boje sie ludzi boje sie rozmawiac zaraz sie trzese

cala glos mi drzy robie sie czerwona ,gadam tylko z osobami ktore lubie i znam dlugo , a jak spotkam koos alboe przyjedzie do mnie ktos to siedze jak szara mysz i tylko sie modle zeby nikt mnie o nic nie pytal bo jk zaczne mowic to dostane zawrotow glowy bede sie jakas MASAKRA

jak to ie leczy?

musisz wiecej przebywac wsrod obcych ludzi ! moze na poczatku bedzie obciach ale z czasem sie przyzwyczaisz i bedziesz sobie radzic, trzeba tylko odwagi i naprzod! nie bedzie latwo na pewno ale warto :)

Wiem coś o tym, tylko ,że ja zwyczajnie się denerwuję czasami, zawrotów głowy to jeszcze nie miałam ze strachu :) Kochana polecam Ci pracę, wśród ludzi, najlepiej zatrudnij się w knajpie, praca za Barem itp, mnie to pomogło, na początku był szok i wstrząs ale nabrałam pewności.

dzieci - przestaje sie myslec o sobie, zaczyna o dzieciach.

wlasnie tez myslalam ze dzieci to jakies rozwiozanie bo przestajesz sie koncentrowac na sobie, zaczynasz czuwac nad dzieckiem. Dobra terapia odwykowa dla egocentryków hhe. Niestety, zadna to przyjemnosc tak sie czuc, mam to samo a nawet gorzej wiec wspolczuje Wam i mam nadzieje ze kiedys sie tego w ten czy inny sposób pozbedziemy.

kaleka umyslowy :O przelam sie, rozmawiaj na sile, mow powoli, zbieraj mysli ale przelam sie bo inaczej ci nie przejdzie. ja znam laske, ktora jest przesliczna, naprawde ma piekna twarz, jest mila, fajna, zabawna, ale jaka się strasznie; w zyciu nie spotkalam nikogo takiego, kto by sie AZ TAK jąkał, czasami musze czekac z dobre 10 minut az wyduka to co chce powiedziec, ale mowi, wyjasnia, i choc ona mialaby dobry powod zeby siedziec cicho to pracuje z ludzmi, czesto gesto ze zmieniajacymi sie, czyli ma kontak z wieloma caly czas i rozmawia. to jest godne podziwu. wiec przestan sie przejmowac co sobie inni o tobie pomysla bo i tak zawsze beda cos myslec, tylko mow do nich, kloc sie z nimi, smiej sie i zartuj, nikt od tego nie umiera :P

z ludzmi, ale jak juz zaczne to sie rozkręcam wczoraj byłam u lekarza zadawał mi mnóstwo pytań odpowiadałam choć trzęsły mi sie ręce ale jakos dałam rade :) w towarzystwie tez coś odburknę ale mało co ja mało mówię a dobrze myślę ;)

hehe kaleko umyslowym to ja raczej nie jestem, wrecz przecciwnie, ale powiedzialabym ze raczej kaleko emocjonalnym; emocje zawsze biora gore podczas interakcji z drugim czlowiekiem. Jestem jak ta jakajaca sie dziewczyna w pewnym sensie bo mi to nie przechodzi kiedy kontynuuje rozmowe, strach, trzesoce sie rece, glowa, niemoznosc pozbierania mysli sa zawsze ze mna, panika 24 h na dobe, chyba ze spie :D Nawet na mysl o wyjsciu na zewnatrz zlewam sie potem. Nie wiem co robic, jest coraz gorzej. A i tak sobie myslalam ze zachowuje sie jakbym przezywala jakos traume za kazdym razem, tak jakby moje cialo za wszelko cene próbowalo uciec od tej sytuacji, wzbranialo sie, do punktu w którym czuje sie jakbym byla za jakas szklana szyba odseparowana od rozmówcy, a jednoczesnie dalej kontynuuje rozmowe, tyle ze juz nie wiem o czym mówie i o czym mówi rozmówca, albo dociera to do mnie tylko polowicznie . To nigdy nie mija. Trwa to juz tyle lat ze nie pamietam jak to bylo byc normalnym czlowiekiem.

ale fajnie ze nie trzeba sie tu rejestrowac zeby wrzucic swoje 3 grosze :D

wiecie co, ja kiedyś uprawiałam sex z muzrynem i tak się trzęsłam,ze on nie musiał nic robić ,a i tak doszedł:-D