. Kurcze, mam takie samo wrażenie ;-) tylko my dzieci jeszcze nie mamy. Ale ta kobieta nie jest w stanie zrozumieć naszego (w tym mojego) innego stylu życia! ile razy gadki, że ona to o tej i o tej wstawała (znaczy bardzo rano), że ona nie tak pracowała, że nie tak się w d**ę waliła a pracowała i jeszcze za innych robiła. Zaczęłam jej dawać do zrozumienia że ja tak nigdy nie będę, że jest czas na pracę i odpoczynek, że raz jest porządek w domu, raz mniejszy porządek. Bardzo absorbująca i pouczająca osoba, najlepiej by było gdyby wszyscy byli tacy jak ona. Idealna żona, matka, kucharka, sprzątaczka, och i ach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×