Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tamaraa

minęło 2 tyg., myślałam, że to już koniec, a jednak nie

Polecane posty

A tak na marginesie, wybacz, że to powiem ale nie daje mi to spokoju od początku... Bo jak widać problem jest między Wami, a z tego co widzę nie rozmawialiście jeszcze od tego czasu poważnie, jedynie miały miejsce pewne podchody... No chyba że nie doczytałem to mnie popraw :) W każdym bądź razie dla mnie trochę to absurdalne, że piszesz o swoim problemie na forum, rozmawiasz o tym ze znajomymi, ale nie z nim. Raczej nie ma znaczenia kto zaproponuje rozmowę... Napisałem tylko, że gdybyś Ty to zrobiła, to by do rozmowy doszło wkrótce, bo tak jesteś skazana na czekanie i niekończące się wątpliwości i wahania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafiłam mu powiedzieć co myślę o tym wszystkim i jak się czuję, bo wtedy kiedy powinnam miałam taki natłok emocji, że zaczęłabym tylko płakać. Ale napisałam mu wszystko, napisałam, że czekam i że wie gdzie mnie szukać...itp To nie jest tak, że była tylko awantura i wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba że tak, to zmienia postać rzeczy. Dałaś mu do zrozumienia, że czekasz... teraz tylko mieć nadzieję, że w niedługim czasie zacznie coś działać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka
pewnie trudno mu wprost przyznać się do błędu, zacząć normalnie rozmowę i robi podchody. Nowa sytuacja, nie wie co zrobić, bo dotychczas to ty jakby brałaś na siebie "załatwianie". Myślę, że to, jak teraz się zachowasz, ustawi wasze relacje. Jeśli teraz napiszesz, wyciągniesz pierwsza rękę, to on będzie już wiedział, że co by nie zrobił to przebaczysz. Weź go na wstrzymanie, jeśli oczywiście chcesz wrócić, to niech on się stara, niech zawalczy. Jeśli odpuści, to trudno, olej i ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym bardzo, żeby zawalczył może się doczekam w końcu jednak zagaduje do mnie z jakimiś pierdołami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka
no tak, te pierdoly to pewnie taki pretekst, pewnie chce żebyś Ty pociągnęła temat. Ale myślę, że musisz być twarda, żeby doprowadzić do tego, żeby on zaczął poważną rozmowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ateraee
jak napisze do ciebie smsa, najlepiej nie odpisuj ( a jak bardzo musisz to wytrzymacj hociaż do nastepnego dnia), albo napisz mu cos w stylu: Myślałam że się rozstaliśmy. Nie widzę sensu pisania do siebie, jak chcesz spytac o kolejne zdjęcia alboo inne głupoty to zadzwon i spytaj się, żebyśmy wszystko w końcu zakończyli. Denerwuje mnie na dzien dzisiejszy kontakt z tobą i chce go ograniczyć do minimum koniecznego, najlepiej w ogóle nie chcę kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, ze jak tak napiszesz to go całkowicie zniechęcisz. jeśli chcesz żeby wrócił to nie tędy droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam zamiaru nic takiego pisać, gdybym ja dostała takiego sms-a to już bym się faktycznie nigdy nie odezwała, wykasowała jego nr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę jeszcze skontaktować się z kumpelą której mąż jest jego przyjacielem, może im coś mówił jest Twoją dobrą koleżanką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ateraee - litości... tak by owszem mogła autorka postąpić gdyby chciała zerwać z nim kontakt ostatecznie, ale jakoś nie widziałem do tej pory żeby ku temu zmierzała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwoń do niej i dowiedz się co i jak. Może nie warto się łudzić bo facet układa sobie życie bez Ciebie a może czeka na Twój ruch. Nie rozmawiałaś z nią jeszcze o Twojej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz