Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

carramba129

Żona seksoholiczka

Polecane posty

Jestem żonaty od 7 lat, mamy dwie śliczne córeczki i do tej pory uważałem się za najszczęśliwszego człowieka na świecie. Wszystko runęło dwa miesiące temu. Żona przyznała mi się sama, że zdradzała mnie od samego początku naszej znajomości czyli od 9 lat! Przy czym nie był to jeden konkretny facet ale było ich dziesiątki jeśli nie setki! Moja żona powiedziała mi, że bardzo mnie kocha i że już nie mogła z tym żyć dlatego zgłosiła się do psychoterapeutki żeby zrozumieć dlaczego taka jest i w czym tkwi problem. Okazało się, że jest uzależniona od seksu. Taka dostała diagnozę. Powiedziała mi, że od miesiąca chodzi na terapię i od tej pory mnie nie zdradza ale nie mogła żyć w kłamstwie dlatego wszystko mi powiedziała. Zresztą jej terapeutka również zasugerowała, że lepiej jak powie mi prawdę. Oczywiście po usłyszeniu czegoś takiego byłem zdruzgotany. W pierwszej chwili chciałem ja w ogóle wyrzucić na zbity pysk, odebrać jej dzieci i nie mieć z nią nic wspólnego. Ona jednak tak bardzo się starała, tak bardzo mnie przekonywała o swojej miłości a ja trochę ochłonąłem i póki co mieszkamy razem. Namówiła mnie tez na wizytę u swojej psychoterapeutki. Nie będę wam tutaj streszczał całej naszej rozmowy ale pani seksuolog powiedziała mi, że żona nie zdradzała mnie dlatego, że jest zła czy mnie nie kocha tylko, że ona jest nałogowa seksoholiczka i że jest to choroba taka jak narkomania czy alkoholizm i taka osoba nie potrafi kontrolować swoich popędów. Powiedziała tez, że można to wyleczyć ale potrzebna jest po pierwsze długa terapia, po drugie całkowicie odstawienie przez zonę jakiegokolwiek seksu przynajmniej na pół roku albo nawet na rok żeby jak ona to stwierdziła organizm mógł się zresetować a po trzecie bardzo ważne jest wsparcie z mojej strony. Po tej rozmowie moje nastawienie do żony zmieniło się. Zrozumiałem, że jej zdrady nie maja nic wspólnego z tym, że mnie nie kocha albo że nie odpowiadam jej jako mężczyzna. Ona po prostu jest chora, ciężko chora i bez fachowej pomocy terapeuty sama nie poradzi sobie ze swoim problemem. Teoretycznie więc wszystko byłoby dobrze ale jest pewne ale. Z jednej strony niby wiem, że żona jest chora, że muszę ja wspierać i nie powinienem jej osądzać ani oskarżać. Z drugiej jednak strony czuje do niej nie wiem jak to opisać ale chyba najlepszym słowem będzie obrzydzenie. Nie potrafię być dla niej miły, drażni mnie jej dotyk, w sumie sama jej obecność mnie denerwuje. Co chyba zrozumiałe nie potrafię jej tez zaufać. Widzę, że takie moje zachowanie jeszcze bardziej ją dobija, wiem, że bardzo cierpi ale nie potrafię się inaczej zachowywać. Jest we mnie mnóstwo złych emocji gniewu, bólu, żalu, wściekłości. Wiem, że jest to choroba przede wszystkim męska i to raczej kobiety zmagają się z chorobą swoich mężów a nie na odwrót. Mam w związku z tym pytanie do osób, które zetknęły się z takim problemem. Czy taka terapia jest skuteczna? Czy takie osoby po terapii potrafią być w pełni wierne? Nie chce rozwodu, chce z nią być ale jaka mam gwarancje, że to się nie powtórzy? Pani terapeutka powiedziała mi że nie może dać mi 100% gwarancji ale jeśli żona będzie współpracować to są duże szanse na sukces. Napiszcie też proszę jak radziłyście/radziliście sobie z tym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym pozbył się problemu bardzo szybko - zdrada to koniec i nie ma wytłumaczenia , bo nawet człowiek rzekomo chory wie co robi i jest tego świadomy w tym momencie , a tłumaczy to chorobą...ludzie naprawdę chorzy nie żyją w związkach , chyba , ze w toksycznych , lecz meczą się świadomie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolver łatwo ci mówić, pozbyć sie problemu. Przepraszam, że zapytam ale masz żonę, masz dzieci? Nie jest tak łatwo przekreslić 9 wspólnych lat życia, tym bardziej ża ja nadal ją kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katalonia.81
no to sobie odpowiedziałeś już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrada jest niedopuszczalna i łatwo jest mi to mówić - co znaczy miłość skoro kobieta daje innemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze
