problemy z facetami - kobietkami - wpisujcie sie

tyle ile jest par, tyle problemow ludzkich, ale wiecie co , czasami sobie robimy te problemy sami.dlaczeo nie odejdziemy i nie mamy na tyle siły?Siedzimy w tych zwiazkach, bo trzyma nas miłosc, uzaleznienie,przywiazanie a moze i czasami stach przed byciem samemu. Mojego faceta mam powoli dosc! dlatego zbieram sie od odejscia od niego, bo widze ze poprawy raczej nie bedzie. dla niego jest wazne: 1.wlasne dobro 2.pieniadze 3.praca ja dopiero jestem na szarym koncu tej listy :( niestety nie jestem zadna materialistka!!ale widze jego zachowanie co do mojej osby..tz 1.nie docenianie mnie, mojej pracy i pracy w domu 2.krytyka 3.czasami i poniżanie Jestem w zwiazku prawie dwa lata, problemy zaczeły sie od kiedy mieszkamy razem (4 m-ce),przedtem bylismy "para weekendowa" mieszkalismy w dwoch innych miastach, 60km roznicy i bylo ok. JESTEM W ZWIAZKU (jeszcze) ALE TAK NAPRAWDE JESTEM SAMA, BO MOJ FACET WIECEJ CZASU POSWIECA PRACY NIZ MI , NIESTETY. Chcecie sie wygadac,piszcie...jakie wy macie kłopoty z waszymi "drugimi połowkami" ...