Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alais

Wierzę,że jeszcze bedziemy razem. Wy też nie tracicie nadziei? Zapraszam :)

Polecane posty

Gość Kawloon
Po pierwsze- zdradzil mnie. Po drugie- przez 4 lata bycia razem, okazywal mi zainteresowanie...przed tym jak ten zwiazek zrobil sie troche powazniejszy. Pozniej, kiedy juz wiedzial ze go kocham, to o byl obojetny, nieczuly, a ostatnie pol roku to juz w ogole ledwo mial dla mnie czas, caly czas sie o cos zloscil, byl upierdliwy, nie uraczyl mnie ani jednym komplementem. Ale, dalej zabieral mnie na wakacje za ktore sam placil, w ogole za wszystko sam placil, chciaz ja wielokrotnie chcialam zaplacic za niego- nigdy nie pozwolil, a jak juz sie zdarzylo, to moze zaplacilam 10 zl za kawe, czt tym podobne duperele, kupowal mi drogie prezenty, ciuchy, buty, nigdy nie chcial zebym mu zwrocila pieniadze, caly czas robilismy cos fajnego- restauracje, kawiarnie, wycieczki, kino, kregle, joga, kurs tanca, kurs gotowania. No ale tak jak napisalam- czulosc okaywal mi tylko w lozku, lub ewentualnie jak mial bardzo dobry dzien, to moze mnie poglaskal przez 10 sekund, lub sam od siebie przytulil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Obojętnośc działa na mężczyzn najbardziej... Tylko jak byc obojętną, gdy widuje go, bądź słyszę w słuchawce codziennie? Trudno mi byc daleko od niego i w pewien sposób krzywdzic go tym, że nie odzywam się do niego. Jednocześnie mam ochotę mu przywalic, tak mocno, żeby miał ślad na kilka długich dni, za to co mi zrobił przez ostatnie półtora roku... Jak przestac czuc do niego taki żal za te wszystkie krzywdy? On chętnie przyjąłby cios ode mnie nawet w najwrażliwsze miejsce, ale ja nie potrafię go skrzywdzic. Co zrobic, by gdy go widzę nie czuc jednocześnie miłości i nienawiści? Jak tego dokonac? Pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
Tzn dopóki nie wiedzial że ty go kochasz to wtedy zabiegał o Ciebie a później już nie? Niesttey to chyba normalne:( czesto jest tak zanim pojdziecie 1 razdo łóżka jest mily czuly itd a potem juz mu nie zależy az tak bardzo:( jedynie co go trzyma to zazdrosc ze ktos inny mial by cie w łózku. Tak jest w moim związku... Poszłam z chłopakiem do łóżka po 1 roku i 2 miesiącach. Przez ten czas byl idealny, czuły, dobry, kochający, nie napierał na sex. I ja to wykorzytywalam:( Byl tak zakochany a ja robilam mu przykrosci, traktowalam go zle. Czułam wtedy ze panuje nad nim, nad ta sytuacja. Robilam z siebie księzniczkę o która trzeba zabiegac.... i co? On strasznie sie zmienil, juz nie interesuje sie tak, zlewa go wiele moich spraw. Ja sie mega zaangazowalam a on jakby teraz sobie odpuścił. Twierdzi ze to przeze mnie , przez to co mu robilam. Wczoraj zerwał ze mna po raz 4 w ciągu 2 tygodni. I za kazdym razem "tym razem na serio" . TYle ze wczoraj to bylo przez telefon, ze juz nie moze, ze ma dosc kłótni ze jak płacze to juz go to nie rusza:( Bardzo przykro takie cos usłyszec:( Ale potem dostaje sms ze to robi dla mnie, ze on sie zminil i jest teraz draniem ale kocha mnie. A nie chce ranic bo juz nie jest taki jak kiedys.:(( Czemu tak musi byc dziewczyny?!!! Moze mi sie nalezało:((( Do K - a zdradzil cie jeden raz czy byl to romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
do jakiego K się zwracasz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
