Zakładam sie,że mój maż zapomni o mnie w DNIU KOBIET kto ma podobnie ??

Wszystkim, którzy nazywają Międzynarodowy Dzień Kobiet świętem komunistycznym oraz wspominają rajstopy i goździki przypominam, ze: Dzień Kobiet upamiętnia nowojorski strajk pracownic przemysłu odzieżowego, przeciwko złym warunkom pracy. Strajkujące kobiety zostały zamknięte w fabryce przez właściciela. W pożarze który wybuchł w budynku zginęło 126 kobiet. One walczyły o prawa pracownicze, a nie o kwiatki. Dzień Kobiet został ustanowiony, aby wzmacniać prawa kobiet. Odżegnującym się od feministek, przypominam, że prawa wyborcze oraz np prawo do edukacji nie zostało nam dane, ale wywalczone - cytując za A.P. a ja i życzenia imieninowe i Dzień Kobietowe dostałam a w domu czeka na mnie prezent :) ALe mój Ukochany nigdy nie zapomina o takich rzeczach, bo uważa że oprócz codziennego okazywania uczuć i adorowania i pomagania, są specjalne okazje które również należy w wyjatkowy sposób podreślić :)

a ja tak czytam, i wspolczuje wam. biedne jestescie, ale nie dlatego, ze nie dostaniecie dzisiaj jakiegos badyla czy innego upominka - tylko dlatego, ze najwyrazniej jedynie w tym dniu mozecie liczyc na jakis romantyczny gest ze strony meza i mile spedzenie czasu. ja olewam tego typu swieta, bo wczoraj wrocilismy z romantycznej podrozy do Wloch, ot tak, z okazji dluzszego weekendu. z kolei wieczorem bylam na kolacji firmowej, i dzisiaj marze juz tylko o tym, zeby ugotowac wreszcie jakis domowy obiad i posiedziec z mezem w domu, poogladac TV. w niedziele pewnie znow gdzies wyjdziemy- wycieczka, kino, restauracja - i naprawde nie potrzebuje dodatkowych dowodow milosci, przywiazania i docenienia jako kobiety ze strony meza. ciagle mnie przytula, caluje, wiem, ze mysli o mnie i troszczy sie. kwiaty, prezenty dostaje bez okazji - z okazji rowniez, w miare mozliwosci. docencie same siebie i same znajcie swoja wartosc, to i wasi partnerzy beda o was dbac jak o ksiezniczki - na co dzien:)

mi nie współczuj - ja mam "honey moon" na codzień, a na specjalne okazje mam zdublowany :):):)

Mam nadzieję że mój zapomni bo jak przyjdzie z kwiatami to się wścieknę że zmarnował pieniądze. Nie stać nas a że budżet wspólny, to jakby sobie kupiła zielsko, zamiast czegoś dla dziecka czy do domu... A niestety brakuje mojemu partnerowi także wyobraźni lub empatii czy choćby... pamięci (bo nieraz mówilam co by mnie ucieszyło) żeby wpadł na coś czego naprawdę bym chciała. Ech... niechby tak przyszedł z jakąś sylową, ładną piżamą albo tacką sushi albo wejściówką na strzelnicę... Ale nie, pewnie tak jak kumple strzeli jakieś cięte zielsko, które zwiędnie i się zakurzy, a żeby nie być stratnym, oczywiście po pracy zatrzyma się na piwo.

wrewreww- straszna niechec i frustracja przebija przez tego maila. po co wychodzic za maz za kogos, kogo sie nie lubi tak po prostu, jak kumpla, przyjaciela? to podstawa.

Dokonujesz nadinterpretacji, koleżanko. To nie niechęć do partnera, tylko niektórych jego zachowań, co obawiam się że jest normalne po wielu latach związku. Poza tym widać wyżej że chodzi o kiepską sytuację finansową a nie o uczucia, czyż nie?

kiepska sytuacje finansowa nalezy podreperowac zatem:) zanim rozwali uczucia

Się pomyliłam ;P Wróciłam wieczorem, w chałupie błysk (to chłopaki) w wazonie badyle (mąż) ;) Ale nie ma to jak się odchamić na mieście ;P

Ja tez muszę sie zreflektować :O,założyłam topic pewna,że mąż zapomni a jednak dostałam życzenia :O ale odebrałam to jako chęć... podlizania się.. :O cóż mi po tym,skoro w minionym miesiącu mialam imieniny i były Walentynki a On nic :(

