co jesli osoba nieubezpieczona trafi do szpitala?

trzeba wtedy placic nie?a jezeli taka osoba nie ma dochodow to przeciez nie zaplaci, bo niby z czego??

to w tedy tej osobie komornik powie hello

Jak jest zarejestrowana PUP-ie to ten urząd płaci za leczenie, a jak nie to sama musi ponieść opłaty za leczenie

od razu do kostnicy go wiozą

no dobrze, a co w takim przypadku jesli osoba pracuje na umowe zlecenie i nie ma tam ubezpieczenia, nie uczy sie, do rodzicow ubezpieczenia nie moze sie dopisac, a w up nie moze byc zarejestrowana, bo pracuje..przeciez to nie tej osoby wina, ze ma jak ma..

W umowie o zlecenie jest ubezpieczenie

na umowie zleceniu jest ubezpieczenie zdrowotne; nie ma przy dziele

nie w kazdej jest..

to jest to smieciowe umowy i jak ma byc dobrze w tym kraju...

ale pracodawca płaci za to podatek i musi być ubezpieczenie zdrowotne, a jak nie ma to pracujesz na czarno

nie myl składki na ubezpieczenie zdrowotne ze składką chorobową. to pierwsze daje możliwość leczenia darmowego i jest obowiązkowe a ta druga składka jest dobrowolna i jej opłacanie daje wypłatę zasiłku chorobowego.

ja w kazdej umowie zlecenie co pracowalam to nigdzie nie mialam ubezpieczenia, nawet jak sie nie uczylam

Płaci z własnej kieszeni.

w takim razie dałaś się dymać droga autorko...

co jesli gdyby no dobrze, a co w takim przypadku jesli osoba pracuje na umowe zlecenie i nie ma tam ubezpieczenia, nie uczy sie, do rodzicow ubezpieczenia nie moze sie dopisac, a w up nie moze byc zarejestrowana, bo pracuje..przeciez to nie tej osoby wina, ze ma jak ma.. Jeśli pracujesz na umowę zlecenie, to pracodawca ma obowiązek cię ubezpieczyć.

jak to dymac?teraz umowe o prace dostac to cud jakis..a jak nie mialam pracy to bralam to co jest, niedawno co przyszedl mi pit z tych prac to wszedzie skladki zdrowotne i spoleczne jest jedno wielkie zero..w jednej mi powiedzieli, ze jak chce miec ubezpieczenie to bede miala placone 4,5zl za godzine, a za taka kwote bym nie wyzyla..

na własną rękę. Wszystkie firmy ubezpieczeniowe oferują takie ubezpieczenia, i w razie czego nie masz problemu.

co jesli gdyby jak to dymac?teraz umowe o prace dostac to cud jakis..a jak nie mialam pracy to bralam to co jest, niedawno co przyszedl mi pit z tych prac to wszedzie skladki zdrowotne i spoleczne jest jedno wielkie zero..w jednej mi powiedzieli, ze jak chce miec ubezpieczenie to bede miala placone 4,5zl za godzine, a za taka kwote bym nie wyzyla.. Wiem, rozumiem, ale mim zdaniem to był szantaż se strony pracodawcy. Ciężko by było wyżyć z 4,5 zł/h , nawet jeśli jedyna osoba na twoim utrzymaniu to właśnie ty, ale teraz jest jeszcze gorzej, bo przez spryt pracodawcy musisz ponieść wielkie koszty hospitalizacji...

no tak 400zl miesiecznie to raczej mnie nie stac...

tez moj brat nie mogl uwierzyc, ze na zleceniu nie placa ubezpieczenia, on sam pracuje na umowe o prace i na zlecenie i pracodawca mu powiedzial, ze na zleceniu musi placic ubezpieczenie, ale jak widac nie musi...caly czas chce dostac jakas umowe o prace, ale wszedzie oferuja tylko te zlecenie, a jakbym naprawde trafila do szpitala to ciekawe za co bym placila...

jak to nie chce? a przepraszam, od czego są sądy pracy i inne instytucje?

prawo pracy cię (o)chroni ;)

czy podpisujac umowe zlecenie pracodawca ma obowiazek placic skladki na ubezpieczenie zdrowotne? innymi slowy posiadam to ubezpieczenie?

to mialabym isc do sadu pracy?przeciez jakbym to zrobila to pracodawca na pewno by mnie zwolnil :o

pracodawca MA OBOWIĄZEK płacić takie ubezpieczenie przy zleceniach. a jesli daje ci on ultimatum ze albo bedzie placil skladke albo dostaniesz ponizej minimum, to znaczy ze cie oszukuje

tak ogolnie to ja nie pracowalam u prywaciarzy tylko w 3bardzo znanych sklepach..

to tez sa firmy prywatne... niewazne gdzie, to jest minimum. i tak skurwysynstwo ze przy pracy noszacej ewidentnie znamiona pracy stalej daje sie smieciowe umowy-zlecenia

nie oszukuje bo mowi otwarcie pewnie szukali pracownikow co chodza do szkoly itp i maja juz ubezpieczenie, wtedy pracodawca nie oplaca drugiego, jesli osoba sie zglosi do takiej pracy to wie na co idzie ja tez zawsze mialam takie umowy, swojego czasu faktycznie bylam ubezpieczona u rodzicow pozniej juz nie a umowy takie ciągnełam nadal i co? mialam to zglosic i stracic prace? autorka zadala dobre pytanie bo sama od 4 lat nie mam ubezpieczenia zadnego i niestety zostaje mi jedynie sie martwic ze w razie wypadku bede zmuszona do pobytu w szpitalu a koszt tego są ogromne :( ale coś za coś niestety, nie oplacam sobie skladek tylko odkladam do skarbonki, nie wiem ile tam jest nawet mysle ze moze ponad tysiac, moze nawet kolo dwoch, w razie czego w sumie bedzie na szpital ;) placac skladki bylyby to pieniadze wyrzucone w bloto bo lekarze na fundusz to pozal sie wiec i tak lepiej chodzic prywatnie ( moj facet ma cos z reka, nie może ruszac, zginac ani nic,nadwyrezyl w pracy, moze zerwal scięgno jakieś, pojechal do lekarza i skierowanie na przeswitlenie dostal na 28 marca :D a co do tego czasu? mial skrecac sie z bolu i pracowac niby normalnie? na jutro jest umowiony prywatnie - 150zł - a wiecej mu skladki odprowadzaja ) niestety w polsce legalna praca to porazka i klocenie sie z pracodawca to gowno, lepiej wiecej zarobic ale myslec i odkladac sobie samemu

i nie tylko mi nie placili ubezpieczenia..co za sens pracowac jak nic sie z tego nie ma?wiem tylko pieniadze, ale nic oprocz tego..ani skladki emerytalne, ani do lat pracy, a teraz jeszcze nawet tego ubezpieczenia nie..

7 lub 6zl to tez nie jest duzo, ale juz tak mozliwie niz 4,5zl..