Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tamaraa

minęło 2 tyg., myślałam, że to już koniec, a jednak nie

Polecane posty

Gość nie odezwał się?
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś tam się odezwał, ale raczej nie w tym temacie w którym ja bym chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odezwał się?
może szukał pretekstu? co Ci powiedziała dziewczyna jego przyjaciela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nic, nie odezwała się, a ja nie dzwoniła, dałam sobie spokój nikt trzeci tu raczej nie pomoże :/ teraz to już minął miesiąc!!!!! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odezwał się?
nie wiem co Ci doradzić, z jednej strony myslę: zadzwoń, zapytaj co u niego, z durgiej strony to on powinien zrobić pierwszy krok. czy on nadal nikogo nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odezwał się?
może napisz sms z pytaniem jak mu sie mieszka samemu? ryzyk-fizyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam co u niego itd, ale zapytał tylko co robię w wolnym czasie wiem, że mu źle samemu wiem, że mnie dalej kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odezwał się?
dawno tak pisaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko dla zainteresowanych
daj sobie na przeczekanie a jemu na przemyslenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odezwał się?
no to napisz teraz. nic nie stracisz a może zaczniecie wreszcie rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już miesiąc minął, nie wydaje mi się, że to uczucie będzie rosło, ale raczej zanikało z czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odezwał się?
to nie wiem co ci doradzić. moja koleżanka kiedyś wyslała niby pomyłkowego sms-a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie muszę pisać niby omyłkowych, napisałam od siebie i to do niczego nie doprowadziło on chyba po prostu nie chce już się drugi raz w to samo wchodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odezwał się?
skoro czujesz, że to koniec, to odpuść sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po takim czasie dalsze oczekiwanie traci sens, bo zamiast go skruszyć i sprawić, że wreszcie zrobi coś konkretnego to tylko sobie nadzieję odbieracie i w miarę dalszego upływu czasu będziecie się tylko oddalać od siebie, a to jak się domyślasz na korzyść nie wpłynie. Jak go kochasz rzeczywiście to wydaje mi się, że warto ten jeszcze jeden raz się poświęcić dla Waszego dobra... Zrób ten jeden ruch, a dalej już się potoczy samo. Facet musi widzieć, że ma jeszcze jakiekolwiek szanse u Ciebie, inaczej nie zrobi nic. Zresztą jak nie wyjdzie to i tak nic nie stracisz, a przynajmniej będziesz utwierdzona w tym, że jednak ostateczne zakończenie tego wszystkiego to nie tylko wynik Twojej chwilowej zachcianki tylko konieczna konieczność i wspólna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie słuchaj tego znawcy od
7 boleści :O JAK ZNOWU SIĘ PONIŻYSZ, NIGDY NIE BĘDZIE MIAŁ DO CIEBIE SZACUNKU. on zawinił, on powinien przepraszać/szukać kontaktu. "znawca" broni interesów faceta, Ty musisz bronić swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie słuchaj tego znawcy od
aha, i nie ma czegoś takiego jak "ma taki charakter, że nie odezwał się nigdy pierwszy". to kwestia złamania jego egoistycznego uporu, tylko tyle. ja się nie odzywałam do mojego ponad miesiąc (a mieszkaliśmy pod jednym dachem). w końcu zrozumiał, przyszedł przeprosił. i od tej pory nie strzela fochów. wie, że to nie pomoże. zmuś go do odzewu. możesz to zrobić jedynie konsekwentnym milczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie słuchaj tego znawcy od - Daruj już sobie te feministyczne manifestacje ok? ;) Za chwile napiszesz, że to że pozwalała swojemu facetowi z nią spać w jednym łóżku po seksie to już jest poniżanie się i brak szacunku do siebie... :o Nie wiem czy zauważyłaś, ale Tamarze zależy żeby on do niej wrócił... Takie przeczekanie jest ok przez jakiś czas, ale za długie oczekiwanie przynosi odwrotny skutek. Zresztą ona też sama przez to oczekiwanie i niepewność cierpi... Więc może niech ona sama zadecyduje co z tym zrobić. A charakter, a przede wszystkim temperament owszem ma tu wiele do gadania kiedy i po jakim czasie dana osoba decyduje się na przeprosiny i czy jest skłonna do wybaczania. Osobiście znałem taką parę, gdzie potrafili się pożreć o byle co i wyzywać od najgorszych, drzeć gębę że się nienawidzą itp a zaraz następnego dnia się przepraszali i jak gdyby nigdy nic wracali do siebie i wszystko było jak dawniej, oczywiście do czasu następnej kłótni :P Zresztą tak już w życiu jest, że często trzeba iść na kompromis, ale jak dla Ciebie jest to poniżanie się to nie mam pytań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tyle o ile
