Oszczędności męża

jestesmy małzenstwem, mamy wpolne konto ale przed slubem maz mial oszczednosci na koncie...lokata te oszczednosci nie wiem jak teraz sa ...chyba na naszym wspolnym bo tamto jest zlikwidowane, nie znam sie na tym lokata jest na pol roku...teraz mamy remont, mamy oszczednosci wspolne ale ustalilismy, ze jak zabraknie dołozymy z tych jego a tu ja sie dowiaduje, ze maz załozył kolejną lokate bez mojej zgody na kolejne pol roku. Jakos mu przestałam ufac... moze mama mu tak doradzila albo ktos ale ze niby co? przeciez ja nie mam zadnych ppieniedzy tylko dla siebie, tylko wszystko daje do wspolnego nie kapuje tego :(

nie martw się, lokaę można w każdej chwili zewać bez utraty kapitału. Może zablokował na lokacie, żeby nie wydać na głupoty. Ja tak robię, że zakładam lokatę, a potem zrywam jak mi potrzeba. Dużo tych oszczędnosci?

no ok ja na gupoty nie wydaje , mógł to ze mną ustalić a nie tak po kryjomu ja chciałam tez je dac na lokate ale na 3 miesiace z mozliwoscią przedłuzenia na kolejne 3 i zysk taki sam nie chce tu podawac kwot

w sumie po co to piszę

po ch... sie podszywasz

no właściwie to nie wiem po co to piszesz, jego pieniądze to dlaczego miał Cię pytać o zdanie. Zaczniecie razem zarabiać to będzie pytał.

po ch... sie podszywasz

lokata którą mąż miał przed ślubem stanowi jego majątek osobisty i ty nie masz do niej żadnych praw, mąż może dysponować tymi pieniędzmi jak chce w chwili obecnej zarówno twoje jak i jego wynagrodzenie tworzą majątek wspólny, którym oboje macie prawo dysponować, oczywiście powinniście to robić wspólnie

chwilka ale to przeszło na nasze wspolne konto tylko chodzi o to, ze on załozył tą lokate bez pytania mnie o zdanie jakos wczesniej jak tego konta razem nie mielismy to sie pytał

a może zapytasz go o to co? Wstydzisz się, bo to jego pieniądze? Nie ma czego, pytaj śmiało

pytałam powiedział ze zapomniał a to przechodzi automatycznie ale nie wierze mu w zeszłym roku dalismy dyspozycje zeby odsetki przeszły na rachunek ror a lokata dalej na pol roku

czyżby poszedł po rozum do głowy.

sluchajcie jak bede chciala to zerwe tą lokate i tyle wiec nie rozumiem po co robił to za moimi plecami??

bank czasami sam zmienia ;)

nie rozumiem twojego problemu sama napisałaś "oszczędności męża" - jego czyli ma prawo z nimi robić co chce nie pasuje ci to, podpisz umowę majątkową małżeńską, niech każdy z was ma osobne konto i będzie po kłopocie

bo on je oszczedził przed poznaniem mnie dlatego napisałam ze oszczednosci meza

no bank sam zmienia jak sie mu nie da innej dyspozycji myslałam, ze takie decyzje bedziemy podejmowac wspolnie

więc zrozum to są JEGO pieniądze i może nimi dysponować jak chce

kurde nie sa jego bo sa na wspolnym koncie no nie potraficie czytac czy jak?

twojego pokroju

zrozum idiotko wreszcie: nadal są jego, mimo, że na wspólnym koncie. Boże jak ja nie cierpię takich baboli jak ty

droga autorko, to że pieniądze są na wspólnym koncie nie znaczy że są wspólne ogarnij się trochę, zacznij myśleć i przeanalizuj to co ci wyżej napisałam a przedstawiłam ci sytuacje z prawnego punktu widzenia

to że są na wspólnym koncie nie oznacza, że są wspólne. łatwo udowodnić, że to pieniądze męża. Dobranoc rozpierdalaczu kafeterii

ja tam nie wiem jakich macie mezów mój jest normalny własnie razem zerwalismy ta lokate i załozylismy wspolnie na 3 miesiace z mozliwoscia przedluzenia na kolejne 3

pazerna szmato

ale po co ja Cię pytam ten temat? ;P