Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Poliannnna

Jak wyglada poród?

Polecane posty

Gość zlosliwa tarantula
Noxelio-i tu po raz pierwszy sie z Toba zgadzam-dla mnie to była masakra ten porod sn.Dwa nastepne cc to były pikus w porównaniu z sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiec tak to jesttttt
po polsku nie mowie super... a przedewszystkim gramatyka, slyszalam ze w polsce wlasnie inaczej z cesarka i naturalym porodem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozesz powiedziec
nox czarownica jest pewnie stara panna po 30 i zazdrosci wam :D bol do wytrzymania, przezyjesz a potem cieszysz sie kruszynka... ale jak ktos nie moze sobie znalesc ojca dla dziecka to bedzie tutaj sie uzalal :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybko,szybko
Nox Czarownica Noxela,czy jak Ci to tam jest-przeciez Ty niedawno pisałas,ze masz córke??? To jak ją urodziłas? Chyba,ze to był kolejny wytwór Twojej chorej wyobrazni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chdhhd
Nox, jak tam twoja córeczka Ofelia??????????????????sama pisałaś że masz córkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozesz powiedziec
no wlasnie jestes zimna suka ktorej nikt nie chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Ale pieprzycie. Owszem boli jak cholera. Organizm się zazwyczaj oczyszcza przed porodem. Da się przeżyć. Ja nie mam traumy. Chyba bardziej boję się ciąży i kolejnego noworodka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chdhhd
No to jak z ta córeczka?????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mozesz powiedziec
a wiecie ze kazda inaczej przezywa porod??? jednych tak nie boli a inne umieraja z bolu... bylam widzialam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joladeka
ja rodziłam ponad miesiąc temu bez znieczulenia i według mnie nie było tak strasznie.Poprosiłam o gaz rozweselający i mi to pomogło bo w czasie skórczy musiałam to wdychac i czułam sie jak na haju:) Bardziej bolało mnie nacięcie krocza bo synek był duzy i było mi cioężko wiec musieli mi pomóc. Najgorsze bylo też dochodzenie do siebie. Miałam też straszną deprechę poporodową która trwała ok 1 miesiąca nie wiedziałam co sie ze mną dzieje myślałam ze zwariuje ale na szcżęście sytuacja została opanowana i samo przeszło POwodzenia i nie trzeba sie bac porodu naprawde da sie to przezyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marjoleczka
Nox 🖐️ pjona bo dobrze mowisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryta
Bardzo dobrze wspominam porod byl dlugi ale dostalam znieczulenie ,swietna sprawa to wanna porodowa warto z niej skorzystac . Niepotrzebnie cie strasza kupami i niewiadomo czym .Nic takiego nie bylo .Moze tylko zimno przy rodzeniu lozyska . Doszlam bardzo szybko byly rozpuszczalne szwy . Nic strasznego . Szybkiego i lekkiego porodu zycze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mialam porod wywolywany
Ja mialam porod wywolywany okscytocyna, niby taki porod jest jeszcze dluzszy i bardziej bolesny. Wczesniej lezalam tydzien na patologi, wkoncu zdecydowali lekarze zeby wywolac. Pierwszego dnia lezalam pod kroplowka 9 godzin i NIC nie czulam, na koniec zbadal mnie lekarz powiedzial ze mam 5 cm rozwarcia ale nie ma akcji skurczowej i ze nastepnego dnia tez beda wywolywac i wtedy urodze. Bylam zdziwiona ze mam 5cm rozwarcia a ja nic nawet ani jednego skurczu nie czulam. Na drugi dzien podlaczyli mnie pod kroplowke (kroplowke podaje sie 3 razy w odstepie co 3 godziny),podczas pierwszej kroplowki skakalam na pilce chodzilam , nie czulam doslownie nic,dzwonilam zrezygnowana do meza ze juz 3 godziny mijaja zaraz bede miala nastepna kroplowke i nic sie nie dzieje ze pewnie dzis tez nie urodze. Podali mi kolejna kroplowke podlaczyli mnie po ktg a ja tam patrze ze co 3 min na wykresie widoczny jest