Nawet Psycholog mnie olał,

Nienawidze takiego poczucia że ja tam chodze i czegoś od nich chce a oni moga łaskawie mi pomóc albo nie. a czego sie spodziewalas? ze oni beda za toba biegac by ci pomoc??

nooo brawo wlasnie nazwalas swoj problem nie narzucasz sie psychologowi ty wyrazasz wlasne potrzeby ale jak widac masz z tym problem wiec juz wiesz nad czym mozesz popracowac jak wroci

hm zadaj sobie tez pytanie jak reagujesz gdy ktos od ciebie potrzebuje pomocy ? jakie to w tobie wzbudza emocje?

Tyllko że nadal sie wstydze tam isć.. a odp na twoje pytanie - jak ktoś mnie prosi to chyba uważam że to ok, tzn jak to robi ktoś inny nie uważam że to głupie. i trochę zazdroszę tym osobom że nie mają z tym problemu.. cholera a jak pójdę a on spyta po co przyszłam?

to są zajęcia jeden na jeden, czyli indywidualne musi Ci więc odpowiadać osoba psychologa i tyle ... to tak jak z fryzjerami, wielu jest specjalistów, ale zazwyczaj wybieramy tego, który ... przynajmniej próbuje zrozumieć, czego od niego oczekujemy ..... ...................................................................

wiem przecież pisałam że odpowiada mi. Tylko że nie wiem iśc czy nie iść?

Na to pytanie musisz sobie odpowiedzieć sama :) zrobić bilans ewentualnych zysków i strat :D

jeszcze jakieś pytania? :) ..................................

ehhh Ja musze tam isć wiem o tym bo 1) jak nie wyjaśnie tego to będe żałowała - jak teraz za miesiac nie pójdę to potem nigdy sie nie zdecyduję a jedyna strata to że pomyśli że jestem żałosna i ja też sie tak poczuję ale chyba czas sie uodparniać.. Już miałam w życiu wiele takich nieporozumień i zawsze bardzo żałowałam że nie zrobiłam czegoś. bo to było tak ze on grzecznie mi wytłumaczył że w sumie to wszystko i nie ma nic do dodania, ja grzecznie pokiwałam głową i sie pożegnałam a potem miałąm ochotę krzyczeć że musze być taka posłuszna i Nie potrafie otworzyć nawet ust. chciałam wrócić i mu wszystko wykrzyczeć.

ten topik to po to żeby ktoś mnie zapewnił że nie jestem jakąś idiotką czy coś w tym stylu.. i że mogę spokojnie pójść bez ośmieszenia się.

"... a jedyna strata to że pomyśli że ....." A co Cię obchodzi, co on sobie pomyśli? Jeśli pomyśli, że ..tak jak piszesz: "że jesteś żałosna", to to jest chyba jego problem, a nie Twój "Już miałam w życiu wiele takich nieporozumień i zawsze bardzo żałowałam że nie zrobiłam czegoś..." A ... ok. to możesz to potraktować jako jedno z życiowych doświadczeń i raczej jako ciekawostkę, niż w kategoriach wygrano-przegrano :) "...bo to było tak ze on grzecznie mi wytłumaczył że w sumie to wszystko i nie ma nic do dodania..." No to ciekawy gostek:D, ręce opadają :D "...a potem miałąm ochotę krzyczeć że musze być taka posłuszna i Nie potrafie otworzyć nawet ust. chciałam wrócić i mu wszystko wykrzyczeć....." Reakcja normalna jeśli chodzi o takich dupków, no i plus dla Ciebie, że się jednak powstrzymałaś :) poważnie! Może on miał w jednym rację, może naprawdę: 1. on nie umie Ci pomóc 2. Ty nie potrzebujesz jego pomocy, bo sama sobie dasz radę :) Nie rób z siebie ofiary, nie opłaca się :) ............................................................................

"mogę spokojnie pójść bez ośmieszenia się" Jeśli sama siebie będziesz źle oceniać, to faktycznie tak będzie się wydawało :D Poza tym, ktoś tu ładnie już kiedyś napisał: "Nie ma sensu źle o sobie pisać, bo inni zrobią to za nas lepiej" :) ............................................................