Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba zwariowałam!

Zwariowałam. Pomocy

Polecane posty

Gość Chyba zwariowałam!

Wiem, że nie byliśmy wobec siebie często nie w porządku, zachowaliśmy się jak dwójka dzieciaków ogarniętych furią, ale było też mnóstwo dobrych chwil. To on zerwał. Za głupiego facebook'a, za jednego "lajka". Niedojrzałe, wiem. Minął miesiąc od rozstania. W tym czasie rozgadywał na mnie do znajomych kłamstwa, obrażał i oczerniał mnie do ludzi. Wiele osób odwróciło się ode mnie właśnie przez jego kłamstwa. Ja nie posunęłam się do czegoś takiego, co robił wobec mnie on. Przedwczoraj usunął mnie ze znajomych na fb. Nie chodzi o portal, ale o sam fakt. Usunął mój numer gg i telefonu. Wiem, że usunął - na gg mi się wyświetliło, że "dbają o swoich użytkowników, dlatego najpierw muszę być znajomym tego użytkownika, żebym mogła widzieć informacje o nim". Byliśmy ze sobą 2 lata. Dużo myślałam o nim, o sobie, o nas. Mam zamiar zrobić chyba najgłupszą z możliwych rzeczy. Chcę wysłać mu list. Jego treść jest następująca: "Pewnie zastanawiasz się, czego ja jeszcze od Ciebie chcę, ale po prostu to przeczytaj. Mimo tego, że wzajemnie bywaliśmy dla siebie okropni podczas naszego związku, wiele razem przeszliśmy. Uważam, że potwornie niedojrzałe z Twojej strony było to, że zostawiłeś mnie za "lajka" na głupim fb, rozpowiadanie wszystkim w [naszej miejscowości], jak to Cię rzekomo zdradziłam, kurwiłam się, ciągle robiłam Ci syf publicznie (zdarzyło się kilka razy, ale nie było to "ciągle"), usunięcie mnie ze znajomych na fb oraz wykasowanie mojego numeru telefonu i gg. Aż tak niewiele dla Ciebie znaczyłam? Ten miesiąc osobno był dla mnie czasem załamań, depresji, łez, ale głównie przemyśleń. Ten czas pozwolił mi spojrzeć z pewnym dystansem na Ciebie i na siebie. Dopiero teraz wiem, jaka bywałam okropna i irytująca, często ciężka do zniesienia. Ale jeśli ze swoich przemyśleń i wszystkich spostrzeżeń człowiek potrafi wyciągnąć odpowiednie wnioski, to potrafi coś w sobie zmienić. Ja to zrobiłam. Zastanawiam się, czy i Ty przez ten miesiąc cokolwiek przemyślałeś i czy wyciągnąłeś pewne wnioski. Jeśli tak, to może powinniśmy pogadać? Mówi się, że człowiek nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki. To prawda, bo rzeka, do której się wchodzi, nigdy nie jest tą samą rzeką przez prąd niosący w niej wodę. Woda w rzece wciąż jest inna, powodując, że rzeka, z pozoru ta sama, jest inna. Inaczej mowa by była o jeziorze. Dlatego myślę, że powinniśmy spotkać się na neutralnym gruncie i przynajmniej spokojnie porozmawiać i ogarnąć się chociaż na tyle, by później, mijając się na ulicy, nie odwracać głów i udawać, że się nie znaliśmy/nie znamy. A jeśli pójdzie źle, nie dojdziemy do niczego rozmową, to trudno - przynajmniej będziemy mięli czyste sumienia, że spróbowaliśmy. Ja wybaczyłam Ci świństwa, które mi zrobiłeś. To też efekt moich przemyśleń jak również to, że rozmyśliłam się w sprawie sprzedaży sprzedania biżuterii od Ciebie, bo jednak zbyt wiele ona dla mnie znaczy. Chyba potrzebowałam tego miesiąca. Dzięki niemu jestem inną osobą i coraz więcej osób już zauważyło. Stąd ten mój naturalny odruch do odzewu i niekonfliktowości. Jesteś osobą, która w życiu kieruje się nie sercem, a rozumem. Wydaje mi się jednak, że jeśli serce było mimo wszystko szczere przez te prawie dwa lata, to głos rozumu nie stłumił całkowicie wszystkich "iskier" w sercu. Dlatego myślę, tak mi się wydaje, że warto by było dopuścić do siebie tą "iskierkę" i głos serca choć na chwilę, i po prostu po ludzku pogadać. Czekam na jakiś Twój odzew, mam nadzieję, że się doczekam, bo moim zdaniem to, co zaproponowałam, nie jest głupim pomysłem, nie kryją się też za tym żadne podteksty i "dziwne" intencje, także mam nadzieję, że ten miesiąc okazał siębyć obfitym w przemyślenia i wnioski również dla Ciebie. Pozdrawiam i czekam, M." Myślicie, że się odezwie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba zwariowałam!
