widze ze moj facet powoli ma mnie dosc.......... :-(

6 lat razem ,a ja jestem wiecznie marudzaca, albo niewyspana,a albo niezadowolona albo narzekajaca albo zmeczona ..... i widze ze facet ma mnie juz dosc. a ja nie wiem co robic. probuje sie zmusic zeby byc wesola,usmiechnieta itd. ale mizernie mi to wychodzi. seksu nie bylo od 2 meisiecy..... tragedia. idzie sie pochlastac,a facet jest suoper ale widze ze jednak coraz bardziej ta cala sytuacja sfrustrowany. nie dziwie mu sie sie.....

wypalenie materiału

A czemu wiecznie marudzisz?

tyle ze meczylem sie tak 4 lata dzis juz mam normano zone

wiesz co to twoja wina, zamiast myslec pozytywnie to z ciebie taka ofiara, mam nadzieje ze ten twoj facet znajdzie fajna , zadowolona z zycia i pelna energi laske a ciebie zostawi

Zacznij od sportu. JEstes wiecznie zmęczona, marudząca bo pewnie się w ogóle nie ruszasz i nie chce ci sie życ . Zacznij od spacerów a potemw iecej ruchu, dostaniesz ochoty do życuia i staniesz się pogodniejsza

dziewczyno moze idz sie lecz na depresje, to nie jest normalne moze facet jednak nie ten? nie ta praca? brak pasji znajdz cos co Cie cieszy, zmien fryzure, kup fajna bielizne, idz z nim w koncu do lozka (sama go zaciagnij), zrob mu niespodziewanie sniadanie uszczesliwiajacie sie nawzajem, a zycie bedzie super :)

Skoro taka jesteś, to dlaczego w ogóle sie w Tobie zakochał? No chyba, że to od niedawna.

dlaczego? chyba po prostu taka ejstem ,.choc jak sie poznalismy to bylam weselsza . tak szczerze to nie mam kompletnie,ale to kompletnie powodow do narzekania czy marudzenia. mam prace bezstrsujaca i do tego calkiem dobrze platna (mieszkam zagranica), mam dom, zero problemow finansowych czy zdrowotnych. tylko w zwiazku. to prawda- nie ruszam sie w ogole- prace mam siedzaca. szkoda mi mojego faceta, kocham go....

Hmmm no to nieciekawie , szkoda tylko tego biednego faceta któy musi to znosić.. na dłuższą metę to nie przejdzie, w końcu nie wytrzyma i odejdzie. Lepiej szybko sie zmień a jeśli nie mozesz to lepiej bądź sama i przemyśl swoje zachowanie i sie ogarnij!!

przez peirwsze 2.5 roku bylo zajebiscie,idelanie, seks z 5-6 razy w tyg. rano ,wiczorem,dlugi i namietny, poem bylo zle- mialam duzo stresow, nawet sie rozstalsimy. wrocilismy do siebie i teraz od 2 lat jest tak ,ze jeden dzien jest super a potem przez 3 dni marnie i potem przez 5 dni ok- nic specjlanego (jak stare dobre malzenstwo).i tak w kolko. do seksu w ogole mnie nie ciagnie, staram sie za to zrobic dla niego cos innego- cos ugotowac( choc jestem slaba w tym ,ale on lubi jak gotuje) , cos mu kupic ,zrboic sniadanie, ale brakuje tej takiej namietnosci i pasji.... poza tym latwo mnie zdenerwowac. :O jestem beznadziejna dziewczyna

zmienic sie? ale jak? nie wiem- chyba mam taka nature- da sie to zmienic? nie chce taka byc.

też miałam taki okres w życiu, na szczęście mój facet zauważył, że coś sie złego dzieje i mnie wspierał (szczególnie jeśli chodzi o świeże powietrze - potrafił codziennie mnie na spacer wyciągać). Do tego robiłam mu awantury o nic. W końcu wysłał mnie do lekarza. Okazało się, że problemem były hormony - endokrynolog wysłał mnie na badania, dostałam leki i teraz wszystko jest cudowne :) Może potrzebujesz wsparcia w postaci lekarza?

kup sobie magnez albo idz do spychologa....Ty jestes takim typem osoby, ktora zawsze musi byc w centrum zainteresowania, musi czuc wspolcucie...jak nie masz problemow to je sobie stwarzasz....wiec masz okropny charakter...tez mam taka jedna kolezanke...chwilami amm jej dosyc, dziwie sie, ze Twoj facet jeszcze sie z Toba nie rozstal

jak juz pisalam mieszkam zagranica- i jakos nie sadze zeby moj lekarz skierowal mnie na jakies badania ,bo 'wiecznie marudze'. najpewniej doradzilby mi to samo co wy tutaj- ruch, witaminy , potem zmiana tabletek anty. jezeli to nie podziala. psycholog raczej tez mi nie pomoze- pogadanka z kims raczej nic nie zmieni. nie widze powodu dlaczego taka jestem ,nic tego nie tlumaczy,a jednak zwiazek powoli mi sie wali na glowe. postaram sie wprowadzic w zycie wasze rady jak najszybciej, choc pewnie na jakiekolwiek efekty trzeba bedzie poczekac kilka tyg. ...nie wiem czy facet wytrzyma tyle . smutno mi,bo sama sobie zycie komplikuje, kompeltnie niepotrzebnie....

nic z tego nie bedzie.....

przynajmniej masz faceta,ja to jestem taka przygnebiajaca ze mna sie nawet nikt nie zainteresuje i to jest dramat.

i Twoj facet wytrzymuje tyle bez seksu? a bierzesz tab?

osz kurcze;) ogarnij sie wez sie za siebie:) jesli go kochasz to sie postaraj:)

ja bym cie nie chcial....

tak biore tab. od poczatku naszego zwiazku. dzisiaj juz mi zapowiedzial ze wroci do domu pozno, bo idzie po pracy do kolegi pomoc mu naprawiac komputer i zreszta'' nie ma po co wczesnie do domu wracac bo mi to i tak nie robi roznicy''