Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alais

Wierzę,że jeszcze bedziemy razem. Wy też nie tracicie nadziei? Zapraszam :)

Polecane posty

Dziewczyny kochane wy dzisiaj tez macie taką ciężką głowę ? Co prawda byłam wczoraj na imprezie ale wypiłam jednego drinka wiec to nie kac ;) Cały dzień bym spała :o Ale ale muszę się wam pochwalić,dziś podrywał mnie sąsiad,bardzo przystojny,bosko umięśniony nauczyciel wuefu ;) Ale niestety musiałam go uświadomić,że nic z tego :) Na szczęście zrozumiał ale samoocena mi podskoczyła ;) Podkochują się w nim wszystkie kobietki z okolicy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muti60
I ja też będę i jestem dobrej myśli że wróci do mnie moje jedyne marzenie bo jeśli chce być sama teraz to będzie i jest jak zapowiedziała mi a czas pokaże jaki jest łaskawy dla nas choć te 2 lata wspólnie spędzone pozostaną nazawsze w pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
Ja tez nie mialam lekko. Okłamywał mnie bardzo dlugo, spotykał sie z szemranymi kolesiami, o ktorych istenieniu nie mialam pojęcia, bawił sie z nimi w eksperymentowanie narkotykami. Kiedy sie o tym dowiedzialam przepłakałam kilka dni, bałam sie ze jest narkomanem, było mi przykro ze tak dlugo kłamał. Ale z drugiej strony wiedzialam ze mnie kocha, cały czas mi to okazywał, widzialam to w jego oczach. Kłamał zeby miec swobode i robic co chcial. Napisalam list i chcialam zerwać. Nie zrobilam tego i nie żałuje. ten wstrząs uzdrowil nasz zwiazek, juz nie ma nic na sumieniu , z tamtymi ludźmi skonczyl, siedzą w pudle. Sam postanowil robic narkotesty regularnie zebym nie bala sie ze byl uzalezniony. nie jest. cale szczecie. Narazie jest ok, ale tak malo brakowało a rozpadlby sie moj zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muti 60 Witaj:) Mam nadzieję,że zostaniesz tu z nami :) SZZ Cieszę się,że wam się udało. Niestety nie każdy jest w stanie zrobić wszystko aby nie stracić ukochanego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Do ratowania związku potrzeba chęci z obu stron. Niestety nie zawsze można liczyć na tę drugą. Dziewczyny, jak znaleźć sobie faceta? :/ Nie rozumiem, co ze mną jest nie tak, że facetom się podobam, ale żaden się jakoś bardziej nie pali, żeby do mnie zagadać bardziej w stronę związku :/ To strasznie obniża samoocenę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
Hejka!!:)) Dziewczyny nie odpisywalam, nie dzwoniłam po prostu cisza z mojej strony. Przysyła mi jakieś sentencje na gg a ja niccc...:0 I co?? Po 3 dniach ciszy z mojej strony dostaje esa: Nie umiem przestac o tobie myśleć, cały czas patrze na nasze wspołne zdjecia... Huuurraaa!:) A tak sie zarzekał ze on juz nie wie co czuje, ze to nie to samo itd. Zawsze go błagałam, prosiłam by wrócił i malo co skutkowało a jeśli już to było to tak na odp**rnicz:P a teraz ze mysli o mnie.. dawno mi tego nie powiedział. Moze nie mam jeszcze co sie cieszyc ale i tak sukces jest:) Co u was??!!:)) do jutra, ide spać bo rano kolokwium z językoznastwa :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaalla Poczekaj jeszcze z radością. Pomilcz dłużej i przekonaj się czy za kolejne trzy dni nie dostaniesz czegoś w stylu " mam cie w dupie,nienawidzę" itp. Gdybyś z nim rozmawiała i chciał powrotu to choćbyś chciała całą sobą daj mu czas na pokazanie,że naprawdę się zmienił,a nie rzuca słów na wiatr. KEM A może traktują cie jak kumpla? Może zachowujesz się jak równa im? Ja kiedyś miałam ten sam problem. Podobałam się,ale do związku żaden się nie garnął. Aż pewnego dnia olśnił mnie kolega. Usłyszałam od niego,ni z gruchy,ni pietruchy,że super laska ze mnie i byłabym świetnym materiałem na dziewczynę gdyby nie to,że równiacha ze mnie. Omg :o No i skończyło się. Zaczęłam wymagać traktowania jak każda dziewczyna. Puszczania przodem,noszenia ciężkich reklamówek,już nie byłam na każde piwko do zwierzania,nagle przestałam mieć zawsze czas,troszkę pokłamałam,że idę na randkę;) nie pozwoliłam się już poklepywać po plecach,ponarzekałam na ból brzucha przy okresie,wyciągałam ich na zakupy,żeby widzieli,żem baba itd ;) Nagle ich olśniło i zjawili się tacy którzy nagle chcieli czegoś więcej niż kumpelstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
