do polakow siedzących w Anglii

podoba wam sie tam zycie?,macie ciężką prace.Jak was tam traktują?.Kupilicie sobie tam domy ,czy całe życie na wynajmie?

od państwa,super domek 4 sypialnie,salon, duży ogród.Dom w fajnej okolicy,super mi się mieszka.

a z jakiej okazji dostałaś dom?

mi też jest tam dobrze

zasłużyła sobie :P pewnie dba o rodzine to ma:P

''TAM'' DOBRZE? GDYBYS TAM BYŁ TO NAPISALBYS ''TU'' HAHAHA ale sie wrabales

takie bajki to wiesz;)

ja w tej chwili nie mieszkam, ale szwagierka mieszka, mają z mężem fajną pracę i traktują ich normalnie (bo nie mieszkają w skupisku polaków i pracują z samymi anglikami), żyją z jednej pensji a drugą sobie oszczędzają na dom (w tej chwili wynajmują dom z 2 sypialniami i salonem). żyje im się o niebo lepiej niż w Polsce, ale na normalnym poziomie.

jestem na urlopie w pl :P hehe :D

mój kuzyn siedzi tam 7 lat i nie ma pieniędzy nawet na mieszkanie w Polsce ,nie wspominając o domu.Remontuje właśnie poddasze u Teściów ...

Strzałka dobrze mówi, jak się przebywa z Anglikami jest inaczej

moze kuzyn jest nie zaradny albo dużo sobie uzywa, nie załując sobie na wszystko, choć nie mówię o trwonieniu pieniędzy można sporo odkładać

eche hahahaha :D

kolowrotek spotek szczerze mówiąc to sądze, że skoro Twój kuzyn przez 7 lat nie potrafił nic odłożyć w Anglii, gdzie zarobki są dużo wyższe niż w Polsce, to tu chyba by zginął... zależy też co robi - jeśli przez 7 lat wisi na zmywaku to też o nim świadczy, ja mam na myśli ludzi, którzy tam mieszkają, żyją i robią w życiu to co robiliby w Polsce, pracują w zawodzie i mają jakieś ambicje, rozwijają się... albo Twój kuzyn siedzi w skupisku polaków, lub miał zwyczajnie pecha - to też się zdarza...

nie wiem czy używa czy nie ,ma rodzinę na utrzymaniu ,ale zona tez pracuje..Kolejna kuzynka siedzi 6 lat i też na mieszkanie nie ma u rodziców siedzi z dwójką dzieci...Nie widze ,żeby w anglii można było zarobić kokosy.

jest sie z czego pośmiać jest

pracują chyba w ubojni "ponoć kierownikiem został" ale nie wiem czy to plota czy prawda

odniesienia - jaka sie mialo sytuacje w POlsce. Ja mam np bardzo dobra materialnie i mieszkaniowo, jedyną idea wyjazdu bylaby taka,zeby mnie to mialo bardziej rozwinac zawodowo i towarzysko.Nie podnieci mnie fakt, ze mialabym tam dom z ogrodem i urlopy w egzotycznych krajach, bo na to i tu mnie stac.Ale jesli ktos tego nie ma , a mu na tym zalezy, latwiej sie tam tego dorobi.

na pewno zależy to od dochodów, my też nie mamy kokosów a jednak odkładamy więcej niż oboje byśmy zarobili w pl ja nie pracuje tylko maż, dzięki temu mamy dodatki np na mieszkanie, dodatków wychodzi tyle ile ja bym zarobiła, za to mam "warunki" na studia w pl, korzystam z tego i studjiuję

na mieszkanie w PL czy UK to może odłożyć para,jak oboje pracują,mieszkają na pokoju w domu z innymi lokatorami.Małżeństwo z dwójką czy większą ilością dzieci nie ma szans kupić tu mieszkanie,no chyba,że na kredyt ale to mało kto jest gotów podjąć takie ryzyko bo nigdy nie wiadomo co będzie z pracą za kilka lat.

żeby kupić dom w Anglii to trzeba mieć miliony ,wy co najwyżej możecie wynajmować ..faktycznie jest się czym szczycić;)

różni ludzie, różne opinie niektórzy jadą z planem zarobienia gotówki, inni po prostu jadą żyć. W związku z tym każdy ma inną opinie żyje sief ajnie a pieniędzy nigdy za wiele...

miliony?????

stać was na kupno dużego domu w Anglii?? prawie żadnego polaka nie stać

bez sensu troche ,nawet jak odłożysz na dom w polsce to gdzie prace dostaniesz? koło się zamyka

poco mam kupować skoro nie chce tam zostac? wynajem z dopłatą wychodzi mi prawie za darmo znam pare która kupiła tam mieszkanie po 2 latach pracy z jednej roboty ganiali do drugiej :O

a czemu nie chcesz tam zostać? skoro tak dobrze tam jest;)?

no właśnie moja szwagierka nie odkłada na dom w PL, bo nie zamierza tu wracać - do czego, jak tu ani pracy ani perspektyw? i oni wcale nie żyją na kupie ze znajomymi, mają córeczkę i mieszkają sami w wynajmowanym domu (mieli kupić, bo już uzbierali wystarczająco ale postanowili dozbierać na większy), więc nie ma na to reguły, nie można generalizować, że "Polak nie zarobi na dom" i koniec. Jak pisałam - jeśli nie ma ambicji, wykształcenia, nie stara się tylko siedzi w jakimś Londynie na skupisku Polaków to owszem, pewnie i nie zarobi. Ale nie każdy postępuje w taki sposób :)

ja nie pojechałam zarabiać, to plan męża:P ja nie pracuje, wychowuję dziecko, studiuję w pl (zaocznie), mam na to czas i pieniądze (w pl musiałam pracować) uczę się języka żeby coś mieć jak wrócę, mam do kogo się "zwrócić"więc po powrocie będę miała prace w zawodzie

a na co odkładacie ,na dom ile macie już odłożone ?