Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fivesixseven

Wykluczyłam mamę z przygotowań do ślubu i wesela... Co o tym myślicie?

Polecane posty

Gość fivesixseven

Mama oczywiście nie może tego przeżyć, ale ja nie mam zamiaru robić ślubu i wesela tak, jak ona tego chce. Mama niestety nie dość, że ma zupełnie inny gust, bo lubi wszystko co kiczowate i biesiadne, to jeszcze zawsze robi awantury jeśli ktoś się z nią nie zgadza. Zaczęło się od tego, że na świadkową wybrałam przyjaciółkę, a nie kuzynkę, którą chciała w tej roli widzieć mama. Zdecydowałam po paru rozmowach, że moi rodzice zajmą się tylko alkoholem (nie chcieli zgodzić się na całkowite wykluczenie). Resztę spraw będziemy załatwiać sami albo z teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgyjuki
Lisabet-słuchaj ale nawrt jesli płaca to nie oznacza ze powinni o wszystkim decydowac w koncu to slub ich córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fivesixseven
Przecież napisałam, że rodzice nie zgodzili się na całkowite wykluczenie ( a tego właśnie chcieliśmy), dlatego postanowiliśmy, żeby zapłacili za alkohol. To chyba akurat trudno zepsuć. Bo suknię mama już mi prawie kupiła bez mojej wiedzy- chciała odkupić od kogoś z rodziny- dodam, że suknia wyjątkowo paskudna. Na szczęście w porę się wygadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym chciała aby moja mama mi pomagala przy przygotowaniach ; przy wyborze sukni itp :))) po chamsku sie zachowalas. Może kiedys i córka Cie tak potraktuje oby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.. Wg mnie czy rodzice placa czy nie placa nie powinni miec decydujacego zdania bo to wasz slub. Nie wiem jakie macie stosunki z rodzicami bo ja korzystalam z checia z porad nie tylko mamy ale i tesciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fivesixseven
piegusek20- czy Ty w ogole umiesz czytać ze zrozumieniem? :O Moja matka nie jest miłą, ciepłą mamusią, ktora mi pomoże w wyborze sali i sukni!!! Ona chciała zarządzić wszystko po swojemu, a ja nie miałabym nic do gadania! Gdy powiedziałam, ze ja inaczej wyobrażam sobie nasz ślub i przyjęcie to wpadła w histerię i mnie zwyzywała. Ja dziękuję za taką pomoc, jeśli Ty byś takiego czegoś chciała to Ci szczerze życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I słusznie. To Twój jeden z najpiękniejszych dni w życiu, ma być jak w bajce, jak sama zapragniesz. A mama i tak będzie na weselu płakać.. ale to będą łzy wzruszenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fivesixseven
Moja przyszła teściowa to super kobieta i ustalamy teraz razem mnóstwo rzeczy. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tak życzliwą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fivesixseven
krikri- oj, co do tych łez wzruszenia to nie bylabym taka pewna :D Nie znasz mojej mamusi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Supremus Dux
Przy rozwodzie Ci pomoże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fivesixseven
Prawie 11 lat temu organizowała ślub i wesele mojego brata, więc wiem coś o tym ;) Dlatego zrobię wszystko, aby nasz dzień wyglądał kompletnie inaczej, bez kłótni i problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fivesixseven
No właśnie chodzi mi o to, by nie czynić tych stresujących przygotowań jeszcze bardziej stresującymi... Wiem, że wszyscy się dziwią, bo zazwyczaj córki mają wspaniałe kontakty ze swoimi matkami, większość matek to normalne, spokojne kobiety, które chcą pomóc, moja niestety odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz prawo urządzić swoj dzien jak chcesz. moze wtedy rodzice wybiorą ciasto czy tort?:) tez zupełnie ich nie odsuwaj bo bedzie im przykro. no ale wybór alkoholu to tez cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fivesixseven
Czerwiec 2013 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
w sumie sie tobie nie dziwie:D jak kupowalam sukienke na sylwestra z dlugim rekawem hehe to moja powiedziała ze wygladam jak dziwka :D z rzeczywistoscia nie mialo to nic wpolnego ale musi dosrać:D ze slubem b ylobyto samo- chociaz jest na tyle leniwa ze ogrganizowac by sie jej nie chcialo tylo by krytykowala i wysmiewała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dużo