A ty tez zdradzona??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Jeżeli chodziło Ci o mnie, to de facto nigdy mnie nie zdradził. Za to przez cały nasz związek czułam się jak nagroda pocieszenia, bo pewne dwie dziewczyny (które zresztą znam) ciągle dawały mu kosza, a nagle nawinęłam się ja i czemu by nie spróbowac? Ciągle myślałam, że jak tylko kiwną palcem, on mnie dla którejś rzuci. A potem co? Po kilku miesiącach w końcu uwierzyłam, że mnie kocha, wreszcie uwierzyłam w nas. I oczywiście wtedy nagle mu się odwidziało. Jednego dnia mówił mi, że mnie kocha, a kolejnego nagle na pożegnanie pocałował mnie w policzek, a kolejnego powiedział, że to już nie ma sensu. A zrobił to dzień przed moim pierwszym egzaminem na prawo jazdy (śmieszne, ale nadal go nie zdałam - od 9 miesięcy). Wypłakałam jednak przez tamtą noc wiele łez i powiedziałam sobie, że nie wierzę w to wszystko i że będę jego przyjaciółką. Potem pojechałam na obóz, na którym on też był i widziałam jak podrywa inne. A ja? Ja nocą chodziłam wzdłuż pewnej rzeki aż nad wodospad i tam długo siedziałam rozmawiając z pewnym wspaniałym psiakiem, przybłędą. Wróciliśmy z obozu, i nawet nie wiem jak to się stało gdy nasza przyjaźń przemieniła się w coś w stylu fuck friends. Przez zaczęliśmy się ranic coraz bardziej. I tak trwa to do dziś. On szuka dziewczyn, a od naszego rozstania każda daje mu kosza. A ja trwam obok niego i nie potrafię żadnego faceta do siebie przekonac. Nasza przyjaźń to pasmo miłych chwil, gdy mnie wspiera, rozśmiesza, rozumiemy się jak nikt inny, oraz tych złych, gdy mnie rani jakimś swoim komentarzem bądź zachowaniem. Wiem, jestem głupia, ale wiem, że z nikim nie stworzy nigdy takiej więzi jak ze mną. Zbyt cyniczny stał się przez ostatnie miesiące, za bardzo nie dopuszcza nikogo do siebie. Nie chcę go opuszczac, nie chcę by był sam, bo nie ma łatwego życia. Ale sama wiele cierpię czasem tylko patrząc na niego. Nie piszcie mi, żebym się od niego odizolowała itp. Już wielokrotnie to słyszałam. Powiedzcie mi, co mam zrobic, by przestac go tak bardzo nienawidzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Zeby wyjaśnic: nie uprawiamy seksu dwa razy w tygodniu. Po prostu raz na jakiś czas, miesiąc czy dwa, zdarza nam się to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
Ile ty masz lat? Dalej uprawiacie seks? Ojojoj niefajnie:( wiesz zrob to co autorka! Ty daj mu kosza.... zrobó sie na bóstwo, kokietuj facetów. Moze zrozumie!! a jak nie to dalej bedzie uganiał sie za tym co nieosiągalne( bo to chyba go kręci)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Oj robię się na bóstwo każdego dnia gdy wychodzę z domu. Wiele ludzi zauważyło, że ostatnio wypiękniałam. Wiem, że to źle, ale tak po prostu czasem bywa. Nie planuję tego nigdy. Jak mam mu dac kosza? Nie odzywam się do niego. Napisałam mu, że nie chcę z nim rozmawiac i zignorowałam jego 7 telefonów które wykonał do mnie w ciągu dwóch minut. Problem w tym, że on jest w stanie do mnie przyjechac, poza tym, studiujemy na jednej uczelni, więc we wtorek spokojnie będzie mógł mnie znaleźc, nawet jak będę starała się go unikac. A wiem, że niedlugo będzie dążył do konfrontacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
Szanuj siebie i kochaj sie z tym który ciebie kocha a nie pozwalasz mu na wzystko...nie wróci do ciebie jesli poczuje ze ty bedxiesz zawsze dla niegoa kiedy mu sie zachce to od razu to ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
