Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alais

Wierzę,że jeszcze bedziemy razem. Wy też nie tracicie nadziei? Zapraszam :)

Polecane posty

Gość space for you
Tylko, że ja już go nie chcę :) Niech idzie gdzie go oczy poniosą. Co nie zmienia faktu,że poczucie własnej wartości w takich chwilach spada i są dni,że ciężko się podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjmować go z powrotem nie musisz,za to możesz spokojnie popatrzeć jak się płaszczy zdrajca,żeby na końcu ze słodkim uśmiechem wywalić go za drzwi ;) Ja umyta,włoski mięciutkie i lśniące po odżywce,ciuszki przygotowane,zrobiony staranny manicure w jego ulubionym kolorze... Jutro rano po prysznicu natrę się jeszcze perfumowanym balsamem :)_ Dzisiaj nie dał znaku życia. No nic. Znając go musi pokazać jaki to jest zraniony i pokrzywdzony i ma mnie gdzieś. Zobaczymy co dalej. Aczkolwiek był dostępny na gg,na nr w którym ma w kontaktach tylko mnie ;) Ciekawe czy liczył,że się odezwę... Ja w miarę spokojna jestem,miałam minutkę słabości kiedy mama przyniosła perfum dla wujka którego używał. Gula w gardle,kamień w żołądku i łzy cisnące się do oczu ale dałam radę. Wyszłam w samej koszulce na dwór,odetchnęłam głęboko,odmroziłam tyłek i jakoś mnie otrzeźwiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawloon
Ja siedze na kanapie i pije wino... Jest u mnie kolega ( my jak brat i siostra) on oglada jakis film, siedzi doslownie 2 metry obok, i nie wie ze o nim pisze. On sobie chyba objal za punkt honoru utrzymywanie mi towarzystwa 'w tym trudnym dla mnie czasie' jak to okreslil. Jest nieco irytujacy, gada jak najety, buzia mu sie nie zamyka :/ dlatego nalalam mu wina i kazalam sobie ogladac cicho film ( i w domysle dac mi spokoj) Mialam nadzieje ze moj byly cos mi dzisiaj napisze, wlasciwie to codziennie mam taka nadzieje... Czy ja mam napisac do niego pierwsza ? cierpie :( Sama z nim zerwalam - ale wina lezy w 95% po jego strone, ale jestem taka nieszczesliwa.... Nic nie pomaga: wyjscia ze znajomymi, alhokol, filmy, cwiczenia, praca, nawet zakupy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisz,dajcie sobie czas. Najpierw siebie doprowadź do spokoju. Póki o tym rozmyślasz to przy spotkaniu czy rozmowie mogłoby cie ponieść i po co? Też mam przyjaciela który chyba tak samo obrał sobie za punkt honoru wspieranie mnie. Każdego dnia koniecznie muszę iść z nim na spacer bo jak powiedział "musi mnie mieć na oku,żebym głupstwa nie strzeliła". Choć czasami jest to męczące to mimo wszystko cieszę się,że jest. Kiedy dwa dni temu miałam straszną załamkę przesiedział ze mną trzy godziny trzymając mnie za rękę i nie protestując kiedy,wybaczcie za brzydkie wyrażenie,smarkałam mu w rękaw ;) Później upił się ze mną i razem psioczyliśmy na mojego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantastyczna
kochana pisz jak u Ciebie, pozytywny temat, mysle,ze duzo z nas jest w takiej sytuacji, trzeba sie wspierać! )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc właśnie wróciłam z banku. Mój trochę zaskoczony moim "stanem" i oczu nie mógł oderwać od moich paznokci ;) Zawsze bardzo go podniecały pomalowane na ten kolor :p No ale rozmowy jako takiej za bardzo nie było. Spytał czy niczego nie zapomniałam i tyle. Ja obojętna maksymalnie. Dobrze się złożyło,że akurat zadzwonił przyjaciel dogadać się o której pójdziemy dzisiaj na spacer więc radośnie,aż poczułam się jak idiotka,wyszczebiotałam,że spotkamy się o tej i tej tam i tam :) W banku również się udało gdyż obsługiwał nas całkiem przystojny,młody pan do którego wciąż się uśmiechałam ;) Ten za to wiercił się jakby miał owsiki i zrobił tą swoja zaciętą minę jaką zawsze ma kiedy jest wściekły:P Później już tylko cześć i tyle. Za to chwilę po wejściu do domu sms "Już pewnie masz innego,że taka jesteś. To było wiadome ". Ja oczywiście nie odpisałam. Może i słusznie,może nie ale serce fiknęło mi małego koziołka z radości. Czyżby moja taktyka miała się udać ??? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i poranny humor szlag trafił. Masa smsów z których oczywiście dowiaduję się,że ja jestem winna i nie miał innego wyboru. Srał go pies. Idę gotować,a później poczytam :o Nie dam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość space for you
Ależ oczywiście, że jesteś winna ;) tak będzie teraz pisał,żeby twarz zachować, a w środku pewnie go szlag trafia, bo faktycznie myśli, że już masz kogoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ryczeć mi się chce choć póki co udało mi się powstrzymać. Teraz wybieram się na spacer z przyjacielem więc pewnie kiedy mnie przytuli na powitanie wybuchnę :o Ale nie dam mu się sprowokować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkkkkkkkkkkkkkkkk
cześć dziewczynki:) tak sobie czytam te Wasze posty i jakbym siebie czytała;) u mnie podobna historia. Związek dwa lata, a 4 miesiące temu rozstanie. Nawytykał mi na koniec same wady, potem napisał że to wszystko moja wina a po 3 tygodniach od rozstania dowiedziałam się że ma inną.... nie liczę już na powrót, bo wiem, ze nie ma do czego wracać. Choćbym chciała, nie potrafiłabym mu wybaczyć nie mówiąc już o ponownym zaufaniu. To wszsytko co piszecie znam z własnego doświadczenia: sprawdzanie telefonu, czekanie na gg aż się odezwie, sprawdzanie maili itd. To prawda, że najlepiej się odciąć, ale nie dlatego żeby zmusić go do przemyśleń żeby żałował i wrócił. Chodzi o to żeby odciąć się od niego dla samej siebie. Skupić się na sobie bo to właśnie jest czas dla nas. Wywalić go z fb, skasować numer, nie wchodzić na fora gdzie on przebywa itd bo wiem, że każda jego najgłupsza aktywność jest jak nóż w serce... Wiem, że to ciężkie bo sama wciąż w tęsknocie tkwie po uszy, ale to jest jedyne wyście, bo inaczej cierpienie może trwać i latami. Ja tym bardziej mam przekichane bo jak napisałam rzucił mnie a zaraz potem był z inną - czyli pewnie już coś było na rzeczy jak był ze mną. A wiecie jak się o niej dowiedziałam? wysłal mi "z przyzwyczajenia" maila, który miał być do niej;) zajebiście się to czytało;) Pamiętajcie o jednym: słowa nigdy i zawsze to mrzonka... dlatego nie mówcie "nigdy nie nikogo tak nie pokocham, nigdy nie będę szczęśliwa" bo nikt z nas nie zna swojego losu.... więc głowa do góry i pamiętajcie, że NIE MIAŁYŚCIE NA TO WPŁYWU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc u mnie troszkę z humorem gorzej ale nie poryczałam się,więc nie jest źle :P Myślę,że jutro będzie troszkę lepiej. Spacer udany i na sobotę umówiłam się na wypad ze znajomymi,a później wspólne winko. W niedzielę czeka mnie impreza,co prawda rodzinna,ale moja rodzinka świetnie potrafi się bawić więc nudy mi nie grożą. Pewnie poczuje gdzieś głęboko ukłucie,że nie ma go tam ze mną,a i pytania rodzinki jak tam miedzy nami też sytuacji nie poprawią ale może przyjaciel (również znajomy mojej rodziny) się ze mną wybierze więc może uda się uniknąć takich pytań. Te dwa dni do tego czasu jakoś przetrwam i mam zamiar być twarda. Jutro na poprawę humoru idę sobie kupić jakiś perfum,a wieczorem oczywiście spacer. Jakoś przetrwam :) Co do wpisu wyżej. Owszem,nie zaprzeczam,że być może i pokocham innego ale wiem,bo najzwyczajniej w świecie to czuję w głębi siebie,że to będzie miłość bliższa tej jaką odczuwa się do przyjaciela. Ta prawdziwa,wyjątkowa jest tylko jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Ja