Problem z sąsiadką

U mnie w mieście jest jedna babeczka która mojej znajomej od lat zatruwa życie w podobny sposób. Moja znajoma nawet wytoczyła jej proces sądowy i nic to nie dało, bo po rozprawie jest dalej to samo :-o Dostała tylko karę pieniężną, nie zbyt wygórowaną :)

Autorko ja Cię doskonale rozumiem nawet nie musisz tłumaczyć. Nie wiem co to za ludzie ale może być tak że cokolwiek nie zrobisz to i tak będzie źle.

Nie wiem może idź na policję i zapytaj co najnormalniej masz zrobić w tej sparwie, może z nią ktoś porozmawia, masz dowody przecież że interwencje były bezpodstawne. Na każdy rejon jest dzielnicowy i on powinien się tym zająć. Jak baba nie zrozumie to działaj dalej nie daj sobie wejść na głowę. Wiem że nikomu nie chce się biegać po urzędach, sadach i policjach no ale cóż jak trzeba to trzeba :/

W zasadzie to nie jestem pierwsza. Na pierwszy rzut poszedł sąsiad, który mieszka dwa domy dalej.Całe życie prowadził gospodarstwo rolne(krowy,świnie itp)... On po kilku takich interwencjach wymiękł.Poddał się. Zlikwidował gospodarkę, bo musiałby za krową iść z reklamówką i zbierać ,,gówna" :-)

A ja się nie poddam. Nie oddam psa. A jak się naprawdę wścieknę to hodowlę strusi otworzę.

Nie dawaj sobie na głowę wejść jakiejś wrednej babie czy tam rodzince. Ludzie to mają nasrane we łbach :-o