To powiedz ze nie masz czasu i nara! Po co samej sobie utrudniac cos? Glupie jest to ze sypiacie ze soba, naprawde. Daj mu czas, niech odpocznie NA DOBRE OD CIEBIE i moze zateskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Przed chwilą znów dzwonił. Nie odebrałam, nagrał mi się na pocztę. Rozumiem o co Ci chodzi i myślę, że sama potrzebuję od niego odpoczynku. Takiego długiego i prawdziwego. Tak, daje mu kosza, żeby samej odżyc. Dobranoc! Idę po kawałek sernika i lulu ;) Dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane jestem w szoku :) Wracam,a tutaj tyle wpisów...Przykre tylko,że na ten temat,oraz co z przykrością zauważam,te ich zagrywki,aż dziw,że to aż tak podobne i działające wg jednego schematu :o Aaalla Witaj:) No więc co ci,albo w ogóle wam wszystkim mogę powiedzieć na temat związku z X? Dziewięć lat razem. Pierwsze dwa lub trzy? Wydawały mi się cudowne. Zdarzały się zgrzyty,owszem,ale gdzie ich nie ma? Nic wielkiego,nic poważnego. Później odkryłam zupełnie przypadkiem pierwsze jego kłamstwo. Nie. Może źle napisałam. Nie pierwsze jego,ale pierwsze na które wpadłam. Przepraszał,ja wybaczyłam. I tak wybaczałam przez kolejne lata coraz częściej i coraz bardziej uświadamiałam sobie,że mężczyzna którego kocham to tak naprawdę obcy człowiek o którym nie mam pojęcia. Przedstawiał mi się w jeden sposób,kiedy "patrzyłam" był taki-odwracałam się-zupełnie inny. Jego druga twarz to twarz mężczyzny jacy mnie brzydzą,jacy odrzucają,do jakiego nigdy nawet nie wyciągałbym ręki na powitanie gdybym wiedziała... Ciągłe myśli "olej go,nienawidzisz takich,zawsze trzymałaś się od nich z daleka'' a z drugiej "kochasz go,pokochałaś,a miłość nie jest tylko na dobre ale i złe". Nie,nie mogę powiedzieć,że mnie nie wspierał w ciężkich dla mnie chwilach,że nie pomagał kiedy mógł,ale co z tego skoro za chwilę zawodził,łamał serce? Tak z czasem,z każdą jego kolejną wpadką uświadamiałam sobie coraz więcej i więcej. Coraz bardziej przestawałam ufać,stawałam się zazdrosna,nie wierzyłam w żadne jego słowo. Po prostu po tylu razach,kiedy przyłapałam go na kłamstwach (raz większych,raz nic nie znaczących) to choćbym stała na środku Sahary,a on powiedziałby mi,że jest gorąco,nie uwierzyłabym. Zaczęłam stawiać ultimata,jeszcze niepewnie,ale z każdym kolejnym razem coraz bardziej. Zmiana,krok do przodu albo rozstanie. Obiecywał,ja dawałam szansę,po max tygodniu było gorzej niż przed. Odeszłam. Parę miesięcy osobno. Biegał,prosił,był,a raczej udawał innego. Dałam szansę. Po tym zaczęły się flirty,,że tak się wyrażę internetowe romanse. Raz po raz wpadłam na jego rozmowy z nimi. Padały w nich bardzo poważne słowa,zwyczajnie zboczone albo i obrażające mnie. W zależności od tego jaką taktykę obrał. Od paru z nich usłyszałam,że spał z nimi. Do dzisiaj nie wiem czy to prawda czy nie ale zakładam,że tak. Wiem,że się z nimi spotykał. To było tak oklepane,że aż boli. To ona mnie namawiała,to koleżanka która chciałem pocieszyć,drugi telefon,konta na poczcie,nagle pozakładane hasła,noszenie tel przy sobie,znikanie na godziny czy całe dnie,dzień czy noc i wracanie bez słowa. Później doszła zwykła podłość. Śmiech z moich łez,słowa jakich by to nie posuwał,słowa jak powinnam się leczyć,że tow wszystko moje wymysły i urojenia. Czułości nie okazywał nigdy. Był czas,że zaczęłam mu wierzyć,że jestem