Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszukiwana chyba nieco

Mąż chyba kłamie

Polecane posty

Gość MMMMMiKKKI
Ok.Nie tlumacz sie juz:) Skoro bylas przyzwyczajona do wydawania kasy jak mieszkaliscie z rodzicami czy tesciami (nie doczytalam z kim:P) to teraz bedzie Wam trudno sie przerzucic na oszczedzanie i to Waszej sytuacji konkretne. Pogadaj z mezem i ustalcie sobie miesieczne kieszonkowe dla Ciebie i dla niego. Wiele bledow popelniliscie, ale to sie da naprawic i w koncu wyjdziecie na prosta. a cala ta sytuacja juz Was nauczy na przyszlosc, ze z kaska w obecnych czasach trzeba sie liczyc. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uugguuhnj
Przestan go sprawdzac i bedzie ok. (tzn. bedziesz spokojna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olive 30
Jak dla mnie jestes niezaradna zyciowo. Mieszkalas u rodzicow i nie liczylas sie z kasa. Glupie tlumaczenia z tym slubem i komuniami-widac lubisz sie postawic, rzucic kasa, nawet jak kasy nie masz-wystarczy sie zadluzyc karta, nie? Sama jestes sobie winna ze macie taka sytuacje. Z ta kasa na wynajem i odstepnym tez cos krecisz. Zabawa w rodzine sie skonczyla, zaczelo sie zycie. Co Ty myslalas? Ze cale zycie bedziesz mieszkala na kupie, duzo taniej i bedziesz mogla wydawac ponad stan? Wyprowadziliscie sie, czas dorosnac. I zaczac sobie radzic. Ale nie korzystac z kart! To korci, ale zobacz co z tego masz. Dziecko ma 2 lata? Korzysta z pieluch zapewne? Naucz na nocnik, to miesiecznie zaoszczedzisz ze 100zl. I nie piernicz, ze weselicho i wydawanie kasy na komunie bylo az tak niezbedne. Co do zakupow do mieszkania, ja np. na poczatku mialam meble wziete z pokojow mojego i meza-moze nie byly super nowoczesne, ale mogly byc. Z czasem dorabialismy sie i urzadzalismy mieszkanie. No takie detale, typu szklanki, sztucce i inne wyposazenie to mialam juz przed slubem, bo pracowalam i nie mieszkalam z rodzicami. Lodowke kupilismy uzywana, pralka na raty i dalo sie. Slub mialam skromny bez balowej sukni i przyjecia. Byl obiad dla najblizszej rodziny i swiadkow w restauracji. Mozna? Mozna ! Co do pytania o meza-nie nie wydal za duzo, ma chlop prawo, to on zapiernicza fizycznie po tyle godzin a Ty siedzisz w domu i narzekasz, nic Ci nie pasuje. Dostalas tyle przydatnych rad-moze skorzystaj? A nie pierniczysz tylko o tym, ze maz 150 zl wydal. Jak dla mnie jakas nieogarnieta jestes i glupiutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Czyli wg Ciebie Olive skoro on pracuje to ma prawo wydać ile chce, a ja mam się liczyć z każdym groszem? Zajmuję się naszym wspólnym dzieckiem, ono nie jest tylko moje. On sobie jedzie na cały tydzień i ma w nosie opiekę, a ja jestem praktycznie 24/7. To wg Ciebie żadna praca? Pracowałam w różnych miejscach, nieraz bardzo ciężko jak na kobietę, pracowałam fizycznie do końca 4 miesiąca ciąży. To mało? Poza tym nieraz dziecko tak da popalić, że chętniej bym poszła do tej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu pogadaj z mężem - powiedz co Cię boli w delikatny sposób i uwierz mi dojdziecie do kompromisu. No chyba że podczas tej rozmowy będziesz wrzeszczeć na niego, to facet się wkurwi i będziesz szukać przysłowiowego wiatru w polu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Mówię mu nieraz o tym. To on twierdzi, żebym sobie