mój chłopak...proszę o radę?

Mojego chłopaka pozanałam ponad rok temu na imprezie, na początku była to luźna znajomość, od ok. 10 miesięcy jesteśmy w poważnym związku, planujemy zamieszkać razem, aktualnie pomieszkujemy w wynajmowanym przeze mnie pokoju. Po nieudanym 8-letnim związku mam wrażenie, że trafiłam na kogoś fantastycznego, mogę na niego liczyć, jest dobry i wierny. Mówi mi o wszystkim - o każdym kontakcie ze strony jakiejkolwiek kobiety (np. koleżanki lub byłych dziewczyn, jest to sporadyczne, ponieważ on ucina kontakty z byłymi, ale o każdym z ich strony wiem), mam hasła do jego facebooka, maila itp. (nie loguję się tam, bo nie uznaję inwigilacji, ale podał), zawsze sprawdza wszystko przy mnie, abym widziała. Jest wobec mnie szczery, nawet aż za bardzo czasem, mówi mi o wszystkim (tak sądzę). Poszedł do pracy, pierwszej po studiach, wczoraj był 1 dzień. Są nowi razem z jakąś koleżanką, podobno ładna, ale nie jego typ i w ogóle nie jest nią zainteresowany. Jak tylko wychodzi na fajke - dzwoni do mnie, zdaje mi relacje krok po kroku co sie dzieje, już tej koleżance wspomniał, że ma dziewczynę, że mieszkamy razem. Wczoraj po 1 dniu prawie się popłakał mówiąc, że wolalby aby to był facet, a nie dziewczyna, abym ja nie musiala się obawiać. Ze jest tylko ze mną, jestem dla niego najwazniejsza i jesli b. bede chciała to rzuci tą pracę (oczywiście nigdy bym mu tego nie zrobiła, bo to jest cos, co chcial robic). Ze nigdy w zyciu nie pozwoli sobie na zadne dwuznacznosci w stusunku do tej dziewczyny, bo mnie szanuje i nigdy nie bedzie podtrzymywal jej glupich zartow. Jest dla niej oschly i formalny. To pierwsza taka sytuacja dla nas i trochę się obawiam. Ja pracuję w biurze z koleżanką, jak ok 4 miesięcy temu byli faceci, to on tez byl b. zazdrosny. Z jednej strony ufam mu, ale z drugiej się obawiam. Powinnam?

Czy on się Ciebie.. boi?

jego zachowanie jest troche nienormalne, jakby staral ci sie cos na sile udowodnic moze wczesniej ktos go zdradzil i dlatego jest taki przeczulony teraz

chory związek albo sobie ufacie albo nie jak dla mnie wasze zachowanie jest śmieszne po ile wy macie lat?

ja pracuję z facetami mój M siedzi w biurze z trzema laskami pamiętaj że najciemniej pod latarnią jak facet ma zdradzić to okazja się znajdzie

No nikt go nie zdradzil, jego poprzednie związki zakończyły się "za porozumieniem stron", nawet to wynika z rego relacji z poprzednimi dziewczynami. Nie sądzę, aby się mnie bał, może ma wyrzuty sumienia, ponieważ sam byl b. zazdrosny, gdy u mnie w pracy pojawili się faceci. Niby zrozumiale, że się pracuje i wsrod kobiet i facetow, ale teraz ja się zrobiłam trochę zazdrosna. I tak - zdaje mi relacje gdy tylko moze. I od razu powiedział tej dziewczynie, ze kogoś ma, oczywiście od razu, gdy byla taka okazja w rozmowie.

po 25 lat mamy. No wlsnie. Logika mi mowi, ze to normalne, ale w srodku jakos tak męczy:(

ROZPADNIE SIĘ TO! NIE ŻEŃCIE SIĘ, BO I TAK BĘDZIE ROZWÓD!

dlaczego się rozpadnie?

