Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hfujhg

od 1.5 roku chyba tkwie w toksycznym malzenstwie... nie wiem co robic..

Polecane posty

Gość hfujhg

Mamy synka. Na poczatku bylo cudownie.. Od kilku m- cy jednak maz zmienil sie nie do poznania( nie ma kochanki to wiem na pewno).. Myslalam na poczatku ze poprostu to taki pierwszy powazny kryzys..jednak z chwili na chwile jest coraz gorzej.. Okropnie sie klocimy...maz mnie ignoruje... Dzis juz 3 raz podniosl na mnie reke....... Ostatnio kiedy to zrobil wpadl do nas przyjaciel z dziewczyna..wyczuli chyba sytuacje bo nie wiem co by bylo gdyby... Oboje byli w szoku.. Kolega pow mojemu M ze mu chyba ostatnio odpierdala i to konkretnie.. Wyszli na dwor rozmawiali.. Potem znajomy pow mojemu ze jesli on dowie sie ze jeszcze raz podniosl na mnie reke to mu doslownie wpierdoli..ze moze wkoncu sie opamieta.. Wtedy moj maz przysiagl ze juz bedzie dobrze..ze sie zmieni ze sam nie wie co sie z nim ostatnio dzieje... I zmienil sie..na 5 dni.. Dzis niestety znowu to samo..:( Ja mu ciagle wybaczam..ale zaczynam czuc zmeczenie psychiczne taka sytuacja.. Kocham tego czlowieka..to jest w tym wszystkim chyba najgorsze... Co mam robic.. Pomozcie dziewczyny..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa się rypła
Jest jedno wyjście.Zostaw go.Facet który podnosi ręke na kobiete jest zwykłym frajerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piiiiipapaparopoł
popieram j.w. on sie raczej nie zmieni :( ale dobrze, ze kolega jest po twojej stronie i wie jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfujhg
Wiem..ale mamy synka... Poza tym on nie pozwala mi odejsc..juz kilka razy sie probowalam pakowac a on zabieral mi rzeczy i mowi ze nie bedziemy sie rozstawac z powodu glupiej klotni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfujhg
Jest ktos kto ze mna porozmawia,?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jakim wieku jest wasz syn? jeśli nie chodzi jeszcze do szkoły weź wolne w pracy i wyjedz na jakiś czas. najlepiej jedz do kogoś z rodziny albo przyjaciół, do kogos komu ufasz i możesz z nim porozmawiać. musisz na "chłodno" ocenić sytuację. Pamietaj jednak że najważniejsze jest bezpieczeństwo twoje i twojego syna. jeśli teraz bije ciebie, nie masz pewności że nie zrobi tego samego z waszym dzieckiem. ja sama jest z rodziny gdzie była przemoc. najpierw ojciec bił matke, po kilk latach doszła do tego najstarsza siostra. któregoś dnia( siostra mogła mieć z 7 lat... na pewno nie więcej) siostra sprzeciwiła sie ojcu, jak to dziecko, nie chciała czegoś zjeść, czy posprzatać zabawek... ojciec wziął ją do pokoju i zaczął tak bić że po kilku nastu minutach jak otworzyły się drzwi zobaczyłam zmasakrowana siostre w kałuży krwi leżącą na ziemi nie majaaca nawet siły płakac.. kurwa było to ponad 20 lat temu a ja do tej pory jak o tym mysle to placze. ojciej zmarnował mi życie. nie pozwól na to swojemu męzowi. moj ojciec podobno na poczatku malzenstwa byl cudowny, nosił mame na rekach, mowil ze jest naj we wszystkim co robi...az tu nagle niz stad ni zowąd sie zmienil, i tak jak twoj mąż zawsze mówił że nie wie co mu sie stało, ze juz nie bedzie, ze sie zmieni. rodzice ciągle są małżeństwem, juz ponad 30 lat, a ojcic dopiero od kilka lat nie leje mamy, ale ciagle jak teroryzuje, meczy psychicznie. jak juz pisałąm zmarnował mi życie, mojemu rodzeństwu też, wszyscy boimy sie zaufać ludziom, rozpadaja sie wszystkie nasze zwiazki z tego samego podowu- ze strachu! jeśli twoj maż zgodzi sie na jakąś terapie- walcz, sama może z tym nie wygrać, musisz sie udać po pomoc do psychologa- razem z mezem oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfujhg
Synek ma 13 m- cy. Przerazila mnie twoja historia. My z mezem jestesmy z normalnych szanowanych rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfujhg
Jest ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasasa
Teraz sie zmienil na 5dni w obliczu tego co zrobil ale przyznaj sie sama przed soba: czy to bylo rzeczywiscie jednorazowe, czy nie zdawal sobie sprawy z tego co zrobil? Robil to "dusza I cialem". Nie ma tez czegos takiego jak "uderzenie jednorazowe". To wlasnie Twoj maz. Nie masz mocnej woli skoro juz sie pakowalas a on Ci wszystko wyrwal z rak a Ty uleglas. Ten facet Toba rzadzi, panuje nad Toba. Jesli sie nic nie zmieni, Twoj synek bedzie dorastal I widzial co sie w domu dzieje a uwierz, ze to sie na jego psychice odbije. Podniosl raz reke-zrobi to kolejny raz. Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy I synka I uciekaj do rodzinnego domu gdzie stanal w Twojej obronie I nie pozwola Ci do niego wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZSZSt
Dziewczyno Ty masz syna I jestes za niego odpowiedzialna, jak mozesz zyc z kims takim? Ja mialam taka sama sytuacje jednak nie mielismy dziecka-odeszlam bo popatrzylam na to obiektywnie I przyszlosciowo. Nie zaluje. Wtedy mi nic nie zrobil, probowal podniesc reke a teraz ma sprawe o znecanie sie nad zona a ona zawstydzona o niczym nie mowi. Sprawe doniosla jej rodzina. Zdejmij klapki z oczu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfujhg
Tak tylko on wyrywa mi rzeczy..zamyka drzwi zabiera klucze i telefon... Czasami mam wrazenie jakby on mial Z tego zabawe.. Ja owszem..potrafie sie przyznac ze mowie mi wiele strasznych i bolesnych slow zzwyczaj wcale tak nie myslac ale nerwy mi puszczaja jak mna popycha kata w kat jak pika dosownie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfujhg
Mowie mu*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś masochistką?
Głupia jakaś jesteś czy co? "Wyrywa klucze", ojej. To się pakujesz i wychodzisz, jak go nie ma, proste :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfujhg
Niestety nasx dzienny grafik nie pozwala na to zebym to zrobila. Przeciez nie jestem idiotka gdybym mogla to byn juz dawno to zrobila:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla nie gadaj glupot
A co on w domu 24 h na dobe jest? jak chcesz uciec to mozesz to zrobic nawej jak wyjdzie do sklepu po mleko, to co piszesz jest zalosne. Syn cie znienawidzi i slusznie jesli skazesz go na dorastanie w takim patologicznym domu. Kazdy wie ze przemoc rodzi przemoc. Chcesz eby nie potrafil tworzyc normalnych zwiazkow? Aby tez bil swoja zone? Chyba wiesz ze to nieuniknione? Szanowana rodzina? Mąż damski bokser to nie jest normalna, godna poszanowania rodzina, to najgorsza patologia jaka moze byc. Im szybciej to do ciebie dotrze tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla nie gadaj glupot
Nie klam ze nic nie mozesz zrobic. Zadzwon po ojca, braci, kolege, na policje, tylko uciekaj z synem od niego i bierz rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko!!! otrząśnij się, kto ci powiedział że ludzie z szanowanych rodzin są porządnymi ludzmi?? moi rodzice- oboje- pochadzą z porządnych rodzin. mama nawet z bardzo porządnej rodziny. oboje rodzice są szanowani w ich środowisku, ale tylko dlatego że mama całe życie ukrywała przed światem co działo się w domu. rodzice są po studiach, są specjalistami w swoich branżach. Ojciec jest znany w całym mieście, wszyscy maja o nim bardzo dobre zdanie- że taki sympatyczny, pogodny, fachowiec, dusza towarzystwa, zna się na wszytskim, zawsze pomorze i doradzi... a w domu co było to wiem tylko ja, mama i rodzeństwo... wiem że cię to przeraża i ja zdecydowanie nie życzę ci takiej przyszłości i dlatego z serca ci radzę- póki nie zaszło to wszytsko za daleko, weź męża choćby podstępem na terapie... zrób to dla swojego synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przenigdy nie zrozumiem kobiet