skurcz ze niby taki mocny, ale ja nic nie czulam tylko lekkie zacisniecie pasa od ktg jakby ktos mnie tym paskiem bardziej zaciskal bo stawal sie jakby ciasniejszy :D i tak przez 10 minut na wykresie regularnie co 3 minuty odnotywany byl skurcz, wolam siostre mowie ze mam skurcze co 3 minuty ktorych nie czuje :P ona na to " nieeee to pewnie reakcja organizmu na nowa kroplowke dlatego to napewno nie sa skurcze wlasciwe bo z pewnoscia pani by je czula :D i se poszla :D po jakims czasie przychodzi lekarz patrzy na ktg wyraznie zdziwiony i sie pyta: "Ale co nic tak kompletnie nic pani nie czuje" ? To pania zbadamy, okazalo sie ze 9 cm rozwarcia.Lekarz powiedzial ze przebije mi pecherz i bedziemy niedlugo rodzic, zadzwonilam po meza.Po przebiciu tego pecherza dopiero zaczelam cokolwiek czuc takie delikatne skurcze jak na okres, wzielam prysznic zeby czas szybciej zlecial :D po wyjsciu z pod prysznica kazali mi sie polozyc i bede rodzic.A ja na to juzzzz?? No to ok,klada sie i sobie mysle -dotychczas nie bolalo ale teraz pewnie bedzie bolec nieziemsko, ale kilka parc i synek byl na swiecie. Przy parciu nie czulam nic skupialam sie tylko na tym by przec z calej sily zrobilo mi sie ciemno przed oczami na moment ale to z wysilku, Polozyli mi synka na piersi czulam sie baaardzo szczesliwa ale bylam w takim szoku nie wiedzialam za bardzo co sie dzieje, dlaczego nic nie czulam, pred porodem bylam tak bojowo nastawiona na walke z ogromnym bolem ze bede sciany gryzla, zreszta dzien wczesniej na porodowce spedzilam 9 godzin slyszalam jak dziewczyn placza jak sie biedne mecza bylam pewna ze czeka mnie to samo, ale jak widac porod porodowi nie rowny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcą
sparaliżowanym od pasa w dół dziękujemy za ich historie. Może ktoś pełnosprawny się wypowie jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izusia.87
To najgorszy ból jaki przerzyłam a niby jestem twarda,miałam bóle krzyżowe nawet oddychać się nie dało ale zrobiłam 2 parcia i mały stracił tętno i szybko cesarka i stawiam na cc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulllalalalala
Heh to tylko na kafe więszkośc ma traumę. Ale tak to jest jak na porodówkę trafiają gówniary bez jakiegokolwiek przygotowania do porodu czy macierzyństwa. Poród jak poród. Może nie czułam się jak w spa, ale na pewno nie jak w piekle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcem....
chcem ....co to kurde znaczy? Chcę - zapamiętaj sobie bo szlag trafia jak się coś takiego czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w ciąży 3 raz i pierwszy poród masakra bez znieczulenia na relanium i oksytocynie 12 godzin na porodówce byłam nieprzytomna i bez sił a dziecko to mi wycisneli... przy drugim byłam mądrzejsza i nie pchałam się tak szybko na porodówkę:) odeszły mi wody i 2 godziny bolało jak ja pier... ktg a tu skurcze tylko 26 28 i położna mówi że jak tak dalej pójdzie to do rana nam zejdzie i że dobre skurcze to przynajmniej 60... skusiłam sie na oksytocynę i dosłownie po paru kroplach dostałam partych i ulgę czułam przy 30 bo do zera juz te skurcze nie spadały :P mąż powiedział że dochodziło do 100... byłam wypoczęta bez relanium i tym podobnych na pełnej świadomce i tak jak przy pierwszym byłam cicho to przy drugim już się nie dało:P 13 minut później było po wszystkim i bez cięcia a tego się bałam:) i po paru dniach byłam w pełni na chodzie i nic mnie nie bolało:) rewelacji nie ma ale da się przeżyć:) i obyło się bez kupy bo to prawda że organizm sie oczyszcza i tak jak męczą cię zaparcia to po prostu się załatwiasz co parę godzin i to normalnie jak człowiek:P i to już jest znak że blisko i też się nie opychasz ale coś trzeba zjeść żeby mieć siły a lewatywa też nie taka straszna:P i tak wszystko masz w du...e jak ci położą maleństwo na piersi:) już nie boli i masz wszystko gdzieś nawet tą kupę która ci uciekła:P :) pewnie że cc wygodniejsza ale po co się męczyć i samemu kłaść pod nóż jak taki poród też obleci jakoś i człowiek jest w formie?:) i nie musi uważać na szwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2011