Niektórzy z Was mogą zadawać pytania, czy warto, że dupek, że powinnam o nim zapomnieć, że jest niedojrzały (ten cały fb), ale każdy popełnia błędy. On też je popełnił. A każdemu należy wybaczać. Może on zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił, ale "duma" mu nie pozwala na przemognięcie się do odzewu do mnie, jako pierwszy? Każdemu należy się druga szansa. Ludzie się zmieniają, jak ja. I każdemu należy wybaczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba zwariowałam!
up, ponieważ to dla mnie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lek
Nie wiem czy mogłabym byc z kims kto tak ze mna postąpił, nie narzucaj się , będzie miał wtedy satysfakcję .wiem ,że pewnie teraz szalejesz ale to minie , nie siedz w domu idż zwyczajnie się gdzies wyżyj. Pobiegaj , zrób sobie szybki marsz , bo myśli nie pozwolą Ci funkcjonowac dziewczyno dasz radę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123dd
wyślij to nic nie szkodzi, zawsze będziesz mieć czyste sumienie że spróbowałaś. a w jakiej formie ten list chcesz wysłać... najwygodniejsza forma to elektroniczna ..i przede wszystkim najszybsza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba zwariowałam!
lek, dużo przeszliśmy. Kocham go, a z miłości nie należy rezygnować od tak. 123dd, tak myślisz? Że nic nie zaszkodzi? Nie, mieszkamy w tej samej miejscowości, więc wyślę pocztą, tego samego lub następnego dnia będzie miał. Po za tym, w takich wyznaniach jestem zwolenniczką pisania odręcznie, a nie mailowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba zwariowałam!
A myślicie, że po takim liście doczekam się jakiegoś odzewu z jego strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyślij i zobaczysz :) Ponoć prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jaki jest w związku ale jak związek zakańcza :) także wiesz dla mnie już zrobił coś co jest ciosem poniżej pasa ale ok. jeśli chcesz wyciągnij do niego rękę i zobaczysz co z niego za facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dossssc
dobra wysililam sie i przeczytalam facet robi z Ciebie *urwe a Ty mu listy chcesz słać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba zwariowałam!
Wiem, ja na początku, tuż po rozstaniu też go skreśliłam, uważałam za skurwiela, który na mnie nie zasługuje, ale każdy popełnia błędy. Nikt nie jest idealny. Jestem (byłam? :( ) jego pierwszą dziewczyną, nie umiał i wciąż nie do końca umie "obchodzić się" z płcią przeciwną, ale często widziałam, jak się stara, jak próbuje. Te wszystkie świństwa, które mi zrobił odchodząc przebolałam i mu wybaczyłam (choć nigdy o nich nie zapomnę). Każdy zasługuje na drugą szansę. W tym i ja, i on. My. Wyślę mu ten list. Wyślę i zobaczę, co z tego wyjdzie. Jeśli się nie odezwie, to znaczy, że nie dojrzał do związku i że nie warto sobie nim zaprzątać głowy. Jednak mam nadzieję, że mu choć trochę, gdzieś na dnie serca, zależy i odpowie. Dołączyć mu w liście mój nr kom/gg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkkkddd
Jaki byl powod rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba zwariowałam!
Tak, jak napisałam: dałam "lajka" na fb pod fotą jakiegoś modela na jakimś profilu promującym modeli. On stwierdził, że jestem nie w porządku wobec niego i że go zdradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno, pewnie, że warto
wysłać mu ten list. Tylko, jeśli rzeczywiście on nie potrafi momentami się zachować, odwali mu coś lub będzie zgrywał wielkiego pana i nie myśli jak Ty, oleje Cię, to co wtedy zrobisz, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba zwariowałam!
Sama nie wiem... Na pewno będzie mi smutno, źle etc... Ale wtedy przynajmniej już nie będę miała złudzeń. A póki jest odrobina nadziei, chcę spróbować, serce nie sługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×