nienormalna :o Na szczęście poznałam kogoś,kogoś kto jest teraz moim przyjacielem i wiele sobie uświadomiłam. Nie potrafiłam odejść ale zaczęłam żyć własnym życiem i chyba to go ubodło. Przestałam siedzieć zapłakana i czekać na niego,błagać o wyjaśnienia i zmiany. Nie zdradzałam go ale zaczęłam wychodzić,spotykać się ze znajomymi,żyć jednym słowem. Nie było mi łatwiej ale przynajmniej na chwilkę odrywałam się od tego koszmaru. Po jednym takim wyjściu zrobił mi scenę zazdrości i kazał się wynosić ze swojego życia. Chcesz? Masz. Znowu prosił o szansę,błagał,pisał i mówił o miłości na zmianę z nienawiścią.Powiedziałam mu jasno. Zobaczę,ze się zmieniłeś,wrócimy do siebie bo cię kocham,ale krzywdzić się już nie pozwolę. Wolę cierpieć sama niż obok niego,ukochanego człowieka. Nie zmieniał się,powrotu więc nie było. Za to znalazł sobie inną,czy w ramach zemsty czy nie,nie wiem. On uważa,że z nią nie spał,ona przeciwnie. Żeby było zabawniej po jakimś czasie zrobiła mi aferę,że zostawił mnie dla niej :) No i ta przepychanka trwa tak prawie rok. Postanowiłam to skończyć. Nic tylko szarpię sobie nerwy i marnuję czas. A kij temu wszystkiemu w oko :P Jak już pisałam,jeśli mnie kocha,nie pozwoli sobie na utratę mnie. Jeśli nie,doceni inny ;) KEM Przepraszam ale należy ci się mega ochran !!! Jaki seks dziewczyno?! Przeczytaj sobie swoje wpisy,zobacz jak wynika z nich jak się tobą bawi. Żadnego seksu i koniec kropka,przyjdzie na zajęciach mów mu wprost,koniec zabawy,odejdź i nie chce mieć z tobą dłużej nic wspólnego. Zobaczysz jaki to da efekt. Przejrzyj na oczy. Jak dla mnie ewidentnie facet i może coś do ciebie czuje ale boi się stracić wolność,a tak ma i wolność i seks i inne. Naprawdę chcesz być zabawką w jego rekach? Przepraszam,że to powiem ale workiem na spermę kiedy ma chęć? Kochana chcesz przestać go nienawidzić? Niech ci pokaże szacunek bez seksu. Odmów mu tego,a sama się przekonasz,że wasze relacje już inaczej będą wyglądać. Zrezygnuj z z tego zanim poczujesz obrzydzenie do samej siebie. Aaalla Ty z kolei przeczytaj to.. "Twierdzi ze to przeze mnie , przez to co mu robilam." Ale zanim poszedł z tobą do łóżka nie przeszkadzało mu to? Ciekawe :o Jeśli chodzi o zabieganie? No cóż. Taka natura,że nawet w związku trzeba to robić. Ale to powinno działać w obie strony. Mnie mój też zostawiał i to przez nasz związek od kiedy zaczęłam go nakrywać po 4 razy na miesiąc ze słowami "żałuję,ze cię poznałem,że nie jestem z inną,zmarnowałem na ciebie lata i czas". Pakował przy tym za każdym razem moje rzeczy i wywalał razem z nimi. Teraz kiedy proszę o nie jakoś nie może mi ich oddać :o Płaczesz i go to nie rusza? Olej go. Zobaczymy czy brak ciebie też nie będzie go tak ruszał ;) "Ale potem dostaje sms ze to robi dla mnie, ze on sie zminil i jest teraz draniem ale kocha mnie. A nie chce ranic bo juz nie jest taki jak kiedys. Czemu tak musi byc dziewczyny?!!! Moze mi sie nalezało" Taka gadka o żalu,taki jestem,to dla twojego dobra to nic innego jak gadka szmatka. To ci powinno jednym uchem wlecieć,drugim wylecieć. Nie ma nawet jaj,żeby szczerze powiedzieć o co chodzi? Super,ale nie pozwól karmić się bredniami. I najważniejsze. Nie należało ci się. Proste, Koniec kropka-tak myśleć nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby było zabawniej po jakimś czasie zrobiła mi aferę,że zostawił mnie dla niej Miało być ją dla mnie :) Wybaczcie