Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ta sama...

Przeszłość................która może nas rozdzielić.

Polecane posty

a co sie nakurwilam to moje:) wspominam wiekszosc z usmiechem na twarzy:] przynajmniej mam lzejsze podejscie do zycia,a nie jak zony jego kolegow,ktore spaly tylko z jednym,a teraz z przerazenie zakrywaja twarz jak mowie,ze zdarzylo mi sie byc tak pijanym,ze wracalam na kolanach do domu.o tym,ze kiedys zasnelam w tramwaju im nie powiem nawet,bo padna na zawal:P za to moj maz smial sie ze mnie do rozpuku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież nie chodzi o to, żeby się nie puszczać, bo puszczanie się jest zazwyczaj fajne :-) Chodzi o to, żeby związek małżeński zawierać bez "asów w rękawie", po prostu żeby dobrze poznać partnera i dac siebie poznać. No i niestety przeszłość to jeden z elementów (choć nie najważniejszy), który warto wyjaśnić, żeby nie było kłopotów w przyszłości. Takich kłopotów, jakie teraz niektórzy mają, a inni szczęściarze nie mają, choć też balowali ostro w młodości :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale o co chodzi? Pisząc "puszczanie się" miałem na myśli bogate życie "towarzyskie" prowadzone w stanie wolnym :-) Nie miałem na myśli zdrad. Ale skoro pytanie padło...puszczanie się po ślubie jest tak samo fajne, jak przed ślubem, tylko trzeba bardziej uważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
"puszczanie się po ślubie jest tak samo fajne, jak przed ślubem, tylko trzeba bardziej uważać" W tej kwestii jesteśmy zgodni. Alkoholik to alkoholik, nawet jeżeli 5 lat nie pijący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
normalni ludzie nie mają potrzeby "puszczania się" po ślubie, ani nawet w związku. Głupoty piszecie:) "Puszczanie się" jest fajne, kiedy się nikogo nie krzywdzi. A jeśłi sie zdradza w związku to krzywdzi się najbliższa osobę. Dziwni jestescie, ze tego nie rozróżniacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczkaa Dlaczego uważasz, ze nie rozróżniam? Puszczanie się zawsze jest fajne dla puszczającego się, a o trzecich osobach nie spominałem w tym kontekście. Czy normalni ludzie nie mają potrzeby puszczania się... Puszcza się ok 30 % ludzi, nie wiem jaka część z reszty ma potrzebę ale się powstrzymuje. Szczerze mówiac nigdy nie czułem potrzeby bycia "normalnym", więc obojętne by mi było co kto o tym myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
""Puszczanie się" jest fajne, kiedy się nikogo nie krzywdzi." Cóż za wzruszający tekst. Puszczanie się może być fajne albo niefajne. Bez względu na "poczucie krzywdy" innych. "normalni ludzie nie mają potrzeby "puszczania się" po ślubie" Też fajne. Bo się "wyszaleli" przed ślubem? "Dziwni jestescie, ze tego nie rozróżniacie..." - czegóż to, ach czegóż nie rozróżniamy? Tego czego nie rozróżniasz Ty? Kurewskiej natury od zaspokajania potrzeb seksualnych wyłącznie w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Definiujecie puszczanie się jako sypianie z różnymi facetami. Dla mnie to jest po prostu seks. Nie jestem z nikim, a potrzeby mam więc je zaspokajam. Kiedy jestem w związku to po co mam szukać doznań poza nim? Jestem regularnie zaspakajana przez partnera. I tyle. Nie wiem nad czym sie tak rozwodzicie... Autorka raczej "kurewskiej natury", jak to ładnie nazywacie, nie ma. Jest w związku i to jej wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
