Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość florcia00

PRZYJACIEL... Z BONUSEM ????!

Polecane posty

Gość florcia00

Mam przyjaciela, który jest byłym mojej przyciółki. Wszyscy razem trzymaliśmy się w dużej paczce. On był moim dobrym kumplem. Odkąd poznał moją przyjaciółkę, się w niej kochał. Pewnego dnia jej to wyznał, ale ona nie chciała nic więcej niż przyjaźń, bo bała się, że to wszytsko zniszczy. Jednak ona mu uległa, była z nim tylko dla niego, z jednej strony chciała sprawdzić czy coś z tego wyjdzie. W ogóle się nie dogadywali, ciągle były jakieś kłótnie. Powtarzała,ze nie wie po co z nim jest blablabba Po jakimś miesiącu zerwali. Razem z naszą drugą przyjaciółką, próbowałyśmy pomóc jej jak i jemu. Wyszło, że z nim bardzo się zaprzyjaźniłam, kiedyś byliśmy tylko dobrymi kumplami, lecz wtedy to było bardzo wyjątkowe. Z żadnym facetem tak dobrze mi się nie gadało, czułam się przy nim bezpieczna. On po rostaniu z byłą trochę zwariował, chyba szukał pocieszenia, straszny babiarz się z niego zrobił. Pewnego razu na imprezie, byliśmy totalnie pijani, on mnie zaczął całować. Po tym zdarzeniu, byłam w totalnym szoku. Chciałam powiedzieć o tym mojej przyjaciółce/jego byłej, ale oczywiście się bałam, druga przyjaciółka oczywiście o tym wiedziała. Dobra uznałam, ze to była tylko jednorazowy wypadek,pomyślałam, trudno zdarza się byliśmy pijani, to był pierwszy i ostatni raz. Ale coraz częściej spędzaliśmy czas sami kilka razy już zdarzały się takie sytuacje jak na tamtejszej imprezie. Tylko to zawsze wyglądało tak, ze on mnie całował,ja go odpychałam, bo nie chciałam, ale on nalegał, ja głupia sie dawałam. NIe rozumiem dlaczego od razu nie robiłam za to awantury, tylko po cichu zmywalam sie do domu., ale po coraz bardziej bolało. W końcu jej o tym powiedziałam. Kompletnie się tym nie przyjęła. Ciągle mówiła, że nic do niego nigdy nie czuła, czym zawsze się usprawiedliwiałam. Teraz nie utrzymują kontaktu przez te wydarzenia. Ona uważa go za drania. Ja z jednej strony też mam do niego żal o to, że wie, że to moja przyjaciółka i nie możemy tego robić. Minęło już kilka miesięcy i kilka kłótni, po każdej z nich on mnie przepraszał i blagał, żebym przy nim została, że bardzo mnie potrzebuje itd. Cały czas mi mówi jak bardzo mnie kocha, z nikim nie jest mu tak dobrze, razem możemy spędzać całe dnie. Nie rozumiem jednej rzeczy, raz mi mówi, ze przecież kocha mnie jak przyjaciółe, a jak jesteśmy razem to zawsze bierze mnie za rękę, wpatruje się we mnie, całuje nie wiem co z tym robić, jestem w rozsypce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lrkf
Poczekaj z nim, powinno samo się rozwiązać. Jak mu na tobie zależy to nie odpuści po miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość florcia00
To już trwa pół roku,ile można. Teraz kilku bliskich odwróciło się od niego. Ja też byłam blisko rozstania, ale mi na to nie pozwoił. Błagał mnie, że tylko ja mu zostałam, (oczywiście ma też sporo przyjaciół) że potrzebuje mnie. Jak po prostu wiedze, że chłopak jest we mnie zakochany tylko wiem, że mi tego nie powie, bo to wszytsko zniszczy. A ja boję się zaryzykować. Jestem pewna, że z nikim nie będzie mi tak dobrze, zawsze będę każdego do niego porównywać i on tak samo. Chłopak jest niczego sobie, dziewczyny na niego lecą, ale on każdą odrzuca. On zrobi dla mnie wszystko, to mnie przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×