Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KarolinaaaG

Wielkie Przygotowania do PORODU w marcu 2012 !

Polecane posty

Przepraszam dziewczyny, że tyle czasu nie pisałam, ale po prostu nie miałam czasu... Zaczne od tego że 17 marca urodziłam ślicznego zdrowego synka Patryka:) Jak niektóre z was pamiętają dzień przed porodem zgłosiłam się na IP z podejrzeniem sączących się wód płodowych... zbadali mnie i wysłali do domu no i powiedzieli żebym zgłosiła sie jak wód wyleci mi wiecej niż szklanka:/... Po powrocie do domu dostałam skurczy ale nieregularnych... a od godziny 23.30 miałam już regularne co 7 min... i wytrwałam z nimi do 7 rano. Umyłam się i pojechaliśmy z mężem na IP (przez droge balam się że to znów fałszywy alarm i że znów mnie odeślą) Na miejscu okazało sie że mam już 5 cm rozwarcia... szybko na porodówke, podpieli mnie pod KTG... zbadali jeszcze raz i już było 7 cm rozwarcia, więc znieczulenia nie dostałam:/ Nie chcę nikogo straszyć ale nie życzę nikomu skurczy z kręgosłupa... ból nie do zniesienia:/ Cały oddział mnie słyszał... przyleciała pani doktor i przebiła mi pęcherz płodowy... od tej pory z bólu nie mogłam sie na niczym skupić... nie minęło pół godziny i już zebrała sie ekipka do przyjęcia porodu (2 położne, 2 lekarzy i 3 studentów)... Nawet nie pamiętam całości porodu bo tak mnie bolało... wiem tylko że miałam podawany tlen i że jak lekarz chciał założyć próżnociąg... to dostał ode mnie kopa prosto w klatę aż go zatkało i poleciał na studentów... ból był tak okropny jakby ktoś łamał mi kręgosłup... w trakcie porodu błagałam o cesarke... ale było za późno:/ Skurcze parte trwały po 15 sek:/ podali mi 2 razy oksytocynę i dolargan, który mnie tylko zmulił na tyle że nie pamietam jak mąż przecinał pępowine... mam nadzieję że szybko zapomne o tej traumatycznej przygodzie:( Na razie to mój synek rekompensuje mi ten ból, bo jak tylko na niego patrzę to wszystko mi mija... Dodam tylko że pan doktor mi się odwdzięczył za tego kopa, bo tak mnie zszył, że chodzić nie mogłam a położna nie mogła mi szwów zdjąć:/ myślałam że się zes*** z bólu... Na szczeście już po wszystkim i jesteśmy w domku od tygodnia:) bo leżeliśmy dłużej ze względu na żółtaczkę... Dodam jeszcze że u mnie poród przyspieszył sex z mężem i dokładniejsze badanie u lekarza... Pozdrawiam i życzę lżejszych porodów niż mój:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
a ja dzisiaj mialam dwa takie krwawienia z nosa ze sie zatamowac nie dało z 20 minut mi ciurkiem leciało... nie wiem czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krwawienia z nosa to podobno normalne w ciąży... z tego co wiem... tez tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
vanili tylko to była jakas masakra z nosa... krew mi ciekla jak z kranu wczesniej tez miałam krwawienia ale nie az takie. zmierzyłam cisnienie i miałam 135/85 wiec dosc wysokie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vanili gratulacje!!!! I możemy sobie ręke podac.. porod to byla dla mnie trauma i dziękuje tylko niebiosom,ze dali mi ten epidural mino zadnego rozwarcia :( Jesli kiedys przyszedl by mi do glowy pomysl na drugie dziecko.. w co watpie..to tylko z jakims cudem wymuszona cesarka. Nie ma mowy bym swiadomie zgodzila sie znowu na cos takiego.. Nie wiem czy to ja mam tak strasznie niski próg bólu czy wyjatkowo bolesne mialam te bole.. ale nie nadaje sie :( Koszamar.. No ale nie ma o czym gadac ... synek jest cudowny poprostu :) Krzykacz maly jak juz zacznie to koniec swiata przy zmianie pieluszki czy ciuszkow hehe.. Ale jest przefantastyczny kochamy go na zabój :) Dzis cos mnie gardlo drapie kurcze oby nie przeziebienie.. :/ na szczescie biore antybiotyk wiec napewno nic tam procz przeziebienia sie nie rozwinie ..ale do zmeczenia i jeszcze kiepskiej kondycji po porodzie to nie fajnie :/ Dziewczyny pozostale Wam zycze naprawde malo bolesnych porodow, szybkich i jak najszybciej dzieciaczkow w ramionach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