"Puszcza się ok 30 % ludzi, nie wiem jaka część z reszty ma potrzebę ale się powstrzymuje." Nie sądzę aby moja teza była nazbyt śmiała, ale oceniam tę pozostałą część na 69%. Tak czy owak kurwienie się (wg Twoich danych) dotyka jednak póki co MNIEJSZOŚCI. I tym optymistycznym akcentem żegnam wszystkie panie, a szczególnie te, których "Teraźniejszość.......nie rozdzieli w przyszłości" z tym ostatecznie(?) JEDYNYM WYBRANYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam, oj tam... Puszczanie się to puszczanie się. Jak dziewczyna ma mnóstwo facetów, to jest puszczalska. Teraz to kojarzone jest wyłącznie ze zdradą, kiedy byłem dużo młodszy jako puszczalskie określano po prostu łatwe dziewczyny. Może i kurwienie się dotyka mniejszości, ale w sumie wiecej ludzi się kurwi, niż ma wyższe wykształcenie :-) Czyżby świadczyło to o tym, że wyższe wykształcenie nie jest cechą ludzi normalnych? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tam, oj tam... Puszczanie się to puszczanie się. Jak dziewczyna ma mnóstwo facetów, to jest puszczalska. Teraz to kojarzone jest wyłącznie ze zdradą, kiedy byłem dużo młodszy jako puszczalskie określano po prostu łatwe dziewczyny. Może i kurwienie się dotyka mniejszości, ale w sumie wiecej ludzi się kurwi, niż ma wyższe wykształcenie :-) Czyżby świadczyło to o tym, że wyższe wykształcenie nie jest cechą ludzi normalnych? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celina222222222222222
co innego jakby przed ślubem pytał, ale skoro go to nie obchodziło to o co ma pretensje???? jesli ktoś chce wiedzieć to niech pyta na początku, a nie po wielu latach!!!!!! spytaj go, z iloma on spał i dlaczego nigdy wczesniej sie nie pytało Twoich facetów, skoro go to obchodziło?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słabi jesteście jak bice mojego kota :) Dziwka-bierze kasę, ja i autorka-zdaje się, że nie. Wyszalałam się, zaliczyłam kilka niezłych akcji:) Było śmiesznie i tyle. niczego nie żałuje i żałować nie będę. Przyszły wie, że raczej miałam kolorowe życie(sporo imprez, wyjazdów,trochę alku, dragów i kilka penisków) przed nim i jakoś nie miał z tym problemów. Asy z rękawa- nie wyjdą, bo już nie ma takich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@fioletowa żaba: Powinna istnieć równość moralna, ale nie taka jaką oczekujesz. Nie polegająca na pochwalaniu najbardziej patologicznych zachowań, ale polegająca na równie negatywnej ocenie. "tak w ogóle gratuluję znajomych, którzy nie maja za grosza taktu" A czego oczekiwałaś po takim patologicznym środowisku, które robi to ze sobą na zmianę, a może i ze wszystkim innym co się rusza, co nawet humanoidem nie jest? @lutymarzec: Dokładnie uważam tak jak Ty, zgadzam się całkowicie z Twoją wypowiedzią. Problem polega na tym, że jej mąż kochał wyobrażenie które miał o autorce i to wyobrażenie nigdy by czegoś takiego nie zrobiło. @mireczkaa: Kłamstwo to nie tylko powiedzenie nie prawdy, ale i nie powiedzenie prawdy, gdy ktoś tkwi w błędnym przekonaniu. Czy pytasz każdego swojego partnera o to czy kogoś przypadkiem nie zabił w przeszłości i czy może nie jest zbiegłym dyktatorem ukrywającym się przed sprawiedliwością? "Autorka nic złego nie zrobiła, miała przed mężem życie seksualne i tyle." No to już Twoja wykładnia moralna. Dla Ciebie to może być nic, dla kogoś może być nic, a dla kogoś może to być już ważne. Na pewno autorka nie miała by problemów gdyby znalazła sobie kogoś ze swojego środowiska, no ale trafiła na takiego dla którego ma to znaczenie. Mogła trafić jeszcze "gorzej", mogła trafić na takiego co czeka do ślubu na tą jedyną. @Ta sama...: "Przeszłośc to przeszłość" - Czyli każdy może zabijać, gwałcić, mordować i okradać i jak to zostawi za sobą to będzie "cacy"? Przeszłość to jest