Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

milusia1

nie mogę go rozgryźć

Polecane posty

Jestem 2 lata po rozwodzie, mam 8 letnia córkę. Od roku spotykam się z facetem, jest to związek na odległość, spotykamy się co 3, 4 tygodnie. Zakochałam się w nim, postanowiłam zaryzykować. Facet jest kawalerem, grubo po 30. Mówi, że kocha, systematycznie się ze mną kontaktuje, poznaliśmy swoje rodziny. Niby jest dobrze, ja go kocham, on też mi mówi, że kocha, ale ja mam wątpliwości, co do jego zaangażowania. Niby mówi, że chce ze mną zamieszkać, a z drugiej strony powtarza żartobliwie, że chcę go usidlić. Zapytałam tylko, czy mam się dalej angażować, bo nie jestem pewna, odpowiedział, że jak chce, jego reakcje były obojętne. Z drugiej strony nie okazuje już takiej namiętności, tęsknoty po miesiącu nie widzenia się. Twierdzi, że jeszcze musimy się poznać. Pogubiłam się, nie chce, by córka znowu przeżywała ze mną porzucenie (mąż mnie zostawił dla innej), wydaje mi się, że traktuje mnie , jak zapchaj dziurę do spotkania tej jedynej. Poradźcie coś, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem facet daje ci pomaranczowe swiatlo;/ facet kt kocha - nie pwoie do ukochanej kobiety anagazuj sie na wlasne ryzyko - bo chce zeby kobieta byla jego calym sercem on po prostu sie rozglada - a ciebie byc moze traktuje tymczasowo - tak to widze;/ a to ze poznaliscie rodziny - to zwykla grzecznosc/okolicznosc - nie bralabym tego za dobra monete;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie to mi chodzi po głowie, co napisałeś. Czuję, że nie chce ze mną być szczery do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×