za to i jakieś literówki czy błędy jeśli są ale wypiłam parę drinków i zasypiam już ;) Jutro napisze więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Tak wiem, że należy mi się ochrzan... Wszystko byłoby fajnie, gdyby był prawdziwym dupkiem, który kontaktuje się ze mną tylko, gdy ma w tym jakiś interes. Ale tak nie jest. Jednocześnie jest na każde moje zawołanie, robi mi prezenty, przyjeżdża i przygotowuje mi śniadanie do łóżka, gdy mam zły nastrój. Czemu nie może byc po prostu dupkiem? :/ byłoby łatwiej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Hahaha ;) zaczyna szalec i ciągle pisze ;D podoba mi się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KEM Znam ten stan doskonale. Z jednej strony ideał,z drugiej czysty palant. To trudne,wiem to z autopsji. Ale pomilcz,jeśli nie chcesz zrywać kontaktu na dobre przynajmniej odmów mu seksu. Wtedy chyba najszybciej przekonasz się kim dla niego jesteś. Kawloon Tobie radziłabym po prostu spytać. List,pięknie i romantycznie :) Ja sama po cichu marzę,że dostanę od niego taki list,a X wie jak takie kocham ;) Po prostu spytaj go co chciał ci przekazać tym listem,co osiągnąć. Czy to pożegnanie,czy wyciągnięcie dłoni do powrotu. Na domysłach daleko nie zajedziesz. Ale ja myślę,że cie kocha :) Postarał się,a to plus dla niego :) Mój też szaleje. Dzisiaj punkt 6 rano dostałam smsa,że nie zależy mi na nim,ze pewnie jest ktoś inny,lepszy,że już się o niego nie chcę starać,że już nie biegam za nim jak kiedyś. PARANOJA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
Oj jak dużo do przeczytania:) Ja chyba jestem najmłodsza z was bo tu wasze związki po 4 czy 9 lat :P smarkula ze mnie :) Hmm... Alais- Jesli on mial kontakty z innymi kobietami to jest na prawde straszne:( Ja bym chyba nie przezyła.... Jestem tak bardzo zazdrosna o swojego byłego. Wczoraj był na imprezie na którą byliśmy zaproszeni oboje. No ale z wiadomych powodów nie poszłam. Nic nie napisał, a zawsze jak mnie nie było na jakieś balandze bo byliśmy pokłóceni to nagrywał sie na poczcie pijany :PPP No ale jeśli dostajesz esy od tego twojego o takich treściach to chyba on przeżywa jakąs wewnętrzną wakę ze sobą...Może chce żebyś ty pokazała ze ci zależy?? Z drugiej strony... to co ci robił to straszne i masz racje, dopóki się nie zmieni nie masz co wracać... Dziwi mnie ze kochasz kogoś kto w ogóle nie okazywał Ci uczuć...:( KEM- Powiedz mu ze albo wszystko albo nic. Ze jeśli sex to tez zwiazek i miłóść i nie pozwolisz się tak bezkarnie wykorzytywać. I jeśli tego nie akceptuje to nie chcesz z nim utzymywac kontaktów i rozejrzysz się za kimś kto da Ci to wszystko. :) Ehhh....Moze w dzień kobiet ich ruszy??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
Alais- Tylko że ja nie potrafie chyba do niego nie napisać:(( Teraz cały czas siedzę na gg i na fejsie patrze czy jest:( I czy zmienia swój status na facebooku( wiem dziecinne i głupie!:P), jak narazie widnieje Mariusz*****jest w związku z Roksana ****** :) mam ochote pisać, domagać sie odpowiedzi, po prostu mieć kontakt:( Tak wam radze byście nie odpisywały itd a sama wymiękam:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno kochana opanuj się. Wiem jak to jest bo robiłam to samo i wiem,ze prędzej czy później wykończy cię to bardziej niż on sam. Zmień nr gg jeśli trzeba,nie pisz,naprawdę nie warto. Ja nie mówię,że mi będzie łatwo wybaczyć