coś co się ciągnie przez całe życie, a jeśli wierzysz w reinkarnację (ja wierzę), to ciągnie się też przez parę kolejnych żyć. Wszystko dobre, jak i wszystko złe co zrobimy, wróci do nas z zdziesięciokrotnioną siłą (nawet jeśli mamy to naprawdę, bardzo, bardzo zostawione za sobą, bo robiliśmy to w poprzednim życiu). Jeśli nie wierzysz w reinkarnację, to pomyśl o kimś kto zgodnie z Twoim osobistym kodeksem moralnym zrobił coś złego. Jeśli rozwiązłość seksualna nie jest dla Ciebie zła, to pomyśl o czymś innym co jest dla Ciebie złe. Nie wystarczy, że ktoś się zmieni, ale zawsze będzie jakaś cena którą będzie musiał zapłacić (czy to prawna, czy społeczna). @tak szczerze: No jeśli oboje macie takie same standardy moralne to w porządku. Najważniejsze to wybrać kogoś o takiej samej moralności co ty. Dwójka wegetarian będzie sobie świetnie razem żyć, mimo bardziej surowych niż średnia wskaźników moralnych. Dwójka kanibali też świetnie się będzie dogadywać, mimo bardziej luźnych norm moralnych. Ale czy ktoś wyobraża sobie związek kanibala z wegetarianinem? @Kwietniulka: Dokładnie, chodzi o dobranie się. O ile zainteresowania dobrze mieć wspólne, to wyznawanie wspólnych, a chociażby zbliżonych wartości moralnych jest niezbędne:) @fioletowa żaba: Ona zbytnio ufała, wierzyła pierwszemu, że będą na całe życie. Drugiemu też mogła zaufać zbyt bardzo. No ale potem tu musisz przyznać, że się trochę rozpędziła: "w ciągu roku przespała się z 3 facetami i to nie przypadkowymi. Byli to faceci, z którymi się spotykała, ale po prostu z jakiś powodów ie wyszło" O ile łatwo mi zrozumieć pierwszego, bo "wielka miłość", drugiego no to już chyba po tylu niepowodzeniach dotarło, że nie zawsze jest w jak bajce i mogła po prostu poczekać ze współżyciem (nauczona wcześniejszymi doświadczeniami). Był by to także dobry test dla poznania partnera, bo jeśli by od niej odeszli z tego powodu, to tylko by pokazali swoje prawdziwe oblicza. "żaden facet niewiniątkiem nie jest. Ale przecież faceci mogą tak?! " Autorka też mogła i nikt jej wyrzutów nie robił, gdy była w środowisku kobiet i facetów które mogły. A do takiego środowiska się odnosisz pisząc "faceci mogą tak". Ja według Twojej definicji mógłbym być nazwany "niewiniątkiem", bo nie dość, że mam inne poglądy w kwestii seksualności, to na dodatek nie piję alkoholu i jestem wegetarianinem. Mogę mieć tylko nadzieje, że w przyszłości większość dziewczyn lubiące przygodny seks uznają mnie za nudziarza i w efekcie nie będę musiał się przejmować tym, że moja partnerka robiła to z połową miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wole Bursztyn od Diamentu
Kochani, jak moge sie wam odwdzieczyc? Swoimi wypowiedziami usiadamiacie mi po raz kolejny jak sie niezmiernie ciesze i jaka jestem szczesliwa, ze nie mieszkam w Polsce i nie mam do czynienia z tym ograniczonym ciemnogrodem na codzien. Jak wogole kobiety moga tam zyc i funkcjonowac normalnie z takim nastawieniem spoleczenstwa? Matko Boska Panno Przenajswietsza i Jezusie Nazarenski tudziez Wszyscy Swieci, chyba z tego wszytkiego dam na msze za kraj w ktorym mieszkam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
