O co chodzi...!? Proszę o rady!

Zaproponowałam spotkanie chłopakowi na którym mi zależy , a on mi odpisał tak: Oj, nie wiem, bo jadę dopiero z miejscowości x, a jutro to nie wiem..(to było w sobotę gdzieś tak około 18) a w niedzielę rano dowiedziałam się że pojechał na imprezę.. w niedzielę wieczorem zadzwoniłam do niego i spokojnie o tym porozmawialiśmy.. on chyba sam nie wie czego chce, ehhh bo ja mu powiedziałam że nie ma sensu tego dalej ciągnąć, skoro tak się zachowuje to mi powiedział że do niczego mnie nie zmusi i że trudno..mówił też że porozmawiamy o tym innym razem, że musi przemyśleć..itd.. i po tej rozmowie od niedzieli nie odzywa się wcale.. W tą niedziele minęło już 2 tygodnie jak milczy;( Napisać do niego??czy też się nie odzywać?? doradźcie mi coś..! Jestem załamana;((((( nie chce mi się żyć już;( Wieczorami siedzę i płaczę;( nie mam na nic ochoty;( Zakochałam się bez wzajemności;( Może nie potrzebnie zadzwoniłam do niego i wszystko popsułam, jak uważacie??

czyli wczesniej sie nie spotkaliscie?

Znamy się od maja tam tego roku, w lipcu zostaliśmy parą ale po 2 miesiącach wszystko się popsuło, rozstaliśmy się, powodem rozstania były między innymi kłótnie, ale los chciał że po jakimś czasie znów zaczęliśmy się spotykać i postanowiliśmy spróbować jeszcze raz, więc daliśmy sobie czas, ale od Sylwestra nie widzieliśmy się..on nie proponuje spotkań..

Nie wiem co mam robić:((

Oj, chyba mu nie zależy... Dlaczego miałabyś coś popsuć dzwoniąc? Odezwij się do niego, powiedz, że nie wiesz na czym stoisz i albo w jedną stronę, albo w drugą. Przynajmniej będziesz miała pewność.

Nie chce mu się narzucać i być nachalna, on też nie odzywa się..ehh

wiesz, co nie chce CIe smucic, ale gdyby mu zależało to odezwałby sie :(

Może on przemyślał wszystko, stwierdził że nie ma sensu i zerwał kontakt;(

Ale gdybanie nie ma sensu... Wiedziałabyś na czym stoisz- i albo trzeba się pozbierać do kupy po niedoszłym związku i faceta zupełnie odpuścić, albo- jeśli jest nadzieja to zacząć działać:)

Czyli nie pisać do niego??nie odzywać się??

Ale uważasz że gdyby mu zależało to nie odzywałby się?? chyba właśnie odwrotnie - pisałby

Ale jeśli nie ma 15 lat i jest w miarę rozgarnięty to może przecież powiedzieć Ci, nawet telefonicznie, o finale swoich przemyśleń...

I wyjdę na nachalną i naiwną, po tej ostatnie rozmowie zraniły mnie jego słowa i co znów mam zadzwonić do Niego??

Daj sobie spokój dziewczyno! Szkoda czasu. Gdyby mu zależało, naprawdę zachowywałby sie inaczej!

Daje mi po swoim zachowaniu jasno do zrozumienia i mam się narzucać??

Do niczego siłą go nie zmuszę eh..

No ale dał Ci jednoznaczną odpowiedź, czy nie?

No napisałam w poście co mi powiedział przez tel ja sama nie wiem o co chodzi czy on zerwał kontakt na zawsze czy myśli jeszcze a nie chce się narzucać mu..

No przeciez juz w tym watku http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5120889&start=0 , ci wszysce pisali, ze mu nie zalezy i masz przestac sie narzucac....i ty przytaknelas, a tu dalej swoje ...no daj juz spokoj