Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FIGOFAGO**

CZy wy też popadacie w konflikty z rodzicami z powodu własnych dzieci???

Polecane posty

Gość FIGOFAGO**

Bo ja juz jestem załamana ta sytuacja :-( Odkąd urodziłam dzieci, nie ma praktycznie tygodnia, by nie doszło do mniejszego lub większego konfliktu z moimi rodzicami, głównie z mamą. Wcześniej miałyśmy wspaniałe relacje, a teraz jest totalna klapa. Przy dzieciach to w ogóle pogadac sie nie da, dlatego czasami chodzę do rodziców sama. Np. wczoraj tak było, pogadałam sobie z nimi fajnie, jak kiedyś, a dzisiaj znowu mama sie na mnie obraziła :-O Przez dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FIGOFAGO**
To ciężko tak powiedzieć w jednym zdaniu... Ogólnie jest tak, ze mamy rozbieżne poglądy na wychowanie :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem. moja mama ciągle mi o czymś truje, że kiedyś to się robiło tak czy srak. nie mówię, że wszystkie jej porady są złe, ale niektóre pomysły mnie dobijają. natomiast teściowa jest pediatrą, więc już całkiem przesrane, wszystko wie lepiej, a jak nie ona, to córki jej koleżanek, które standardowo robią wszystko inaczej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Też tak mam. Jak tylko zaszłam w ciążę nagle moja mama zrobiła się specem od wszystkiego. Ciągle mnie pouczała, strofowała, wyrażała swoje poglądy tonem naukowym i nie mogła znieść sprzeciwu. Po urodzeniu jest gorzej. Co prawda nigdy nie miałam dobrego kontaktu z nią, ale jak dzwoni codziennie i mi pierdoli co mam robić itp, to mnie szlag trafia. Najgorzej, jeśli chodzi o karmienie. Gówno wie, bo sama karmiła nas mm, a mnie kurwa poucza, jak mam do cyca przystawiać, że "ooo zobaczysz jak jej ząbki wyrosną", a skąd to niby wie?! Nie dociera ani do niej ani do teściowej, że to, co było może dobre i pomocne 25 lat temu, niekoniecznie ma prawo bytu teraz :/ A nawet jeśli, to ja mam prawo sama o swoim dziecku decydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja akurat odkad mam synka to moja relacja z rodzicami a zwlaszcza z mama jest duzo lepsza. w moim przypaku sprawdza sie teoria ze po urodzeniu wlasnego dziecka matka staje sie blizsza. czesto prosze ja o rady i ona wie ze cenie jej doswiadczenie. nikomu tak nie ufam w kwestii wychowania jak mojej mamie. nie ze wszystkim sie zgadzamy ale przeciez mamy do tego prawo. ale u nas syt wyglada tak ze mieszkamy bardzo daleko od siebie wiec nie ma mozliwosci sie wtracac ani narzucac, to bardzo ulatwia sprawe bo wiem ze moja siostra miala za zle ze mama jej sie wtraca i ja krytykuje. glownie rozmawiamy przez tel bo dotad nie bylo okazji sie spotkac. na swieta pojade z malym pierwszy raz do babci. jesli mama narzuca Ci jak masz wychowywac dzieci to moze dyskretnie daj jej do zrozumienia ze to TY jestes ich matka i sama potrafisz decydowac. a jesli nie pomaga to po prostu szczerze z nia porozmawiaj? :) na pewno kocha swoje wnuki i chce dla nich najlepiej ale babcie maja troche inna role do odegrania niz rodzice ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
W ogóle u mnie tak nie jest. Rodzice się nie wtrącają, wychodzą z założenia, że swoje dzieci już wychowali, a mojego syna to mam wychować ja i mój mąż. Teściowie też tak uważają. Niekiedy dostaję jakąś radę, ale nigdy nie jest to nachalne, nie ma wtrącania się, ani obrażania, gdy powiem "nie zgadzam się z tym, zamierzam zrobić inaczej". Według mnie to świadczy w pewnym sensie o toksyczności rodziców - gdy nie potrafią się pogodzić z tym, że ich dzieci są dorosłe i mają własny pogląd na życie i wychowanie swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestem w 11 tyg ciąży i
współczuje, ja z moja mama mam wspanialy kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamciuchna
Moja mama wielokrotnie próbowała przeforsować swoje zdanie, bywało, że się kłóciłam z nią, denerwowałam, a teraz po prostu wysłuchuję jej do końca i mówię z uśmiechem "dzięki mamo, ale wiesz, że i tak zrobię po swojemu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×