"potrzeby mam więc je zaspokajam. Kiedy jestem w związku to po co mam szukać doznań poza nim? Jestem regularnie zaspakajana przez partnera. I tyle. Nie wiem nad czym sie tak rozwodzicie..." To jak przedstawiasz swój punkt widzenia na sprawy seksu świadczy, że jesteś typowym przykładem kurewskiej natury. Potrzeby ma każdy. Jeżeli są one regularnie zaspakajane przez jednego partnera, to się nie potrzebujesz kurwić (czyt. zaspakajać potrzeb w miejscu gdzie Cię przyciśnie). Stać Cię na wstrzymanie do czasu dotarcia do partnera regularnie Cię zaspakającego. Regularnie się wypróżniasz i udaje Ci się wytrzymać dopóki nie dotrzesz do kibla. A co "człowiek mający jednego partnera" zrobi kiedy z jakichś powodów zaspakajanie nie będzie regularne, bądź też odległość czy koszty podróży uniemożliwią dotarcie na czas do kibla (czyt. partnera)? Tylko kurwy traktują seks na równi ze sraniem. Potrzeby ma każdy. Nie każdy pierdoli się z byle kim tylko dlatego, że przyciśnie go "potrzeba fizjologiczna". :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę popuścić w gacie
niż srać w jakieś zasyfione dziury "Matko Boska Panno Przenajswietsza i Jezusie Nazarenski tudziez Wszyscy Swieci", wystarczy, że kurwa odnajdzie się w towarzystwie zagranicznych kurew, aby poczuła się święta wobec tych pozostawionych w "dworcowym kiblu" czyli polsce. I sra "do swojego gniazda", pokazując dumnie zagranicznym kurwom, że tak jak one majtki ma czyste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę popuścić w gacie
"niezmiernie ciesze i jaka jestem szczesliwa, ze nie mieszkam w Polsce i nie mam do czynienia z tym ograniczonym ciemnogrodem na codzien. Jak wogole kobiety moga tam zyc i funkcjonowac normalnie z takim nastawieniem spoleczenstwa?" Masz do czynienia na codzień, bo nie odpuszczasz polskiego portalu. I dowartościowujesz się!!!! Ciekawi mnie kim jesteś, że nie byłaś w stanie żyć i funkcjonować w ciemnogrodzie? I dlaczego wolisz tak bardzo polski bursztyn od będącego symbolem uniwersalnego piękna diamentu? Pośród diamentów, bursztyn jest śmieciem. Ale w Twojej nowej krainie szczęśliwości nikomu śmieci nie przeszkadzają. Wolisz bursztyn od diamentu, bo nie jesteś w stanie zapracować na diament. To wymaga wysiłku, a bursztyn możesz mieć po każdej burzy wraz kupą innych śmieci. Twoim bursztynem jest ZAGRANICA. To jest jedyny Twój atut wobec "polaczków". Jaką wielką i wspaniałą pozwala Ci się poczuć! :( PS Bez względu na to, w jakim temacie dajesz głos na kafeterii, receptę masz tylko jedną. ZAGRANICA jest rozwiązaniem. Znaczy to dokładnie tyle samo co LEWATYWA na wszelkie bóle i swędy. Ale jak pięknie, światowo brzmi. Tak bardzo ZAGRANICZNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a Wy dalej analizujecie kurweskie natury?? Śmieszni jesteście w tym Waszym ocenianiu kto kurew, kto nie:):) Tak szczerze to mi co poniektórych tutaj żal...Musicie mieć wielkie problemy z sexem... Wrzućcie na luz:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
mireczkaa, czy przez pomyłkę tu zajrzałaś? Spróbuj odnieść się do mojej wypowiedzi, a będzie nam łatwiej rozmawiać o tym dlaczego mąż autorki topiku nie może sobie poradzić z tym co na niego spadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
"potrzeby mam więc je zaspokajam" Cel uświęca środki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ale do której wypowiedzi? O mojej kurewskiej naturze, czy o traktowaniu partnera jak kibel? :):) Nie mam jak się ustosunkować, bo odnoszę wrażenie, że ktoś tu się pogubił w definiowaniu kurewskich natur, potrzeb fizjologicznych itp.:) Ja jestem w związku 9lat, mam dziecko, mąż wyjeżdza w delegacje a jakoś kocham się tylko z nim. Udało mi się "wytrzymać" okres połogu, dwutygodniowe delegacje, choroby- więc naprawdę się już pogubiłam w Waszych ocenach mojej kurewskiej natury :) Podstawowy błąd w Waszych ocenach to brak zrozumienia, ze co innego jak jesteśmy singlami a co innego jak tworzymy związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ta sama...