dziewczyny u mnie w miescie bardzo łatwo jest o cesarke... ale ja jade do innego szpitala na znieczulenie a boje sie porodu jak cholera... tez mam niski próg bólu i ogolnie panikara ze mnie. ale wy macie fajnie ze macie to juz za soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vanili: Gratulacje :-) My nadal czekamy na swoją kolej :-) Vanili ale mialaś poród, kurcze nie zazdroszczę, ale dobrze ze już po. Najważniejsze że dzidzia jest zdrowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście mam to juz za soba... napewno jak będę drugi raz rodzić to tylko cesarka bo nie chcę tego drugi raz przechodzic :( Myślałam że umrę... patrzyłam na meża a on prawie płakał bo nie mógl mi pomóc :( biedny... też swoje przeżył... musiał na to wszystko patrzeć... ale teraz chociaż ma szacunek do kobiet... bo wie co musza przechodzić w trakcie porodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monka1978
cześć dziewczyny, z tymi cesarkami to powolutku , tez boli :) mam nadzieję, że szybko zapomnicie o bólu i życzę powodzenia wszystkim tym, które jeszcze chwilkę czekają na swoje pociechy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczyny gratulacje i wspolczucia :) Tez mialam bole z krzyza przy pbu porodach,wiec wiem o czym mowicie. Aczkolwiek moj prog bolu jest chyba bardzo wysoki,bo nawet nie pisnelam,o znieczuleniu nie chcialam nawet slyszec.. Dobrze,ze macie to za soba. A co do kolejnych dzieci to spokojnie-zapomnicie o tym bolu i chec posiadania drugiego maluszka przycmi zle wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki ja dalej w dwupaku: Ale widzę że Wiolinie ma jeszcze od rana? Wiola czyzby porodówka welcome? Ja jeszcze mialam cichą nadzieję ze wezmie mnie na weekend ale nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
kotka ja dzielnie z toba oczekuje:) tez nic a nic mnie nie bierze... powitałysmy juz kwiecien a najlepsze jest to ze ja od samego poczatku jak sie dowiedziałam ze jestem w ciazy mówiłam ze urodze 4 kwietnia nie wiem czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A juz myslalam ze dzielnie walczysz z bólami :-) no kurcze Wiola wiesz wszystko mozliwe ze spełni się 4 kwiecien. MAsz jakies objawy? Mnie wczoraj to tak twardnial i napinał się brzuch ze szok, ale tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
mi tez troszke brzuszek twardniał tak na wieczór i czasem czuje takie kłocie w szyjce ale to juz od pewnego czasu tak mam ale tak to nic cicho sza Amelka sie rusza jakby nigdy nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny!! Jak się domyślacie ja już po. Tak jak pisałam wam 27 o 12 w nocy dostałam skurczy co 5 minut. Pojechaliśmy do szpitala, zrobili mi KTG i kierunek na sale porodową. Urodziłam o 9:15 ślicznego synka 55 cm z wagą 3330. Dopiero wczoraj zostaliśmy wypisani ze szpitala. Mały miał zażółcenie skóry i jeden dzień był naświetlany lampami. Na szczęście tylko postraszyło i już jest wszystko w porządku. Co do mojego znieczuelenia ZZO którym się tak chwaliłam, niestety... rodziłam bez było za późno. O 8 podpięli mnie pod kroplówkę z Oksy i w momencie dostałam skurczy co minute i od razu parte. O 9:15 Karolek już był z Nami. Ból okropny, ale od razu się o nim zapomina jak dzidzia jest już z nami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina: Gratulacje !!!! Kolejna szczęśliwa mamusia :-) Jak dobrze widzę mialaś dość szybki poród, cieszę się. Najważniejsze że synek jest zdrowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
