Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawe co u ciebie mała

Tęsknię, cholera, i nic nie poradzę

Polecane posty

Gość ciekawe co u ciebie mała

Wcześniej piwko z koleżankami, obecnie piwko w domu, niby wszystko super, miło, ale to nie to samo. Wciąż w pamięci jej szczery uśmiech, dotyk, zapach, poczucie humoru... Nikt jej nie dorówna. Mogło być tak pięknie, ale skończyło się fatalnie. I już nie wróci. Na dodatek mąż coś chyba podejrzewa. A ja nie potrafię nad tym zapanować. Choć już prawie pół roku minęło. Cholera. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koksutonaskce
daj spokuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co bylo a nie jest
nie pisze sie w rejestr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
Nie próbuję nawiązać kontaktu, choć kusi. Ale ciężko cieszyć się z czegokolwiek, bo bez niej wszystko zdaje się stawać szare, zwyczajne i nudne. Czy ktoś z Was potrafił ułożyć sobie w miarę szczęśliwie życie mając świadomość, że jest ktoś, z kim mogłoby być idealnie? Czy może warto walczyć o to, czego się pragnie nie zważając na konwenanse, małomiasteczkowe myślenie i związki sakramentalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _INTROWERTYCZKA_
walcz, raz zyjesz, potem mozesz sobie pluc w twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maslo maslne
wszytsko jest szare i zwyczajne a idealnie to bedzie ale tylko na chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie zważając na konwenanse, małomiasteczkowe myślenie i związki sakramentalne?" Na pewno to nie powinno być priorytetem.I na to zważać,nie powinnaś. A reszta,nie znam sytuacji,wiec wymądrzać się nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mezatka? Chcesz liczyc zeby ? Uslugi stomatologiczne sa droge .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
To prawda, wszystko jest szare i zwyczajne. Ale z nią było inaczej. Nawet zwykłe wyśjcie na pizzę albo na basen były świetną rozrywką. To jedyna osoba w moim życiu, dla której byłabym w stanie zrobić wszystko. Problem jest taki, że obie jesteśmy mężatkami, na dotatek jej mąż się we mnie zakochał, ona to zauważyła, a mój podejrzewa, jak się generalnie sprawy mają i dba o to, by nasze stosunki nie uległy poprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty zakochana w niej,jej mąż w Tobie,Twój chce walczyć o rodzinę,a gdzie w tym wszystkim jest ona?...sytuacja nie do pozazdroszczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
Aśka, Eleeene Generalnie i egoistycznie zależy mi na moim szczęściu. Oraz na tym, by nie krzywdzić innych. Czasem nie da się tych rzeczy pogodzić. Chętnie zaryzykowałabym, ale nie wiem, co ona teraz myśli i jakie ma plany. A nie chcę rozpierdzielić obu związków, szczególnie jeżeli miałoby to do niczego prowadzić. Lesbijki? Ależ nie! To pojedyncza sytuacja, przynajmniej z mojej strony, choć i ona uparcie twierdziła, że nigdy nic z kobietami jej nie łączyło. Aśka Jak pisałam, nie mam pojęcia, co u niej. Choś jestem cholernie ciekawa. Jednego jestem pewna - nie tylko ja czułam co czułam. Zresztą, snułyśmy pewne plany, po pijaku ale bez przesady, odnośnie naszej przyszłości. Ale jej mąż się wtrącił, zaczął stawiać warunki, że jeśli jego nie wezmę pod uwagę, to jej mnie skutecznie z głowy wybije i będzie koniec znajomości, potem mój mąż się zaczął wkurzać na moją z nimi relację, na koniec ona, nie jestem pewna, czy nie pod jego wpływem, zaczęła podejrzewać romans między mną a jej mężem - mój mąż jej przytaknął i koniec znajomości. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