po jasna cholerke szukasz problemow tam gdzie ich nie ma ? po co sobie i jemu wkrecac niepotrzbne filmy ? jak będzie mial cie zdradzic ( a z tego co piszesz nie zapowiada sie na to) to zrobi to. Popracuj nad samooceną bo i siebie i jego predzej czy pozniej wprowadzisz w powazne klopoty i stresy. daj mu zyc , a i sama zyj, nie trac zycia,pieknych chwil na gdybanie... amen

ma chlopak paranoje, wspolczuje, nie bedzie lepiej, moj ex tez miala podobnie,

szklanka soku - wkurza mnie wlasnie to, że to co piszesz jest logiczne i ja sobie z tego zdaję sprawę, ale w środku jednak coś się obawia, chociaż nigdy nie dostałam takich sygnałów. Dodam, że mój były facet robił mi koło tyłka, nie że zdradzał, chociaż pewności nie mam, ale flirtował, narzucał się innym laskom itp. Może to jakis powod dla ktorego się obawiam.

oboje macie nierówno pod sufitem, a wasze relacje są chore. jakby mi facet zaczął się zwierzać z każdej interakcji jaka miał z ekspedientką z warzywniaka, gdy mu ważyła pomidory i tym podobnych idiotyzmów oraz podał wszystkie hasła, to posłałabym go do psychiatry.

No moze to i przesada, ale on ma taki charakter. Nigdy nie zdradził i chce być pod kazdym katem fair. W poprzednich związkach gdy czuł, że coś się w nim wypala, mówił to wprost, starał się odbudować, ostatecznie zrywali ze sobą. Nie uznaje bycia nie fair pod zadnym katem. I dlatego mi mowi, jak tylko cos sie zdarzy, co mogloby mi sie nie spodobac, nawet gdy jest to niezalezne od niego.

sorry jeśli cie uraze ,ale wydaje mi sie ,ze skoro znasz hasla do jego profili,maili etc to od czasu do czasu profilaktycznie do nich zaglądasz. Nienormalnym jest dla mnie spowiadanie sie praktycznie z kazdej godziny zycia . Mysle, ze on to robi bo niejednokrotnie dalas mu odczuc,mowilas, MARUDZILAS ze napewno kogos sobie znajdzie,ktos go zaczepi,rzuci cie. Mowie ci wrzuc na luz, i co najwazniejsze - popros go aby tak czesto sie z toba nie kontaktowal i o zmiane hasel,zeby mial swoje prywatne sprawy. Nauczysz sie mu ufac, bo obecnie to tylko tak mowisz,nie czujesz. Spraw by ani przez chwile nie musial sie zastanawiac nad sensem waszego zycia razem.

facet nie ufa nie tylko tobie, ale także sobie- jak w każdej kobiecie widzi potencjalną partnerkę do zdrady i nawet czuje się zbyt "słaby", żeby zarzadzać własnym facebookiem- w końcu wszedzie czają się harpie, które chcą mu podstępnie ściągnąć gacie- wiesz, większości ludzi wystarczy własna silna wola i nie potrzebują być prowadzeni za rączkę cały czas. jak dla mnie to ten chłop cie predzej zdradzi niz taki "normalny". a w ogóle zdrada może sie zawsze zdarzyć, nawet przy pełnej inwigilacji w obie strony, nie jest to od razu koniec swiata i trzeba się liczyć z tym, ze taka możliwość istnieje. jak dla mnie to takie zycie jakie prowadzicie jest do bani

Hmm no nie. Nigdy nie weszlam sama na jego pocztę facebooka itp. Hasło podał mi przypadkiem, kiedyś chciałam hasło na komputer, aby u niego włączyć, potem w praniu wyszlo, ze wszędzie ma takie same hasła. On wie, ze ja znam, ale nie zmienia, bo wie, ze sie nie loguje, zreszta - widzialby to po godzinie ostatniego logowania. No nie robię tego i już, nie mam tego jak udowodnic. Rzecz jest jeszcze w tym, że zanim on znalazl ta pracę, byl niesamowicie zazdrosny o moją. To on nalegał kontaktów co chwilę, telefonów. On spowiadał mnie z każdej chwili w pracy i się bał. Był zazdrosny o mojego szefa nawet, po wyjsciu z pracy mialam awantury, ze cos powiedzialam nie tak. Teraz mnie za to przeprasza i czuje się jakby zobligowany, aby zachowywac się zgodnie z tym, czego sam oczekiwal. Zreszta - wg niego tak to wlasnie powinno wygladac. Nie brak zaufania - ale dawanie sygnalow o kazdej niepewnej sytuacji itp.