Masz problem. Ale nie słuchaj takich dobrych rad jak np ta: "zapytaj go- czy jesli rozwiedzie sie z Toba , nastepna kobieta bedzie miala zero mezczyzn na koncie?" Czemu mają służyć podobne pytania. Zaiste nie mam pojęcia. Na pewno niczemu dobremu. "Boli mnnie teraz to że próbuje mnie ukarać, za to kim byłam" Dlaczego sądzisz, że on wymierza Ci karę. To jest bzdura. On ma problem, z którym nie potrafi sobie poradzić. Raczej zapytaj siebie, jeżeli prawdą jest to co piszesz - "Kocham go" - czy chcesz mu pomóc. Jeżeli tak, to mów mu przede wszystkim właśnie to. I cierpliwie czekaj. Czym są 3/6/9 miesięcy wobec.......... Decyzja należy do niego. Decyzja o jego szczęściu, a nie Twoim czy Waszego dziecka. To ewentualnie możesz mu "przypomnieć" kiedy już dokuczy Ci cierpliwe czekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
"co innego jak jesteśmy singlami a co innego jak tworzymy związki" Rozumiem, że w kontekście ZDRADY, ale przecież nie w konieczności zaspakajania potrzeb fizjologicznych? "dwutygodniowe delegacje" - fiu, fiu, fiu. I dajesz radę wstrzymywać przez dwa tygodnie? A jakby go wysłali na dwa miesiące? Też? A dwa lata? Czy już pozwalałabyś się bzykać byle komu, czy raczej zaczęła szukać kogoś autentycznie bliskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
mireczkaa, są ludzie, którzy poszukują kogoś bliskiego. I kiedy już kogoś takiego znajdą to nie "zaspakają z nim potrzeby fizjologicznej" tylko się z nim "kochają". I są tacy, którzy "zaspokajają potrzeby" nie szukając bliskości. Jak mówią "bzykają dla sportu". I ci "sportowcy" i ci "kochający się" de facto zaspokajają również jedną ze swoich fizjologicznych potrzeb. Ale jednak różnią się "naturą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
po co miałabym się bzykać gdzieś na boku? Wszystko czego potrzebuję mam w domu- dla mnie to jest banalnie proste:) A seks jest zaspokojeniem fizjologicznej potrzeby- jakbyś nie dorabiała to tego prostego faktu nie przeskoczysz:) Czy nazwiesz to bzykaniem, kochaniem się, czy uprawianiem seksu wciaż będzie to potrzeba fizjologiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
"po co miałabym się bzykać gdzieś na boku? Wszystko czego potrzebuję mam w domu- dla mnie to jest banalnie proste" Jak masz w domu to jest proste, ale przykład dotyczył sytuacji kiedy nie masz w domu bardzo, bardzo długo; czyli praktycznie nie masz. Uwierz mi, są ludzie u których minęło sporo lat między pojawieniem się potrzeby, a jej zaspakajaniem za pomocą samca. Wiesz dlaczego? Bo chciały czegoś WIĘCEJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no proszę Cię, po paru latach rozłąki to już chyba nie mówimy o związku, a co dopiero o seksie. Naturalnym jest potrzeba bliskości z ukochanym człowiekiem- "do przeskoczenia" są naturalne przeszkody takie jak właśnie dlegacje, choroba, ciaza itp. Sama wyjeżdzam na różne szkolenia i jakoś nie zdradzam ani się nie bzykam na boku. Dojrzały człowiek świadomie decyduje się na pewną odpowiedzialność za drugiego człowieka tworząc związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
Najbardziej wzruszam się kiedy słyszę o tych "niepuszczalskich już". Wraz ze zmniejszaniem się atrakcyjności, z rosnącymi prozaicznymi obowiązkami i coraz większym brakiem okazji, ROŚNIE wierność zasadom (nowym zasadom!). Ale natura wychodzi nawet w takich dyskusjach, jak ta moja z niejaką mireczkąą. A jak mąż/partner wyjedzie na dłużej, a jak zrzucę parę kilogramów, a jak zacznę znów chodzić do kosmetyczki, a jak z obowiązków wobec dziecka zostanę bardziej odciążona? To znów poczuję ZEW NATURY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszczanie się jest zazwyczaj
"Dojrzały człowiek świadomie decyduje się na pewną odpowiedzialność za drugiego człowieka tworząc związek." To jest bardzo rozsądna wypowiedź, ale nie na temat. Temat dotyczy usprawiedliwiania "kurewskiej natury", czyli "wyszumienia się za pomocą dupy" zanim NIEPODZIEWANIE spadnie na człowieka ODPOWIEDZIALNOŚĆ za innych, tak mocno owo "szumienie" OGRANICZAJĄCA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×