A ja rodzilam naturalnie bez znieczulenia i traumy nie mam, kilka ni po moglabym rodzic jeszcze raz rodzilam w Bielanskim - polecam, akurat trafilam na pustki (dwie rodzace tego samego dnia i to nie w jednej chwili, bylam sama w 2 osobowej sali i mialam 3 polozne - zadna nie oplacona, wszystkie fajne) a bylo to tak, ze w dniu terminu porodu pojechalismy na ktg kontrolne (w tym szpitalu ktg robi sie od wyznaczonego terminu) na ktg nie bylo zadnych skurczy, pozniej badanie gin i tu wieeeelkie zdziwienie bo pani doktor powiedziala ze zostaje na porodowce bo wlasnie rodze :)) od przewiezienia mnie na porodowke (z zerowymi odczuciami) do urodzenia minelo nieco ponad 4 godziny, nie powiem ze koncowka nie byla bolesna, troche sobie pokrzyczalam - ale jakos zle nie bylo samo naciecie i zszywanie juz najmniej bolesne szwy rozpuszczalne i naprawde szybko sie wszystko zagoilo cale szczescie ze jechalismy na kontrolne ktg, bo w przeciwnym wypadku to wybralabym sie do szpitala co najmniej ze 2 godziny pozniej i bym prawie na korytarzu urodzila hehehe :) w ogole nie mialam oznak zblizajacego sie porodu, brzuch sie nie opuscil , zadnych boli , kompletnie nic dziecko zeszlo do kanalu dopiero podczas porodu nastepnym razem tez chce rodzic naturalnie jesli sie da pilam herbatke z lisci malin - 2 tygodnie przed porodem nie wiem na ile ona pomogla ale akurat 3 moje znajome tez mialy lekkie i szybkie porody i tez pily te herbatki, moze to zbieg okolicznosci a moze nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez piłam herbatke z malin
i caly porod byl szybki i nie az tak bolesny calosc ok 3,5 godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gudula
NIE PISZCIE ŻE CC TO MĘKA BO OPLUŁAM ZE ŚMIECHU MONITOR HAHAHAHAH...TEŻ MNIE GIN STRASZYŁ BO NIE CHCIAŁ ZROBIĆ W PASTWOWYCH SZPITALACH JEST ZAKAZ BO ZA DROGO TO KOSZTUJE,MIAŁAM W PRYWATNYM SZPITALU I NIE ZAZNAŁĄM NAWET NAMIASTKI BÓLU ANI STRACHU POLECAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poród, poród, poród-kazdy inny
POLNA POZNAŃ NFZ Trafiłam we wtorek pod wieczor na obserwacje. W środę rano o 8 Ważny Obchód w szpitalu postanowił ze nie wypuszcza mnie już do domu bez dziecka, ze będą wywoływać poród. A ze ja miałam szyjkę zamknięta i nic nie byłam przygotowana to o 9:00 dostałam ZEL który miał pomoc rozszerzyć szyjkę macicy. I z tym żelem leżałam do 15:00. Z czasem zaczęły przychodzić delikatne skurcze. O 15:00 zbadali mnie i zaczęli podawać jakąś kroplówkę i dodatkowo jakiś inny na wywołanie porodu. I od 16 do 21 spacerowałam podpięta do KTG i do kroplówek z przerwami na skurcze. Chcieli żebym chodziła. O 21 zapadła decyzja przebicia pęcherza. Lekarz powiedział ze mam bardzo ładne skurcze i ze widać ze chce urodzić. Wtedy się zaczęło. Skurcze były o wiele silniejsze. Lekarz był zresztą zdziwiony ze ja przy tamtych pierwszych skurczach nie prosiłam o nic przeciwbólowego, ale zanim przebił pęcherz to powiedział, ze teraz bada silniejsze te skurcze, wiec nie mam zgrywać bohaterki. No i jak przyszedł pierwszy skurcz to go zrozumiałam Po 5 skurczach w końcu dostałam przeciwbólowe. Od 21 do 2 rano dostałam 2 razy przeciwbólowe. Najlepsze jest to ze będąc podłączona cały czas do KTG to ja wiedziałam w którym momencie będzie skurcz... maszyna robiła taki przeskok, ze na ten przeskok ja się budziłam i wiedziałam ze NADCHODZI!!! Położna mówiła ze mam odpoczywać miedzy skurczami. To nie było trudne. Wyglądało to tak, ze w przerwach miedzy skurczami od razu padałam i spałam. Także drzemka, skurcz, drzemka, skurcz...... Pod koniec jak słyszałam ze skurcz nadchodzi to krzyczałam: Ze nie chce, nie chce już!!! W końcu nadchodziły skurcze nie do wytrzymania. Odcewnikowała mnie i kazała jeszcze leżeć ze złożonymi nogami, a ja czułam ze zaraz mała wyjdzie.... No i w końcu ostatnia faza... Trzy parcia i mała była z nami . Wiadomo ze sie posrałam, ale na te odchody jest specjalny pojemnik we fotelu rodzącej i odrazu mnie wytarły. Potem Mąż robił Małej zdjęcia, potem stał jeszcze przy mnie jak dostałam przeciwbólowy na szycie i mnie szyli. Okazało się ze mam bardzo małe nacięcie. 