Dziewczyny ja co roku mialam od męża albo zyczenia i buziaka, albo smska z zyczeniami - gdy był w delegacji. Dzisiaj rano sie budze i licze na eska w telefonie, bo mąż za granica a tu nic:( Myśle zapomniał? Nigdy nie zapominał:( ok 11.00 dzwoni domofon i Pan prosi czy mogła bym wyjść na pole, wychodze a tam Pan taksówkarz stoi i składa mi życzenia i mówi ze ma przesyłke dla mnie i reszty Pań w domu od mojego meza i daje mi 2 duze bukiety czerwonych róż dla mnie i córki i 2 mniejsze tez róż dla babci i mamy:):) Dziewczyny ja tez sie nigdy bym nie spodziewała że coś takiego zrobi a tu taka niespodzianka:) Kocham Go tak ze nawet nie umie tego określic słowami!!!:)

super :) jak mam podobnie :) przyjechali z synkiem po mnie do pracy i tez dostałam wielkie kwiatuszki i całuski i rożne takie tam, cudowności :)

napisałam smsa że życze mu wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet to mi odpisał "ahaaa, no wszystkiego najlepszego." kropka. Właśnie wraca z pracy dopiero... smutno mi jak cholera. dzwonił to jeszcze zapowiedział żebym kolacji nie robiła bo on od razu idzie spac bo o 6 musi wstać... smutno mi troszke. o walentynkach tez zapomniał, nawet na święta Bożego Narodzenia nic nie dostałam... Oczywiście on zawsze na każdą okazje coś dostaje. smutno mi no... a o prezentach bez okazji mogę pomarzyć... :( poza tą kwestią, kocham go...

Wiecie co dziewczyny?? Bo mi sie wydaje ze nawet jak co roku tylko buziaka z rana dadza albotego eska napisza to i tak trzeba to docenic i nie stękać i oni to tez widza i potem sie staraja:) A ja tam wole raz na jakis czas takie niespodzianki a nie co roku bo przeciez by sie znudziły:) Także doceniajmy ich na codzień:) Chodze dzis z głową w chmurach:):)

też sie musze uderzyć w pierś :P przeklinałam go już w duchu od tygodnia a tu chłop stanął na wysokości zadania. Był doby seks, badyle, wino i prezent :)

smutno mi. bo kiedyś pamiętał. Rok temu nawet dostałam śliczne kwiatki na dzień Kobiet. i tak jakoś potem już o rocznicy zapomniał o imieninach też i o świętach też i o walentynkach... wcześniej taki nie był.. A jak ja marze żeby kiedyś dostać małego kwiatka bez okazji.. czuje sie nie doceniana, a my dopiero przed ślubem...

mąż wrócił powiedział wszystkiego najlepszego i że kwiatka nie ma bo za długa kolejka była i nie chciało mu się stać :/

no to fajnie macie, mój wróci zmęczony z pracy, da buzi i pójdzie spać. Nawet seksu nie będzie :P ale tak serio to smutno mi bo chciałabym dostać kwiatka... A bez okazji... chociaż jeden raz!

ooo a te kwiatki śliczne, które dostałam to nie było rok temu tylko 3 lata temu!!!!! Jak ten czas goni... o walentynkach rocznicy świętach i innych nigdy nie pamięta... jedyna okazja w roku to moje urodziny, o niczym innym nie pamięta ani z okazji ani bez... Nosz kuźwa!

napisze jak u mnie było:) ale doceń że szczery był:) a ja dopiero jak swojemu....może jak wróci to jakąś niespodzianke będziesz miała?? może np dobry sexik?;) dziewczyny jak Wasi M nie pamietaja op takich dniach to napiszcie im w tel. przypomnienia rocznicowe i co roku bede sie im wyswietlac:) Wiem cos o tym bo ja tak mam bo ja nie mam pamieci do dat:) Nawet swoich urodzinach!!!:) Napisałam raz w kalendarzu i teraz mam spokój co roku:)

tak, właśnie dostałam niespodziankę... Poszedł z kumplami z pracy na pizze... I ja teraz nie żartuje... a co do dobrego seksu, naprawdę myślisz że taką "niespodzianka" miałabym być naprawdę szczęśliwa? Wiesz, kochamy się codziennie, chyba, że padamy na pysk... I ogólnie seks jest dobry, więc gdybyśmy dziś się pokochali mimo, że jest zmęczony to jakoś wiesz... Zrobi to dla siebie bo ma ochotę a nie okazji dnia Kobiet bo mnie szanuje... To nie jest tak, że go nie doceniam, bo własnie zawsze go naprowadzam i baardzo chwalę by czuł się potrzebny, ale wiedział że dziś 8 marca, nie zapomniał, po prostu woli iść z kolegami na pizze niż podskoczyć do tesco po kwiatka... A ja cały czas mam nadzieje... No gdyby mi napisał smsa chociaż że pamięta było by ok. Ale nie, po co, przecież już mnie ma...

ku r*wa mać po raz kolejny się zawiodłam! Co raz częściej myślę, że ślubu nie będzie... Człowiek zakochany to i ślepy...

