Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lina247222

on nie nie szanuje

Polecane posty

Witam, Mam problem zmoim chlopakiem. Jestem z nim już 2 lata. Jest nam razem dobrze ale gdy sie kłócimy to juz kompletna masakra.... Jestem z natury kółtliwa niestety i często sie czepiałam. Ale zmieniłam sie. Żeby było nam lepiej... bo mi zależy... bo go kocham. Niestety wydaje mi sie ze on mnie nie. Gdy tylko zakomunikuje mu że cos z jego zachowania mi nie pasuje noramlnie coś w niego wstepuje. Nie robie mu pretensji normalnie w zdrowy ludzki sposób informuje go ze to mi sprawia przykrość. Ostatnio usłyszałam od niego że ma mnie w d*pie... że ja nie wykazuje oznak myślenia... ze moj wyglad rekompensuje moje wady... a gdy sugeruje zebyśmy sie rozstali to słysze "prosze bardzo".. nie wiem co mam zrobić... kocham go ale jak tak dalej pojdzie to bede zmuszona go zostawić. Czy ktoś z Was byl w takiej sytuacji? jak to sie rozwiązało? Ps: już rozmawiałm z nim o tym i powiedziałam ze jego zachowanie mnie rani ale to nic nie daje:( ciagle to samo... Wybaczcie za błędy i brak polskich znaków ale sie spieszyłam pisząc to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfofl
zostaw go, ja tez kiedyś takie cos usłyszałam,, ze mnie nie kocha,,,,a ja się poniżałam błagając o miłosć...nie ma sensu tracić czasu, sama wiedzisz ze prędziej czy póżniej to się rozpadnie, musi 2 chciec i dbac o uczucie a nie olewać, widać ze mu nie zalezy a jesli zalezy to bedzie walczył po rozstaniu, moz go to ostudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będzie walczył wiem to... już raz próbowałm go rzucić.. płakał powiedział że jeśli chce zeby tak było to tak będzie, nie odzywał sie 3 dni ale to ja nie wytrzymałam i sie odezwałam. wiem głupia jestem ale nie wyobrażam sobie że mogło by go nie być obok mnie. Jest jeszcze jeden problem mieszkamy razem daleko od domu rodzinnego. Studiuje tu i nie dałabym sobie rady sama 600 km od domu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też sobie nie wyobrażąłam żcyie bez niego, byliśmy 4 lata razem...ale uwierz, dasz rade, zaczniesz od nowa, czasami to pomaga, daje nowe mozliwości, najgorsze jest na poczatku a potem dochodzisz do wniosku ze to była dobra decyzja. pomyśl przyszłościowo, czy skoro wiesz ze mu nie zlaży to dalej chcesz z nim być? nie wolalabys faceta który VCie kocha? cały czas? takie na siłe to wasze bycie razem teraz, jak nie utniesz tego teraz to i tak potem to sie rozwali z innego powodu aty sie tylkow czesniej ejszcze nacierpisz, a po co? utnij to i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie jest to dla mnie takie proste, gdy jest dobrze to mi naprawde jest z nim świetnie, dobrze sie dogadujemy wydaje mi sie że bardzo do siebie pasujemy, ale teraz on zaczyna mi na złość robić... chce zeby mi było źle, przykro... a przecież gdy sie kogoś kocha to chce sie jego szczęścia... Czy wy tez tak macie podczas kłótni że chcecie aby wasza połówka cierpiała??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×