ZARAZ SIE PORYCZE W PRACY

kumacie to... zle sie dzieje w naszym zwiazku od dawna. Poprosilam zeby dzis przyszedl o tym porozmawiac. Powiedzialam mu o co chodzi. Co mnie boli itd... On powiedzial ze ok, wpadnie pogadamy... Po czym wlasnie mi napisal sms ze sory ale zapomnial ze dzis ma ogladac mecz wiec raczej nie wpadnie. W tej chwili ta sytuacja jest tragnicznie oczywista. Zaraz sie porycze. Odpisalam "aha, czyli sprawa jest jasna :D zegnam w takim razie. milego meczu." ale jeszcze nie wyslalam. Boze co za dupek. 4 lata stracone.

Tak, sprawa jest jasna, pożeganaj się grzecznie

Dobrze, że tylko 4, a nie 10.

kumacie to, ja mu mowie ze zastanawiam sie nad zerwaniem a dla niego jakis 10 ligowy mecz jest wazniejszy? Ja pierdole :/ ;(

sory za te przeklenstwa ale naprawde sie czuje jakby mi ktos przywalil w pysk ;(

Dobrze, że "tylko" 4 lata .. Na drugi raz szukaj dojrzalszych partnerów ;)

nie rycz, bo sie rozmażesz i będziesz źle wyglądać zajmij sie czymś, co wymaga dużego skupienia, a jak wrócisz do domu, to sobie najwyżej porycz, chociaz i na to szkoda czasu chłopak ma cię w nosie i ty powinnas go miec też co najmniej w tym samym miejscu, jeśli nie niżej niech sobie oglada mecz, niech siedzi z kolegami, widocznie to jest dla niego najważniejsze a potem z pilka niech do łózka idzie ;) trzymaj się