Biedna:( może pogadaj z nim szczerze za kilka dni co sie stało ze taki jest? ze ci przykro i smutno?? Moze to ten typ faceta który nie umie robic niespodzianek? Wiesz na pocieszenie Ci powiem, że mój np pod choinke kupił mi szampon i lakier do włosów oooo przepraszam zapakowane do kosmetyczki!!!!!:D:D a on ode mnie dostał GPS!!!:D Śmiałam sie z tego i z niego tak niby w zartach i moze teraz głupio mu było i sie zrewanżował?:)

myśle, że gdyby chciał to by się wysilił... Nie wiem chyba ogólnie nie najlepiej się między nami dzieje i nie mam nawet jak z kimś o tym pogadać. A jeśli spróbuje z nim to usłysze że ma mnie dosyć bo znów coś wymyślam i go denerwuje.. Naprawdę miałam nadzieje, a on serio na pizzy z kumplami. Jestem żałosna... :(

już się przyzwyczaiłam że mój M nie okazuje uczuć może na początku , on nie uznaje żadnych okazji typu dzień kobiet czy walentynki :(

"A jeśli spróbuje z nim to usłysze że ma mnie dosyć bo znów coś wymyślam i go denerwuje.." Serio??? Tak Ci powiedział kiedyś lub tak BY Ci powiedział? Wiesz na początku myślałam, że "przeciez to ze nie dba o takie świeta to znów nie taka straszna wada i moze jest po porostu dobrym partnerem", ale jesli takie teksty Ci juz rzucał to zastanów sie nad nim póki nie jestescie małżeństwem! Bo jak on juz nie chce gadac to co bedzie po ślubie!!! A wiem z doświadczenia ze bez rozmowy na wszyskie tematy to w zwiazku dobrze nie moze byc!

tak, tak mi mówi, ostatnio pare razy dziennie... oprócz tego, że jestem idiotką, głupią, i tepą. A i niedojrzała jestem bo młodsza o 3 lata.. Ale to że on zachowuje sie jak palant a ja kombinuje by mieć rodzinę to nie widzi. Powinnam go zostawić dawno temu. i powoli zaczynam do tej decyzji dojrzewać. Naprawdę jak się niekłócimy jest najlepszym facetem na świecie. Ale podczas kłótni to takie epitety do mnie lecą... Chociaż nigdy nie przeklnąl. Nie wiem, uzależniłam się od niego - mój największy błąd.

ze same jestescie sobie winne bo zamiast sie uzalac na forum to tez zapominac,o urodzinach,o obiedzie i uprasowaniu koszuli ja z moim duzo stresu przezylam,chcialam rozwodu,ogolnie bylo strasznie w naszym domu,kilka lat temu kazalam sie spakowac i won jakos po miesiacu sie zesztlismy na nowo,ale on juz wie,nie ze mna te numery,i teraz nie ma picia,podnoszenia glosu w domu,awantur o nic,czepiania sie z zazdrosci o sasiada-staruszka itp za to sa-prezenty,kwiatki z okazja i bez,spokojne zachowani i podwozenie do pracy na nich trzeba z kijem!!!

tak, czyli co Twoim zdaniem powinnam zrobic? Bo wiesz nie mam sobie ni do zarzucenia, może umawiac sie z kolezankami , robie obiadki, jeszcze pachnąca czekam, a nawet i przy jego pracach czasem pomogę jak mi się nudzi...

a może właśnie w tym problem? Robisz wszystko pod niego a nic pod siebie - on sie bawi - Ty czekasz, onsie umawia z koleżankami - Ty robisz obiadki dla niego...itp. Ja taki związek przezyłam kiedys na studiach i nie mogłam zrozumiec jak facet, dla którego np zrezygnowałam z zajebistego stypendium zagranicznego i robiłam dla niego wszystko, zostawił mnie dla panny, która moim zdaniem kompletnie go zlewała...ale to była jej metoda i on sie z nią ożenil po 3 miesiącach... teraz jestem w związku, w którym zachowuje złoty środek - daję z siebie tyle ile dostaje z powrotem, niczego nie muszę - wszystko chce, jestem adorowana i bardzo kochana, ale tez go rozpieszczam, nie rezygnuje z siebie, a wręcz przeciwnie, mam hobby spełniam się jako kobieta, jako matka , jako pracownik naukowy i tak jest super ale nie ukrywam że tendencje do chorych poświęceń mam i tylko przez pamięc na mój zamierzchły już związek ze studiów bardzo nad sobą pracuję, żeby nie zatracac siebie

to moze zacznij miec sobie "cos do zarzucenia" im wiecej sie staracie wchodzicie im do dupy z tymi obiadami,wszystko ronbicie za nich,jak by mi facet nie dal kwiatow na urodziny,lub prezentu pod choinke to bym sie zastanowila,gdzie ma leb,bo jak sie ma leb w dupie i nie dba o wlasna kobiete-najlatwiej jest powiedziec-nie mam pamieci do dat a wy tu jojczycie przestancie im we wszystkim uslugiwac,wyreczac,oni maja za zadanie pomyslec o swojej kobiecie,o tym ze warto by bylo sprawic jej czasem z okazji lub bez jakas przyjemnosc,nawet za 10 zl,ruszcie glowami