Karolina tez mam miec ze znieczuleniem ale obawiam sie ze nie zdąrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
dziewczyny a w jakich pozycjach rodziłyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka, ja pisałam w ten dzień z rana że wypiłam olejek rycynowy, bardzo mnie przeczyściło myślę że to mi dużo dało :) Wypiłam ok 10, przeczyściło mnie i od 12 miałam takie nieregularne skurcze, nie nasilały się i nie były bolesne. Poszłam spać - w nocy o 24 obudziły mnie skurcze co 5 minut. A o 9:15 Karolek był już z nami. Mąż towarzyszył mi przy porodzie, ból okropny ale da się wytrzymać. A jak już dzidzie wyciągną to od razu się zapomina o wszystkim :) Jestem nacięta- jedynie co teraz mnie boli to całe krocze nie wiem jak usiąść. Mam szwy rozpuszczalne mam nadzieję że szybko się rozpuszczą i w końcu będę mogła normalnie usiąść :) Wiola zastanów się nad tym znieczuleniem - jak nie będziesz czuć bólu to nie będziesz przeć tak jak się powinno i poród na pewno się wydłuży. Ja rodziłam normalnie na łóżku. Życzę Wam powodzenia i szybkiego rozwiązania !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
Karolina ja mam ponad godzinna jazde do szpitala tego wiec nie wiem czy zdarze ale tam mozna rodzic tez pod natryskiem itp. i wogole bardzo dobry szpital. chyba mi czop sluzowy odchodzi ale w kawałkach i nie jest czerwone tylko taki sluz budyniowy wiec nie wiem czy to to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiola ja też miałam do szpitala prawie godzinę jazdy- i to ze skurczami co 5 minut , a na naszych polskich drogach to była masakra ! Ale spokojnie, nikt nie ma partych od razu. Na pewno zdążą Ci podać znieczulenie jeśli sobie go zażyczysz. U mnie była inna sytuacja miałam 4 cm rozwarcia i skurcze co 3-5 minut, i nic nie szło dalej. Zdecydowali się na podpięcie mnie do oksy i w momencie dostałam skurczy co minute. Ja też chciałam znieczulenie ale powiedzieli że zanim zacznie działać to zdążę urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
no bo znieczulenie podaja tylko jak sie ma 4 cm rozwarcia. a pozniej juz nie. kurcze boli mnie brzuch jak na okres i mam jakas taka wydzieline dziwna... czyzby cos sie szykowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiola ten śluz budyniowy to czop, mi też odchodził ok 1,5 tyg przed porodem. Jeszcze powinna odejść Ci taka galaretowata kulka. Ale tymi terminami się nie kieruj bo czasami czop może też odejść kilka godzin przed porodem, a może nawet sączyć się 2 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
zobaczymy moze coś sie ruszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
cos mnie brzuszek boli jak na okres ale w sumie juz sama nie wiem pewnie znowu fałszywy alarm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina: faktycznie pamietam ten olejek dopiero teraz jak napisalas, widzisz bo troche czau juz minelo, a ze ja mam skleroze... :-) Wiola: u mnie nic, może akurat Ciebie coś predzej ruszy.Pisz jak bedziesz jechala do szpitala.A ja depilacje zrobilam tu i tam hehe w razie W :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola12354
kotka ja juz sama nie wiem bo mnie tak cały czas boli ten brzuch jakbym miała normalnie okres miec. co ma byc to bedzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×