Autorko - bardzo mi przykro, napewno nie jest Ci lekko. ciezko powiedziec co zrobiłabym na Twoim miejscu, bo zachowanie faceta az sie prosi o klapsa.. Jestem bardzo zdziwiona że Twoj facet cie nie przeprosil, albo chociaz nie poprosil o rozmowe. To tez troche twoja wina, bo tak go nauczylas.. Jezeli najdzie cie juz ochota na to zeby odezwac sie 1sza to napisz mu ze jestes po prostu zaskoczona jego zachowaniem, ze nawalił i nawet nie potrafi przeprosic, a tylko tego oczekiwalas zeby ewntualnie naprawiac ten zwiazek, ale ze tereaz chyba juz nie ma czego naprawiac i jestes rozczarowana człowiekiem z ktorym spedzilas 5 lat zycia. Cos takiego nie przedstawi ciebie jako aktu unizenia a po prostu wyrazisz swoja opinie i definitywnie bez niedomowien zakonczysz te sytuacje i z czystym sumieniem bedziesz mogla zapomniec i zaczac od nowa. A on niech tylko załuje ze nie schował dumy do kieszeni. Znaffca - ja rozumiem Twoj punkt widzenia, w wielu kwestiach sie zgodze, ale kobieta powinna czuc ze jezeli facet nawali to powinien sie przynajmniej domyslic ze cos jest nie tak, przeprosic i zapytac jak moze to naprawić. My juz po prostu mamy taki charakter :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Wam powiem tak: nie odezwę się już więcej, ile można?? dałam mu tyle sytuacji w których mógł zacząć rozmowę, sama nawet raz naprowadziłam, byłam u niego w domu po tą głupią kurtkę, której ani razu jeszcze nie ubrałam - tak bardzo była mi potrzebna ja mówię pass!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa i jeszcze jedno Wam powiem, przypuszczam, że on się do mnie zacznie odzywać i gadać z sensem jak ja już zacznę zapominać o nim albo lepiej jak zacznę się z kimś spotykać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tyle o ile - No to oczywiste, że skoro on zawinił, to on powinien przeprosić ją a nie na odwrót :) Gdyby po prostu wziął się w garść i to zrobił, to nie byloby tematu... Ale problem w tym, że trochę już czasu upłynęło, on nic konkretnego nie zrobił, a ona traci cierpliwość... Więc jakaś reakcja z jej strony byłaby wskazana - pozytywna bądź negatywna, ale jaką wybierze to już jej decyzja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tamaraa - no to bardo prawdopodobne zważywszy na to, że faceci mają serio opóźniony rekleks jeśli chodzi o poczucie winy, to muszę przyznać... jak nie chcesz go stracić, to sprowokuj go żeby się pospieszył jakoś ;) ale to musi być jakiś konkretny sygnał, bo może on myśli, że już po fakcie i nie ma sensu i przez to nic nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie zrobię już teraz, co będzie niby dobrym sygnałem?? może od razu ja go przeproszę?? kuźwa ! teraz żal zamienia się w złość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli uwazasz, że masz za co go przepraszać, to owszem może to wiele pomóc. W przeciwnym przypadku już gorzej... Jak to mówią "nadgorliwość gorsza od faszyzmu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie słuchaj tego znawcy od
"Zresztą tak już w życiu jest, że często trzeba iść na kompromis, ale jak dla Ciebie jest to poniżanie się to nie mam pytań..." nie wiem, czy zauważyłeś, szowinistyczna kreauturko, że dotychczas ZAWSZE autorka wyciągała rękę do zgody. to jest ten Twój kompromis? otóż nie. on zawinił, on musi wyciągnąć rękę, przeprosić. przełknąć dumę i przyznać się do błędu. istnieje coś takiego jak warunkowanie- zachowania wzmacniane (pozytywnie) się utrwalają, wzmacniane negatywnie- wygasają. autorka już dość złego zrobiła- utrwaliła w nim przekonanie, że i tak po kłótni, nieporozumieniu to ona się odezwie. więc on uparcie milczy, nauczony, że nie musi się starać i wyjaśniać. bronisz interesu tego chłopaka, solidarność jąder? autorko, nie daj się przekabacić. tylko teraz masz szansę przełamać nieprawidłowy schemat jego postępowania. milcząc, wzmacniasz jego milczenie negatywnie (on zaczyna rozumieć, że jego taktyka nie przynosi korzyści-->zachowanie jest niewłaściwe). trochę to jeszcze zajmie, ale moim zdaniem się ugnie. jeśli nie- oznacza, że ma Cię totalnie gdzieś. po co Ci taki facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×