z nią gadałam i ona mówiła, że jak jej mąż zadzwoni to pogada, niedawno wyjechali do Anglii trochę się odkuć i trochę mam z nimi ograniczony kontakt, ale napisałam do niej dzisiaj, wiem, że siedzi w robocie od rana do wieczora teraz, ale czekam może coś odpisze, a jak nie to jutro wieczorem zadzwonię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci się raczej nie zwierzają za bardzo w takich sprawach, zwłaszcza jeśli on sam wie, że zawinił, więc konkretów niewiele się dowiesz podejrzewam... Oczywiście zawsze to możesz coś co Cię lekko na duchu podniesie, np że pytał o Ciebie, ale wszystko inne traktowałbym na Twoim miejscu z przymrużeniem oka. Znajomi znajomymi, ale są rzeczy, z których się nikt nie spowiada znajomym, a część może być przypadkiem dopowiedzianych, podkolorowanych - działa to trochę tak, jak głuchy telefon... Ale jak Ci to poprawi samopoczucie albo przynajmniej uspokoi na duszy, to dzwoń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę tylko się dowiedzieć czy on w ogóle bierze pod uwagę jeszcze NAS, nie chcę żadnych szczegółów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę tylko się dowiedzieć czy on w ogóle bierze pod uwagę jeszcze NAS, nie chcę żadnych szczegółów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka
no ale mimo wszystko, czy NA PEWNO chcesz z nim być? Rozstaliście się w gniewie, kazał ci się wynosić i powiedział, że nienawidzi. Teraz ma wyraźny problem, żeby normalnie sprawy załatwić. Miłość ważna, jasne, ale być z emocjonalnym popaprańcem to już zupełnie inna bajka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham go i tęsknie za nim, nie wyobrażam sobie innego faceta w moim życiu, mam do niego ogromny żal o to jak postąpił ze mną, ale wybaczę mu wszystko jeżeli mi udowodni, że tego żałuje i że mnie kocha i chce założyć ze mną rodzinę dlatego tak czekam, ale wiem też, że nie będę czekała do usranej śmierci, nawet ostatnio wyznaczyłam sobie taki termin ostateczny - święta, to będzie już ponad miesiąc od tego co się wydarzyło i jeżeli przez ten czas on nic nie zrobi to wątpię, żeby to się zmieniło za dwa miesiące nie jestem brzydką i głupią dziewczyna i wiem, że mogłabym sobie jeszcze życie poukładać, stara nie jestem, ale nadal go kocham i to z nim chciałam je ułożyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka
no nie wiem...ludzie się nie zmieniają, i ja myślę, że skoro stać go na taką akcję to może się to powtórzyć...Wiesz, przez jakiś czas super-słodko, a potem znów dziwne akcje. Czy były już wcześniej podobne sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kłóciliśmy sie wcześniej, bo dziwne, żeby nie ja czasem mu burknęłam, że sie wyniosę, bo mnie wkurza, on nigdy mi nic takiego nie mówił, nie było nic takiego wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, a u mnie od czasu tego rozstania jak w kalejdoskopie, bo raz jestem na niego wściekła, że się nie odzywa, później, że się odezwał i co chwile coś innego, mam okropne wahania nastroju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamara, gdyby on zaglądał na kafe i zobaczył tego ostatniego posta, to możesz być pewna, że masz od niego telefon w przeciągu najdalej 2 minut ;) Może zamiast słuchać rad innych po prostu rób to co Ci podpowiada Twoje serducho i powiedz mu dokładnie tak, jak napisałaś powyżej, to by znacząco przyspieszyło wszystko... Poza tym jesteście już dorośli, po co udawać cokolwiek? Zresztą i po jego zachowaniu podejrzewam, że on czuje dokładnie to samo co Ty, tylko dusi to w sobie - tak jak Ty teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kocham go i tęsknie za nim, nie wyobrażam sobie innego faceta w moim życiu, mam do niego ogromny żal o to jak postąpił ze mną, ale wybaczę mu wszystko jeżeli mi udowodni, że tego żałuje i że mnie kocha i chce założyć ze mną rodzinę" O ten fragmencik dokładnie mi chodziło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh, ciężko mi idę się wyspać porządnie, jutro do roboty trzeba iść pomyślę jeszcze jutro trzeźwiejszą głową dobranoc Kochami i dzięki za poświęcony czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka
