PROSZĘ WAS O POMOC - ODEZWIJCIE SIĘ...

PRZED CIĄŻĄ BYŁAM AKTYWNIE PRACUJĄCĄ KOBIETĄ. STAĆ MNIE BYŁO NA SWOJE UTRZYMANIE. MOGŁAM SOBIE POZWOLIĆ NA DOBRE PERFUMY, KOSMETYKI I UBRANIA. LECZ GDY ZASZŁAM W CIĄŻĘ WSZYSTKO SIĘ ZMIENIŁO. WYCHOWYWAŁAM DZIECKO, A TERAZ GDY MOGĘ PÓJŚĆ JUŻ DO PRACY TO NIE MAM TEJ PRACY...WIELE RAZY PŁACZĘ Z TEGO POWODU NOCAMI, ALE NIE MAM NIKOGO PRZYJACIÓŁKI KTÓREJ MOGŁABYM SIĘ ZWIERZYĆ. DO POPRZEDNIEJ PRACY JUŻ NIE MOGĘ WRÓCIĆ, BO PO PROSTU FIRMA SPLAJTOWAŁA. NAJTRUDNIEJSZE JEST TO, ŻE NIE MA DLA MNIE PRZYSZŁOŚCI, A MAM DOPIERO 35 LAT. STAŁAM SIĘ PRZYSŁOWIOWĄ KURĄ DOMOWĄ. A MĄŻ...NO CÓŻ, ON UTRZYMUJE RODZINE NASZĄ I MNIE TEŻ...NIESTETY WSTYDZĘ SIĘ GO PROSIĆ O PIENIĄDZE...WIĘC NIE PROSZĘ, CHODZĘ W STARYCH UBRANIACH, KTÓRE SOBIE KUPIŁAM ZA CZASÓW, KIEDY PRACOWAŁAM. I JAK IDĘ ULICĄ TO Z ZAZDROŚCIĄ PATRZĘ NA KOBIETY, KTÓRE SĄ ELEGANCKIE I MODNE. A JA...WRACAM DO DOMU...SZARA CODZIENNOŚĆ. UGOTOWAĆ TRZEBA COŚ DZIECKU I MĘŻOWI...POSPRZĄTAĆ...WYPRAĆ...I TAK DALEJ. A GDY MĄŻ WRACA DO DOMU ZWYKLE PADA NA TWARZ ZE ZMĘCZENIA, WIĘC NIE MAM TEŻ ŻYCIA TOWARZYSKIEGO Z NIM. TAKIE ŻYCIE ON MI POWTARZA, ALE MOŻE KIEDYŚ LOS PRZYNIESIE CI SZCZĘŚCIE...PYTAM SIĘ KIEDY ?? BO JA SIĘ STARZEJE JUŻ... KOCHAM ICH WSZYSTKICH, ALE JEST TO LOSEM MOJEGO ŻYCIA, KTÓRE STRACIŁAM, MOJEGO OSOBISTEGO SZCZĘŚCIA. W CO WIERZĘ TERAZ...? SAMA NIE WIEM...W CO MARZĘ? NIE MAM JUŻ MARZEŃ... MOŻE TO, ŻE CHCIAŁBYM MIEĆ PRACĘ, KTÓREJ NIE MAM, A SZUKAM JEJ JUŻ 5 LAT I CHYBA SIĘ JUŻ WYPALIŁAM. PRZEPROWADZIĆ SIĘ - HM...NIEREALNE...MAMY WYBUDOWANY DOM SWÓJ WŁASNY, ALE NA KREDYT, KTÓRY BEDZIE MĄŻ SPŁACAŁ CHYBA DO 60-TKI. NIE PROSZĘ MĘŻA O "KIESZONKOWE" BO TAK NA PRAWDĘ NIE PRZELEWA NAM SIĘ. A NAJGORSZE, ŻE NIE STAĆ MNIE NA RZECZY TYPU PODPASKI, BO GDY MAM JE KUPIĆ TO ZAWSZE WYBIERAM COŚ BARDZIEJ POTRZEBNIEJSZEGO. NIE PYTAJCIE CZYM TO ZASTĄPIŁAM NAWET... CZY KTOŚ JEST W TAKIEJ SAMEJ SYTUACJI JAK JA ?? HALO - ODEZWIJCIE SIĘ...PROSZĘ