Zapach miejsc intymnych

Poważnie! Sam jestem pod wrażeniem:) Uzależniłem się od niej!:D

to zalezy.. odrazu po myciu np nic nie czuc.. pozniej zapach sie zmienia a po całym dniu to juz wogóle nieprzyjemny zapach

Członek jeśli jest myty (haha) to nie powinien mieć zapachu, lub właśnie zapach skóry. Podobno sperma zmienia smak w zależności od diety (palące osoby mają zły smak, a słodki smak dają ananasy). Możliwe, że u kobiet smak też się zmienia, nie wiem bo nie próbowałam i jakoś się nie garnę by to sprawdzić :D

Mogę dać budynia, jak mię kto po nosie podrapie. :)

No ja tez swojego smaku nei probowalam :P i tez nei zamierzam :P dlatego pytam facetow jak to jest, moj dzis mi powiedzial ze mam slodkawy posmak dlatego tez zaczelo mnie to zastanawiac i stad ten temat :)

ptakiem

chwytliwa .. Ładniej brzmi " wyziewy z miejsc intymnych" i okolic np.. z paczczu też kobietom czasem wali że aż szok. niby jesteście uczulone na tle zapachu ale same w tych sprawach okazujecie się czasem FLEJAMI

?

Mysle ze to kwestia higieny i tyle jesli ktos o isebei nei dba no to pozniej bywa ze wali z paszczy i tyle. Tym akurat sie zajmowac nei zameiram

Pagonem.

Kurde, tyle gadania, żeby dojść do wniosku, że po całym dniu pracy penis śmierdzi a z cipy jedzie. Nadam Wam dyplomy Honoris Causa Akademii XI Wieku.

dobra ale jak z paszczu wali to z tzipu też :o:o:o ja mam ptaka czytego i śłodkiego jak mówią kobiety w smaku i ładnie pachni sera 0

Stary Satyr haha no to nei sa koncowe wnioski :P

u mnie to nie zależy od higieny. nawet po umyciu ma bardzo mocny zapach, kwaśny, a nie mam żadnej choroby itp. :D

dlatego na samym poczatku tamtu bylo napsiane ze podobno kazda kobieta ma inny zapach i smak

To nie są końcowe wnioski? Chcecie doświadczalnie stwierdzić, czy po wydłużeniu czasu do tygodnia albo miesiąca zapach się pogłębia, maleje czy też osiąga wartość constans?! Dajcie mi znać do czego doszliście ale zapewniam Was, że w Akademii XI Wieku te tematy były badane. Przejazd z miasta do miasta trwał tydzień albo dłużej, konno, przez błoto i bez mycia.

Rozumiem, że o zapachu miejsc intymnych zapisanych będzie jeszcze następnych kilkadziesiąt stron? No to cza się przygotować i se cappuccino zrobić.

satyrze na koślawych nóżkach - zwaliłeś mnie z nóg.

Zrób se lepiej filety z dorsza. Będzie bardziej nastrojowo.

Stracą zapach po takim zabiegu i będzie mniej nastrojowo.

oj na zly tor schodzi temat. Nie chdozi o to czy po umyciu czy tez nei jaki jest zapach ale ogolnie jaki jest zpaach kobiety albo mezczyzny. Chce naprawde sie dowiedziec ile jest prawdy w stwierdzeniu ze kazdy jest inny poodbno

Zrób je na surowo. I nie jedz.

Wedlugmnie smak znacznie różni się od zapachu:) Dotychczas miałem jedną partnerkę sexualną,przyznam była bardzo zadbaną kobietą:) i pamiętam, że smak jej cipeczki był słodkawy, owszem może to dziwne, ale tak było:) ...a jeśli chodzi o zapach to tu już głównie zależy od higieny... moja Pani pachniała rumiankiem, a od czasu do czasu lawendą :)

W Akademii XI Wykładano, że zapach oczywiście jest inny dla każdego. Były takie kobiety, których używano jako środków bojowych, co nie było proste, bo ludzie wtenczas na smród wielce odporni byli. Dzisiaj wykładają, że każdy ma inny smak i zapach, bo ilość środków myjących i zapachowych na rynku jest nieograniczona. Środowiskiem naturalnym jest obecnie mieszkanie z łazienką.

ym lepiej czyli takim ze kobiety PIERDZA :o:o a wypierają i to perfidnie i o paskudnym odorze:o:o np jechalem ostatnio autobusem niestety:o:o 3 przystanki a taka baba młoda ale flejowata puści cichacza i głupa udaje a ludzie uciekli z tej polowy autobusu i chyba na mnie było:o:o:o facet niewinny a prawie zlinczowany za pierda w mztce...

Właśnie pomyślałam o surowych połówkach, pewnym anime i mi krewka poszła z nosa, więc you made my day, Satyr.

Hentaj:D:D :>

co wy macie z tymi animymi? ą obrzydliwe i kitajcowe.

oczywiście nie ma to jak realna kobita, cyc, wlos i oddech i inne aspekty kobiecości ale w samotne wieczory trzeba przy czyms zjechać na ręcznym

A właśnie, że anime, żaden hentaj. Hentaie tykam tylko wtedy, gdy...Tak , no właśnie. I odpierdzielić mi się od ukochanego tematu, bo się zawezmę i pogryzę.