inne,jeśli były bo zdaję sobie doskonale sprawę,że być może i one tylko tak powiedziały. Są różne dziewczyny,a te to naprawdę gówniary. Uważam,że każdemu trzeba dać szansę,jeśli tylko pokaże,że jest tego wart :p W każdym razie pierwsze co musiałby zrobić to wytłumaczyć sytuację i to w ich obecności. Napiszę więcej wieczorem na ten temat bo wychodzę już na imprezę rodziną i nie mam czasu :o Całuski dziewczyny i pamiętajcie,trzeba być twardym,nie miętkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alais przeciez on daje
ci znac ze mu zalezy, pisze do ciebie, doluje sie tym ze mozesz kogos miec, moze wystarczy tego droczenia sie skoro chcesz z nim byc? bo niedlugo moze okazac sie ze jest za pozno, moze uwierzyc w to ze masz kogos i bez skrupulow zacznie spotykac sie z kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc jeśli zależy dlaczego nie powie tego wprost? Nie naprawi tego co zepsuł??? Czytałaś/eś mój wpis? Czy nie wystarczająco bardzo widać ile mu odpuściłam,ze to ja utrzymywałam ten związek,ze gdyby nie ja i moja miłość,wyrozumiałość dawno by go nie było? Nie będę całe życie trzymać całego tego ciężaru na własnych barkach,nie będę całe życie walczyć i ponosić odpowiedzialności i nie raz,nie dwa kary za jego czyny. Mam serdecznie dosyć bycia w jego oczach gorszą od każdej innej,tą która nie zasługuje na szacunek ani na liczenie się z moimi uczuciami. Nie mam zamiaru ani ochoty byś dłużej ofiarą. On doskonale wie,że wystarczy przyjść,zadzwonić i umówić się,porozmawiać i dam mu szansę,nie skreślę go. Nie będę całe życie biegać za jaśnie panem i naprawiać co zepsuł. Robiłam to przez 9 lat i nawet tego nie docenił. Kocham go ale niestety,związek to nie tylko dawanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alais przeciez on daje
teraz przeczytalam twoj wpis, z tego co piszesz to nie wiem czy warto by bylo wracac do niego, bo skoro tyle razy dawalas juz mu szanse a nie bylo poprawy to nie wiem czy taki czlowiek potrafi sie zmienic. a ty nie dosc ze teraz zyjesz w swego rodzaju zawieszeniu to po powrocie do niego tracilabys kolejny czas. moze jednak warto sie odciac i zaczac od nowa budowac swoje zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawloon
Alais- ten twoj to jest troche dziwny. Przeczytalam ten dlugi opis i wydaje mi sie ze nie bedziesz z nim szczesliwa na dluga mete. On ma w sobie cos niebezpiecznego- w zlym znaczeniu tego slowa. On smial sie z twoich lez i byl podly jak sama napisalas. Znikal na cale noce i nie myslal co ty sobie o tym pomyslisz i nie obchodzilo go, ze otwarcie ranil twoje uczucia. Wydaje mi se ze, powinnac isc do przodu, i zostawic go w tyle. Nie rob sie na bostwo tylko po to zeby wzbudzic w nim zazdrosc. Nie wiem jaki on jest w realnym swiecie, ale to co opisalas brzmi jak jakis koszmarek. Niech on sie dalej umawia z laseczkami z internetu jak go to podnieca i daje mu szczescie. Ty zaslugujesz na cos lepszego. Bo chyba nie wierzysz ze on sie zmieni? Nawet teraz- jakby mial sie znienic i sprawic zebyscie byli razem, to nie zachowywalby sie jak jakis gimnazjalista, ile on ma lat? Te opisy na gadu, te oskarzajace smsy. To jest smieszne, takie konskie zaloty. Prosze cie zostaw go w spokoju, przecekaj najgorsze i juz sie nie daj wpuscic w to bagno nigdy wiecej. Zaloze sie, ze czasami bylo dobrze, ze bylas chwilami szczesliwa, ale to cos...nie wiem czy to warte zachodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4lata;(i bum;/