mam odrobinę gorszy problem... Byłam z chłopakiem w dość poważnym związku i to długo, jednak w pewnym momencie coś go ubodło, nagle ze mną zerwał. Jakoś nie mogłam uwierzyć, że tak po prostu była wspaniale i nagle koniec. Dlatego od razu przeszłam do przyjaźni tak jak sobie obiecywaliśmy, zanim jeszcze zaczęliśmy się spotykać. No i tak to trwa nadal, ta przyjaźń i to taka, że większość naszych znajomych (a wspólnych znajomych, których oboje na codzień widujemy mamy powyżej 100) uważa, że jesteśmy razem i się ukrywamy. Z jednej strony chciałabym z nim być, z drugiej jakoś nie wierzę, że w tym momencie to możliwe.Wydaje mi się, że najlepiej będzie jak dam mu czas, żeby doświadczył czegoś innego, bo chyba go przeraziło, jak poważne to jest. Dziś usłyszałam, że chce spróbować się z kimś spotykać (jakbym miała mu nie wiem, dać błogosławieństwo, czy co) Najgorsze jest to, że przez to wszystko w większości środowisk jestem spalona, bo ciągle się wokół siebie kręcimy i widać, że nadal między nami coś jest. Chcę być szczęśliwa i dać mu czas. Może po drodze spotkam kogoś, kto okaże się tym jedynym, wręcz ideałem, który nie odejdzie tak po prostu, bez żadnej walki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wam jedno1
jakbym to czytała kiedyś to pewnie bym mówiła, że naiwna, marnujesz czas itd ale jak poznałam P i też nic nie wskazywało na to że będziemy razem, jego walka z uczuciem, niesprzyjające okoliczności, znajomi pukający się w czoło.. Mimo to ja czułam, ba! wiedziałam że to kwestia czasu. cierpliwość, podejście jak ma autorka, pozytywne myślenie i mam najwspanialszego, niemozliwie zakochanego faceta obok siebie :) Powodzenia, wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam jedno1 Dziękuję 🌼 Dzięki Tobie właśnie szeroko się uśmiechnęłam :) Ja w głębi serca tez tak czuję :) Jeśli się zawiodę ? Będę musiała iść dalej przez życie,nie będzie łatwo ale wyboru nie mam :) KEM Mój oprócz tego co ty usłyszałaś,wymyślił sobie pewnego razu,że się rozejdziemy,on będzie z inną,kiedyś jak się pozbiera-co dla mnie dosyć dziwne skoro jest w stanie być z inną- wrócimy do siebie. No cóż. Wylałam mu na głowę kubeł zimnej wody. Będzie inna, będzie choćby flirt z inną (a ja się dowiem,wszędzie mam szpiegów,a i na komputerach świetnie się znam :P) powrotów nie będzie więc niech się lepiej dobrze zastanowi . No i co zrobi to już jego wybór. Dzisiaj w nocy obudziłam się na chwilę i myśli o nim obsesyjnie zaprzątały mi głowę. Ale powiedziałam sobie O NIE!!! Zaczęłam rozmyślać o czym się da i udało się wypchnąć go z myśli :) Rano wstałam i nawet tel nie sprawdziłam. Czuję się zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Na świeżo z nerwami nie ma szans spojżeć na sprawę w trzeźwy sposób. Udanego dnia kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alais a co zrobisz jesli
dowiesz sie ze podrywal jakas panne? juz nie bedziesz mogla zyc wiara ze jednak do siebie wrocicie i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawloon
:( On mi odeslal moje kilka rzeczy ktore zostawilam u niego przypadkiem, tzn. Jak sie pakowalam ostatnio to o nich zapomnialam- np. Taka swinke z dzwoneczkiem w srodku, ktora mi kupil, i smial sie ze on bedzie dzwonil tym dzwoneczkiem jak bedze chcial herbaty. Boze to takie smutne. Dlaczego on mi te rzeczy odeslal, czy to znaczy ze juz mnie wyrzucil ze swojego zycia na zawsze? Do dzisiaj jeszcze mialam nadzieje ze do siebie wrocimy. Teraz siedze w pracy i nic nie robie pozytecznego, tylko patrze sie w okno, i jestem w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co zrobię? Będę żyć dalej,aż w końcu jakoś ułożę sobie życie z kimś