Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszukiwana chyba nieco

Mąż chyba kłamie

Polecane posty

Gość kwietnióweczka25
tylko ze spirala sie nakreca wydaja nie maja za co zyc to znow biora na karty... Gdyby nie było karty jakoś byś dała sobie rade, nie liczac tych kart macie wydatków (rachunki plus kredyt plus jedzenie) nie wiecej niz 3 tys złotych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
ja w ukkkkkkkkkkkkkkkkk Cos krecisz. albo piszesz cala prawde i sprawa wyjasniona albo dalej bawmy sie w przepychanki slowne-Ty swoje, my swoje. Dziecko planowane, mieszkaliscie u rodzicow-to na co tyle sie zadluzyliscie? Skoro on pracowal, Ty do 4 m-ca tez, potem mialas platne chorobowe, pozniej macierzynski. Nic nie kręcę. Kredyt wzięliśmy na wesele, bo w ostatniej chwili wyszło, że mamy sobie poradzić sami, choć początkowo była mowa, że rodzice pomogą. I tak to się ciągnęlo. Poza tym byliśmy przekonani, że będziemy mieszkać z rodzicami, więc przyznam szczerze, że z groszem inaczej się liczyliśmy. A teraz wszystko dodatkowo tak podrożało, że ciężko wyrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w ukkkkkkkkkkkkkkkkk
Uczepilam sie? Tak, zgadzam sie. Na oczatku tez z politowaniem patrzylam jak autorka pisze o swych podejrzeniach. Ale potem napisala, ze maz przepiernicza kase, ze dlaczego on na siebie na wyjezdzie wydaje, a ona biedna sobie nic nie moze kupic. O to mi chodzi. A co mialam jej napisac? Ze tak, maz wydaje za duzo i ze powinna sie wziac za niego? do niego nic nie mam, chcial by byli samodzielni, mieszkali osobno, zrabia niezle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietnióweczka25
Dogadaj sie z mężem ze np przez jakis czas musicie bardziej zacisnąc pasa zeby zlikwidowac karty kredytowe, no przynajmniej jedną a drugą zostawić na CZARNA godzine... Ludzie za 1,5 tys żyją - 3 osobowe rodziny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniemmmmmmmmmm
o czizas jeszcze kredyt na wynajęte mieszkanie? To lepiej wziąć kredyt na własne i spłacać chociażby te 10 lat po 1000zł- my tak spłacamy, ale mieszkanie 3 pok, miasto powiatowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietnióweczka25
Jestes w domku to zrób mu tzw wałówke, naszykuj jedzenia żeby nie musiał kupowac, mozna naprawde zyc za niewielkie pieniadze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
moim zdaniemmmmmmmmmm no rzeczywiście długi spore... po co te karty kredytowe? Do mnie dzwonią kilka razy w miesiącu z banku czy chcę kartę, albo kredyt, masakra jakaś... kredyt też duży...jak na mieszkanie w bloku i to na prowincji.. jakie to mieszkanie własnościowe? na ile lat kredyt? niestety nie da się na wszystkim oszczędzać, trzeba sobie pozwolić na drobne przyjemności, gdyż bez tego człowiekowi odechciewa się dalej żyć i pracować na to wszystko... To nie kredyt za mieszkanie tylko na to odstępne i rzeczy potrzebne, żeby się wprowadzić. Mieliśmy nie aktywować tej kartu z limitem 2000zł, ale do tego wszystkiego w zeszłym roku mieliśmy 5!!! komunii w rodzinie, z czego na 2 byliśmy chrzestnymi. Ech... w ogóle długo by opowiadać, żeby to dobrze pokazać. Ale nie o tym był temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w ukkkkkkkkkkkkkkkkk
Wesele... a gdzie jest napisane, ze rodzice musza fundowac/dokladac sie do tej przyjemnosci? Sluchaj, ja bralam slub, to za wszystko zaplacilismy z mezem sami, zrobilismy skromna uroczystosc dla najblizszych, imprezka w domu, suknia za 200 zl a nie za 2000, obraczki tez tanie. Ale nam zalezalo, zeby wziac slub, byc razem, nie zalezalo nam na przyjeciu z pompa. Sama przyznajesz teraz, ze nie liczyliscie sie z pieniedzmi, bo mieszkaliscie z rodzicami. masz tego efekty. Czasu nie cofniesz, ale masz nauczke na przyszlosc. Ja choc bym nie wiem ile kasy miala, zawsze staralam sie odkladac na czarna godzine, rozporzadzalam pieniedzmi, moze nie zaciskalam pasa, bo i na przyjemnosci wydawalismy, ale wiedzialam, ze nie zawsze musi nyc kolorowo i kasa sie moze przydac w razie w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
ja w ukkkkkkkkkkkkkkkkk To jak wg Ciebie mam się zachowywać i gospodarzyć, żeby wszyscy byli zadowoleni??? I żeby kart kredytowych nie ruszać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniemmmmmmmmmm
a ten kredyt na jaki okres, ile jeszcze rat pozostało do spłaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
ja w ukkkkkkkkkkkkkkkkk Wesele... a gdzie jest napisane, ze rodzice musza fundowac/dokladac sie do tej przyjemnosci? Sluchaj, ja bralam slub, to za wszystko zaplacilismy z mezem sami, zrobilismy skromna uroczystosc dla najblizszych, imprezka w domu, suknia za 200 zl a nie za 2000, obraczki tez tanie. Ale nam zalezalo, zeby wziac slub, byc razem, nie zalezalo nam na przyjeciu z pompa. Sama przyznajesz teraz, ze nie liczyliscie sie z pieniedzmi, bo mieszkaliscie z rodzicami. masz tego efekty. Czasu nie cofniesz, ale masz nauczke na przyszlosc. Ja choc bym nie wiem ile kasy miala, zawsze staralam sie odkladac na czarna godzine, rozporzadzalam pieniedzmi, moze nie zaciskalam pasa, bo i na przyjemnosci wydawalismy, ale wiedzialam, ze nie zawsze musi nyc kolorowo i kasa sie moze przydac w razie w. Zrozum, że rodzice sami deklarowali pomoc, a jak już wszystko było zamówione, to jedna strona się rozmyśliła, więc nie było wyjścia... Zresztą nie o tym rozmawiamy. Pytałam co sądzicie o wydawaniu kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w ukkkkkkkkkkkkkkkkk
Dziewczyno, glipio sie tlumaczysz. ty chyba wyznajesz zasade-postaw sie a zastaw sie ... Co z tego, ze komunie, czy jakies inne okazje? Nie mozna dac prezentu czy kasy takiej, na jaka Was stac? Mam nadzieje, ze otworzysz w koncu oczy, wyjdziecie z dlugow i na przyszlosc bedziesz wiedzial, co masz robic, zeby w dlugi nie wpasc. Zycze powodzenia, naprawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Jeszcze 7 rat. A poza nim inne długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzela tabasko
no dobra, teraz co nieco rozumiem autorke. maja raty itd. ja mam inna propozycje. isc do banku,gdzie placicie 1400zl. zlozyc wniosek/pisemko o odroczenie np 2 rat czy 3 chyba max, zalezy jaki bank. niektore daja do 6 m-cy nawet. wzielabym 2 m-ce bez rat(wtedy albo rozkladaja te dwie raty na poczet kolejnych,albo wydluzaja o 2 m-ce), splacila karty kredytowe, pozamykala je i pociela. wtedy nigdzie wplacac nie muscie. a jak bedzie kolejny wydatek jakis niezapowiedziany( zcasem dobzre miec kk) zwrocice sie do banku, gdzie mieliscie kredytowki i na pewno od reki dostaniecie. tyle,ze jak potrzeby nie ma, to ja wam proponuje takie wyjscie. odroczyc platnosc 1 czy 2 razt duzego kredytu, splacic kredytowki i zostac z jedna duza rata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Ja w ukkkk... Wybacz, ale nie pójdę na komunię ze 100zł w kopercie. Nie te czasy niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w ukkkkkkkkkkkkkkkkk
Moja droga-zacznij wyznawac zasade, ze jesli masz na kogos liczyc, to licz na siebie. Zalozylas swoja rodzine, wiec powinniscie liczyc sily na zamiary. I starac sie na wszystko zarobic samemu, nie od razu, ale malymi kroczkami chociaz. Serio podtrzymuje zdanie wiekszosci, ze ta kasa, ktora wydal Twoj maz, to nie koniec swiata. Ktoras Ci tam dobrze radzila-zaopatrz meza w jedzenie na wyjazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Dobra, dziękuję Wam wszystkim za rady pt.: Jak sobie radzić z długami?, ale przypominam, że nie o tym był topik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a możecie dziewczyny zdradzić gdzie mieszkacie, tak a propos tych rozmów o wydatkach ? w sensie wieś, miasto duże małe ? Bo powiem wam, ze jakiś czas tez mój facet zarabiał 4000 - właściwie dokładnie 3800 i wtedy utrzymywał tylko nas oboje - nie mamy dziecka i to wcale nie była jakaś wielka kwota a było to dodatkowo ze 4 lata temu , my mieszkamy obecnie w Krakowie, to tak się tylko wydaje osobom, które zarabiają po 1000 złotych albo żyją z zasiłków i na wszystkim oszczędzają, w tej chwili idziesz do sklepu po jedzenie i stówa znika, chyba ze kupujesz same śmieci najtańsze, do tego jakieś ciuchy, jakieś wyjście, jakaś rozrywka, jakaś elektronika i kasy nie ma, a oni jeszcze mają dziecko, co to za życie z ołówkiem w ręku ? takie 4000pln ma obecnie bardzo małą wartosc, więc nie najezdzajcie tak na autorke, bo jesli jeszce dolozyc do tego jakies kredyty, to w rezultacie na zycie zostaje im jedna średnia krajowa, na calą rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w ukkkkkkkkkkkkkkkkk