Dodam, że to jedyna póki co osoba w moim życiu, która mnie pociąga fizycznie, choć jest ode mnie starsza naście lat . Najbardziej szkoda mi mojego męża, który jest w najgorszej sytuacji, a niczym zawinił. O nią się nie martwię, z jej sposobem bycia i wygladem nie będzie miała problemu ze znalezieniem sobie faceta, a jej mąż na nią nie zasługuje i mam nadzieję, że go zostawi tak czy owak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie mnie interesowały,jej uczucia do Ciebie.Z tego co piszesz to nie było jednostronne,tylko u Ciebie z serca a u niej nie -wiem. Moza wcale jej nie zależało,była to jakaś tam nowa przygoda,a może zrezygnowała właśnie dlatego,ze się zaangażowała. Moze szczera rozmowa by pomogła? Chociaż nie wiem czego oczekujesz,liczyłaś na romans? Chciałaś zostawić męża? Naprawdę trudna sytuacja,ale tęsknotę rozumiem,nawet nie wiesz jak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
Aśka Rozumiesz tęsknotę... to jak sobie z tym radzisz? Podejmujesz jakieś kroki czy czekasz aż samo przejdzie? Za kim tęsknisz jeśli można wiedzieć? Jaki sens ma Twoja tęsknota, czy będzie szczęśliwy finał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest tak,tęskni się nocami i dniami,później tylko czasami:) Na końcu zostaje wspomnienie-tak myślę. W moim przypadku najlepszym rozwiązaniem było zając sobie czas,calutki. Wyszukałam sobie szkoleń(teraz mam chociaż jakieś dodatkowe papierki). Nadgodziny w pracy.Zrobiłam tez jeszcze dodatkowo,kilka tam jakiś rzeczy. Juz to kiedyś gdzieś pisałam,ale powtórzę. "Kiedy kiedyś w twoim życiu,myśl zawita,ze żyć nie warto,z łez ocieraj cudze oczy,chociaż twoich nie otarto" I się tym kierowałam. Proby podjęłam,na darmo. Teraz jest już naprawdę ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
Skąd? Ano stąd, że od początku była o mnie zazdrosna. Tak przynajmniej twierdził jej mąż. Bo ja nic nie zauważyłam. Ale dlaczego miałabym nie wierzyć? Najbardziej wkurzało mnie to, że ona mu o wszystkim mówiła. Kiedyś kąpałyśmy się razem i na drugi dzień słyszę od niego, że jej się bardzo podobało, jak jej myłam plecy... Ale twierdził, że mu nie przeszkadza to co robimy pod warunkiem, że dostanie coś w zamian. Ja go darzyłam szczerą sympatią, ale nic poza tym. Może coś jej nagadał, skoro nie dostał czego chciał? Tak myślę, choć on twierdzi, że ona wyczuwała, że coś jest między nami i postanowiła to zakończyć. O ile tak było, to jej reakcja była w pełni uzasadniona. Choć w moim przypadku bardzo się myliła. Ale nie dała już sobie nic wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi to pisać,ale z tego co czytam wychodzi na to,ze mąż był dla niej ważniejszy.Moze obydwoje chcieli,hmm trójkąta,uniesień ale tylko seksualnych,a uczuciowo ona wcale się nie zaangażowała.Moze jednak miała syndrom zdradzanej,wolała wiedzieć,widzieć,uczestniczyć w zdradzie stad "przyjaźń"z Toba,by zaciągnąć Cie do wspólnego łózka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
Aśka Skoro ok, to gratuluję :-) Choć nie wierzę, że tak do końca jest ok. Ale nie jest źle. Ja też już mam najgorsze za sobą. I chyba potrafiłabym podjąć skuteczną próbę zapomnienia. Pytanie czy tego naprawdę chcę... Reasumując: 1. Jeśli się do niej odezwę bezpośrednio: a. nie odpisze/nie odbierze tel. b. odezwie się, ale jej mąż o wszystkim zaraz się dowie, zresztą jeśli miałabym się tłumaczyć musiałabym powiedzieć prawdę, czyli pogrążyć jego, a on się i tak o wszystkim dowie, więc zapewne zareaguje na moją niekorzyść. Pytanie co ona na to. 2. Jeśli nawiążę z nią kontakt przez niego (najłatwiejsze, bo do mnie regularnie dzwoni, a ja nie odbieram, a kiedyś mogę odebrać): a. powie, że się postara odbudować naszą 4-osobową relację - a historia może się powtórzyć, bo on raczej swoich zamiarów nie zmienił. b. będzie próbował ugrać swoje pomijając ją - ja nie będę iała żadnej korzyści, a on szybko się nie odczepi. 3. Jeśli będę ich unikać: a. może kiedyś zapomnę i będzie lepiej. b. spotkamy się kiedyś gdzieś na mieście przypadkiem i nie będę miała sobie nic do zarzucenia, a może ona się pierwsza w końcu odezwie...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę,ze najkorzystniejszy będzie punkt 3:) Tylko wiesz,najłatwiej radzić i być głupio-madrym gdy się ocenia z daleka. Wiec powiem tak,myślę,ze tak by było najlepiej,o ile dasz tak rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