innym. Będzie bolało nieprzeciętnie,nie będę chciała go nigdy więcej widzieć,staniemy się dla siebie obcy ale będę musiała jakoś żyć prawda? Kawloon Mój mi jeszcze nie oddał rzeczy. Wiele zabrałam ale większość została w naszym mieszkaniu. Mówiłam mu setki razy,żeby mi je odwiózł i jeśli nic do mnie nie czuje ma mi je zwrócić i iść swoją drogą. Jeszcze tego nie zrobił :classic_cool: Nie wiem czy dlatego,że nie chce,ze coś czuje czy ze zwykłego lenistwa i szczerze mówiąc naprawdę mi to wszystko jedno ;) A Ty kochana nie przejmuj się tym :) To jeszcze o niczym nie świadczy. Jestem o tym przekonana. Może po prostu myśli,że tak wypada? Nosek do góry i uśmiechnij się 🌼 Mi dzisiaj dzień mija szybko i zupełnie bez myślenia o Nim. Napisał co prawda do mnie,że nie ma zamiaru się starać i to przeze mnie. Nie dyskutuję z nim w każdym razie bo choć wiem dlaczego tak mówi (podejrzewa mnie o związek z kimś) to łatwo może sprawdzić czy to fakt czy nie. Do tego tez mu nie pilno więc to już jego sprawa :) Niech się tam szarpie skoro tak to lubi :p Wieczorem braciszek zaprosił mnie na spotkanie z jego paczką więc nie będę rozmyślać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie zrobiłam się na bóstwo i czekam aż wpadnie po mnie brat (jest gdzieś w terenie ) :) Miłego wieczoru dziewczyny kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc jestem już w domku,gdyż... w knajpie był również przyjaciel mojego X (nazwijmy go tak). Przywitał się grzecznie,choć zaskoczony,chwilkę pogadał ze mną i każde wróciło do własnego towarzystwa. Miałam ochotę jeszcze posiedzieć ale brat zauważył,że tamten dzwoni gdzieś i rozmawia patrząc na mnie. Podejrzewam,że dzwonił do X. Braciszek doradził,żebyśmy się zmyli gdyby tamten miał się zjawić. Teraz jesteśmy wszyscy u nas. Chwilkę temu sprawdziłam też jego gg. Opis niezbyt szczęśliwy:P Ciekawe czy faktycznie coś go zdołowało czy to tylko gra. Odezwę się kiedy chłopaki się zmyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KEM
Byłam jego pierwszą dziewczyną, więc nie dziwię się, że mógł się przestraszyć, bo wiem, że wychował się w środowisku, gdzie pełno było złych związków. Dlatego postanowiłam, że będę korzystać z życia, ale nie tracąc z nim kontaktu. Szczerze, nie wierzę by był w stanie stracić ze mną kontakt. Próbowaliśmy wielokrotnie, ale nigdy to nie wychodziło. Zawsze wracał. Doszłam do wniosku, że dam mu czas, by przejrzał na oczy i zrozumiał, że stracił tego kogoś. Powiedziałam mu co prawda, że po tym jak mnie skrzywdził, nie chcę z nim być, ale przecież, jeżeli przejrzy na oczy, powinien spróbować naprawić swoje błędy. A jak nie będzie chciał, to po co mi człowiek, który woli podkulić ogon i uciec? Życie z nim byłoby strasznie męczące. Także on się umawia z dziewczynami, chociaż od naszego zerwania jeszcze z żadną nie udało mu się związać, a ja właśnie dziś, po raz pierwszy od zerwania, mam coś na kształt randki. Także trzymajcie kciuki, żebym się dobrze bawiła i nie myślała o nim! :) Pozdrawiam i do usłyszenia kiedyś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KEM Cieszę się,że również wychodzisz i potrafisz na to spojrzeć optymistycznie :) Skoro mu się z żadną nie układa to być może nie może przestać myśleć o Tobie ;) Mój zasypuje mnie wiadomościami na mailu i smsami ;) Może nie do końca przyjaznymi,ale tez niezupełnie wrogimi :P Ja milczę :) Może i mój powoli się reflektuje? ;) Trochę mi przykro,że siedzi tam i myśli wykręcają mu żołądek,ale jest tak jak Ty napisałaś. Jeśli naprawdę mu zależy będzie chciał to naprawić. Jeśli okaże się tchórzem to chyba tak naprawdę będzie jasne kim dla niego jestem. W każdym razie chyba mu to nie zaszkodzi aż tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza tutaj... Szkoda,że nikt się nie odzywa :( Trudno,zostaje mi pisać samej... Wczoraj nie miałam czasu się odezwać,cały dzień nie było mnie poza domem. W każdym razie byłam zasypywana smsami od X,wściekłymi,ale ewidentnie przebijało z nich rozżalenie. Kto wie,może coś rusza do przodu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równieżmam