znaffco, no nie przesadzaj :) facet musi sobie zdawać sprawę, że źle postąpił. To nie była taka zwykła kłótnia. I żeby udowodnić, że żałuje, że naprawi itp - to musi od niego wyjść. On sam musi się starać. Za poważna wina, żeby mówić, co ma zrobić. W tym sęk, żeby to on SAM naprawił, bez podpowiedzi-bo tylko wtedy ma to sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tamaraa - Słusznie, nie ma co podejmować jakichkolwiek decyzji bez przespania się z tym. Powodzenia, 3maj się :) Anatenka - Co innego jakby ktoś kogoś zdradził, to wtedy by był powód do rozstania i tortur umysłowych w stylu "udowodnij że Ci zależy na mnie!", zwodzenia i trzymania go w niepewności, patrzenia co zrobi, jak się będzie zachowywał, czy będzie chodził po kolanach, klęczał na grochu itp. :D Ale do niczego takiego nie doszło, więc...? Facet był zazdrosny i bynajmniej nie dlatego, że taką miał zachciankę (chyba prędzej z miłosci?) A że się spotkał z "odburknięciem", to być może uznał to jako przyznanie się do czynu dokonanego, przez co poczuł się jak niepotrzebny śmieć i impulsywnie zrobił to, co uznał wtedy (a był wkurzony w tej chwili) za słuszne. Założę się, że on do teraz nie zdaje sobie sprawy, że wykurzył z domu niewinną... Skąd moze wiedzieć jak nie rozmawiali o tym? Nie kazdy jets jasnowidzem... Może trzeba go trochę oświecić? Wiem, że może brzmi to absurdalnie, ale jak dwoje ludzi w nerwowej atmosferze "rozmawia", to i takie cyrki wychodzą. A potem się ludzie rozstają przez głupie pierdoły... My faceci jednak tacy już jesteśmy, że lubimy wiedzieć na czym stoimy, a jak nie wiemy to nie robimy nic, no bo co robić jak nie wiadomo o co chodzi? Albo cokolwiek zrobimy i tak będzie złe? Ja bym osobiście wolał zeby mi kobieta mówiła co robię źle, a nie strzeliiła focha i niech się facet głowi... i jak akurat trafi, to znaczy, ze jest czegoś wart, a jak nie to niech spada... A głupio by było zepsuć udany związek przez zwykłe nieporozumienie, prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka
Znaffco, za bardzo go usprawiedliwiasz :) tak, jakby to, że jest facetem i ma takie cechy, jakie ma, usprawiedliwiało każde zachowanie. A tak nie jest - odepchnął ją, kazał się wynosić i powiedział, że jej nienawidzi. Zazdrosny ma prawo być, ale takie zachowanie dowodzi zbytniej impulsywności chyba? I tu nie chodzi o to, żeby zwodzić, bawić się itp. Ale w pewnych sytuacjach po prostu osoba, która zawiniła MUSI przeprosić, musi zdawać sobie sprawę, że postąpił źle i to naprawić na własną rękę, bez podpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, takie zachowanie nie zachęca do niczego pozytywnego,ani go nie ustrawiedliwia i powinien przeprosić, bo nikt za niego tego nie zrobi - to oczywiste. Jeśli on zdaje sobie z tego sprawę i nadal mu zależy, to powinno to niebawem nastąpić. Ale kiedy? Oto jest pytanie... Zależy to od jego temperamentu i tego jak bardzo hamuje go przed tym jego ego... Mimo wszystko, lepiej dla niego żeby się przed świętami uwinął :) Ja już swoje powiedziałem co należy zrobić by ten proces przyspieszyć, ale to już autorka sama zadecyduje co z tym zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×