Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kordian1994

Pomocy, tragiczny problem z dziewczyna:(:(

Polecane posty

Gość Nie wolno faceta kopac w
krocze bo raz kopnie za mocno i nie będziesz miał dzieci. Twoja dziewczyna nie jest chora tylko najpewniej DDA do tego ma kompleksy że ją zostawisz z powodu jej choroby lub ogólnie dlatego próbuje Cię całkowicie zdominować fizycznie i psychicznie (brak kontaktu) prawdopodobnie sama nie zdaje sobie z tego sprawy. do tego jest bardzo młoda nie wiekiem a sposobem postępowania. Związek oparty na przemocy nie uda się, ona będzie Cię biła, a Ty będziesz czuł się źle, bo jak oddasz to poczucie winy, a jak nie oddasz to upokażające. Rozmawianie z innymi laskami to nic złego, ale niektóre dziewczyny sa zazdrosne. Można zrezygnować z kontaktów z dziewczynami, ale nie wolno rezygnować z kontaktów z przyjaciółmi facetami. To jest przegięcie. Tak mi się wydaje, bo trudno coś powiedzieć jak się kogoś nie zna. Tak jak wszyscy radzą na razie czekaj aż ona się odezwie. Nie przepraszaj pierwszy. Wasz związek nie dojdzie do ładu żadnym Twoim działaniem poza szczerą rozmową. Staraj się nie doprowadzać do awantur. Nie unoś się. Zapytaj wprost dlaczego Cię bije (to da jej do myślenia jeśli w ten sposób zapytasz nawet jeśli coś niemiłego odpowie). W ogóle zadawaj pytania, a unikaj zdań ożekających o niej. I zamiast ogólnych stwierdzeń mów raczej, że masz poczucie, że (z ogólnymi stwierdzeniami można dyskutować, ale nie można zaprzeczyć czyimś odczuciom). Trzymaj się oj mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży i że to co tutaj Ci pomoże, a nie pogorszy. Ale wiesz może być tak że się dogadacie, a może być tak, że nie pisane jest Wam być razem. Różne scenarjusze są możliwe, ale ważne żebyś Ty się dobrze czuł w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kordian1994
dziś spotkałem sie z nią. doszlo do awantury u niej w domu. oby dwoje nie poszlismy do szkoly. chcialem jej wszystko spokojnie wytlumaczyc i wyjasnic jednak ona nie dala mi dojsc do slowa i zaczela krzyk. mialem tego dosc! wykrzyczalem jej ze mam dosc tego wszystkiego ze ma byc ze mna szczera i nie rozmawiac o moich sprawach ze swoja matka. ta jednak wykrzyczala mi ze ma prawo rozmawiac z mama o czym chce i to nie moja sprawa! ze jestem dzikusem i nie umiem czegos prostego zrozumiec! wkurzylem sie wtedy i nawyzywalem ja od rozkapryszonych gowniar! wybieglem z lzami w oczach. wczesniej jednak ona juz dawno chciala mnie wyprosic i nawet dzwonila do matki zebym wyszedl od nich z domu jedank nie chcialem tego zrobic, gdyz chcialem powiedziec co mysle! po 30 minutach dostaje tele od jej matki ze nie moze sie do niej dodzwonic i ze jezeli cos sie stalo to wszystko idzie na mnie.Wszystko mowione ze zloscia i chamstwem / Dzwonilem do jej z 10 razy nie odbierala w koncu jakas obca kobieta odbiera (sąsiadka) i mowi mi ze dobila sie do domu bo jej matka dzwonila zeby sprawdzic co sie dzieje. okazalo sie ze ona pociela sobie cala reke. cala posciel we krwi i jej reka tez. a wrekach miala zyletke dlatego przybieglem do ich domu caly zaplakany bo tak sie martwilem. sasiadka zostawila mnie z nia sama . nie odzywala sie do mnie gdy jej wszystko tlumaczylem nastepnie sie rozplakala i wydarla sie na mnie ze wszystko to moja wina , i ze chce zniknac , ze nie chce zyc i mi nic do tego zebym sie wkoncu odczepil. powiedzialem ze nie wie co robi. ona powiedziala ze koniec z nami i ze ma mnie dosc, ze jestem smieciem i najgorszym chlopakiem jakim moge byc. ze obcy ludzie mi chca pomoc a ja nie umiem tego uszanowac. ale przeciesz ja nie chce niczyjej pomocy . tyliko jej a nie jej matki ktorej za bardzo tez nie lubie. ludzie co ja mam dalej robic? boje sie ze ona sobie cos zrobi. ja ja kocham ale jestem naskraju wykonczenia psychicznego i to chyba zaraz ja sie zabije co dalej beczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam odczucie, że jej nie kochasz i tylko Ci się tak wydaje. Przecież to uczucie jest toksyczne. Wg mnie źle zrobiłeś, że jej wszystko wykrzyczałeś; chyba już zdążyłeś zauważyć, że jest niezrównoważona. To, że pocięła sobie rękę było prowokacją, gdyby naprawdę chciała zniknąć, nie mówiłaby o tym i zrobiła to raz a dobrze, a nie jakaś szopka z żyletką i krwią. Gdyby chciała się zabić, od razu podcięła by sobie żyły. Czy macie w szkole psychologa? Może dobrze by było gdybyś z kimś takim porozmawiał o jej zachowaniu? To nie jest normalne i ona potrzebuje pomocy specjalisty. Ciebie chyba też już nieźle wyniszczyła psychicznie i przez nią możesz mieć kiedyś problemy. Skoro już teraz w waszym związku jest tyle bólu; myślę, że to już nie ma sensu, bo związek nie może się na nim opierać. Nie zapomnicie o tym. Ciebie będzie wciąż bolało, a ona będzie Tobą manipulować. Wiem, że trudno jest odejść, jeżeli było się z kimś trochę czasu, ale im szybciej odejdziesz, tym krócej będzie bolało. Jestem w Twoim wieku i straciłam 1,5 roku czasu na typa, który teraz wiem, że na mnie nie zasługiwał. Jeżeli chcesz pogadać, podaję email. Tam, jeśli się odezwiesz, podam Ci moje GG. Trzymaj się. astaroth_6661@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×