koleżanka uznała ze ją obrażam, a to było tylko stwierdzenie faktów

Wczoraj pogniewała sie na mnie wieloletnia przyjaciółka - znamy sie od pieluchy, razem całą szkołe, gimnazjum, liceum, razem mieszkałyśmy na studiach. Ogólnie rozumiemy sie w pół słowa i znamy sie jak łyse konie. Wczoraj wybrałysmy sie do baru. Dosiadł sie kolega, pijany zresztą, chciał sie z tą moja przyjaciolką umowić. Powiedział "Od roku nie mam dziewczyny i brakuje mi po prostu wyjscia do kina, na kawe, przytulenie sie i po prostu rozmowy. Daj mi swoj nr, umowimy sie na pizze". Ja zazrtowałam "Przyznaj sie, że ci dupczenia brakuje, a nie". To była zart, kolezanka powiedziała "Przecież to nie ejst najwazniejsze",ja wiem, ze nie jest najwazniejsze, bo mam chlopaka 5 lat i we wrzesniu bierzemy ślub, powiedziała do niej tylko "I ty to mówisz?" - bardziej w sensie, ze czesto rozmawiamy o seksie, wiem ze ma duze potrzeby i lubi seks (zreszta jak ja) i czesto sie sama zabawia. A ona mnie opatrznie zrozumiała, uznała, ze mam o niej złe zdanie i w domyśle uwazam ją za puszczalską. A prawda jest taka, że kiedy na piechotkę policzyłam z kim spała, wyliczyłam ich 15 takich 100%pewnych chlopakow, którz ją przelecieli, a tą liczba docelowo może być nawet podwojona. Jest naprawde łatwa, na dskotekach sypia z kim popadnie, robi lody żonatym, no mi sie to w glowie nie miesci.... W kazdym razie skoro jej to odpowiada to mi nie przeszkadza, tylko pytanie, czy naprawde ją obraziłam i czy powinnam ją przeprosić?

Sądzę że zazdrościsz jej tego.

skoro Ci opowiada o tym co robi, tzn ze Ci ufa głupia ciiiipo, a Ty ją obraziłaś to jej sprawa co robi, moze ma kompleklsy, moze brakuje jej bliskosci, a seks jest taką namiastką tego, próbą zastąpienia, spełnienia potrzeby bliskosci a nawet jesli tylko sie pieprzy na prawo i lewo to jej sprawa, zazdroscisz?? pewnie Cie zabolało, ze ten koles ją zapytał, a nie Ciebie:o

myśle, że mogłaś sobie darować. tak jakby nie mogła się z chłopakiem umówić, a przecież poprosił ją o numer normalnie, kulturalnie.

Nie nie zadroszcze :) ma 23 lata i tylu partnerów, co tu do zazdroszczenia? Jeden opowiadał kolegom (jeden jest mężem innej kolezanki i stad wiemy), ze jest taka luźna na dole, ze nc nie czuł. Ma opinie "sypiającej ze wszystkimi", jest z tego znana w wielu miejscowosciach, uwierz mi nie zazdrosze. Jak bym chciała to też bym to mogła robic, na pewno by sie znalezli chetni...

Jesteś zerem

ale to sie w koncu zastanów jestes jej przyjaciłka czy nie. bo narazie wygląda na to że jesteś faszywą dwulicą.

Nie jesteś jej przyjaciólką, jesteś okropna. dam sobie rękę uciąc, że gadasz za jej plecami ze swoimi znajomymi, wstydź się. ;]

problem w tym, że ona ma jego nr i nie chce sie z nim skontaktowac bo to ćpun i wyszedl niedawno z wiezienia, a to ze nie miał dziewczyny mowil akurat do mnie, bo my sie znamy lepiej - pracujemy w jednym miesjcu i w cała historie z jego była jestem bardzo wtajemniczona.

słuchaj, ale skoro jestes jej PRZYJACIÓŁKĄ, to do czegos zobowiązuje, chyba Ci nie przeszkadza jaka ma opinię??!! jesli nie masz ochoty być jej przyjaciółką, to skończ znajomosc, albo bądź lojalna i nie obsmarowuj du*y za plecami

jezeli powiedzialas to pzy nim,to ona ma jak najbardziej prawo byc zla i musisz ja przeprosic.przeciez ty ja ponizylas przed tym chlopakiem!