prawda jest taka ze zawsze juz bedziesz zadawal sobie pytanie czy ona nie zdradza czy nie ma nawrotu tej "choroby" jak dla mnie zboczenia i raczej nimfomanii niz seksoholizmu..... juz nie bedzie nigdy tak jak bylo/ zobaczysz ze ani za miesiac ani za rok ani za 10 lat te pytania nie znikna i zawsze bedziesz sie zadreczal czy juz jest ok czy moze znow sa jacys inni faceci umeczysz sie chlopie i sam sie rozchorujesz psychiczne- szkoda dzieci ze beda na to patrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby ktoś mnie zapytał 3 miesiące temu co myśle o zdradzie to odpowiedziałbym, że zdrada oznacza dla mnie automatycznie koniec związku bez względu na okoliczności. Tylko, że kiedy coś takiego cie spotka nie jestes na to przygotowany i wszystkie mądrości życiowe biorą w łeb. Chcę jej dać szansę, zalezy mi na tym związku ale wiem też, że gdyby cos takiego zdarzyło sie w przyszłości to drugiej szansy nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze
przez 9 lat pojecia nie miales ze zona cie zdradzila byc moze z polowa osiedla to jak niby masz zamiar kotrolowac to teraz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze
powiem wiecej wydaje mi sie ze skoro wtedy tak dobrze sie kamuflowala to teraz wiedzac ze drugi raz jej nie wybaczysz ... bedzie robila to dwa razy sprytniej mialem kolezanke nimfomanke wlasnie i jakie ona historie seksulane miala .... mogla by ukadac pornosy byla na tyle nawiedzona ze mogla robic to z ledwo poznanym facetem w supermarkecie miedzy polkami.... w kiblu w parku w szpitalu ...... zdrowa dupcia byla i powiem szczerze ze tez ja mialem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1sex addict
tez jestem na to chora, tyle ze mnie "wzielo" na dlugo po rozwodzie, wiec nie mama problemu ze "zdrada" ale wiem , ze ciagne tak juz kilka lat i nie widze konca....nie wspomne , ze nawet nie jestem zainteresowana jakims zwiazkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyana
do autora. W życiu nie seks jest najważniejszy a miłość i zgodność. Twoja kobieta cię kocha i to bardzo ma natomiast problem charakterologiczny - jest dziwką z natury. Wasza para to nie pierwsza taka, że przypomnę choćby małżeństwo Stanisława Dygata i Kaliny Jędrusik. Byli długoletnią i na swój sposób szczęśliwą parą mimo, że ona co jakiś czas musiała "zaszaleć" z kimś innym. Na twoim miejscu nie rezygnowałabym, ani za bardzo jej nie obarczała bo może się okazać, że stracisz coś czego teraz nie potrafisz docenić ze względu na samczą posesywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze
Anyana- no jasne a facet ma sie poswiecac bo ZONA bo KOCHA nie wazne ze dziwka? zadziwiajace ze jak facet zdradzi to baby robia afere a jak autor ma zone kurwisko to leca teksty zeby zle jej nie ocenial choroba czy nie choroba ale sorry ktos juz napisal ze chyba swiadoma byla co robila analogiczne alkoholikiem jest sie cale zycie i tak naprawde zawsze w zyciu moze zdarzyc sie cos co sprawi ze sie napije tak samo z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mi foto
słabiutkie prowo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anyana tak jak już pisałem drugiej szansy nie będzie. Albo poradzi sobie z tym problemem albo z nami koniec. Wiem, że to choroba i to ja w pewien sposób usprawiedliwia ale moja cierpliwośc tez ma swoje granice. Czytałem o związku Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata. Dla mnie taki związek jest nie do przyjęcia. Koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze
a co mi za roznica byla okazja to skorzystalem :) kto by nie skorzystal zwlaszcza ze dobra w te klocki jest :D na zone i matke to ona sie nie nadaje zrobilem to jednorazowo brzydzisz sie facetom co pukaja kobiety z takim przerobem? to co powiesz o autorze ? pewnie nie raz bylo tak ze musial "poprawiac" po kims bo o 15 zonka bzykala sie z panem x a o 20 z nim to dopiero jest fuj ja przynajmniej wiedzialem co biore i w co wkladam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _UlitimateMan_
chłopie, w życiu różnie bywa i trzeba sobie radzić. Może pomoże ci wiedza na temat tzw. Mnage trois czyli miłości we troje - miłości a nie seksu. Jest o tym dobra książka: Foster, Foster, Hadady "Miłość we troje. Menages a trois od starożytności po czasy współczesne". To nie twój przypadek ale pokazuje elastyczne podejście do życia gdy te zaczyna biec niecodziennymi torami. Niestety nas wychowuje się w schematach i gdy życie odbiega od schematów zaczynamy durnie się zachowywać niszcząc coś co może ciagle ma jakąś istotną wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1sex addict