Jestem mamą ale syna i my finansujemy wesele i przyszła synowa poprosiła mnie żebyśmy razem wybrali salę . Przy wyborze sukni jeżdziłyśmy razem z jej mamą żeby jej doradzić. Problem był z listą gości bo tego nie lubią lub nie znają ale po paru dyskusjach zgodzili się po przecież ja płacę a wesele na 250 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
to ja miałam tak z teściami, którzy uczestniczyli w przygotowaniach z moimi rodzicami. Moi rodzice okazali się bardzo w porządku, dla nich ważne było nasze zdanie. Jeśli chodzi o stronę finansową, to z narzeczonym płaciliśmy połowę, a po resztę na spółkę chcieli rodzice płacić, więc tak zrobiliśmy. Było tak, że coś już było ustalone (na pierwszym spotkaniu w restauracji, że mają być okrągłe stoły), jest drugie spotkanie w restauracji, żeby wszystko potwierdzić, a oni nagle wyskakują, że ma być inaczej, że chcą stoły prostokątne, bo rozmawiali o tym między sobą, nawet mój narzeczony, ich syn nie był wtajemniczony w ostateczne plany. Więc ustalili i koniec kropka. Zdanie nasze, ani moich rodziców nie było istotne. Straszni byli :D albo wymyślili gdzie ma kupić mój ukochany garnitur. Nie można było im wytłumaczyć, że można gdzie inaczej. Tylko swoje pomysły uważali za jedynie słuszne i nieomylne ;). Teraz ślub szykuje młodszy brat mojego męża i jest jeszcze gorzej, szczerze współczuje, jak się tego nasłucham. Jednak my nie mieliśmy tak znowu źle... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zycze wam spokojnych przygotowan. Ja tez jestem czerwcowka tzn bralam slub rok temu w czerwcu. Macie jeszcze duzo czasu wiec nie musicie sie stresowac. Ja przygotowania mialam od marca do czerwca i to z odleglosci 300 km i wszytko bylo na czas gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troskliwa mamusia
Twoja mama chyba odreagowuje swoje niespełnione marzenia i stąd w niej tyle nadgorliwości.... Ja przeżyłam bardzo podobną sytuację z moim tatą - on chciał wszystko wiedzieć, dyktował mi kto ma być obecny na moim ślubie (ludzie, których nie znałam albo widziałam raz w życiu - niby rodzina :) ), co więcej pozapraszał tych ludzi bez mojej wiedzy i zgody (co w ogóle doprowadziło mnie do szału), a kiedy się nie zgadzałam na jego warunki to wyzywał mnie i kilka razy się mnie wyrzekł. Powiedział mi przez tel. wprost że nie jestem jego córką, bo takiej córki nie ma i że jak mój stosunek do niego nie zmieni się to nie przyjedzie w ogóle na mój ślub. Było ostro. Wiele razy przez niego płakałam. Wtedy było dla niego ważniejsze zachowanie twarzy przed obcymi, niż dobre relacje z córką. Te ostatnie bardzo ucierpiały są trudne do dziś. Do dziś mój tata ma do mnie żal o ślub i o to, że z nim niczego nie konsultowałam (cóż wykluczyłam go taj jak Ty z przygotowań żeby niczego nie zepsuł). Moja mama przeciwnie - była bardzo taktowna i otwarta na rozmowę. A tylko tego mi trzeba było - trochę miłości i wyrozumiałości w tamtych dniach. Ale z perspektywy czasu mam dla Ciebie radę. Nie wiem czy się sprawdzi na Twojej despotycznej mamie - ale warto spróbować. Porozmawiaj z nią w 4 oczy, że bardzo ją kochasz i przykro Ci, że się kłócicie, że chcesz żeby była blisko Ciebie i WSPIERAŁA CIĘ A NIE NARZUCAŁA SIĘ. Jeśli ma trochę oleju w głowie, przy pełnej miłosci atmosferze może łyknie ten podstęp i trochę przystopuje. Jeśli nie - niewiele tu pomoże.Ewentualnie poproś kogoś jej bliskiego o to, żeby pomogła ustawić mamę do pionu :) Radzę nie psuć relacji z mamą na zawsze lub długo. Lepiej trochę się pogimnastykować i zadbać o porozumienie, niż potem przez wiele lat znosić konsekwencje wojny. Poza tym powiem Ci, że ja jestem 5 lat po ślubie, mam małe dziecko i inne problemy niż ślub. I uwierz mi, to co teraz spędza Ci sen z powiem, te przygotowania, mama, etc. - potem, za kilka miesięcy, lat, będzie tylko wspomnieniem jednym z bardzo wielu. Dla mnie to nie był najważniejszy dzień w życiu - choć ważny. Najważniejszym dniem był dla mnie ten, w którym urodziła się moja córeczka. I teraz patrzę na wszystko z większym dystansem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My bedziemy w czerwcu miec 1 rocznice slubu i popieram twoja wypowiedz-teraz sie przxyjmujesz choc do slubu ponad ROk. Potem bedzie to tylko wspomnienie... Ja bylam najszczuesliwsza osoba jak bylo po przygotowaniach. Teraz wspominalm to bardzo milo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×