które kochaja damskich bokserów. Masochizm? brak szacunku do siebie samej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę że w głównej mierze kobietami bitymi przez mężów rządzi strach przed samotnością i wstyd... bo w Polsce ciągle najważniejsze jest "co ludzie powiedzą" . Jestem naprawdę przerażona tym co pisze autorka, ona sobie nie zdaje sprawy jak krzywdę wyrządza własnemu dziecku. Jak juz pisałam, ja żyłam wiele lat w domu w którym była przemoc... nie da się opisać strachu jaki czuje dziecko w momencie kiedy widzi krzyczących rodziców, a co mówiąc o biciu, potem zaczyna się nieniawidzić oprawcę, zyczy się mu śmierci..zresztą nie będę tego opisywała bo to nie ma sensu. Autorko na pewno kochasz swojego synka, dlatego przestań myśleć o sobie czy o opinii otoczenia. weź swoje dziecko i uciekaj od męża. Prosze cię, bardzo się proszę- nie pozwól zniszczyć życia kolejnemu człowiekowi, a uwież mi, dorastanie w takiej atmosferze jaka panuje w waszym domu to prawdziwy koszmar, z którego sie nie wyrasta i którego się nie zapomina i co najgorsze- zaczyna sie popełniać błędy rodziców. Skazujesz swoje dziecko na brak poczucia bezpieczeństwa, na brak poczucia własnej wartości. Twoj syn w przyszłości może okazać się takim samym oprawcą jak twój mąż bo nie będzie znał innego wzorca, albo może być do końca życia ofiarą, dającą sie pomiatać i zastraszać innym... Ja myśle że nie zdajesz sobie sprawy z konsekwencji jakie może ta sytuacja przynieść. I jeszcze jedno- bardzo ważne- choćbyś nie wime jak się starała, nie ukryjesz przed swoim synem relacji jakie sa miedzy tobą a twoim mezem, choćbyś na głwoei stanęła, twój syn kiedy będzie miał 5 lat juz będzie wiedział wasze nieszczeście. Oby nie zaczął się o nie obwiniać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha jeszcze jedno, gdybyś poznałą mnie i moją rodzinę to dałabys sobie rękę uciąć że jesteśmy wspaniałą kochającą się rodziną, z zewnątrz to nie wyglądało jak patologia. zawsze czysty dom, posprzatane, ugotowane, dzieci zdrowe, czyste i zadbane, zawsze bylismy najlepszyi uczniami w klasie, na zawnatrz zawsze usmiech na twarzy, w niedziele na 12.00 do kościoła, w swięta duża choinka i fura prezentów, normalna polska rodzina. Nie myśl sobie że ukryjesz to co się u was dzieje, tym bardzije że twój maż nie potrafi się opanowac nawet przy gościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość horrrorr
Uciekaj od niego zanim odbierze ci reszte godnosci i zrobi z ciebie wycieraczke. Chyba, ze juz to sie stalo. Na razie bije cie tylko maz, potem bedzie bil maz i syn. Twoj szanowny z dobrej rodziny maz brzmi jak sadysta i psychopata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tutaj jest przyczyna "Ja mu ciagle wybaczam." Jak widać za mało dostałaś lania, skoro jeszcze nie zrozumiałaś że Ty swoim wybaczaniem mu na to pozwalasz. Uprzedzam - jeśli się nie postawiasz i nic nie zrobisz - będzie coraz gorzej. Po drugie - to wszystko się odbija na dziecku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
ale jakas przyczyna musi byc.......moze za bardzo sie czepiasz,moze zamiast obiad ugotowac przesiadujesz na kafee,moze on wraca z pracy do syfu i zamiast odpoczac to musi brac sie za zmywanie,moze za bardzo przymilasz sie do jego kolegow itd itd......nie wierze ze tak o z niczego stal sie potworem,niestety kolezanko malzenstwo to sztuka kompromisow a nie darcie ryjow kto ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfujhg
Witam dziewczyny. Od razu odp na wczorajszego ostatniego postu. Powodem sa humorki mojego meza..i to ze ja musze miec buzie amknieta na klodke..a w malzenstwie raczej nie o to chodzi... Chodzi o to zeby przedewszystkim rozmawiac ze soba... Wstalam rano..milcze nie odzywam sie.. Maz z tego co widze nie odczuwa zadnej skruchy za wczorajszy incydent.. To mnie boli i przeraza..:( nic juz nie wiem.. Synek spi..a ja mam milion mysli..:( pisze tutaj..bo troche mi lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz męża który Cię nie szanuje, ma Cię z nic, nie kocha i Cię bije. Jak mówi doświadczenie życiowe - nie następuję w takich przypadkach samoistna poprawa, zawsze jest pogorszenie jeśli kobieta jest uległa i ciągle wybacza. Piszesz, że siedzisz i masz milion myśli. Co z tego wynika? Ile jeszcze razy musisz dostać lanie zanim się uratujesz? Tak, uratujesz - bo tylko Ty sama możesz odmienić swój los, nikt inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×