To nie to... kiedyś taka byłam, teraz wykobieciałam i zaczęłam ymagać takich rzeczy. i ubierać się jak prawdziwa kobieta, seksownie, czasem wyzywająco, ale nie dziwkarsko. I nadal nic. Nadal się mnie boją. Ani nie jestem jakimś pasztetem, figurę mam wręcz jak modelka, pogadać ze mną zawsze można, podroczyć się itp. A jednak nic. Może to przez J., który ciągle się gdzieś obok kręci? Sama nie wiem. Może po prostu środowisko jest złe na tego typu oczekiwania (studiuję matematykę i rzadko mam do czynienia z studentami innych kierunków). Ehhh sama nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie to,to sama nie wiem:) Być może to faktycznie jego ciągła obecność gdzieś tam w tle. A może to ty zaproś kogoś na randkę?? Nie mamy średniowiecza,a może to jasno i wyraźnie da im do zrozumienia,że z nim to skończone? Jeśli masz jakiegoś bliskiego przyjaciela pogadaj z nim,wyżal się,że chciałabyś się z kimś spotykać ale niestety jest jak jest,niech puści famę dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
Kem- Moze chodz na imprezy:) ja tam spotkaalam moją love:) Potanczylismy, wział numer i dalej wiesz:P. Alais- NIe odzywam sie :) niech sie pomęczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
kierunek matematyka to taki typowo męski...:) Więc problemu byc nie powinno:) Ja bym miala problem na mojej filologii:) Ale na pewno facetów odstrasza twój byly który cały czas kolo ciebie gdzies tam sie kreci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaalla Niekoniecznie,chyba zależy jak trafić z tą matematyką. U mojej kumpeli praktycznie same dziewczyny. Wiem,bo narzekają z tego powodu nieprzeciętnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
O tym kierunku istnieje bardzo wiele mitów ;) i jednym z nich jest to, że uczęszczają tam sami faceci. Prawdą jest, że lepszymi matematykami są faceci, ale kobiety stanowią naprawdę duży odsetek i trzymają się dzielnie. W pewnym sensie tacy prawdziwi matematycy są seksowni, ale jest też kilka minusów. Ich imprezy często wyglądają jak popijawy przy Mahjongu czy szachach. Nie przywyknęłam do takich zabaw ;) a i okazji nie ma zbyt wiele. Choć z drugiej strony, nie przepadam zbytnio za imprezami klubowymi, chyba, że odpowiednio się wcześniej znieczulę ;D Po prostu poczekam, ostatnio coraz więcej facetów mnie komplementuje, a nuż ktoś się wreszcie ruszy. Nie zamierzam znów pierwsza wychodzić z inicjatywą (ostatnim razem źle się to dla mnie skończyło). Teraz chcę faceta z jajami, który umie powalczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daaaria342
Czyli jestem "stereotypowcem" :P Dziękuję za wyprowadzenie mnie z błędu:) KEM w klubach mozesz poznac na prawdę fajnych chłopaków jak dobrze trafisz:) Ja np uwielbiam tanczyc i nie wyobrazam sobie zycia bez klubów:) najlepeij takie z muzą lata 80 :D jak nie mialam nikogo to wychodziłam z co najmniej 3 numerami telefonu :D i gdzies tam miedzy nimi znalazł sie moj ukochany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
ten post wyzej to był ode mnie :)) tylko napisałam nick z innego forum::) trzeba sie kamuflować:) dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziwnie dziewczyny. Napisał mi list,znaczy na maila ale zawsze. Nie bardzo wiem jak go rozumieć,a nie chcę pytać póki co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
J. jutro spotyka się z kolejną dziewczyną, która wpadła mu w oko. Kupił sobie nowe spodnie koszulę (zawsze chodził w T-shirtach czy też polarze) zamierza umyc samochód... Dla mnie nigdy się tak nie starał. I tak łatwo zrezygnował z naszego związku. Dziś mi powiedział, że to co robiłam źle, to to, że za często mnie widział, że mieliśmy inne spojrzenie na to, jaka powinna być częstotliwość naszych spotkań. Ale przecież to nie jest powód do zerwania! Takie rzeczy można omówić, postarać się o jakiś kompromis! Ze mnie tak łatwo zrezygnował, a dla niej się tak stara. Dodatkowo M. jest wręcz zdesperowana by kogoś mieć. Ciekawe czy tak bardzo, by spróbować z J. Z jednej strony naprawdę dobrze mu życzę, z drugiej mam do niego wielki żal. Wiem, że się stara, by utrzymywać naszą przyjaźń, ale jak widzę te jego starania to czuję się strasznie źle (jakbym ja tego warta nie była), a z drugiej strony czuję, że niedługo pójdę w odstawkę, bo M.będzie przeszkadzać moja obecność. Ciekawie, czy jej powie, że kilka dni temu ze mną spał. To byłoby uczciwe i jednocześnie samobójcze. A J. raczej do samobójców nie należy. Strasznie mi źle, a w sobotę mam egzamin ostatniej szansy. Jak mam wreszcie wyjść na prostą. Zaczynam być coraz bardziej zdesperowana, by mieć faceta. Wydaje mi się, że jeśli trafiłabym na jakiegoś naprawdę w porządku, to wszystkie a na pewno większość moich problemów, by się rozwiązała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KEM wydaje mi się,że ta cała "przyjaźń" bardziej cię niszczy niż cokolwiek wnosi. Na pewno chcesz w tym trwać i tak się