6 schowanych i 4 do zdjecia. Moja położna w domu powiedziała ze mam SZWY PO ZNAJOMOŚCI Bo Ona już widziała jak zszywają i u mnie jest po prostu robota perfekcjonisty. A musze Wam zdradzić, ze jak trafiłam do szpitala to się okazało, ze pracuje tam Mama mojego kolegi z pracy i Ona bardzo, ale to bardzo się przejęła moja osoba i bezinteresownie rozmawiała ze wszystkimi o mnie i traktowali mnie pewnie inaczej niż zwykłe pacjentki uważam ze to chore ale w moim przypadku cieszę się ze miałam tam kogoś kto dbał o mój interes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do porod porod porod kazdy inny mialam to samo! tez spalam po tych lekach, budzilam sie na skurcz i znow nyny. cewnikowanie-to samo. i to lezenie na boku ze zlaczonymi nogami jak sie czuje ze dzidzius wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy skurczach krzyczalam ze mam dosyc, nie chce juz itp... ale teraz wiem, ze jakbym miala to przejsc jeszcze raz to bym dala rade. tez rodzilam na polnej. jedyne co to jak mialam skurcze to polozna co chwile wychodzila. stwierdzila ze jeszcze nie rodze. a ja lepiej bym sie czula gdyby byla caly czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poród, poród, poród-kazdy inny
Mnie nacięcie nie bolało. nawet nie wiem kiedy to zrobili - także pewnie każdy inaczej czuje to nacięcie. natomiast jak mnie szyła to byłam taka ogłupiona lekami, ze czułam lekkie szarpanie - ale nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poród, poród, poród-kazdy inny
A ja drugi raz nie chce tego przechodzic, więc już jest ustalone, że Córka będzie jedynaczką - niestety :( Zawsze myslałam, że bede miała dwójke dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana mama...
Ja też miałam bardzo lekki poród sn. Pamiętam, termin miałam na 14 stycznia, 10 stycznia miałam zwykłą wizytę u lekarza żadnych oznak porodowych. Zabrało mnie w nocy, jakos o 24 odeszly mi wody, żadnego bólu nic. O 24.40 byłam już w szpitalu bóli nadal brak, czułam się jakby mi sie nic nie stało. W szpitalu najpierw zwykłe badanie ginekologiczne, potem usg, następnie trafiłam na sale porodową, zrobiono mi lewatywę - nic nie poczułam, żadnego bólu. O 2 dostałam kroplówkę, w między czasie zobiono mi ktg i badano rozwarcie, natomiast żadnych bóli nadal nie było. O 4 podano mi zastrzyk na wywołanie porodu i tak musiałam chodzić, skakać na piłce w żadnycm wypadku nie mogłam się połozyć. Pierwsze bóle wyszly koło 6 rano, Z czasem bóle się nasiliły i o 9 czułam taki ból, że zdołałam się utrzymać na nogach. Położyłam sie dwa parcia, nacięcie i urodziłam syna. Potem jeszcze jedno parcie wyszło łożysko i szycie - to był najgorszy moment calego porodu. Jeżeli wyciąć szycie z teho momentu to mogłabym rodzić dzieci w kóło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalallalalaalaa
jedna mama tu opisała że nic nie czuła żadnych bóli, poród wywoływany , miałam idento jak ona!!!!!!!:) skurcze na ktg wielkie a ja nic, pytaja mnie czy bola a ja że nic nie czuje:D podali juz wszystko na wywolanie a tu dalej zadnych bóli a skurcze wielkie. ale nie urodziłam sn, nie wyszło rozwarcie takie jak trzeba a groziła zamartwica. wzieli mnie pod nóż. ale i tak miałam dość szpitala- lezałam tydzień bo bylam 2 tyg po terminie i wciąż byl niepewny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×