Hi dziewczyny teraz mamy chyba sezon na rzucanie;(tez nie wiem co myslec i jestem strasznie rozdarta;/po4latach zerwal ze mna facet...owszem kiedy po dluuugich prosbach wkoncu poszlismy na impreze zrobilam mu mega awanture po bo troche wypilam;/ w sumie bylam tak wymeczona ze nawet nie mialam ochoty tam isc,bylam zmeczona i nie wyspana ale chcialam wkoncu zaszalec;/posprzeczalismy sie, w nerwach lekko dostal w twarzyczke;/ i wykrzyczal ze to koniec...mija 3 tydzien, w pierwszym tygodniu przepraszalam, prosilam, bylam u niego i nic zero reakcji i odzewu,walentynki-moje urodziny:( w drugim tygodniu wyslal mi ni stad ni zowad smsa...jakby nic sie nie stalo...zgodzil sie nawet na rozmowe by to wszystko wyjasnic, mowil ze mu zalezy na tej rozmowie itd dzwonilismy do siebie jednak unikal pytan "o nas" mowil ze pogadamy jak sie spotkamy,jednak przekladal to spotkanie z dnia na dzien, wkurzylam sie i mowie albo teraz albo wcale bo to juz3tydzien-nie bede czekac30lat az sie zdecyduje po4 latach czego chce- to stwierdzil ze potrzebuje czasu i ze chce sie spotkac ale jeszcze nie teraz- o co mu chodzi!?? sam nie wie czego chce? po co byly jakies smsy z jego strony, po co dzwonil pytal co tam, po co odbieral telefon i normalnie ze mna gadal??? juz zglupialam;( co mam robic kocham go-ale ile mozna czekac;/ wie sie czy chce sie z kims byc czy nie tym bardziej ze wybaczalam mu gorsze rzeczy, a on zerwal bo powiedzialam o pare slow za duzo-nawet nie pamietam co mowilam...przestalam sie odzywac i dzwonic niech ma ta przestrzen do "namyslu" choc wydaje mi sie to wymowka i to dosc smieszna...no i jak ja umilklam on tez...od wczoraj sie nie odezwal ,nie odpieral tel. i nie odpisywal co z tym spotkaniem, a musialam wiedziec bo mialam tez inne plany;/dzis tez dzwonilam nie odebral, wyslalam mu kilka smsow bo juz sie wkurzylam naprawde;(wczoraj owszem napisalam ze fajnie bedzie sie spotkac i od poniedzialku juz o tym nie myslec i nie przezywac tej sytulacji bo to wyjasnimy i ze mam nadzieje ze kiedy obudze sie po tej rozmowie to moj dzien bedzie lepszy,zupelnie inny i nie bede myslec juz o nikim po obudzeniu-watpie zeby sms go wkurzyl i zniechecil bo nic zlego nie napisalam-bo mysle o nim codziennie wiec nie mialam nic zlego na mysli -ze kiedy mi powie jakie jest jego stanowisko w te calej sprawie nie bede sobie tym juz glowy zaprzatac...nie mialam na mysli ze juz o nim zapomne...zreszta mu to pewnie obojetne...moze szukam dziury w calym, powodu ze to moze przez eske cos;/wydaje mi sie jednak ze to bylo tylko zbywanie i mydlenie oczu tym spotkaniem,ze zabawil sie w weekend spodobalo sie i wybral-i po co mnie informowac teraz o swojej decyzji nie... przyszlo co do czego i znow-pewnie nie mialby mi czego powiedziec bo juz zdecydowal po "weekendzie" a gral tylko na zwloke zeby sie pobawic moim kosztem niestety;(ja mu wybaczalam klamstwa, nawet jak sciemnial mi w zywe oczy, a pozniej sie przyznawal;/latal sam po imprezach- a mowil ze jest np w pracy, spotykal sie z kumplami kiedy prosilam zeby np byl...jego awantury, jak mnie czasem opiepszyl kiedy wypil na imprezie...byl fajnym facetem ale momentami-nikt by tego nie zniosl...wiem ze mialam nie pisac ale to bylo silniejsze jednak nic zlego nie napisalam bo nawet w takiej sytulacji nie umialabym go skrzywdzic;/ teraz napisalam tylko ze chce aby w ciagu tygodnia zabral swoje rzeczy bo to nie ma sensu i ponizac sie nie bede;/i go prosic a chce zeby zabral wszystko teraz bo nie chce zeby te rzeczy mi sie z nim kojarzyly, albo zeby wpadl po nie za miesiac,kiedy juz sie ogarne;( i nic...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawloon
Nie chce mowic ze moj byl taki cudowny i w ogole, bo przeciez mnie zdradzil i mam co do tego 100% pewnosc, oprocz tego w ogole go nie obchodzilam przez ostatnie miesiace, ale nigdy nie byl dla mnie niedobry w ten sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4lata;(i bum;/
Nigdy nie jest tak ze odrazu jest zle itd...kazdy przezywal dobre momenty-w moim przypadku tez bylo ok a jeden moj blad starczyl by to cale cudowne zycie szlag trafil a wielka milosc okazala sie...zartem;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Bo to tak jakoś jest, że wszystko bierze w łeb nagle. Nie wiadomo skąd przychodzi koniec. Alais - Nie ciągnij tego. Możesz się nad nim poznęcac, ale nie dopuszczaj go znów do siebie. Popieram Kawloon - jest niebezpieczny i nie da Ci szczęścia. Nie zamierzam i nigdy nie zamierzałam uprawiać z J. seksu po zerwaniu. On także i wiem to na pewno, bo aż tak grać żalu do siebie to on nie potrafi. Znam go jak nikt inny i wręcz odczytujemy swoje myśli bez słów. Dałam się uprosić dziś, żeby mnie podwiózł z drugiego końca miasta do mieszkania. Dostałam czekoladki, zapewnienie, że będzie się starał naprawić wszystko i że ma nadzieję, że kiedyś mu wybaczę. Dostałam także życzenia, by mi się udało z moją piątkową randką (miałam ze sobą różę i nie powiedziałam mu od kogo, więc przyjął, że od K.) Powiedział, że nie liczy, że go przytulę, prosił tylko, bym pozwoliła mu się przytulić. Zastanawiałam się czy go nie odepchnąć, ale doszłam do wniosku, że jeżeli nie pomyśli o jakimś miłym geście w najbliższym czasie, kolejnym razem nie pozwolę mu. Także jak na razie zobaczę co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kochane:) Nie rozumiecie? Ja nie robię tego wszystkiego dla niego,nie robię dla siebie I NIE CZEKAM :) Nie wzbudzam w nim zazdrości bo po co? Nie flirtuję z innymi bo to nie byłoby fair skoro czuję coś do niego, ale jak już mówiłam NIE CZEKAM. Gdybym znowu miała się nabierać dać nabrać na jego słowa już bym z nim była. Zrozumie to się zmieni,naprawi,nie zrozumie to ja przecież nie będę wiecznie ślepo go kochać i żyć tylko dla siebie,znajdę w końcu innego. A choć nie mam się za atrakcyjną,czy super to wiem,że mężczyźni mnie doceniają,lubią,uwodzą,podobam się. Nie grozi mi samotność ;) Od trzech dni myślę o nim właściwie tylko wtedy kiedy dostaję od niego smsa. Dzisiaj od rana dął mi spokój :p Zreflektuje się,zmieni i udowodni to-super. Nie? jego strata :P ;) 4lata;(i bum;/ Dziewczyno,nawet gdyby naprawdę chciał porozmawiać,a ewidentnie nie chce skoro przekłada to w nieskończoność nie byłby to dobry pomysł. Z autopsji wiem,że takie rozmowy na świeżo,kiedy to ciągle w nas siedzie,boli,mamy żal są bez sensu. W trakcie emocje zawsze biorą górę i kolejna wojna gotowa. Lepiej odpuścić na jakiś czas i jeśli wtedy będzie chciał rozmawiać zastanawiać się czy i my jesteśmy na to gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie robię tego wszystkiego dla niego,nie robię dla siebie I NIE CZEKAM Miało być "robię to dla siebie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×