męczyć? Nie lepiej odpuścić i zerwać ten kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Ostatnio coraz częściej myślę, że tak będzie lepiej. Tylko jest mały problem: za dużo środowisk, które nas łączą... dużo z nich może się zmienić w okolicach lipca, ale do tego czasu pozostaje wspólny wydział, znajomi na nim, wspólny ośrodek (do długa historia), w którym mamy kilkadziesiąt a nawet kilkaset wspólnych znajomych, z którymi widujemy się kilka razy w tygodniu. Nie chcę, by musieli oni wybierać, czy zaproszą na imoprezę mnie czy jego. Jak na razie się staramy jakoś naprawić nasze stosunki, jak się nie uda, zerwę kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To oczywiste,że w takim wypadku trudno będzie się całkiem od siebie odciąć ale może ograniczyć się do cześć i tyle? Nie musicie przecież toczyć wojny ale nie musicie też mieć bliższych kontaktów. Mój dzisiaj napisał mi życzenia i,że mnie kocha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słodkilu
Na początku chcęm złożyć życzenia najpięknięjsze wam drogie kobietki🌼 i dowiedzieć się czy jest cicha szansa lub też promyk nadzieij że ona wróci do mnie jeszcze bo naprawdę była wyjątkowa a mi tak najbardziej jej teraz brakuję lecz zapowiedziała że chcę i musi być teraz sama a jak podpytałem się o jej dalsze dobranie partnerskie to oznajmiła mi że zdecyduję się na mnie czy w takim przypadku mówiła prawdę i na ile szczerą a byliśmy ze sobą 2 lata i miesiąc. Boję się tej myśli codziennię że to już całkowity koniec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marylka 40
moja córka przez to akurat przechodzi.Trzeba pogodzić się z odejściem drugiej osoby i wiadomo czas leczy rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodkilu Jej słów niestety nigdy nie możesz być pewnym. Teraz może myśleć w ten sposób ale to może się zmienić. Najlepiej będzie jeśli zajmiesz się sobą i nie będziesz czekał. Jeśli macie być razem,będziecie. Nie analizuj tego... Dziękujemy za życzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodkilu Jej słów niestety nigdy nie możesz być pewnym. Teraz może myśleć w ten sposób ale to może się zmienić. Najlepiej będzie jeśli zajmiesz się sobą i nie będziesz czekał. Jeśli macie być razem,będziecie. Nie analizuj tego... Dziękujemy za życzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój wrócił po 7 latach, ale ja prez ten czas nie myślałam o tym, miałam innego którego kochałam nawet bardziej, chciałam zeby tamten wrócił, a się okzało że ten hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale napisałm chcialam zeby ten , którego bradzij kochałam wrócił, a nie tamten po 7 latach, choc wiadomoże jak wyedy zerwaliśmy to chciałam tego bardzo, ale klin klinem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4lata;(i bum;/
Tez dostalam dzis zyczenia od tego mojego...nie odzywalam sie az dzien wczoraj napisalam ze szkoda ze nie pamieta jak blagal mnei kiedys na kolanach zebym wrocila a dzis sie budze i eska...nie odpisuje...za co mam dziekowac ze znow mnie olal a pokazuje nagle jaki to on ma gest i jaki wychowany...niech zabiera te zyczenia;( co myslicie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 lata A po co pierwsza się do niego odezwałaś? To jakbyś prosiła się o to,żeby zrobił ci łaskę... Olej to,ewentualnie odezwij się jeśli sam od siebie da znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4lata;(i bum;/
Wiem ale od momentu kiedy to spotkanie nie wypalilo pare razy mu pisalam ze cholernie brzydko postapil...chcialabym zeby wrocil w sobote minie miesiac a ja nadal tesknie i wszystko mi sie z nim kojarzy;( chcialam mu juz napisac dzieki choc to bylo z grzecznosci pewnie ale nie pisze:(((wiem ze to zalosne ze do niego wgl pisalam od tego jak mnie tak wystawil ale nie moge znalezc miejsca jak bierze mnie na dola zaraz cos napisze i pozniej zaluje:( eske wyslal o6 wiec musial o mnei pomyslec...zawsze bylam fajna silna babka a teraz sie sypie i nie wiem co sie ze mna dzieje;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
ja dostałam moją ulubioną czekoladę od J. Powiedział, że wie, że wolałabym kwiatka, ale to głupio by było, jakbym go od niego dostała. A co do samego cześc. Idę małymi kroczkami. Najpierw egzamin w obotę, potem impreza urodzinowa kumpla potem szukanie pracy. Także jeszcze chwilę poczekam i naprostuję to wszystko. W końcu dwie imprezy przede mną. I mam gdzieś, że tam będzie. Wystarczająco dużo imprez mi popsuł (raz nawet cały obóz). Czas się zabawić, a idiota niech się patrzy i żałuje ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×