nie wiem, nie lecze sie... a powinnam nie mam dla kogo chyba.... po prostu zyje z tym z dnia na dzien jesli Cie pocieszy to na pewno tak jak i ja nawet nie zawsze mam orgazm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyana
"Ale są ludzie, którzy wychodza z alkoholizmu. Z tego też podobno mozna wyjść. " z alkoholizmu wychodzi się stopniowo, najczęściej zaliczając co jakis czas wpadki. Ty stawiasz warunki nieomal nie do spełnienia. Robisz z jej życia więzienie dla niej. Nawet jeślli sprosta twoim warunkom straci pewnie sporo radości życia ... i ty też stracisz w konsekwencji. Z waszego życia chcesz uczynić polowanie na jej potknięcia i błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1sex addict a co byś zrobiła gdybyś się zakochała? Starałabyś się z tym walczyć, powiedziałabyś mu o tym? Doceniam, że żona sama mi o tym powiedziała bo nie potrafiła juz tak żyć. To daje mi nadzieję, że wyjdziemy na prostą. Może jednak jestem naiwny? Odpowiedz mi ale tak szczerze jako osoba, który ma podobny problem, co według ciebie powinienem zrobić? Zawalczyć o nia czy dac sobie spokój bo to i tak nie ma sensu? Jakie jest twoje zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam sobie odpowiedziałeś
skoro piszesz że taki związek Ci nie odpowiada... Coraz więcej jest takich kobiet, bo świat wreszcie zauważył że kobieta też człowiek i swoje potrzeby ma. Jak ktos jest zakompleksiony, niepweny to taki seks daje zastrzyk pozytwnych emocjii, dowartościowanie, adrenalina- nic dziwnego że to wciąga... Drogi autorze, piszesz że żone dalej kochasz. Daj sobie więcej czasu, nie myśl na razie w kategoriach rozstanie czy bycie razem, ale poszukaj wiecej informacji, pogadaj z ludzmi którzy są w takich zwiazkach. Przede wszystkim daj sobie przyzwolenie na bycie skrzywdzonym, tak zona jest chora ale Ty cierpisz, jesteś ofiara jej choroby. Drażni Cie jej dotyk? To powiedz żeby Cie nie dotykała, nic na siłe nie rób, bo ona jest chora i taka biedna. Ty też jesteś, przede wszystkim Ty. Trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anyana czy wierność drugiej osobie to ma być to więzienie albo warunek nie do spełnienia? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpocząłem ten wątek właśnie licząc na odzew ludzi,którzy znaleźli się w takiej sytuacji. Chyba jednak nie ma takich osób za dużo bo dla wiekszości zdrada niezależnie od powodów oznacza koniec związku. Nie wiem co zrobię. z jednej strony nadal ja kocham ale z drugiej strony nie wiem czy chcę nadal z nia być. Za dużo mnie to wszystko kosztuje. Myslę, że gdybym to ja odkrył zdrade wtedy byłby to na pewno koniec. To jednak ona sama mi o tym powiedziała i dlatego chcę jej dac szansę ale nie wiem czy dobrze robię. Mam w tej chwili straszny mętlik w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyana
"czy wierność drugiej osobie to ma być to więzienie albo warunek nie do spełnienia" człowiek człowiekowi nie jest równy. To co dla jednego jest łatwe dla innego może być nie do osiągnięcia. Seksoholizm to zazwyczaj efekt traumy z lat dziecięcych lub wczesnomłodzieńczych. Pytanie jak silna to była trauma. Jest też kwestia kultury życia i miłości w jakiej się wyrastało. Nie da się mierzyć wszystkich jedną miarą bo wchodzimy w życie z różnym kapitałem sumień, uczuć i wzorców zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam sobie odpowiedziałeś
właśnie, masz mętlik w głowie, nic dziwnego... Daj sobie czas i przyzwolenie na cierpienie, nawet dystans od niej jeśli tego chcesz. Może sam idź do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guantanmo
zdrada, jest wybaczalna ale w takiej sytuacji również radziłbym opuścić żonę, to jest tak jak z tymi z AA wielu często wraca do nałogu nawet po latach abstynencji jaką masz pewność że ona nie zacznie znów rogów doprawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyana
"jaką masz pewność że ona nie zacznie znów rogów doprawiać?" co to za nieludzkie myślenie ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×