Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monia z Wrocławia

Polka i Tunezyjczyk, problemy z pobytem w Europie.

Polecane posty

Gość Monia z Wrocławia

Chłopak mi najzwyczajniej w świecie wlazł do łóżka. Była impreza, ja popiłam, on nie (bo nie pije), nie mówiłam po niemiecku, ale - jak to po alkoholu bywa - z zapałem mu tłumaczyłam ze słownikiem w ręku, że w zasadzie uczyłam się paru języków w życiu, więc z niemieckim nie będzie problemu, a potem mi się parę rzeczy zamazało, a potem to już było całkiem gorąco. Następnego dnia miałam trochę kaca, moralnego również. Cała spłoszona byłam. Zawsze się płoszę. Okazało się, że wbrew przewidywaniom nie była to jednorazowa przygoda - Chłopak ewidentnie przejawiał chęć kontynuowania. Musiałam się zatem trochę pooswajać. Dużo czasu nie mieliśmy - do końca wyjazdu został tydzień. Mogłabym napisać, że w ciągu tego tygodnia nastąpiło połączenie dusz, porozumienie bez słów (bo przecież żadne nie szprechało w cudzym języku), był to piękny czas uniesień i nieziemskich przeżyć - mogłabym tak napisać, gdyby to była prawda i gdybym była Paolo Coelho. Prawda była taka, że rozwaliliśmy łóżko, raz się pokłóciliśmy, a ja do końca myślałam, że w momencie wylotu do Polski, wszystko się skończy. Uważałam, że jest fajny, ale zupełnie nie w moim typie i nie za bardzo chciałam mieć wiele wspólnego potem. No ale jakoś tak wyszło, że przez ten miesiąc, kiedy Chłopak był tam, a ja tu, rozmawialiśmy niemal codziennie, czy to mejlem, czy to skajpem i jakoś się tak utrzymało. A nawet urosło. Chcę, żeby przyjechał do mnie. W Niemczech jest nie do końca legalnie. Cały czas zmienia miejsce zamieszkania. Ja to zrobić, żeby mógł wjechać do nas? Jestem wstanie nawet wsiąść ślub w ambasadzie. Może są tutaj dziewczyny w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczarowany olowek1000
jestes nawet w stanie wziac slub w ambasadzie? Najpierw puknij sie w leb:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wannika1
daje ci 2/10 niezbyt fajna prowokacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia z Wrocławia
To nie prowokacja. Pytam poważnie - co najlepiej zrobić w mojej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rjhrts
najlepiej to wyjdz za niego odrazu, jak dostanie paszport to sie potem przekonasz jak bardzo cie kocha buhahaha a i nie zapomnij sobie zrobic dzieciaka a potem pojechac z nim do tunezji...potem moze zobaczymy w jakims programie jak detektyw Rutkowski odbija placzaca matke z dzieckiem porwana przez kochajacego "meza"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaha............
Monia z Wrocławia "To nie prowokacja. Pytam poważnie - co najlepiej zrobić w mojej sytuacji?" Wyjechac z nim do Tunezji :D i zyc (nie)dlugo i (nie)szczesliwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomijajac juz te burzliwe watki z twojej opowiesci.. powiem ci jedno kobieto: jak facet sobie od czasu do czasu nie wypije to znaczy ze ma cos nie tak z glowa. to juz powinno byc dla ciebie swiatlo ostrzegawcze. tak, wiem ze plytkie ale zawsze sie sprawdza! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×