kupiła co tam chcę (w granicach rozsądku) i już. Tylko mnie jest szkoda kasy na różne bzdety, a jemu nie i to mnie denerwuje. Napiszę jeszcze coś o tej pracy, bo widzę, że temat niewyczerpany. Aktualnie przysługuje mi jeszcze 2 lata wychowawczego, bezpłatnego. Mogłabym już teraz wrócić, z tym że: 1. Dają wybór: albo praca Bóg wie w jakiej miejscowości, bo tam gdzie pracowałam już ktoś za mnie jest, albo powrót na wychowawczy, albo zwolnienie. Taką sytuację miała koleżanka z pracy, która kilka miesięcy temu chciała wrócić. Wróciła na tydzień, bo musieli ją przyjąć, po czym dali taki właśnie wybór. 2. To jest robota na zmiany. Trzeba być na 1 zmianę już po 5 rano, albo z kolei zostać minimum do 18-19 godz. po 2 zmianie. Mąż dojeżdża autem do pracy, ja zostaję bez. Do dziadków o tej porze, by się wnukiem zajęli nie miałabym jak dotrzeć. Poza tym niefajnie jest budzić kilkunastomiesięczne dziecko przed 5 rano, by go nawet samochodem zawieźć, gdybym go w ogóle miała... 3. Opiekunki nie opłaca się wynająć, bo to praca ja jakieś 1300zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łoooo matko jak Ci każe żebyś sobie coś tam kupiła to bie kup- przecież nie potrzebujesz nie wiadomo czego po to żeby siedzieć w tym w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszałałammmmmmmmmmmm:):):):)
150 zł w 4 dni i rozrzutyny - 40 zł dziennie... Na bank cale noce spędza w kasynach łączonych z burdelami podejrzewam, ze stawia whiskey i dziwki jeszcze kolegom:):):):):) Zal mi Twojego męza, gdyby moj siedział w domu na kompie i sledził kazdy moj wydatek z karty nie byłby już dawno moim mężem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Nie no, jasne. Wszyscy tak najeżdżacie na mnie, tylko ciekawe, czy gdyby i wam starczało od 1 do 1, dodatkowo przy 3000zł debetu na koncie to też bylibyście zadowoleni, że partner nie liczy się z groszem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co panienko?
To mąż zarabia a nie Ty więc to Ty powinnaś liczyc się z każdym groszem a nie on. Tez ma prawo mieć coś z tego zasranego i zadłużonego życia żeby chciało mu się nadal pracować na te długi , które zaciągnął razem z tobą a teraz sam spłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram powyższą wypowiedż
może jasnie księzna by dupę ruszyła do roboty skoro tak cięzko, też miałam małe dziecko i musiałam iść do pracy bo moj nie zarabiał 4000 siedzieć przy kompie szpiegować i narzekąc...za to nie płaca, niestety :o Załosna cipa z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszałałammmmmmmmmmmm:):):):)
I jeszcze sie oszukiwaną nazywa ,bo facet skubnie coś tam z tego co SAM zarobił:):):):) Pierdolnij sie w łeb debilu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Przypominam, że to dzięki niemu nie mamy teraz z kim dziecka zostawić, żebym do pracy poszła! Co mam siebie i dziecko rano teleportować do dziadków czy jak??? Ja również wykonuje swoją pracę i nikt mi za to nie płaci. Dlaczego ma być w ten sposób, że on przepuszcza, a ja oszczędzam na czym się da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Ludzie, jak już chcecie się wypowiadać, to chociaż czytajcie wszystkie posty, żeby wiedzieć w czym rzecz. Pisałam już kilka razy o pracy. Potraficie czytać? Czy tylko mięsem rzucać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie wiesz?