*przy

nie przeszkadza mi jej opinia... to nie o to chodzi, przeciez jej nie powiedziałam "Rany jaka ty jestes łatwa! jak mozna sie tak puszczac na prawo i lewo? powinnas byc dziewicą do ślubu!" nawet nie pomyslalam w tamtej chwili o ilosci partnerów jakich miała. Po prostu chyba jej to prezszkadza isie tego wtydzi, tak mi sie wydaje. Tak jak napisałam - bardziej mi chodziło o potrzeby seksualne i to tez sama nawiazałam do siebie.

nie, nikt tego nie słyszał, same byłysmy... jak poszedł, tzn ledwo szedł

nie chcialabym takiej kolezanki jak ty,zazdrosc i zawisc przez ciebie malpo przemawia,dawno powinna kopnac cie w zad

z kim ty sie zadajesz dziewczyno? nie warto miec puszczalskich kolezaneczek, jeszcze ci sie dostawi do twojego męża. olej ją, po co sie zadawac z kims o marnej reputacji?

ale to nie jest temat do wynurzania przy jakimś ćpunie. nie rozumiesz? to, że ci o tym mówi i znasz ją na wylot nie oznacza, że masz trąbić o tym światu, bo przecież to prawda :o

nie przyjaciolki :o

a ta liczba docelowo może być nawet podwojona ba! zapewne kwadrat tej podwojonej liczby, będzie tylko nieznacznym przybliżeniem ps obie wiecie, jak sprawy stoją ona nie życzy sobie, ani sugestii, że jest, jak to ujęłaś "łatwa" ty, ją tak oceniasz, co ona zapewne, tak czy inaczej odbiera więc ją to boli, chociaż zapewne sama doskonale wie co robi najlepiej pomijać milczeniem czy przepraszać? chyba nie masz na to ochoty :p

ok,jak nie przy nim to spoko.mimo wszystko ty zaczelas z wulagrnymi slowami,wiec wypadaloby chociaz glupie "sorki,glupio wyszlo" powiedziec

Faktycznie niefortunnie to wyszło. Ja bym ją przeprosiła, bo w oczach tego chłopaka faktycznie wyszła na puszczalską. I mimo, ze ma taką opinię, to jak przyjaciółka, powinnaś sobie darować. Powiedz jej, co miałaś na myśli, wytłumacz, ze źle Cię zrozumiała.:)

ale to nie jest temat do wynurzania przy jakimś ćpunie. nie rozumiesz? jak napisałam byłysmy tylko we dwie

jak nie przy nim jak to zdanie wypowiedziane po zdaniu. nie ściemniaj :o

po co sie z nią trzymasz? mi by było szkoda czasu na puszczalską przyjaciołke.

Niezależnie od jej postępowania, opisujesz ją, tak jakbyś, nie była jej przyjaciółką, tylko wręcz odwrotnie. :D

nie chciałabym mieć takiej przyjaciółki jak ty

co wy bronicie tej puszczalskiej ? autorka faktycznie nie jest jej przyjaciołka i nie dziwie sie. ja bym nie chicała miec takiej kolezankijak ta puszczalska a co dopiero przyjaciołki. niech szuka przyjaźni wsrod swoich:P

pomijając to co powiedziałas to ogólnie zawiodłas jako przyjaciółka i powinnas ja przeprosic

tak do nóg jej paść;d

Kwietniulka ale skoro są przyjaciółkami to chyba jej nie przeszkadza jaką ta kolezanka ma opinie, wiec powinna sie zachowywac jak przyjaciółka skoro sie tak deklaruje, anie jak chammmmówa