Czy mogę czy nie mogę????????????????

Musze iść do komuni gdyż mam zostać chrzestnym.Ale nie chce iść do spowiedzi Czy to cos złego jak nie wyspowiadam sie i pójde przyjać komunie? Bo taki mam zamiar zrobic.

musisz isc do spowiedzi , bo bedziesz potrzebowal zaswiadczenia ,ze sie wyspowiadales . Zaswiadczenie podpisze ci ksiadz po spowiedzi . Nie da ci sie oszukac i isc do komuni bez spowiedzi ,bo bez tego zaswiadczenia nie bedziesz mogl byc chrzestnym.

Powiedziałem tym rodzicą , że jestem niewierzacy. A oni powiedzieli , ze najwyżej pójdą do innego kościoła. Wiec nie wszedzie widocznie potrzebna jest kartka.

Najważniejsze pytanie na które chce odpowiedz to, to czy to coś złego jak sobie pójde przyjac komunie świętą bez spowiedzi? Ja nie widze w tym nic złego.

widocznie nie wszedzie kartka potrzebna. Pojscie do komunii bez spowiedzi to chyba swietokradztwo , ale rodzice dziecka powinni byc swiadomi ,ze biora na chrzestnego niewierzacego. Komunie sie przyjmuje w intencjii dziecka . A chrzestni powinni byc wierzcy ,zeby potem w tej wierze prowadzic dziecko . Ale w tych czasach jak widac nie wszyscy sie tego trzymaja.

ogolnie chyba nie mozna , bo powinienes byc wierzcy i po spowiedzi przyjac komunie .

Ja im powiedzialem jak stoi sprawa. Nie mam zamiaru iść do spowiedzi. Jak nie bedzie potrzebna kartka to pójde do komuni. Nic mi sie przeciez nie stanie. A w Boga nie wierze.

to twoj wybor . Ja ci tylko pisze jak to powinno wygladac .

ja nie bylam u spowiedzi bo nie chcialam (stresuje mnie takie cos bardzo, jestem niesmiala strasznie) a chrzestną zostalam; potrzebne bylo tylko zaswiadczenie o tym, ze jestem wierząca i chodze do kosciola.

ok dzieki :) Byłem ciekaw co inni o tym myślą i o tym co chce zrobic.

osoba niewierząca nie może być chrzestnym

A poszlas przyjac komunie swieta ?

Ale ja im to mowilem ze nie wierze a oni , ze jak cos to załatwia w innym kosciele tak zebym nie musial isc do spowiedzi i nei potrzebowal tej glupiej kartki.

Zreszta po co mi ta kartka. Wymyslala tylko głupki.

Powiedziane jest iz ci ktorzy przyjmuja Cialo Chrystusa niegodne, podpisuja na siebie duchowy wyrok smierci. Lecz zapewne ten argument do ciebie nie przemowi, zatem wystosuje inny: gdzie Ty masz jaja, skoro - jako facet - chcesz postapic wbrew sobie i odwalic szopke na oczach innych? Beznadzieja :(

nie chciałem im odmówic. a nie moja wina , że jestem niewierzacy :O

To badz konsekwentny i niech Twoja noga w kosciele nie postanie. A nie zachowuj sie jak pizduś.

no jak jesteś nie wierzący, to co Ci szkodzi iść do tej spowiedzi skoro i tak nie wierzysz w tego Boga ani w to, że Ci te grzechy tam odpuszczą. To chyba mniejszy problem iść, powiedzieć pare grzechów i wyjść z podpisem niż szopke robić. Dygasz po prostu.

A kto powiedział ze musze isc do spowiedzi by przyjac komunie. Ksieża sobie tylko wymyslają

no możesz iśc i ją przyjąć, na czole nie masz wypisane czy jesteś wyspowiadany czy nie. Ale po co

ja tak często robię, a nawet lubię zjadać własną kupę :)

Przeciez musze isc do komuni jak jestem chrzestnym jak to bedzie wygladac jak nei pojde:O

Jestem nieudacznikiem życiowym :(

Generalnie wszystko da się załatwić, więc pewnie w końcu okaże się, że możesz. Teoretycznie powinieneś mieć chrzest, bieżnikowanie i zaświadczenie od księdza, że się ładnie wyspowiadałeś. Natomiast Twoi znajomi są dziwni. Ewidentnie chrzczą dziecko tylko dlatego, "bo tak wypada" i "co ludzie powiedzą", a religię mają w dupie. Rodzice chrzestni ze swojej definicji są po to, żeby pomagać dziecko wychowywać w wierze katolickiej, do której jest wpychane poprzez chrzest, i takie tam pierdoły. Nie tylko, żeby dawać fajniejsze prezenty. A skoro Ty jesteś niewierzący, to nie jesteś w stanie spełniać podstawowej funkcji ojca chrzestnego, zatem będziesz tylko wydawaczem fajniejszych prezentów. Obłuda i zakłamanie. Fuj.

Ale wiecie, ostatnio w sklepie się przełamałem i zagadałem do sprzedawczyni,, z pytaniem, jaki jest jej ulubiony serial. Następnego dnia przebrałem się specjalnie za RYśka z Klanu

to miales sie nie zgodzic? jakby to wygladalo? :O

mialem*

To co zrobisz, to Twoja sprawa. Mnie rozwala obłuda tych Twoich znajomych, nie Twoja. Robienie czegoś tylko pod publiczkę, bez choćby podstawowego zrozumienia sprawy. (Żeby nie było - nie krytykuję ich za "niereligijność", a za "religijność na pokaz", bo sama wierząca nie jestem; po prostu zupełnie nie rozumiem po co inni niewierzący uparcie chcą zachowywać pozory religijności)