Dzień Kobiet - pytanie reportera.

W jaki sposób chciałyby Panie spędzić ten niezwykły dzień, jakim jest 8 marca? Czego oczekujecie od swoich partnerów? 10 najciekawszych odpowiedzi zostanie opublikowanych w serwisie informacyjnym. Pozdrawiam

Wszystkim pięknym Kobietom i tym tu obecnym też wszelkiego najlepszego rozwiniętego gozdzika , chleba i orgazmu, tego ostatniego szczególnie tym tu obecnym bo piekne to go aż nadto mają

"W jaki sposób chciałyby Panie spędzić ten niezwykły dzień, jakim jest 8 marca" Nieważne w jaki by chciały. Ważne jak spędzą. A w większości spędzą go tak: O 6 rano pobudka. Szybka toaleta i migusiem do roboty. Autobus najpewniej będzie zapchany śmierdzącymi potem, niewyspanymi ludźmi. W robocie urwanie cycków. Nawał pracy i opier‏dol od szefa. ( kwiatka oczywiście dostaną ). Około 16 utyrane jak świnie popędzą do sklepu, aby przynajmniej trochę zapchać lodówkę. Oszczędzą na maśle i wybiorą tańszą margarynę marki „no name bo na bilet musi zostać. O godzinie 17 zdyszane wpadną do mieszkania. W zlewie pełno brudnych garów, nie odkurzone, a stary jak zwykle żłopie piwsko przed telewizorem. Następnym etapem będzie gotowanie. Makaron z serem, względnie ryż z jabłkami, bo kredyt na plazmę. Sprzątanie, prasowanie i awantura z mężem. Gówniarze pochwalą się ocenami. Kilka dostatecznych i parę miernych. No chuj. Około 20 pralka przestanie wirować, a brudne skarpetki starego znajdą się za fotelem. Od 21 do 23 to ich czas. Uruchomią Kafeterię i stworzą sobie namiastkę lepszego świata Wreszcie około 23 wyłączą komputer i pójdą spać, ale tylko pozornie. Podchmielony małżonek zażąda seksu i obciągu z głębokim połyskiem. No cóż. Mus to mus- w końcu są małżeństwem. Połyk wyplują do szklanki po ziółkach ziółkach ziółkach jak zwykle bez orgazmu zasną, wspominając swój mały, wyimaginowany świat stworzony na kafeterii. .....następnego dnia o 6 rano kwiatek zwiędnie

Rano lubię dostać kwiatki, to bardzo miłe, gdy od rana wiesz, że Najważniejszy Mężczyzna pamięta o tobie :) A po pracy? Jakieś miłe popołudnie: spacer, pizza po drodze lub obiad w restauracji, a potem powrót do domu i miły spokojny wieczór na kanapie z kieliszkiem winka :) Nic nadzwyczajnego - po prostu wspólnie spędzony czas.

Chciałabym, żeby: a) jutro facet od jednego przedmiotu odwołał wykład w czwartek rano oraz b) nie było wejściówki na labach. Mogłoby się też wydarzyć coś ekstra miłego, ale nie mam na co liczyć póki co.

Tak jak zwykle :) Niczego więcej mi nie trzeba prócz Jego obecności :)