"Dlaczego ma być w ten sposób, że on przepuszcza, a ja oszczędzam na czym się da? " Bo to on zarabia a nie Ty, proste. Dziecko można wozić do dziadków przed pracą. Można tylko tobie się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
kur.va! Czym się pytam? Pisałam już, że mąż bierze samochód na cały tydzień, a o porach, w których miałabym wozić dziecko nie ma busów. Przeczytajcie moje wcześniejsze posty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszałałammmmmmmmmmmm:):):):)
a Co Ty mysłisz ze wszyscy mają opiekę do dzieci w domu, wstają i wychodzą do pracy????? Jesteś największym nieudacznikiem jakiego można sobie wyobrazić!!!! Jasnie Pani Hrabianka:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he
do tego na Księżycu mieszka:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Jednak dobrze myślałam, że nie umiecie czytać ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszałałammmmmmmmmmmm:):):):)
Ludzie z jej okolicy tez nie pracują, bo nie mają czym do pracy dojechać :):):):):):) Busy w godzinach pracy nie jeżdzą:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troche mnie rozrutna niz ty
Wiesz, ja meiszkam za granica i zarabiam miesiecznie 7 tys. euro brutto. Mimo to, mam w sypilani materac na podlodze i zastanwiam sie powaznie nad kupnem lozka z Ikea. Bo wszytko sobie na spokojnie planuje. Nie trzeba od razu sie urzadzic jak niewiadomo co. Brac kredyt na urzadzanie sie? Co za nonsens. I na co ci to wszytko? Po co potem ten stres z dlugami? Mam nadzieje, ze troche cie to wszytko nauczylo. Maz wcale nei wydal wiele w 4 dni. 15o zl to naprawde malo i pomysl, ze przy pracy na budowie, z dala od bliskich przeciez tez sie mu cos od zycia nalezy? Musi porzadnie zjesc, miec choc troche zadowolenia z zycia. Wolisz zeby stracil motywacje i przestal pracowac? To jak wtedy pojdziesz na nastepna komunie? ;) Czy masz moze taka rodzine ze cie nie zaprosza jak nei przyniesiesz wypchanej koperty? Ja bym na taka komunie nie poszla tylko myslala jakby tu lepiej mezowi sprawic jakas niespodzianke za ta ciezka prace. Przestan sie dzieckiem od pracy wymawiac. Mozesz sama przeciez sie zaofiarowac do opieki nad dzieckiem albo psem :) jako opiekunka. Nie masz w okolicy babek, ktorym moze taka pomoc by sie przydala i by ci zaplacily cos na miesiec? Zawszy by te splaty szybciej poszly a wiesz w zasadzie z dowjgiem dzieci latwiej niz z jednam :) Przestan meza rozliczac, postaraj sie wrecz okazac mu troche wyrozumialosci i milosci i sama cos zrobic w celu zmniejszenia dlugow. I nie zaciagajacie nowych! A karty pochowaj i nie nos ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he
Tylko pozazdrościć Twojemu męzowi, ze cały tydzień jest w dlegacji.... Umarłbym w tydzięń z takim babskiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Co za tępota... Napisałam, że o tej porze nie ma dojazdu do dziadków. A więc proszę bardzo, jeżeli nie ma żadnego busa, autobusu, pociągu, helikoptera, etc. To Czym, pytam się: CZYM? mam to dziecko dziadkom zawieźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie wiesz?
a to mąż nie może zawieźć dzieciaka do dziadków przed robotą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he
A ty już znasz godziny swojej potencjalnej pracy, ze wiesz ze nie ma busów?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam wrażenie, że
złościsz się tak na forum tylko dlatego , że inni karzą Ci iść do pracy a Tobie się nie chce i dlatego się wściekasz. Ten Twój mąż powinien cię kopnąć w dupę , zapłacić alimenty na dziecko i żyć jak człowiek. Bo ty każesz mu żyć jak menelowi a kasę wolisz oddać na czyjejś komunii niż dać własnemu mężowi, który ją de facto zarobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To idź do roboty
na drugą zmianę. Co za kretynka, jeszcze pracy nie ma a już wie na którą będzie dojeżdżać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he
Wziełaby sie za cokolwiek chciażby sprzątanie po południami/korepetycje, jakaś opieka....to siedzi na dupie i narzeka że dziecko SWOJE wychowuje 24/7 Facet zapierdala za 3 a ta jeszcze fochy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
Tak, wiem na jakie godziny miałabym do pracy, bo przecież pracowałam tam dotychczas. I nic się nie zmieniło jeśli chodzi o rozkład godzin pracy i zmian. I nie ma możliwości pracy tylko na 1 zmianę, ale są to zmiany mieszane. A mąż jest cały tydzień poza domem, więc dziecka nie zawiezie do dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukiwana chyba nieco
ju widy, jak wy wszyscy wstajecie o 4 rano, wieziecie dziecko 12 km w jedna strone, czyli w sumie robicie jakies 40km w ciagu dnia, zeby wrocic po nie, po to, aby zarobic 1300zl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×