No widzisz, nie pojdziesz na komunie ze 100 zl... Twoj wybor, nie wiem w jakich kregach sie obracasz, ale ja bym nie poszla wcale wiedzac, ze oczekuje sie ode mnie wyjscia z kasy bo komunia. W zeszlym roku bylam na komunii dziecka szwagierki i nie zgadniesz-wlasnie dalismy 100 zl. nikt nam w pysk nie strzelil i nie obgadal. My mielismy swoje wydatki, szwagierka wiedziala o tym-w wakacje wyjechalismy zagranice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniemmmmmmmmmm
00:48 [zgłoś do usunięcia] oszukiwana chyba nieco Jeszcze 7 rat. A poza nim inne długi. To płaciliscie za 3 lata z góry??? Nie rozumiem, a pracuje akurat w nieruchomościach, także albo Was ktoś naciągnął ładnie, albo Ty coś naciągasz fakty...płaci się co najwyżej pół roku z góry, na pewno nie 3 lata... w każdym razie wpadliście w długi pięknie, nie chcę dołować, ale sama musiałabym się głęboko zastanowić, żeby wybrnąć z tego, albo znaleźć na prawdę dobrze płatna pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Kilka lat temu to miasteczko gminne miało ok. 4000 mieszkańców. Nie zdradzę nazwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spróbuj zarobic 4tys
Masz4tys moze w jednym miesiacu z tymi kartami zaplac jak najmiej sie da. rachunki wyszly 2500zl reszte co zostanie 1500zl podziel do 4kopert czyli nawet 350zl do kazdej koperty. Mysle ze na tydzien napewno wystarczy wybierz sie do duzego sklepu tam taniej jest rob zakupy z glowy siedzisz w domu poszukaj przepisow tanie dobre obiady w internecie jest duzo przepisow. Nie kupuj gotowego jedzenia ze tylkl na wode zrob sama na was dwoje to co tego jedzenia pojdzie a zwlaszcza ze masz male dziecko to z obiadu to malo co mu podajesz nie pamietam ile ma dziecko ty duzo nie jesz musisz zakupy robic z. glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Dobra, słuchajcie, nie chce mi się już tłumaczyć wszystkich powodów i okoliczności naszego obecnego zadłużenia. Tak czy siak możecie być pewni, że na bzdury nie poszło. Macie jeszcze coś do napisania, ale na temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwietnióweczka25
ja juz pisalam o tym o co pytałas... Mąż nie wydaje dużo, przeczytaj ile tam ktoś zjada młody pracując fzycznie ... dodaj to i sie robi niezla sumka. Porozmawiaj z meżem ze np w miesiacu i Ty i on mozecie przeznaczyć na swoje przyjemnosci/wydatki/ciuchy/fryzjer/piwko/papierosy/kosmetyki np 50 czy 100 zł zalezy na ile was stac. I ty skorzystasz i on... a w niewielkich miastach - w takim w jakim mieszkasz koszty zycia sa duzo nizsze niz np w Poznaniu, Wrocławiu czy w Krakowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniemmmmmmmmmm
a odnośnie tematu powtórzę się- facet wydał 150 zł, nic strasznego, nie ma się czym przejmować, naprawdę po pobieżnej obserwacji Waszej sytuacji z zamieszczonych wpisów sądzę, że macie inne powody do zmartwien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMMMMiKKKI
Moja mama mieszka w malym miasteczku. Nie pracuje od kilku lat, bo jest chora. Tata zarabia 1800zl. Jedzenie kupuja w promocjach , za mieszkanie z oplatami placa 400 zl na m-c. Na rachunkach oszczedzaja, ale jedzenie maja dobre, czesto cos do mieszkania kupuja, teraz mama sporo na lekarza wydaje i leki, tata pali, ale nie narzekaja na brak kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Widzę, że wszyscy myślicie, że ja tu nie wiadomo co kupuję i w ogóle. Dziś na obiad np. zrobiłam krupnik. Będzie i na jutro, chyba, że mąż wróci to dorobię jakieś 2 danie. Przez pół roku pizze zamówiliśmy 2 razy i to z wyrzutami sumienia. Czasem się coś kupi zbędnego, no ale przecież nie da się żyć wszystkiego sobie odmawiając, no ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniemmmmmmmmmm
01:02 [zgłoś do usunięcia] oszukiwana chyba nieco Widzę, że wszyscy myślicie, że ja tu nie wiadomo co kupuję i w ogóle. Dziś na obiad np. zrobiłam krupnik. Będzie i na jutro, chyba, że mąż wróci to dorobię jakieś 2 danie. Przez pół roku pizze zamówiliśmy 2 razy i to z wyrzutami sumienia. Czasem się coś kupi zbędnego, no ale przecież nie da się żyć wszystkiego sobie odmawiając, no ludzie... ja wierzę, że przy takich długach na pewno majątek nie zostaje na nie wiadomo jakie przyjemności, stąd dyskusja o zasadności zaciagnięcia takich kredytów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×