Czytam co piszecie i choć mój Mąż chce rozwodu, mam cichą nadzieję że jeszcze się opamięta, albo chociaż będzie żałował mimo że mnie zostawił..no i jest na jego oku inna:(ciężko się otrząsnąć, gdy bardzo się kocha:(jeśli mogę przyłączę się do refleksji bo samotność mnie rozkwiera:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równieżmam
chyba najbardziej mężczyznę boli olewanie, obojętność..możliwe że coś go rusza, może zrozumie tego Ci życzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
równiezmam Dzięki 🌼 . Odzywaj się kochana częściej i nie daj zgnębić temu swojemu cwaniaczkowi. . . Ja właśnie wychodzę na imprezkę ;) Mój X ma zdołowany opis,na mailu czekają 3 nieprzeczytane wiadomości. Nie przeczytane bo nie mam zamiaru ryzykować zepsucia sobie humoru :P Po powrocie dam znać czy się odezwał :) Miłego wieczorku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawloon
Ja dostalam list- prawdziwy list, taki jak przynosi listonosz. Nigdy jeszcze czegos takiego nie dostalam. Czytalam go juz 100 razy i za kazdym razem placze. Napisal mi, ze jestem piekna, inteligentna, mila, delikatna, kochajaca. Wypisal jego najlepsze wspomnienia zwiazane ze mna, z miejsc w ktorych bylismy, napisal ze pamieta jak dawno temu sie do niego pierwszy raz przytulilam na ulicy, ze lubil jak usypialam na jego ramieniu, moja skore, moj zapach, ze moje wlosy mialy najladniejszy kolor jak swiecilo slonce. Ze wszystko w jego mieszkaniu mu o mnie przypomina- kubek ktory mu kupilam z napisem 'Mr perfect', herbatki ktore razem kupilismy w weekend przed tym jak z nim zerwalam, zapach moich perfum na szlafroku, a nawet moje wlosy na jego ubraniach. I ze jest mu ciezko beze mnie, bo bylam wielka czescia jego zycia. Ale nie napisal nic o tym, ze zaluje tego co zrobil, i jak sie zachowywal przez ostatnie pol roku, ani nic o tym ze chcialby byc jeszcze ze mna, ani nawet o tym ze chce sie kiedykolwiek spotkac. Przyslal mi tez perfumy i aparat fotograficzny, i napisal, ze kupil to zanim zerwalismy, i chcial mi to dac w prezencie zebym mogla robic zdjecia na wakacjach, na ktore planowalismy pojechac :( Powiedzcie, co o tym sadzicie, co byscie na moim miejscu teraz zrobily. Ja chce dac mu szanse, ale strasznie sie boje, ze albo mnie odrzuci i powie, ze ten list to byl pozegnanie, albo ze jak do siebie wrocimy, to on znowu zrobi cos zlego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
ile masz lat autorko i ile bylas ze swoja miłoscia?? Jesli moge prosic o jakis opis waszej milosci i roztsania bo nie wiem jak mam sie udzilac i pomagac bo nie znam syytuacji, kto? jak? dlaczego? :) długo juz jestes sama? Pooozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
Wydaje mi sie ze skoro wysylal Ci listy to nie jestes mu obojetna moze on czeka az ty zaproponujesz cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawloon
Masz na mysli autorke tematu, czy autorke postu powyzej, czyli mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaalla
To pierwsze do autorki a to drugie do Kaawlon- co zrobił niewybaczalnego ze odeszłaś? :) Moze on jest osoba która nie potafi okazywac uczuc, a czasami tacy kochaja mocniej niz Ci którzy trajkotają kocham co 5 minut. Ten list to kolejny dowód..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×