czemu jak pojawiaja sie problemy to ktos pisze na co robiliscie dzieci?

Zalosna jestes...

Zależy co komu daje szczęście. Jeśli ktoś chce zrobić sobie, i przy okazji dzieciom, z życia szkołę przetrwania, to wolna droga. Wkurza tylko późniejsze narzekanie- że państwo na utrzymanie nie daje, że pracy nie ma itp.

Hahaha i kto tu nie ma argumentów? :D twoje argumenty to "sama nie rozumiesz", "jesteś żałosna" itd. spierdalaj już stąd

Argumenty mozn- a przytaczac w merytorycznej dyskusji a nie w pyskowce przedszkolaka- jak juz wczesniej pisalam. I kto tu mowil o wyzywaniu co? A teraz wybacz ale nie mam zamiaru tracic swojego cennego czasu na takie osoby jak Ty.

Nareszcie

no są różnica pomiędzy "robieniem jak chomiki" gdy się nie ma kasy a mając dziecko traci się pracę... nie rozumieją tego te osoby które w życiu przeżyły przysłowiowe "gówno" ;) ale i te wypisują które miały taką samą sytuację ;) różnie z tym bywa. A wszystko chyba przez nudę i płytkie myslenie takich osób :)

Nie przejmujcie się tą grzenią, sama niedawno pisała, że chodzi do ZSZ i jest na rencie. Dajcie jej trochę pofantazjować o dzieciach i mężu za granicą :)

ja to w ogóle nie wiem Ty to chyba nienawidzisz wlsna matke. Urodzila Cie, zebys umarla. A u psychiatry juz bylas?