Aśka Zapewne masz rację, że dla niej mąż ważniejszy. I tak być powinno. Tyle tylko, że on jest wyzuty z wszelkich zasad moralnych i jestem przekonana, że niejednokrotnie robił jej boki, a ona wierzyła w jego kłamstwa. Na dodatek od obu stron wiem, że nie ma mniędzy nimi miłości. Chyba że oboje zrobili sobie zabawę moim kosztem i wszystko byłi perfidnie zaplanowane... Ja myśląc zdroworozsądkowo zawsze wybrałabym męża, bo jest naprawdę wspaniałym i wyjątkowym człowiekiem. Ale serce, nie wiedzieć czemu, wyrywa się de niej... I z każdym dniem jest coraz ciężej zamiast lepiej... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
Aśka Zgadzam się z Tobą. Zdroworozsądkowo oczywiście. I dzięki za zaangażowanie w mój problem. 🌼 :-) Dziś mi już trochę lepiej. Jutro znów tęsknota da o sobie znać. :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety serce ma swoje racje,których rozum nie rozumie. Wyjdź tez do ludzi,pobawić się,pogadać,nie obiecuje,ze będzie fajnie,bo może być wręcz okropnie,ale trzeba się zmusić,raz drugi,trzeci.Poznasz ludzi na pewno masę,choć pewnie nikogo ciekawego w Twoich oczach,bo tak niestety już jest,ale tak rób,bo w końcu nadejdzie taki dzień,ze w Twojej głowie zacznie się robić bilans,i przewartościowujesz sobie wszystko od wtedy tęsknota będzie,ale już z taka doza ironi i uśmiechu,a później będzie coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
Wśród ludzi trochę łatwiej, choć za każdym razem okazuje się, że czegoś im brakuje. Mam nadzieję, że oni też tak mają szukając nowych znajomych. :-) Pewnie niedługo się z nimi zobaczę znając życie i z uwagi na to, że mamy wspólnych znajomych i podobne zainetesowania. Wciąż się zastanawiam, jak się zachować... Chyba najlepiej byłoby udawać, że nic się nie stało i zwyczajnie pogadać z uśmiechem na ustach. Dotychczas celowo się unikaliśmy, udawało się to póki miałam kontakt z jej mężem. Parę miesięcy temu spotkaliśmy się przypadkiem - powiedzieliśmy sobie "cześć'', a miny mieliśmy pewnie jak zbite psy - przynajmniej oni mieli (tak tiwerdzi mój mąż), a my, domyślam się, podobnie. Nie było żadnych gestów sympatii, ale też do rękoczynów nie doszło. :-) Czasem żałuję, że jej nie zmusiłam do wysłuchania moich racji od razu. Może wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej... (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej jak już emocje opadną,fakt mogłaś jej przedstawić swój punkt widzenia,ale teraz to już w sumie niewiadomo czy nie obróciło by się to przeciw Tobie,poza tym skoro nie chcesz zostawiać męża,to może i tak lepiej,bynajmniej na ten moment.Myśląc już tak z egoistycznego myślenia(ale w uczuciach każdy takim bywa),to jeśli ona,aż tak zależna od męża,który chce Ciebie,a Ty jego nie,wiedząc,ze masz z jego zona znów bliskie relacje,a on tyle dzwonił i się starał i mu nie wyszło,mógłby tak namieszać,ze mogla byś stracić i ja i męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u ciebie mała
No i właśnie tego obawiam się najbardziej. Bo on jest do wszystkiego zdolny. Dlatego nie chciałabym, żeby ona z nim była, bo zasługuje na kogoś lepszego. Ale jej wybór. Właśnie do mnie napisał z zapytaniem, kiedy się spotkamy. Ja go tradycyjnie zignoruję, ale wkurza mnie fakt, że robi takie rzeczy mając taką świetną kobietę u boku. Aż mnie korci, by przesłać jej parę jego smsów... By się zdziwiła mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie by powiedział coś w stylu"ze zrobił to specjalnie,ze to prowokacja,albo co innego nasciemnial,ona by uwierzyła,a Ty byś była ta najgorsza,skoro nie macie kontaktu,uważam,ze postępujesz dobrze,Jedynie co swojemu mężowi,możesz o tym powiedzieć.Ona jeśli nie ma zaufania do Ciebie,a jemu ufa bezgranicznie i tak nie uwierzy,bo wiesz kto wierzy nie potrzebuje dowodów,a temu kto nie wierzy i tak żaden dowód nie wystarczy,wiec szkoda Twojej energii w tym wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak swoja droga,to nieźle go boli jego"urażone ego"ze tyle czasu,szuka kontaktu:) Byle sobie udowodnić,ze może Cie mieć. Ciężko mu przełknąć porażkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×